Dwie strony z pamiętnika górala

ocena: +11+x

20.06.2021

Znowu strzyga jakaś z lasu wylazła. Miałem szczęście, że jak przyleciała, to Pompon zaczął na nią szczekać, więc się zorientowałem na czas i bydlaka zestrzeliłem. Nie wiem, co zrobię z truchłem sowy z zębami, ale nie będę tego palił, bo a nuż się przyda. Może wbiję na kija i postawię przed płotem jako przestrogę.

Prądu nadal nie ma i raczej nie będzie. Ja mam dobrze, bo dzięki owcom i lasowi jestem właściwie samowystarczalny. W ogóle na wsiach jest lepiej chyba niż w miastach. W bloku nie wykopiesz ziemianki, żeby tam nabiał wsadzić zamiast do lodówki. Wcześniej przyszła Jarząbkowa pomóc mi z serami i trochę opowiadała, co tam na dole w Zakopanem się dzieje. Nie najlepiej. Strach się bać, co będzie zimą, jeśli nikt tego nie naprawi.

21.06.2021

Ciekawe, co będzie, jak mi się skończy w tym zeszyciku miejsce. Pewnie znajdę nowy, ale co jak następny też zapiszę? Dałbym sobie rękę uciąć, że żadne fabryki papieru czy gdziekolwiek robi się zeszyciki nie działają.

Minęło jakieś półtora tygodnia od awarii, a ja już się uodporniłem na te wszystkie dziwne rzeczy. Jak byłem pozbierać chrust, to gdzieś pomiędzy drzewami zobaczyłem chyba leszego czy inne dziwadło i ledwo mnie to obchodziło. Nie ścinałem drzew, nie jestem drwalem, to i tak nie miał po co się przypieprzać.

22.06.2021

Jebać wilkołaki.

25.06.2021

Przez parę dni nic nie zapisywałem, bo miałem zapierdol z ww. wilkołakami (jebać je, naprawdę). Zagryzły mi Tuśkę i Pacana. Jakby tego było mało, nie bardzo mam czym je odpędzać, bo dobrej broni palnej nie mam, to nie Ameryka. Tylko jakąś zardzewiałą wiatrówkę, została mi z czasów jak byłem myśliwym. No ale nabojów brak, bo na tamtą strzygę wystrzelałem. Pompon na nie szczekał, ale uwiązałem go do budy, bo się bałem, że mu coś zrobią. Nie wiem, co robić.

27.06.2021

Te wilkołaki są jakieś głupie. Przywiązałem srebrne sztućce po babce (i trochę tych, co mi Jarząbkowa dała, jak się dowiedziała o sprawie) na sztorc na płocie i boją się przeskakiwać.

Znowu widziałem leszego. Może powinienem się z nim jakoś zaprzyjaźnić, skoro do tej pory nie próbował mnie zjeść.

No a prądu nadal nie ma.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported