Krok w bok do przodu
ocena: +3+x

Poniższy fragment został zatwierdzony przez Radę O5 jako odizolowany przykład propozycji aktualizacji SCP-001. We wszystkich przypadkach mówca nie jest podany, a logi nie są w pełni kompletne.

Data propozycji: 30.05.2024 r.

Propozycja aktualizacji: Ocena efektów następstw Operacji Falcon Punch na konsensus rzeczywistości po masowym ujawnieniu taumaturgicznie wzmocnionej robotyki i protetyki.

Dialog:

Wygląda na to, że znaleźliśmy się na rozdrożu. Choć nie jest to największe naruszenie Zasłony, z jakim mieliśmy do czynienia, to z pewnością jest to jedno z najszerszych. Pytanie brzmi, co my zamierzamy z tym zrobić?

Jacy znowu "my"? To ty byłeś tak zdesperowany, żeby pociągnąć za spust. Anderson Robotics było twoim i Holmana białym wielorybem przez dekady. Cóż, Ahab, gratulację. Dorwałeś drania, ale teraz Pequod jest pod wodą.

Przypomnę, że ty również spieprzyłeś tę operację.

I od tego czasu żałuję mojej decyzji.

Jeśli skończyliście się już przekomarzać, powinniśmy wrócić do sprawy. Wszystkie większe laboratoria zajmujące się robotyką lub informatyką znajdujące się na Ziemi właśnie odkryły jak stworzyć technologię Andersona. I zaczynają właśnie wydawać publicznie ogłoszenia na temat tych odkryć. Musimy podjąć w tej sprawie decyzję.


– W porządku, Jamie.

Usłyszała głos lekarza.

– Chirurdzy właśnie wszczepili ci implanty. Za chwilę je uruchomię, a one się włączą. Następnie przeprowadzę kilka testów kalibracyjnych, ale zakładając, że nie będzie żadnych kłopotów z tym, wszystko powinno być już gotowe.

– Czy będzie to bolało? – zapytał jej ojciec. – To jej nie zaboli, prawda?

– Tato, nic mi nie będzie – odpowiedziała, uśmiechając się. – Teraz już trochę za późno, żeby w ogóle zawrócić.

– Będzie trochę szczypało – wtrącił się lekarz. – Ale tylko przez chwilkę. Jesteś gotowa?

– Tak.

Dziewczyna doznała lekkiego szoku wraz z uczuciem, że coś kliknęło w jej umyśle. Tam, gdzie wcześniej panowała ciemność, pojawił się statyczny obraz, który powoli zaczął przechodzić w żywe kolory. Kolory, których nigdy nie miała przyjemności poznać. Za oknem kliniki znajdowały się bujne ogrody w pełnym rozkwicie. Piękny pierwszy widok.

– Działa – wyszeptała, a w jej oczach pojawiły się łzy. – Działa!

Spojrzała w stronę swojego ojca, po raz pierwszy widząc jego twarz.

– Tato, tato, widzę cię.


W ogóle nie powinniśmy o tym teraz rozmawiać. Mamy środki amnezyjne i z pewnością będziemy w stanie stworzyć odpowiednią przykrywkę dla tego wszystkiego. Potrzeba będzie pół tuzina formacji operacyjnych, które będą harować dniami i nocami przez kilka miesięcy, ale kot nie uciekł na tyle daleko, żeby nie można było go z powrotem wpakować do wora.

Przepraszam, tylko się upewnię, że dobrze zrozumiałem. Proponujesz jako rozwiązanie na to, że społeczeństwo odkryło jak stworzyć jakieś nawiedzone roboty i być może posunęło informatykę o pół wieku do przodu, wystawienie części populacji, liczącej według ostrożnych szacunków prawie 4 miliardów ludzi, na działanie znanych substancji rakotwórczych? To nie jest kilka przecznic w jakimś centrum miasta ani jakaś odizolowana dziura na zadupiu, którą możemy całą naćpać środkami amnezyjnymi, a efekty uboczne pozostaną niezauważone lub wyjaśnione jako nietypowe epidemiologiczne studium przypadku. Zastąpilibyśmy tym tylko jedno naruszenie Zasłony drugim. Z czego oba wynikły z naszej winny.

A twoja alternatywa jest lepsza? Pozwolić, aby ta technologia stała się częścią nowej normy? Po prostu udawać, że nasza ogromna wpadka wcale nie była wpadką?

Ma jednak pewną rację. Wcześniej już zmienialiśmy konsensus normalności w związku z rzeczami, które wymknęły nam się spod kontroli. Jaki jest sens posiadania SCP-001 jako zmiennego dokumentu, jeśli nie możemy być z nim pragmatyczni?


– Pan Patel?

Mężczyzna spojrzał ze szpitalnego łóżka. Była to nowa twarz wśród defilady lekarzy, która go odwiedziła od czasu, gdy został tu przywieziony po wypadku. Chociaż plakietka na jej piersi była zbyt mała, żeby móc ją odczytać z tej odległości, dostrzegł tylko napis "Neurochirurgia" na jej białym fartuchu.

– Jestem Dr Stowe – przedstawiła się – działam w zespole neurochirurgów. Zostałam przysłana do pana na konsultacje.

Spojrzał w dół na swoje nogi. Przez ostatnie trzy dni w ogóle nie był w stanie nimi poruszyć, ani nawet poczuć.

– Czy w tym momencie można w ogóle coś jeszcze zrobić? – zapytał. – Powiedziano mi, że w wyniku wypadku doszło do przerwania mojego kręgosłupa. Nie jestem lekarzem, ale wiem, że to nie jest coś, co da się leczyć.

– Kilka lat temu, może i tak – odpowiedziała, uśmiechając się i zajmując miejsce przy jego łóżku. – Od 2024 roku nastąpił jednak spory przełom w mojej dziedzinie. Mamy teraz specjalne implanty, swego rodzaju elastyczne połączenia, które pozwalają nam zasadniczo przebudować twoje nerwy i ominąć uszkodzone fragmenty. Nie będzie to oczywiście dokładnie tak jak przed wypadkiem, ale będziesz mógł swobodnie chodzić po parku, biegać, skakać, zajmować się ogródkiem i czuć. W zasadzie wszystko, co mogłeś robić wcześniej.

– C-Co? – zapytał z niedowierzaniem mężczyzna – Chce mi pani powiedzieć, że będziecie—

– Tak. Będziemy w stanie naprawić twój kręgosłup.


Myślę, że moje obawy dotyczą tego, że jeśli to zaakceptujemy, jak podejmiemy decyzję o tym, kiedy powinniśmy powiedzieć dość, która nie będzie arbitralna. Jak daleko pozwolimy światu płynąć na tej fali, zanim nie zdecydujemy, że "tego już za wiele, to wraca za Zasłonę".

Można prosić o jakiś konkretniejszy przykład?

Od choćby pseudo sztuczne inteligencje Andersona. Możemy prawdopodobnie uznać próby replikacji tych najbardziej podstawowych za pewne dziwactwa informatyki, ale co się stanie, jeśli damy im w ręce Peregriny lub Sakery? To są w zasadzie sztuczne ludzkie dusze. Ich masowa produkcja i eksploatacja brzmi jak nowa fala niewolnictwa.

Nie powstrzymujemy normalnego niewolnictwa tam, gdzie ono powstaje. Rozumiem ten sentyment, ale musimy zachować pewien dystans. Trzymanie w niewoli innej rozumnej istoty nie jest anomalne, choć oczywiście godne pożałowania. Jeśli zaczną tworzyć armię robotów-niewolników, to myślę, że powstało już wystarczająco twórczości Sci-Fi, żeby wybić im ten pomysł z głowy w pierwszej kolejności.


– Chodź, Jeffery. – Chód starca był powolny i chwiejny. Podpierał się zdobioną laską, którą Jeffery wyrzeźbił na jego urodziny kilka lat temu. Za nim powoli szedł android trzymający torby z zakupami w rękach. Grupa dronów ogrodniczych przeleciała obok w drodze do dużego parku miejskiego, z którego właśnie wychodzili.

– Potrzebujesz pomocy przy wchodzeniu po schodach, Walterze? – zapytał droid, zerkając dwoma srebrnymi oczami na zbliżający się dom. – Czy nie czuje się pan zmęczony?

– Nie, nie – odpowiedział, przymierzając się do stanięcia na pierwszym stopniu. – Jeszcze mam energię. Terapeuta powiedział, że muszę się ruszać. Tylko nie mogę już chwytać poręczy i artykułów spożywczych.

– Rozumiem. Proszę, nie krępować się w razie co o pomoc. Jest pan ważniejszy niż kilka puszek pomidorów.

– Nie jestem pewien, czy wiele osób zgodziłoby się z tobą obecnie – mruknął Walter, krok po kroku wspinając się w stronę swojego domu. – Dam radę, zaufaj mi. Jestem tylko trochę wolniejszy niż kiedyś.

Droid pozostawał cały czas za mężczyzną i wydał ciche, syntetyczne westchnienie ulgi, gdy staruszek w końcu przekroczył próg domu. Położył artykuły spożywcze na blacie kuchennym i szybko zaczął je odkładać na odpowiednie dla nich miejsca.

– Zaproponowałbym ci piwko – powiedział Walter, zajmując miejsce przy kuchennym stole. – Wiem jednak, że nie pijesz. Czy jest coś, co mógłbym ci zaoferować w zamian? Ja to już sam poukładam.

– Doceniam to, ale naprawdę nie jest to konieczne – zachichotał droid.

– Jesteś zbyt uprzejmy – powiedział Staruszek, uśmiechając się. – Pewnie musisz już lecieć do swojego następnego klienta. Nie krępuj się, ja już się tym zajmę, ale pamiętaj, żeby zamknąć drzwi, gdy będziesz wychodził. Czek będzie tam gdzie zwykle. Dziękuję za twoją pomoc, Jeffery.

– Do zobaczenia w środę, panie Walterze.


Możesz chować swoją głowę w piasek, ile tylko chcesz, ale my siedzimy już nad tym od kilku godzin! Przeglądaliśmy dane nie jeden raz. Omówiliśmy tak wiele konsekwencji, potencjalnych sposobów, w jakich może się to rozwinąć i precedensów, jakie tylko 13 osób może wymyślić. I wychodzi na to, że korzyści z aktualizacji 001 znacznie przewyższają znane konsekwencje naszej próby cofnięcia czasu. Nawet ktoś tak uparty jak ty musi to przyznać.

Nie zamierzam. Ale zgadzam się, że czas na dyskusje dobiegł już końca. Myślę, że jesteśmy gotowi do głosowania.


Jej żona uśmiechnęła się do niej z łóżka. Ostatnie 35 lat było niczym innym jak błogością. Ale, jak wszystko, wydawało się, że zbliża się ku końcowi.

– Myślę, że już nadszedł czas – powiedziała i ścisnęła rękę ukochanej.

– Nie boisz się?

Ukochana potrząsnęła głową.

– Albo zadziała, albo nie. Niczego jednak nie żałuję.

Przytaknęła, a następnie umieściła urządzenie na głowie swojej żony. Wydało ono niski warkot, po czym znieruchomiało.

Najszybciej jak potrafiła, umieściła je w jego stacji dokującej i włączyła monitor. Trzydzieści minut później pojawił się obraz. Awatar jej żony, wyglądający jak ona 35 lat temu. Łzy radości zalały oczy oboju.

– Czy mnie słyszysz? – zapytał konstrukt na ekranie.

– Głośno i wyraźnie, kochanie – odpowiedziała.

– Wyglądasz przecudnie.

– Ty też.


Konkluzja: Niedawne masowe odkrycie taumaturgicznie wzmocnionej robotyki i protetyki oraz ich zastosowania zostały dodane do SCP-001.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported