Generalny problem jest taki, że anomalie nie są stabilne, zrozumiałe. Nie wiemy dokładnie, jak działają, ani dlaczego. Owszem, wydaje się być to dobrym sposobem, ale przecież anomalie nie są wszystkie takie same. Do jednej musisz strzelać, a do drugiej rzucać poduszkami.
to może by tak uśpić? Albo lepiej — złamać kręgosłup
Złamanie kręgosłupa nie jest lepszą wersją uśpienia. Przede wszystkim sprawa jest w kosztach. Dlaczego mam wydawać 5x funduszy na dany obiekt, skoro wydając 1x zabezpieczenie będzie tak samo skuteczne? Dzięki temu zostanie mi 4x na pozostałe obiekty. Jest to ten sam powód, dlaczego wszędzie nie wysyłam MFO ani dlaczego każdy eksperyment nie wymaga autoryzacji O5. I nawet jeśli nie ma problemów z pieniędzmi, bo zakładamy ich nieskończoność, to mamy problem z czasem. Ten personel medyczny, który musiałby pilnować poprawnego przebiegu śpiączki, podawać specyficzne leki i kontrolować stan zdrowia może być użyty w innym miejscu, gdzie ich obecność jest bardziej wymagana.
Niehumanitarność nie ma tu nic do rzeczy. Osobiście bym powiedział, że zasada "Fundacja to nie hotel" jest nad interpretowana. Nie chodzi w niej o ignorowanie wszelkich potrzeb obiektu, a spełnianiu wyłącznie tych niezbędnych do jej istnienia. Chodzi tu raczej o zaspokojeniu wszelkich potrzeb, ale bez zbytniego rozpieszczania. Damy im łóżko, kibelek i coś do czytania. W końcu nie chcemy, aby się obrazili, zaczęli kłamać, atakować, być wredni. Szczęśliwy więzień to spokojny więzień. Złamanie kręgosłupa nie należy do czynników budujących szczęście. No i pomijam fakt, że nie każda anomalia kręgosłup ma.
Tutaj nasuwa się kolejna kwestia. Ilość rodzajów anomalii. A jest ona nieskończona. O ile tutaj śpiączka jest dobrym pomysłem, to w tamtej sytuacji lepiej jej nie próbować. Nie da się tego zgeneralizować, więc najlepsze co można zrobić, do tworzyć elastyczne procedury dopasowane indywidualnie pod obiekt.
że w razie ataku anomalii mamy prawo odpowiedzieć pełnią sił
Co to znaczy? Jak odpowiesz pełnią sił na epidemię cząstki złego humoru? Czy na wyciek galaksokoli?
Anomalie mają pozostać zabezpieczone w maksymalnie efektywny sposób przy najniższych kosztach, co obejmuje także ich uszkodzenia jeżeli jest to wymagane.
Zgoda, ale niższym kosztem jest postawienie strażnika i zamknięcie drzwi, niż przygotowanie wzmocnionych fundamentów, aparatury podtrzymującej życie, personelu medycznego, stabilizatorów (beton mógłby się załamać) czy setki medykamentów. Taniej jest zamknąć anomalię w pokoju raz dziennie dać tacę z żarciem, niż połamać kręgosłup, karmić dożylnie i dbać, aby nie zwariował.
Wrócę jeszcze do wcześniejszego akapitu:
A może by zrobić jedno wielkie więzienie na wszystko? O NIEEEE… BO BUNT I ARMIA ZŁODUPCÓW. Więc możemy się obronić, a dobrze wiemy co jest najlepszą obroną.
Po pierwsze, jedno wielkie miejsce nie jest tańsze od kilku małych. Logistyka, personel, miejsce. Musisz mieć większą powierzchnię, w tym magazynową. Wszystko musi jechać w jedno miejsce. Musisz zatrudnić setki personelu, którego liczba rośnie progresywnie (więcej naukowców to więcej sprzątaczek, kucharzy, sekretarek). O wiele tańszym i skuteczniejszym sposobem jest stworzenie, tak jak teraz, wyspecjalizowanych oddziałów. Podobnie jest z więzieniem i skazanymi. Skazany skazanemu nie równy, mamy seryjnego mordercę, pedofila, gwałciciela i złodzieja. Wsadzając ich razem możemy skazać ich na śmierć (morderca nie lubi pedofilów), więc musimy ich odizolować, czym wracamy do punktu wyjścia, jedynie zwiększając koszty i ryzyko. A skoro nawet z najpilniej strzeżonych więzień ludzie uciekają, lub organizują bunty (krwawe), dlaczego mamy ich wrzucać w jedno miejsce. Owszem, jeśli nas zaatakują, obronimy się. Ale przecież ktoś w trakcie ucierpi. Nawet zginie.
A my mamy tych więźniów zabijać czy więzić?
Podobnie z anomaliami, mamy z nimi walczyć, czy zabezpieczać.
Obecne rozwiązanie jest moim zdaniem słuszne. Nie przeginające w żadną stronę. Owszem, idealne nie jest, ale jest imo złotym środkiem.