Nope, zasięg dziesięcioletni obowiązuje tylko w przód*. W kwestii zauważenia obiektu hipotetycznie (domyślam się, że chodzi o wszystko wewnątrz sfery) - tak, to możliwe. I nawet jeżeli taka sytuacja miałaby miejsce, cóż z tego? Rząd może narzekać, może wybudować wokół czasonauty ośrodek badawczy, może zrobić z tego międzynarodową aferę. Ale użytkownikowi nic zrobić nie mogą. A odpowiednio bystry agent wykonałby kilka mniejszych skoków zamiast jednego dłuższego i w miejscu rzadziej uczęszczanym.
Fabularnie zaś - ktoś zauważył. Fundacja. Na szczęście jako pierwsza. Nie wchodząc w detale agent Argusa nieźle się postarał ze swoją kryjówką…
*Co jest w raporcie napisane. No bo przecież wszystkie informacje dotyczące operowania na minusie zostały usunięte, nie?
Cóż, dla mnie nadal jest. Ile w końcu mamy obiektów mogących teoretycznie zniszczyć całą Fundację, wszystkie posiadane przez nią zasoby a przy odrobinie szczęścia całą ziemię? I mogących zrobić to na tyle skutecznie, by nikt nigdy nawet nie zdawał sobie sprawy z istnienia czegoś podobnego? (Fakt, pośrednio. Fakt, raczej nie dopuszcza do ich powstania niż niszczy jako tako. Co jednak nie umniejsza potencjałowi bojowemu. Wychodzi na jedno, to nie broń zabija ludzi.)
Dodatkowo, im bardziej ludzkość rozwija technologię zbrojeniową, tym większe szkody wyrządzi ona w przeszłości. "Dzięki" SCP-PL-052. Just sayin'.