Dziennik Egzystencjalisty
ocena: +5+x
Jeff%20Kinney%201.jpg

Środa, 27 Października 2021

No cóż, w końcu ukazał się Dziennik Cwaniaczka: Krótka Piłka. 16 książek w serii, nie wspominając o wszystkich innych powiązanych tytułach.

Chciałbym być bardziej podekscytowany, ale ostatnio czuję się po prostu… pusty. Jakby brakowało mi tej radości, którą kiedyś czerpałem z pisania tych książek. Nie wiem, kiedyś czułem się o wiele bardziej związany z moim starym przyjacielem Gregiem, ale teraz jest prawie tak, jakby to on wyrósł ze mnie.

Od dawna nie napisałem tutaj niczego poważnego. Do diabła, w ogóle nie pisałem tu od jakiegoś czasu. W zasadzie piszę tutaj tylko wtedy, gdy wydaję coś nowego.

Muszę iść podpisać umowę. Po prostu czułem, że musiałem coś napisać, wyrzucić z siebie myśli.

Piątek, 11 Listopada 2022

Myślę, że moim nowym celem jest pisanie przynajmniej jednego wpisu tutaj dla każdej nowej książki. Zacząłem wypadać z wprawy, ale to wciąż dobry rodzaj nawyku.

Niewiele mam do powiedzenia o tej, bo już zacząłem następną. Nawet nie pamiętam jej tytułu. Sam mi przyjdzie.

Myślałem o napisaniu czegoś nowego, nie związanego z Cwaniaczkiem, ale minęło już tyle czasu, że nie jestem nawet pewien, czy mogę napisać coś innego! Ale poważnie, postaram się to zrobić, jeżeli gdy będę miał czas. Wszyscy chcą czytać o Gregu Heffleyu, a ja muszę coś zjeść.

Myślę, że może to będzie jakieś sci-fi albo coś w tym stylu. Nie wiem.

Sobota, 4 Listopada 2023

18 książek.

Jakiś czas temu pewien fan zwrócił mi uwagę, że Greg Heffley na zawsze pozostał w szkole podstawowej, a w uniwersum Cwaniaczka czas chronologicznie płynie. Nawet jeśli lata nie są określone, Greg prowadzi liczne zapiski w dzienniku i nawet jeśli wydarzenia z tych wszystkich książek zbiegły się w czasie i były różnymi wątkami rozgrywającymi się w tym samym czasie, nie miałoby to sensu, aby Greg pisał o nich w różnym czasie i w żaden sposób nie nawiązywał do tych wydarzeń. Być może fan zrozumiał, że Greg zatrzymał się. Nie wykazuje on żadnych oznak starzenia się, podobnie jak Rowley, Manny czy inni bohaterowie.

Jeff%20Kinney%202.jpg

Następnie zapytał mnie, czy to ma odzwierciedlać moje własne życie, w którym zostałem uwięziony w wiecznej teraźniejszości, gdzie przeszłość i przyszłość są jednym i tym samym, przez co czuję się biernie ograniczony przez przyzwyczajenia i tradycje w moim życiu do tego stopnia, że straciłem kontakt z samym czasem.

Powiedziałem mu, żeby się zamknął i przeczytał moją cholerną książkę.

Wciąż myślę o tym dzieciaku.

30 Października 2025

Zapomniałem napisać czegoś tutaj dla ostatniej książki. To i tak nie ma znaczenia. Nie mam nic wielkiego do powiedzenia. Myślę, że nie ma nic, co musiałbym powiedzieć. Mogę po prostu pisać tutaj, kiedy będę tego potrzebował. W tej chwili wszyscy chcą, żebym dalej pisał.

12 Marca 2027

Próbowałem napisać opowiadanie sci-fi, które miałem jakiś czas temu, oto ono:

Na pokładzie statku Starlight Beyond, George Huffings obudził się ze snu, a szum statku przenikał przez łóżko do jego ciała. Groziło mu, że znów zaśnie, ale otworzył oczy i wstał, zanim ten wir go zabrał. Choć bardzo chciał zostać w łóżku, wiedział, co by się stało, gdyby to zrobił. Jego matka była bezlitosna, zwłaszcza jeśli chodzi o jego naukę w szkole. Po omacku wziął prysznic i ubrał się, a ja zszedłem na dół po śniadanie. Moi bracia dotarli tam przede mną i zabrali całe dobre jedzenie, co było do bani, bo mama nie wyszła jeszcze na zakupy. Zacząłem krzyczeć na Rodneya, że powinien był zostawić trochę jedzenia dla mnie, ale wtedy mama zdecydowała, że zaraz przyjdzie. Zacząłem jej opowiadać, co się stało, ale mama uznała, że jestem irytujący bez powodu i kazała mi nie jeść śniadania, jeśli mam być wybredny.

Przynajmniej kiedy dotarłem na przystanek, Rowley już tam był. Zacząłem mówić, że to głupie, że Rodrick zabrał całe dobre jedzenie, ale Rowley usłyszał o jedzeniu i od razu zaczął opowiadać, jak wspaniałe są naleśniki jego mamy, ale że nie pozwala mu ich jeść na każde śniadanie. Tak jakby wyłączyłem go z rozmowy, aż do przyjazdu autobusu.

Kiedy autobus przyjechał, ja

Postanowiłem się tam zatrzymać. Nie sądzę, żeby to coś pomogło, więc równie dobrze mogę wrócić do normalności.

