Formalnie - kiedy piszemy o bogu judeochrześcijańskim to należy pisać z wielkiej litery.
Sam obiekt. Nie pozwiązywałbym maszyny z anielskimi sferami. Po pierwsze to mocno ogranicza możliwości równocześnie rozleniwiając umysł autora, po drugie jest ciężko dobrze zrobić synkretyzm mechaniczny z judeochrześcijańskimi wątkami niebiańskimi. Powiązanie historyczne mogłoby być dobre, ale wymagane byłyby jakieś inne efekty uboczne lub konieczności zainicjownia. Możliwość tworzenia hurtowego żołnierzy, nawet jako kompletnych kretynów, byłoby dla każdej władzy kuszącym owocem. Nawet jeżeli posiadacz nie byłby, lub nie stałby się, opanowany rządzą podbijania, to mógłby zastosować maszynę by klonować prosiaki lub krowy i mieć nieskończone źródło żywności (świnia nie musi mieć jakiejkolwiek inteligencji). Klony też rozumiem że są w pełni dojrzałe i rozwinięte, zatem i w dojrzała świnia masowo produkowana umożliwiłaby Jagielle ostatecznie pokonać Krzyżaków (oblężenie Malborka zostało przerwane, bo koalicji antykrzyżackiej kończyły się zapasy). Dlaczego Jagiełło nie skorzystał z maszyny, kiedy jego wojskom pod Malborkiem groził głód? Można byłoby główną historię, będącą "głównym daniem raportu", oprzeć na tym, dlaczego król Władysław musiał porzucić maszynę.
Trzeba się zastanowić. Zaproponować mogę, abyś sprawdził terminologię i funkcje taumaturgiczną, alchemiczne i kabalistyczną. Było to w tamtych czasach stosowane a jednocześnie może dać pomysł na ten skutek uboczny "dlaczego zaprzestał użytkowania". Może być tak, że Jagiełło myśli że maszyna jest od Boga lub aniołów, ale też powinien być hint (lub bezpośrednia notatka od osoby związanej z maszyną), że tak nie jest.