Wpiernicz incoming.
Nie będę się rozwodzić nad wszystkimi błędami, bo nie mam całej nocy, ale tak:
1. Brak atrybucji
2. Użycie wielkich liter kompletnie losowe
3. Tłumacz miał dwie szanse, żeby użyć poprawnej polskiej nazwy MTF i spieprzył obie (Spoiler Alert - MFO, a nie MTF ani "Mobilne jednostki operacyjne" - plus patrz pkt 2)
4. Notoryczne olewanie przecinków.
5. Zdania albo przetłumaczone kompletnie na pałę, albo wklepane w GT. "Kiedy są ukończone, puzzle przybierają prostokątny kształt" - poważnie?
6. Last but not least - brak rezerwacji. Wiem, że tekst był krótki, ale to nie zwalnia z obowiązku zarezerwowania go.
Reasumując, cały raport brzmi jak nieznacznie poprawiony produkt przekopiowania całości do Google Translate, a tłumacz nie zajrzał chyba ani do żadnego innego raportu, ani do poradnika tłumaczeń.
Drogi tłumaczu, jeśli masz podchodzić do sprawy tak olewczo, to lepiej nie zabieraj się za tłumaczenia wcale, lub poproś kogoś chociaż o korektę przed opublikowaniem.