18 Stycznia 2031

Postanowiłem nie pisać nic przez jakiś czas, uznałem, że przyda mi się przerwa. Trochę chodziłem po górach i szkicowałem, co było fajne nudne.

Już nawet nie wiem, co innego mógłbym robić. To wszystko, co wiem, tak mi się wydaje. A kiedy próbuję przestać, wszyscy pytają mnie, czy nic mi nie jest, czy potrzebuję pomocy. Mogę robić tylko to, co wiem.

Nikt wcześniej nie pytał mnie, czy ze mną wszystko w porządku.

Nic mi nie jest.

Czerwiec 2043

Greg powinien być już dorosły. Powinien mieć rachunki do zapłacenia, dzieci, którymi musiałby się zaopiekować i pracę, do której mógłby pójść. Myślę, że to właśnie zrobiły moje dzieci.

Sierpień 2055

Pięćdziesiąt.

Tyle książek napisałem w ramach tej serii. I chyba jestem załamany szczęśliwy. To dla mnie wielka sprawa, pięćdziesiąt książek na minusie. Może to uczczę, kupię tort czy coś. Myślę, że zasłużyłem na to.

Nie jestem pewien, jak długo będę mógł to kontynuować. Nie wiem, jaki jest mój cel końcowy w tej serii. W zasadzie nic się nie rozwija, zawsze jest tak samo. To chyba ma sens, bo wszyscy chcą to czytać. Ale mam wrażenie, że przytrzymuję Grega. Co się stanie, gdy zabraknie mi historii, które mógłbym o nim opowiedzieć?

Może już mi się skończyły.

2068

Nie wiem, gdzie jest moja żona. Piszę to tutaj, na wypadek gdybym musiał sobie przypomnieć.

(Wpisz tutaj datę, gdy ją znajdziesz)

Greg został zawieszony, bardzo mnie to rozczarowało.

Teraz

Mam nadzieję, że każdy, kto czyta moje książki, wie, jak bardzo są okropni za to, co mi zrobili.

.

Oni przyszli po mnie. Nie chcę już być Bogiem czegokolwiek.

.

Przypomnienie, by zaczerpnąć trochę powietrza.














































Jeff%20Kinney%203.jpg

Teraz jestem tylko ja i Greg.

W pewnym momencie wszystko inne odeszło. Czytelnicy, redaktorzy, przyjaciele. Stało się to czymś w rodzaju snu, który nadal przeżywam, ale jest prawie odwrotnie, bo we śnie można przeżyć jeden dzień w ciągu kilku godzin, lecz na każde sto lat, które mijają, pojawia się kawałek spójnej myśli. A może to wszystko dzieje się naraz. Może nic się nie zmieniło.

W końcu zawsze tak było. Ja po prostu piszę. To wszystko, co znam. Greg i ja.

Czytelnicy, to oni mnie do tego zmusili. Są okropni, zostawili mnie.

Nie ma już nic, o czym mógłbym pisać. Nie ma już nic, co mogłoby powiedzieć lub usłyszeć moje słowa. Jestem tylko ja i wszechświat. A może nie. Może jestem wszystkim, co pozostało.

Może nie ma żadnego wszechświata.

Wydawało mi się, że widzę światło, ale to było nic.

Uświadomiłem sobie, że Greg też odszedł. Nie ma dla niego świata, w którym mógłby istnieć, poza tym, o czym śnię.

Minął rok. A może sto. Albo tysiąc, albo milion miliard, nie wiem, ile to już czasu. Zostałem tylko ja. Tylko ja i ogromna nieskończona pustka. Albo może jest skończona. Mógłbym być w małym, ciasnym pokoju i nic bym o tym nie wiedział lub się tym nie przejmował. Po prostu pisałbym w głowie, bez nikogo innego, kto mógłby to przeczytać. Nie wiem nawet, jak się tu znalazłem. Myślę, że to nie ma znaczenia. Żyłem dla świata, który chciał, żebym ich zabawiał i chociaż ich już nie ma, ja wciąż

ja wciąż

ja wciąż

ja wciąż

Nie wiem, jak robić coś innego. To wszystko, co ludzie chcieli żebym robił. Tarzanie się w swoich pobłażliwościach, przykuwanie mnie do siebie, aż nie było nic innego. Nic innego nie istniało.

Nienawidzę ich.

Nienawidziłem ich.

Minęła kolejna wieczność.

W pewnym momencie świat znów powstał. Myślę, że był tu już od dawna, a ja musiałem tylko czekać. Upadłem do niego i czekałem jeszcze trochę. A potem obudziłem się i poszedłem naprzód. Nowy świat, który mógłbym zacząć od nowa, ale nie, bo spojrzałem w okno i zobaczyłem książkę, którą już napisałem i wiedziałem, że już tu jestem i że znowu będę cierpiał i że ich to nie obchodzi i rzuciłem się na nich i zabiłem ich, nie poznali mnie, zmieniłem się i wtedy mnie wzięli i wrzucili do klatki i oni też mnie znienawidzili, oni

Pytali mnie, dlaczego.

Pytali, dlaczego zrobiłem to, co zrobiłem. Dlaczego jestem przepełniony nienawiścią.

To był pierwszy raz, kiedy ktoś mnie o to zapytał. Nawet Greg, nawet

Nawet

Nie obchodzi ich to. Nie daję z siebie wszystkiego i trzeba mnie bić.

Nienawidzę ich, bo tacy właśnie są.

Powiedziałem im więc, dlaczego ich nienawidzę.

- Oni byli... obrzydliwi.

monster8editub9-new.jpg
O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported