Witam, moim pomysłem na SCP jest niestarzejący się humanoid, który na przestrzeni wieków poprzez swoje anomalne właściwości prowokował światowych liderów do wojen.
Przyjęłoby się?
Za mało danych by rzec.
Coś podobnego funkcjonuje to tu, to tam; w różnych uniwersach. Raz lepiej, raz gorzej. W "Warhammerze" (bardziej fantasy niż 40k) masz takiego Khorne, który pełni niemal identyczną rolę (no można jemu podpiąć sprowokowanie wielu, wielu konfliktów zbrojnych czy rzezi). W "Archiwum X" był odcinek z dżinką, która też maczała swoje palce w paru wojnach (może nie najważniejszych i nie bezpośrednio z jej winy, ale zawsze).
Po pierwsze - czy jest możliwość jego realnego zabezpieczenia? Będzie to taki Jan Kowalski, który normalnie chodzi do pracy na 8 godzin, normalnie chodzi do dyskontu, czasami wyskoczy do kina itd. A może to jest jakiś półbóg, który potrafi niczym Herkules wyrwać się z każdego więzienia? A może jest to jakiś niematerialny pasożyt mentalny, który przeskakuje pomiędzy umysłami?
Dalej. W jaki sposób prowokuje? Robi intrygi, fałszuje dane wywiadowcze lub ingeruje w impulsy odbiorników (ot jak w przypadku sygnału Pieńkowskiego)? A może doprowadza do wojen, ponieważ jest Demonem-Laplace'a i zna reguły determinizmu, funkcjonowanie Efektu Motyla itp. elementy, dzięki czemu wie, że jak 20 marca 2020 kupi pączka z budyniem zamiast z marmoladą, to poprzez dwustuczęściowy cykl przyczynowo-skutkowy za sto dni Trump naciśnie "Czerwony Guzik" (wątek podobny występował w filmowych "Facetach w Czerni", nie pamiętam który numer)?
I najważniejsze - dlaczego. Nawet jeżeli nie został przechwycony (lub uciekł) to powinny być pewne poszlaki wskazujące na motywy. Pójście w stronę "doprowadzam do wojny bo jestem ZŁYYYYY" nie byłoby dobre. Pójście w stronę "Ludzkość to plaga którą trzeba wyplenić poprzez globalne wojny" jest mocno eksploatowane i trzeba byłoby mocno modyfikować by było ciekawe.
No i kluczowy element - to "coś". Może to być historia, może to być jakiś element wpływający na uczucia czy refleksje nad światem, a może jakiś punkt zwrotny, suspens, co zaburza dotychczasowy pogląd czytelnika na dzieło.
Tylko tyle mogę poradzić na zaprezentowaną ilość danych. Liczę, że to się przyda i znajdziesz drogę, która poprowadzi do dobrego SCP. Powodzenia!
Cześć, dzięki za długą i rozwiniętą wypowiedź, z pewnością pomoże mi ona w napisaniu SCP'ka.
Co do samego SCP, myślałem by jego zabezpieczenie było tylko możliwe za pomocą proxy war, czyli prowokowaniu wojen które będą ciągnęły się latami, i zasilały SCP.
Co do jego motywu, to zastanawiałem się nad dwoma pomysłami, z czego jeden to kolokwialne uznanie tego SCP za jakieś bóstwo (Jak chociażby Ares/Mars, albo Bóg Wojny z jakiegoś innego Panteonu) lub półbóstwo które robi to z nudów, lub bardziej rozwinięty pomysł, który mówi o tym że SCP żyje dopóki na świecie toczy się jakaś wojna, a jeżeli rok zakończy się bez żadnej wojny na świecie, to SCP zakończy swoją egzystencję.
Jeżeli chodzi o prowokowanie do wojen, to myślę że dopóki nie został zabezpieczony, wtapiał się w najbliższe otoczenie władców państw, a jego wpływy psychiczne rodziły w tych władcach "chęć" wypowiedzenia innym krajom wojny.
Jeszcze wspominając o efekcie motyla i facetach w czerni, wydaje mi się że chodzi o 3 część, gdzie na końcu jeden z Agentów wraca się by zostawić napiwek.
Jeszcze raz dziękuje za odpowiedź!
Pójście w stronę bóstwa może niebezpiecznie zbliżyć Ciebie w stronę Aresa z komiksów DC (główny antagonista w komiksach Wonder Woman) i możliwe oskarżenie o plagiatowanie (nawet jeżeli nieumyślne). Jeżeli zdecydowałbyś się na tą ścieżkę - zrób przegląd Aresa w DC, wyłap punkty kluczowe i znajdź wyróżniki dla swojej postaci. Także w przypadku ewentualnego backgroundy, zatajonej historii czy dodatków.
Pójście w stronę półboga, któremu się nudzi - nie polecałbym. Jak czytelnik wprost się dowie, że się mu nudzi, to jest bardzo duże ryzyko że ewentualny "czar" pryśnie. Niejednoznaczna sugestia też to spowoduje. Musiałoby być coś co to by zmieniło, przeobraziło. Masz mitologię grecką i tragedię starogrecką - nawet jak ktoś czyni coś "z nudów" to potem się obraca w inną stronę. Hybris, hamatria, ironia tragiczna, katharsis, fatum, tragizm - proponowałbym przejrzeć to, aby "nudzący się półbóg nie zanudził czytelnika".
Jeżeli chodzi o pozostałe - kwestia tego jak to opiszesz.
Dzięki za wskazanie, że chodzi o część 3 MiB ;-)