O wszechrzeczy niewiele powiedzieć jam jestem w stanie
Jednak wiersz zawsze gdzieś wyjdzie, po chwili powstanie
Splecione słowa spod rąk twych na bal wielki wychodzące
Czasem się potknąć mogą, przed spojrzeniami wschodzące
Stając przed balu trybunałem, sędzią umysłów czytelników
Nie upadają, ukażą swoją antropogeniczność pełną uroków
Rad jestem, że paniczność chorobliwą swą przezwyciężyłeś
Dzięki pomocy wielu i własnej chęci, sile, odwagę odkryłeś
O wielkości twej orzec nie potrafię, bo jestem człowiekiem
Tak więc tobie, również człowiekowi, inni ocenią z wiekiem
Życzę ci powodzenia, będąc prostym, zwykłym czytelnikiem
Śledzić będę twoją twórczość ze szczerym apercypowaniem