Proch i Krew
ocena: +3+x

W czasie kiedy Drzewo Wiedzy zostało zasadzone, wszystko otrzymało formę. Nawet głębokie wody Ciemności Poniżej i sklepienia Ciemności Powyżej przybrały kształt i formę, i wielu starszych bogów się z nich narodziło. Jednym z tych bogów, których imiona są często zapomniane, był Khahrahk.

Khahrahk nie był wielki po przybraniu formy: tak naprawdę był mały. Pełzał dookoła w ciemności otchłani, ale w przeciwieństwie do jego braci i sióstr, znał siebie i znał otchłań. Więc błogosławiony i zarazem przeklęty przez jego świadomość, czuł ból i samotność, i patrzył poza otchłań: ale myśl o świetle i cieniu drzewa bolała go jeszcze bardziej. Istnienie było bólem i on nie miał w tym żadnego udziału. Byłoby lepiej nie istnieć. Byłoby lepiej dla wszystkiego, żeby nie istnieć.

Na podstawie tej przysięgi, pożarł swoich braci i swoje siostry, i rósł silniejszy, pożywiając się ich esencją. Ten akt, ten pierwszy grzech Khahrahk'a, spowodował mu większy ból, ponieważ on sam rósł. Rósł zaślepiony przez ból. Tak wielka była jego zajadliwość i tak absolutna jego nienawiść, że przeklął Stworzenie i jego Stwórcę, i przysiągł zniszczyć Drzewo i wszystko, co podtrzymywało w swoich gałęziach i korzeniach.

Wyszarpał swoją drogę na górę do jego tronu wzniesionego na kościach innych bogów w tych ciemnych eonach. Wiele innych bogów urodzonych w Ciemności Poniżej umarło w tych czasach albo postanowiło opuścić te zacienione królestwa żaby pracować ze Stworzeniem. Ci, którzy pozostali zestarzeli się i stali się potężni, ale byli zniewoleni przez Khahrahk'a.

Kiedy nie było już więcej bogów, których mógłby zniewolić w niższych królestwach, Khahrahk mianował się Królem Ciemności Poniżej, i przyjął imię Khnith-hgor, i wyznaczył granice swego królestwa. Zbudował to królestwo, aby przynieść całkowitą rozpacz tym, którzy żyją pośród Drzewa, jego korzeni i gałęzi, aby dzielić swój ból z całym Stworzeniem, gdy będzie je niszczył. Przywlókł wiele dusz do swego królestwa, przynosząc im niewypowiedziany ból, ponieważ ich spoczynek został przerwany.

Z ustalonymi granicami jego królestwa, Król wypowiedział wojnę. Jego słudzy, a było ich wielu, tych urodzonych w Ciemności Poniżej, lub tych, które poddały się służbie u Króla, wyszli z jego królestwa, i zaczęła się wojna ze Stworzeniem. Ta wojna trwa do dziś i nie skończy się aż do końca wszystkiego.

Ze wszystkich bogów, których Król zniewolił, Sanna była uważana za najmądrzejszą i najpiękniejszą. Nie pozostała dobrowolnie w królestwie Króla, ale jej ucieczka została uniemożliwiona przez pewne okoliczności. Była posłuszna Królowi słowami, ale nie duszą, i z powodu tej dobroci ją opłakują.

Po wypowiedzeniu wojny, Król wziął Sannę siłą, i leżał z nią przez 7 dni i siedem nocy, dopóki Matka Tych Pod Nami nie została złamana pod Królem. Kiedy to się stało, wzrósł w jej krwi, i od tamtej pory był znany jako Shormaush Urdal - Szkarłatny Król.

Siedmioro dzieci urodziło się z Sanny, siedem córek Szkarłatnego Króla wyłoniło się z jej zniszczonego łona. Król to zobaczył i wziął je siłą na swoje narzeczone. Na siedem narzeczonych Król nałożył siedem pieczęci, aby nigdy nie zginęły tak jak Sanna. Z nimi, Król dał początek siedmiu szeregom plugastw, siedmiu rzędów Lewiatanów, którzy stali się jego ukochanymi sługami, którzy idą na froncie jego wojny.

O Siedmiu można powiedzieć tyle:

Pierwszą narzeczoną była A’tivik. Była ukochana przez Króla, choć jej dzieci były nieliczne. Za jej lojalność, jej dzieci były uczynione mądrymi ponad wszystkich innych, i dobrze wiedziały jak prowadzić wojnę. Własnymi rękami, kierowali wojną, i prowadzili do zwycięstwa.

Jej pieczęcią była vaduk, „dominacja”, jako że tak jak szukała dominacji, tak była zdominowana.

Drugą narzeczoną była A’ghor. W jej duszy wyrwana została wielka dziura, której nie umiała wypełnić, więc rozpaczała i płakała. Urodziła wiele dzieci, a jej dzieci bezmyślnie wyprowadziły armie, by przeć naprzód i zwyciężać.

Jej pieczęcią była kifenn, „tęsknota”, jako że ani Król, ani jej dzieci nie dały jej tego, czego szukała.

Trzecią narzeczoną była A’distat. Miała swoje siostry w wielkiej nienawiści i przynosiła zgubę wszystkiemu, co zobaczyła, i bluźniła na świętej ziemi. Jej dzieci ruszyły, by ogłosić triumf Króla, topiąc pola bitew w krwi i popiele, a w ich następstwie szerząc zarazę i strach.

Jej pieczęcią było hezhum, „spustoszenie”, jako że została obnażona, a rany jej duszy zostały posypane solą.

Czwartą narzeczoną była A’zieb. Była ogromna i potężna, i przerażający był jej widok, przybierającej postać bestii. Jej dzieci były podobne do niej i nie bały się ani żadnej broni, ani żadnego zaklęcia, bo ich rany były uleczone, a ich skóry nie do przebicia.

Jej pieczęcią był ba, „gniew”, jako że przez jej nienawiść była na zawsze spętana w konflikcie.

Piątą narzeczoną była A’nuht. Była silna umysłem, choć wątła ciałem. Jej dzieci znały się na magii i powodowały wielkie zniszczenie. Lecz ze względu na ich moc, Król ich okaleczył, aby nie mogli powstać przeciwko niemu.

Jej pieczęcią był ner, „niedosyt”, jako że jej pragnienie i pragnienie jej dzieci nie było nigdy zaspokojone.

Szóstą narzeczoną była A’tellif. Nic nie mówiła i trzymała się w cieniu. Jej dzieci mogły przekształcać swe twarze i poruszać się dyskretnie, i kroczyć pośród Stworzenia niezauważalnie. Otworzyły Drogi między światami i utorowały drogę do rozprzestrzenienia się wojny.

Jej pieczęcią była usheq, „ukryta”, jako że była zagubiona w cieniu.

Siódmą narzeczoną była A’habbat. Była najmniejsza i najsłabsza z siedmiu, ale nie została złamana całkowicie przez Króla, i była przerażona swoim stanem. Jej dzieci chodziły na dwóch nogach i były potężnymi łowcami i bohaterami: nauczała ich w sekrecie, mając nadzieje, że zniszczą dzieci jej sióstr i obalą Króla. Było ich niewielu i ponieśli porażkę.

Jej pieczęcią była xokib, „nadzieja”, jako że była skazana na poznanie tego, czego nie mogła osiągnąć.

Siedem narzeczonych zapieczętowanych na zawsze, legiony ich dzieci rozeszły się, i dodały swoich sił wojnie. Światy, które oparły się mrocznym bogom Króla upadły pod ciężarem nieustannego ataku. Korzenie drzewa zgniły, przez pomioty Króla. Drogi stały się zdradzieckie i zatrute, podróżować nimi mogli tylko błogosławieni, odważni, i szaleni. Świat Króla tył od potępionych dusz i Miejsca Odpoczynku słabły w sile: Niewielu duszom udało się uciec od tego losu, ale nawet po śmierci wiele dalej walczyło.

Wielu bogów poddało się służbie Królowi: Miażdżące mechanizmy Fabryki, które pochłaniały wszystko, użyczyły swojej bezmyślnej siły w krwi i stali. Król na Szubienicy, Ten, Który Był Powieszony, wydarł wiedzę Drzewa od wewnątrz. Książę o Wielu Twarzach wypaczył wolę śmiertelników i Moloch Rogaty przyniósł im wstyd. Służyło też wielu więcej, których imiona zostały wymazane. Wielu śmiertelnych sługów Króla odtworzyło jego ustalony porządek na jego żywy wizerunek.

Nie można powiedzieć, że Królowi nie stawiano oporu w jego podbojach. Wielu bogów i bohaterów wśród śmiertelników kontraatakowało podczas inwazji swoich światów, służąc pod niezliczonymi sztandarami. Lecz upadli, po czasie, a ich wieki minęły, i są jak krew i proch.

Król i jego armie zbliżają się do głównych korzeni, centrum światów, w całym jego gniewie, i całej jego nienawiści, i w całej jego urazie. Wyciąga rękę, by psuć i pochłaniać i niszczyć. Nawet teraz można poczuć jego obecność. Czas ucieka. Mosiężna Bogini jest złamana, Wąż zbiegł. Bohaterowie odeszli. Dzieci A’habbat zostały wybite co do ostatniego. Sługi Króla są już tutaj, torując drogę do jego przybycia.

Gdy przybędzie, Drzewo umrze i całe stworzenie umrze razem z nim.

Wysoko ponad nami, bracia Śmierci obserwują rozwój wojny, unosząc się nad otchłaniami. Tak jak zawsze. Znają wynik wojny, ponieważ są końcem wszystkiego, ale o tym nie mówią.

Jest jeszcze trochę do powiedzenia.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported