Aura
Aura
Byㅤ Drzony13Drzony13
Published on 03 Aug 2023 19:48
ocena: +5+x

What this is

A bunch of miscellaneous CSS 'improvements' that I, CroquemboucheCroquembouche, use on a bunch of pages because I think it makes them easier to deal with.

The changes this component makes are bunch of really trivial modifications to ease the writing experience and to make documenting components/themes a bit easier (which I do a lot). It doesn't change anything about the page visually for the reader — the changes are for the writer.

I wouldn't expect translations of articles that use this component to also use this component, unless the translator likes it and would want to use it anyway.

This component probably won't conflict with other components or themes, and even if it does, it probably won't matter too much.

Usage

On any wiki:

[[include :scp-wiki:component:croqstyle]]

This component is designed to be used on other components. When using on another component, be sure to add this inside the component's [[iftags]] block, so that users of your component are not forced into also using Croqstyle.

Related components

Other personal styling components (which change just a couple things):

Personal styling themes (which are visual overhauls):

CSS changes

Reasonably-sized footnotes

Stops footnotes from being a million miles wide, so that you can actually read them.

.hovertip { max-width: 400px; }

Monospace edit/code

Makes the edit textbox monospace, and also changes all monospace text to Fira Code, the obviously superior monospace font.

@import url('https://fonts.googleapis.com/css2?family=Fira+Code:wght@400;700&display=swap');
 
:root { --mono-font: "Fira Code", Cousine, monospace; }
#edit-page-textarea, .code pre, .code p, .code, tt, .page-source { font-family: var(--mono-font); }
.code pre * { white-space: pre; }
.code *, .pre * { font-feature-settings: unset; }

Teletype backgrounds

Adds a light grey background to <tt> elements ({{text}}), so code snippets stand out more.

tt {
  background-color: var(--swatch-something-bhl-idk-will-fix-later, #f4f4f4);
  font-size: 85%;
  padding: 0.2em 0.4em;
  margin: 0;
  border-radius: 6px;
}

No more bigfaces

Stops big pictures from appearing when you hover over someone's avatar image, because they're stupid and really annoying and you can just click on them if you want to see the big version.

.avatar-hover { display: none !important; }

Breaky breaky

Any text inside a div with class nobreak has line-wrapping happen between every letter.

.nobreak { word-break: break-all; }

Code colours

Add my terminal's code colours as variables. Maybe I'll change this to a more common terminal theme like Monokai or something at some point, but for now it's just my personal theme, which is derived from Tomorrow Night Eighties.

Also, adding the .terminal class to a fake code block as [[div class="code terminal"]] gives it a sort of pseudo-terminal look with a dark background. Doesn't work with [[code]], because Wikidot inserts a bunch of syntax highlighting that you can't change yourself without a bunch of CSS. Use it for non-[[code]] code snippets only.

Quick tool to colourise a 'standard' Wikidot component usage example with the above vars: link

:root {
  --c-bg: #393939;
  --c-syntax: #e0e0e0;
  --c-comment: #999999;
  --c-error: #f2777a;
  --c-value: #f99157;
  --c-symbol: #ffcc66;
  --c-string: #99cc99;
  --c-operator: #66cccc;
  --c-builtin: #70a7df;
  --c-keyword: #cc99cc;
}
 
.terminal, .terminal > .code {
  color: var(--c-syntax);
  background: var(--c-bg);
  border: 0.4rem solid var(--c-comment);
  border-radius: 1rem;
}

Debug mode

Draw lines around anything inside .debug-mode. The colour of the lines is red but defers to CSS variable --debug-colour.

You can also add div.debug-info.over and div.debug-info.under inside an element to annotate the debug boxes — though you'll need to make sure to leave enough vertical space that the annotation doesn't overlap the thing above or below it.

…like this!

.debug-mode, .debug-mode *, .debug-mode *::before, .debug-mode *::after {
  outline: 1px solid var(--debug-colour, red);
  position: relative;
}
.debug-info {
  position: absolute;
  left: 50%;
  transform: translateX(-50%);
  font-family: 'Fira Code', monospace;
  font-size: 1rem;
  white-space: nowrap;
}
.debug-info.over { top: -2.5rem; }
.debug-info.under { bottom: -2.5rem; }
.debug-info p { margin: 0; }

Aura
Autorstwa Drzony13Drzony13
Opublikowane 03.08.2023

UWAGA!

To jest część serii "Oliwia". Nie radzę tego czytać bez znajomości poprzednich części, gdyż możesz nie wiedzieć, o co chodzi. Zawsze możesz też zacząć od początku.

A jeśeli już zapoznałeś/-aś się z poprzednimi częściami, to cóż, miłej lektury!


ocena: +5+x
qxiqJTM.png

Jest sobotnie popołudnie. Oliwia i Julia siedzą w kawiarni, przy stoliku na zewnątrz. Julia je gofra z dżemem truskawkowym, a Oliwia lody śmietankowe z polewą czekoladową.

— Więc, co tam u ciebie? — pyta Julia.

— Dobrze. A u ciebie?

— U mnie też. W szkole muzycznej było dzisiaj dosyć przyjemnie. Nauczycielka zdecydowanie miała dobry humor. Plus, gadałam dzisiaj trochę z Rafałem, mówiłam ci o nim. Rozważamy to, aby w końcu zacząć grać razem w duecie, a w najbliższym czasie będziemy zaczynali pisać piosenki. On będzie grał na skrzypcach, a ja na gitarze elektrycznej, więc dosyć niecodzienne zestawienie instrumentów, więc aż sama jestem ciekawa, co by z tego wyszło. Chociaż Skillet zrobił już coś takiego w Comatose, więc hej! Da się! A jakbyś chciała, to mogła byś się przyłączyć! A wierz mi, polubicie się.

Oliwia tymczasem siedzi osłupiona, z łokciami opartymi o stolik, i policzkami opartymi o dłonie. Dziewczyna uśmiecha się, wpatrując się w Julię, czerwona, jak pomidor, a wokół jej głowy pienią się serduszka.

3X3eWiE.png

Nagle podskakuje, słysząc głośne klaskanie.

— Hej, słuchasz mnie? — Pyta Julia z lekkim chichotem, trzymając złączone dłonie przed jej twarzą.

— T-Tak!

Julia uśmiecha się.

— Dobra, to o czym mówiłam?

— Zajęcia, Rafał, duet, będziecie pisać, będę mogła się przyłączyć!

Julia śmieję się przez chwilę.

— Czyli jednak! No to jak, co ty na to?

Oliwia odwraca wzrok, po czym patrzy na Julię.

— O-Okej, spoko. Czemu nie.

Julia zaczyna klaskać i wydaje głośny pisk.

— Super! Wierz mi, nie pożałujesz!

Dziewczyna kończy jeść gofra, gdy nagle jej taumafon zaczyna wibrować. Nastolatka wyciąga szybkę z kieszeni i spogląda na nią.

— O cholera…

Julia natychmiast odbiera i przykłada taumafon do ucha.

— Halo? Tak, strasznie przepraszam, kompletnie mi wyleciało z głowy. Zaraz będę.

Dziewczyna kończy rozmowę i wkłada szklaną płytkę z powrotem do kieszeni.

— Sorki, Oliwia, mama dzwoniła. Zapomniałam, że miałam jej dzisiaj pomagać w sprzątaniu!

Oliwia się wzdryga.

— No dobrze, nie ma problemu.

— Dobra, to może się jutro zgadamy.

— Okej, spoko, pa!

— Na razie!


Julia podbiega do klatki, otwiera drzwi i pędem biegnie do góry, ale zanim zdążyła wyciągnąć z kieszeni klucz, otwiera jej zielonowłosa kobieta w białej koszuli i czarnej spódnicy do połowy łydek.

Gdzie byłaś tak długo? — pyta Beata.

— Byłam z Oliwią w kawiarni. Przepraszam, kompletnie zapomniała-

— A weź się nie tłumacz. Właź, trochę roboty przed nami.

— Dobrze…

Julia zdejmuje buty, po czym wchodzi do środka. Beata daje jej mop i wiadro. Dziewczyna wypełnia je wodą, po czym nalewa do niego trochę płynu do powierzchni. Następnie, w roztworze zamacza mop, wyciska go i zaczyna myć podłogę. Przez chwilę się rozgląda, po czym spogląda na matkę, która myje okna.

— A… Tata jak zwykle w pracy, prawda?

— Tia.

— Będzie jak zwykle o 19, czy-

— 19.

— Okej.


Sprzątanie nie zajęło długo. Mieszkanie nie jest wielkie, a w dwójkę zawsze idzie to szybciej. Skończywszy, Julia idzie do swojego pokoju. Od razu wyciąga taumafon i pisze do Oliwii, ale ta od dwóch minut nie odpisuje. Dziwne… Oliwia przecież zawsze odpisuje od razu.

Cóż, pewnie ona też ma coś do roboty w domu. No dobra, to nie problem Julii.

Dziewczyna siada na łóżku, bierze gitarę i zaczyna ćwiczyć. Tym razem zdecydowała się zagrać coś spokojniejszego, więc wzięła zwykłą gitarę akustyczną, zamiast elektrycznej.

Zaczyna szarpać za struny.

TU tu TU TU

TU tu TU tu TU TU

TU tu TU TU tu tu TU TU tu

TU tu…

TU?

The love that you bring
You bring me along
The pain that you give
Gives me a home

Do you wanna stay by my side?
Do you want me to turn and hide?
We are disappearing inside
Seeing pictures of our goodbyes

When we, we believe
That our love will survive
The pain that you bring
It brings me all alone

Dru tu dru tu dru tu dru tu
Do you love me, do you hate me?
Dru tu dru tu dru tu dru tu
Do you wanna believe me?
Dru tu dru tu dru tu dru tu
Do you think that you don't need me?
Dru tu dru tu dru tu dru tu
Do you wanna deceive me?

DU DU DU DU DU DU DU DU DU DU DU DU DU DU
I can't think that it's all over, don't wanna forget
DU DU DU DU DU DU DU DU DU
I can't live this disappointment down
DU DU DU DU DU DU DU
I wanna repress your-

Nagle Beata otwiera drzwi.

— H-Hej, nie przeszkadzam?

Julia odkłada gitarę.

— Nie, jest okej.

Beata siada na łóżku obok Julii.

— Ty naprawdę pięknie grasz, wiesz o tym?

— Dzięki!

Oboje siedzą przez chwilę w milczeniu.

— Hej, Julia, słuchaj… Bo mówiłaś, że byłaś z Oliwią…

— Tak, a co?

— Nic, nic, tylko…

— Tylko co?

— Nie… Nie ważne.

— Nie, spokojnie, możesz powiedzieć.

Beata wzdycha.

— No dobrze. Słuchaj, bo ja się trochę martwię.

— O co?

— Słuchaj, nie sądzisz, że trochę za dużo się z nią zadajesz?

Julia marszczy brwi.

— O czym ty mówisz?

— Julia… Mam wrażenie, że trochę…

Że trochę co?

— Że ona trochę za bardzo cię lubi.

Julia zaciska pięści.

— Co? S-Skąd w ogóle-

— Często cię z nią widuję, widzę, jak na ciebie patrzy. Widzę, jak się do ciebie przymila.

— Mamo, ona jest moją przyjaciółką!

— Wiem, ale nie sądzisz, że ona trochę nie przesadza? Naprawdę nabieram wrażenia, że ona jest no wiesz…

— Przestań…

— I też nie tylko to, widzisz, jak ona się ubiera? Nie sądzisz, że jej styl ubioru jest zbyt… chłopięcy?

— A co niby w tym złego?!

— Nic, kompletnie nic. Słuchaj, ja to akceptuję, ale się martwię. Co jeśli ludzie zaczną coś podejrzewać? Co by było, gdyby na przykład babcia Barbara, czy wujek Hubert zaczęliby coś sobie dopowiadać? Jeszcze by pomyśleli, że ona się tobie podo-

To nie ich sprawa.

