Miłość i Względne Wymiary w Przeznaczeniu: Dr Clef/Doktor Who
18%2Blogo.png

Ze względu na znajdujące tutaj treści, poniższa strona przeznaczona jest dla dorosłych czytelników. Jeżeli nie jesteś osobą pełnoletnią, prosimy o opuszczenie tej strony.


Tagi kontentu: Seksualne


ocena: +10+x

◄ poprzednio

UWAGA:

PONIŻSZY DOKUMENT POCHODZI Z ARCHIWUM

logo.png

I ZAWIERA MATERIAŁY NIEODPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW PONIŻEJ 18 ROKU ŻYCIA,

W TYM TAKŻE, ALE NIE TYLKO

~GEJOWSKI SEKS~

WIĘC ALBO PRZYGOTUJ SWÓJ LUBRYKANT, ALBO GRZECZNIE ZAMKNIJ KARTĘ


Alto Clef, jest coś co musisz o mnie wiedzieć, bo to ważne i pewnego dnia może zależeć od tego twoje życie: Zdecydowanie jestem obłąkanym gościem z budką!

~Doktor, jakiś nieistotny rok


Był rok [ZMIENIONO], a miejscem TARDIS. Alto Clef wytoczył się z Pola Wydarzenia Actualized Spatial Suction and Fragmentation Unraveling Cylindrical Circumvention poziomu 4 (L4 A.S.S.F.U.C.C.) i wylądował na podłodze. Spojrzał do góry i westchnął. To był Doktor. Doktor nosił muszkę. Wtedy Clef zemdlał.

Nagle Clef się obudził. Kiedy tylko spojrzał w jasne, jakiegoś koloru oczy Doktora, poczuł ukłucie w sercu: pulsujące, pełne emocji uczucie, które sprawiło że zakręciło mu się w głowie, zanim przeszło przez jego żołądek prosto do chuja, który natychmiast się wyprostował.

— Ja- Jestem tutaj w imieniu Fundacji SCP — wyjąkał, próbując przypomnieć sobie standardowe procedury operacyjne w przypadku kontaktu z rozumnymi istotami w konstruktach z innych rzeczywistości. — …Chwileczkę — Obrócił się na bok, plaskając swoim nagim dwudziestocentymetrowym kutasem o podłogę i wyciągnął radio — Dalej, no dalej — mamrotał, strojąc je na 69.69 MHz.

— Tutaj Ukulele — powiedział. — Napotkaliśmy zakłócenia ze strony wydarzenia Actualized Spatial Suction and Fragmentation Unraveling Cylindrical Circumvention poziomu 4.

— Masz na myśli wydarzenie A.S.S.F.U.C.C.?

— Nie — warknął Clef, spoglądając na Doktora opierającego się o ścianę, z rozpiętymi spodniami. — Ale mamy zamiar.


— Pokażę ci mojego kutasa klasy Keter, jeśli pokażesz mi swój Soniczny Śrubokręt — szepnął Clef do ucha Doktora, jego wargi ocierały się o miękkie włosy wyższego mężczyzny, z szorstką dłonią na jego biodrze i twardym chujem opierającym się na jego dupie.

— Ni- nie wiem co to znaczy, ale jasne-

— Doskonale — chrząknął Clef, prowadząc go do kanapy, która z jakiegoś powodu istniała w tym pokoju. — Jestem pewien, że możemy wiele się o sobie nauczyć.

Doktor przytaknął, pozwalając noszącemu ukulele, ubranemu w fartuch mężczyźnie zrzucić go na skórzane poduszki.

— Więc, uh… kim jesteś?

— Nazywam się Clef — Odgarnął włosy, przyprawiając się o migrenę. — Alto Clef — Spoglądał dramatycznie na zachodzące słońce. Zachód słońca był w rzeczywistości żarówką. Patrzył na nią, mimo to. Wtedy jego migrena pogorszyła się.

— Możemy zaczynać?

— Allons-y.

Clef obrócił Doktora na brzuch i szarpnięciem zdjął jego denerwujące brązowe spodnie. Następnie odpiął Kotwicę Rzeczywistości Scrantona od swojego paska i zaczął nacierać ją fundacyjnym lubrykantem.

— Przepraszam, ale poziom Hume'ów oscyluje tutaj w granicach trzech i pięciu-przecinek-sześciu, więc muszę coś z tym zrobić.


— Jakieś wieści od Ukulele w sprawie zniekształcenia rzeczywistości, Kit?

Współpracownik Blancharda odwrócił się w jego stronę, odchylony na krześle i z nogami na panelu sterowania.

— Nie.

— Naprawdę? Żadnego sygnału z twojego radia?

Potrząsał głową, ale przestał.

— Cóż, znaczy… są jakieś zniekształcone dźwięki, jak drapanie i zakłócenia — podniósł radio do ucha. —- Zakłócenia elektromagnetyczne. Jęki.

— Doskonale.


Clef był po jaja w Doktorze, kiedy jego migrena zaczęła przybierać na sile. Wiedział, że musi wkrótce kończyć, ponieważ nasmarowana kotwica rzeczywistości plamiła kanapę. Zaczął napierać mocniej, cieszył się słysząc płacz Doktora, za każdym razem, gdy główka jego penisa ocierała się o jego prostatę. Clef doszedł w nim z drżącym westchnieniem, wyobrażając sobie na ułamek sekundy niechlujną brodę Kondrakiego, zanim zacisnął chwyt na pole płaszcza Doktora, wydając jęk zadowolenia.

Ich konstrukty rzeczywistości naprawdę miały wiele do nauczenia się od siebie, pomyślał Clef do siebie, wyciągając i kapiąc na jego spodnie. Wstał i poszedł do nieistniejącej łazienki.

— Kit, Blanch. Mam raport.

— Fantastycznie — powiedział Kit. — Jaki jest poziom Hume'ów?

— Przez chwilę były między trzy, a pięć-przecinek-sześć, ale zająłem się sprawą z pomocą odpowiedniego sprzętu.

— Rozumiem — Przetasował parę dokumentów. — Jak dokładnie powinniśmy udokumentować to zdarzenie?

— Problem z Polem Wydarzenia A.S.S.F.U.C.C. poziomu 4, mający miejsce w strukturze nazywanej przez podmiot jako urządzenie 'Czasu we Względnych Wymiarach i Przestrzeni'.

Doktor przytaknął zza na wpół otwartych drzwi.

— Ale dzisiaj — dodał Clef, spoglądając na starszego mężczyznę, — to było urządzenie Miłości i Względnych Wymiarów w Przeznaczeniu.

Kochali się całą noc przy świetle żarówki.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported