Jak robiłem krytykę zapomniałem ci powiedzieć coś, co teraz zauważyłem, przez co się czuję źle, bo jeszcze czekałeś na mnie tyle.
Chodzi mi o to, że w moim odczuciu praca jest lekko nieproporcjonalna fabularnie; arc ze Szwagrem LP jest nieco krótszy niż wstęp opo, gdzie trafiają na pustynię. Jakoś brakuje czegoś więcej z tym Szwagrem, poza czekaniem na naprawę Kolubryny. Pominę to, że punchlinem jest jechanie po taumaturgii, bo to oczywisty love letter do Galo Fedo i nie przeszkadza mi to jakoś. Po prostu tyle i mimo tego nadal czuję się z tym źle, że nie pomyślałem o tym przy wysłaniu ci krytyki.