— Wiem, że to nie ich sprawa, jak najbardziej. Ale słuchaj, Julia, ludzie lubią gadać. I to gadać dużo. Gdyby ktoś zaczął plotkować, to wtedy nawet jeżeli zerwałabyś z Oliwią wszelki kontakt, to ludzie wciąż mieliby cię za lesbijkę. To by się za tobą ciągnęło do końca życia.

Julia odwraca wzrok.

— Słuchaj, wiem, że nie podoba ci się rozmawianie na takie tematy, ale ja się po prostu martwię. A też, jestem twoją matką, ze mną możesz chyba o tym pogadać.

— Tia, rozumiem.

— No dobrze. Bo ty lesbijką nie jesteś?

— Nie, w życiu!

— Cieszę się. To słuchaj, wasza przyjaźń nie posunie się jakkolwiek dalej, mam nadzieję.

— Ani trochę.

— Czyli nie mam, o co się martwić?

— Nie…

43ZKM1o.png

Beata uśmiecha się ciepło, po czym wstaje.

— No dobrze, to ja już nie będę cię męczyć. Jak coś, to będę robiła obiad.

— Okej, a co będzie?

— Ziemniaki oraz schabowe. Wiem, że uwielbiasz schabowe.

— Okej.

Beata wychodzi, ale nie zamyka za sobą drzwi. Julia wzdycha, wstaje i sama je zamyka. Następnie podchodzi do łóżka, kuca i wyciąga spod niego złożoną kartkę, na której widnieje napis "Dla Oliwii" i narysowane obok serduszko. Siada na łóżku, rozkłada kartkę i zaczyna czytać. Skończywszy, zaciska zęby i drze kartkę na kawałki. Robi to jak najciszej, by mama nic nie słyszała. Następnie wstaje i wyrzuca podarty list do kosza pod jej biurkiem. Dziewczyna zaciska pięści i spogląda na gramofon.

Nastolatka wzdycha i podchodzi do półki z kolekcją winyli. Wyciąga płytę albumu Comatose od Skillet. Nie jest ona fanką Skillet, ale mają oni kilka fajnych kawałków. Julia kładzie płytę na gramofon, który to następnie włącza. Dziewczyna odtwarza "Whispers in the Dark", po czym siada spowrotem na łóżku.

Dum dum DUM dum DUUM dum dum dum

DUM dum DUM dum DUUM dum DUM DUM

Despite the lies, that you're making

Your love is mine for the taking

My love is just waiting

To turn your tears to roses.

Julia kładzie dłonie na udach, kiedy zaczyna się ostry riff gitary elektrycznej. Wbija stopy oraz wzrok w podłogę.

Despite the lies, that you're making
Your love is mine for the taking
My love is Just waiting
To turn your tears to roses.

I'll be the one that's gonna hold you

Dziewczyna zaciska pięści.

I'll be the one that you run to

Dolna warga nastolatki drży.

My love is a burning, consuming fire

Julia zamyka oczy i zaciska powieki z całych sił.

DU DU DUU duu DU DU du du

No, you'll never be alone!

Julia natychmiast chowa twarz w dłoniach.

When darkness comes, I'll light the night with stars

Dziewczyna zaczyna szlochać, podczas gdy z jej twarzy spływają łzy.

Hear the whispers in the dark


Oliwia nadal siedzi przy stoliku. Dziewczyna właśnie kończy jeść porcję lodów, po czym idzie do kasy i zamawia kolejną. Otrzymawszy lody, idzie z powrotem do stolika. Zaczyna zajadać, gdy nagle widzi, że przy stoliku stoi menel. Ma on długie, tłuste fioletowe włosy przykryte brudną czapką oraz brodę. Nosi on podartą kurtkę o wymiotnie zielonym kolorze. Zapewne była biała, jak była nowa, choć mężczyzna sam zdaje się o tym nie wiedzieć, o ile wie cokolwiek. Cóż, mózg przeżarty przez alkohol robi swoje.

Cholera jasna, w fast foodach nie mogą się odpierdolić, to teraz tu muszą ludzi męczyć - mówi sobie w duchu Oliwia.

Mężczyzna zajmuje miejsce naprzeciwko nastolatki.

p4Tu8V4.png

— Przepraszam, ale nic nie mam. - mówi Oliwia.

— Nie, nie o to chodzi. - odpowiada menel. Nastolatka dostrzega jego żółte zęby, które zapewne już dawno zaczęły gnić.

Oboje siedzą w milczeniu przez kilka sekund, po czym mężczyzna się odzywa.

— Oliwia, prawda?

Dziewczyna wytrzeszcza oczy, a jej serce wali, jak młot.

— C-Co… Skąd…

— Jesteś bardzo podobna do niej, wiesz? Do Marty. Masz nawet jej oczy.

Mężczyzna wzdycha, po czym odwraca wzrok.

— Andrzej tak bardzo ją kochał…

Oliwia trzęsie się i nie odrywa wzroku od mężczyzny.

Kim pan jest?

Mężczyzna prycha i uderza się w czoło. Oliwia podskakuje.

— No pewnie, że nic ci o mnie nie mówił!

— C-Co?

Menel wyciąga rękę.

— Rysiek, miło mi.

Oliwia nie podaje mu ręki. Widząc to, mężczyzna zabiera dłoń.

— Pytam ostatni raz, kim pan jest?!

Mężczyzna wzdycha, po czym sięga do wewnętrznej kieszeni w kurtce. Wyciąga on zdjęcie, które podaje Oliwii.

Dziewczyna bierze zdjęcie i patrzy na nie. Nastolatka wytrzeszcza oczy. Na zdjęciu znajdują się dwaj młodzi mężczyźni. Po prawej jest Andrzej, ale o kilka dekad młodszy. Oliwia wszędzie go rozpozna. Po lewej natomiast jest mężczyzna z fioletowymi włosami i blizną na policzku, ale… Wygląda na o wiele bardziej zadbanego niż człowiek, który siedzi teraz przed nią.

USazzXw.png

— Jestem twoim wujkiem.

Nastolatka wpatruje się a to na zdjęcie, a to na mężczyznę, podczas gdy jej ręce drżą. Po chwili oddaje Ryszardowi zdjęcie, a mężczyzna wkłada je spowrotem do kieszeni.

— A-Ale… C-Co do… Cz-Czemu ja nic o tobie nie wiem?! Tata nigdy mi nie mówił, że miał brata…

— Cóż, mieliśmy parę niezgodności. Dużo piłem i Andrzejowi się to nie podobało. Wyparł się mnie i zerwał ze mną wszelki kontakt. Później straciłem pracę, po czym dom i oto jestem!

Oboje siedzą w milczeniu przez kilka sekund.

Czego tak właściwie ode mnie chcesz?

— Słuchaj, potrzebuję twojej pomocy, a tylko ty byłabyś w stanie to zrobić.

— Ale czemu nie poprosisz o pomoc taty…

Ryszard nie odpowiada. Oliwia odwraca wzrok.

— A… No tak…

— Słuchaj, ja cie nie będę do niczego zmuszał, jak coś. Ale pozwolisz przynajmniej, że pokażę ci, o czym mówię?

Dziewczyna wstaje i robi krok w tył.

— Spokojnie, nie ma się, czego bać.

Oliwia wzdryga się, po czym siada z powrotem na krześle.

— N-No dobra… Niech będzie…

Ryszard uśmiecha się.

— Okej, to chodź za mną.

Mężczyzna wstaje i wsadza ręce do kieszeni kurtki. Oliwia również wstaje. Oboje idą chodnikiem, gdy nagle Ryszard skręca w ciemną, opustoszałą uliczkę. Oliwia przełyka ślinę i idzie za nim. Dziewczyna zaciska pięści, które otacza zielona poświata. Tak na wypadek, gdyby trzeba było się bronić.

Ryszard wyciąga palec wskazujący, który zaczyna świecić się na zielono. Następnie, rysuje na ścianie wielki okrąg, który wypełnia się zielonym światłem, a po chwili, pojawia się w nim obraz lasu. Następnie, rysuje palcem w powietrzu pieczęć, po czym naciska na nią całą dłonią. Portal miga na żółto.

— Dobra, teraz nikt, poza nami nie zobaczy portalu.

Mężczyzna spogląda na dłonie Oliwii.

— A weź, daruj sobie. Co na mnie przygotowujesz? Świetlne ostrza, czy coś? Gdybym miał ci zrobić krzywdę, już dawno byłabyś martwa, a wierz mi, w walce i tak nie miałabyś ze mną szans.

Oliwia wytrzeszcza oczy i marszczy brwi, robiąc krok w tył. Zaciska pięści jeszcze mocniej.

Ryszard wybucha śmiechem.

— Spokojnie, weź nie panikuj, ja nie gryzę!

Oliwia wzdycha i opuszcza dłonie, które przestają się świecić.

— No dawaj, chodź.

Mężczyzna przechodzi przez portal, a Oliwia za nim. Dziewczyna rozgląda się i widzi ogromne pasma drzew, a przed nimi jest gliniana chatka.

— Co to za miejsce?

— Las na przedmieściach. Po prostu portalem było szybciej.

— A ta chatka?

— Cóż, mieszkam tu. Może i jestem bezdomny, ale moja wiedza o magii pozwoliła mi załatwić sobie przynajmniej życie w minimalnie komfortowych warunkach. Mam w tym cudeńku nawet ogrzewanie. Szkoda tylko, że nie mam bieżącej wody. Plus, i tak muszę żebrać o jedzenie. Może i mógłbym kraść, gdyby nie blokady we wszelkich miejscach pracy, przez które dostęp do magii mają tylko pracownicy.

Oliwia podchodzi do chatki i przykłada dłoń do drzwi, gdy nagle migają one na zielono, a dziewczyna zostaje odtrącona i upada na ziemię.

Ryszard uśmiecha się.

— Co, myślałaś, że zbudowałem chatkę z gówna w samym środku lasu i nie dałem żadnych zabezpieczeń? Gdyby nie to, to pewnie już dawno byłbym martwy.

Oliwia wstaje, a mężczyzna podchodzi do portalu. Rysuje palcem w powietrzu pieczęć i nakłada ją na portal.

— Dobra, teraz portal się nie zamknie, dopóki ty przez niego nie przejdziesz.

— Po co?

— Dla twojego spokoju. Gdybyś jakkolwiek nie czuła się bezpiecznie, to w każdej chwili będziesz mogła przejść przez portal. Ja teraz nie mogę go zamknąć, nieważne jak bardzo bym próbował. Zamknie się tylko wtedy, gdy przez niego przejdziesz.

— O-Okej…

Dziewczyna rozgląda się przez chwilę.

— Dobrze, to… Co chciałeś mi pokazać?

— Chodź.

Mężczyzna prowadzi nastolatkę i pokazuje jej wykopany dół, z którego wydobywa się zielona poświata. Oliwia zagląda do środka i widzi wielką pieczęć.

— Co to jest?

— Pod tą pieczęcią jest kryształ z ogromną mocą. Odkryli go już starożytni, ale zapieczętowali go z obawy przed jego potęgą. Tkwił tu już od tysiącleci, a ostatnie dekady spędziłem na poszukiwaniu go. I okazał się być przez cały ten czas na przedmieściach Grabna, tuż pod naszymi stopami.

Dziewczyna zaczyna drżeć.

— A do czego ja jestem potrzebna?

— Pieczęć, pod jaką został zamknięty, to jest specjalny rodzaj pieczęci. Zdjąć go potrafi tylko ponadprzeciętnie silna psychicznie osoba. Marta, twoja matka, była taką osobą. Poprosiłem ją o pomoc jeszcze zanim się urodziłaś. Niepewna, ale się zgodziła. Jeszcze, jak moje poszukiwania trwały, przeprowadziłem na niej test mający ocenić jej siłę i była ona wysoka. Ale potem, no… wiesz chyba, co się stało.

— Tia…

— Ona była wyjątkową kobietą i Andrzej miał ogromne szczęście, że trafił akurat na nią. I powiem ci coś. Wierzę, że jesteś tak samo wyjątkowa, jak ona.

Oliwia patrzy się na Ryszarda, a z jej oka spływa jedna łza. Nastolatka zagląda z powrotem do dziury.

— A co ten kryształ tak właściwie robi?

— Umożliwia podróże między światami.

UJp6QuM.png

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported