wszystkich co chce
Wszystkich odnosi się do osób, podczas kiedy co do rzeczy. Powinno być wszystkiego co lub wszystkich którzy.
Dobry, żart
Zbędny przecinek.
Nic na świcie
Jako romantyk (i mimo, że fan Moneta) przypominam, że o ile świt jest ładny, to raczej romantyczniejszy jest zmierzch.
Porcyjkę proszę i to szybko nim ucieknie.
Hm, Porcyjkę proszę, i to szybko, nim ucieknie. ale mogę się mylić.
Mimo to jadłam spokojnie dalej, choć naprawdę chciałam podjeść co nieco wątróbki od spasionych administratorów. Dla Marcina.
Czyta mi się to trochę dziwnie, może trochę przestawić? Choć naprawdę chciałam podjeść co nieco wątróbki od spasionych administratorów, to mimo to jadłam spokojnie dalej. Dla Marcina.
kranówa z chlorem
Patrząc na maksymalne ilości chloru i średniej kranowej raczej nie sądzę, aby bohater mógł wyczuć smak chloru. Wiedząc jak smakuje oczywiście. No i chlor jest dość słabo skutecznym środkiem dezynfekującym. Nie wspominając, że kranówa jako "woda pitna z wodociągów" w domyśle ma chlor.
Teraz musze czekać
Ja też muszę.
— Odpuść sobie. Nie twoja liga.
— Wiesz chociaż, przy czym robi?
— Co w tobie widzi, ma do wyboru przecież tylu lepszych…
— Taa, chciałbyś.
— Ej, Marcin, gdzie się wybierasz? Nie możesz nam chociaż trochę powiedzieć o niej powiedzieć?
Nie jestem enterowym fanatykiem, ale wcześniej były długie przerwy, i wolałbym aby tak zostało. Rozumiem potrzebę, ale efekt moim zdaniem można osiągnąć inaczej (prostą informacją chociażby)
Wybacz. Wiem, że nie powianiem, ale… piwne oczy
Powinienem? No i co do oczu "błękitnych niczym niebo o zmierzchu". To jak jest w końcu? Skoro jesteśmy przy nocy, to dziwnie patrze na bohatera. w Jednej chwili przyrównuje piękno swojej wybranki do nocnego nieba, tylko po to by potem stwierdzić że nic w tym nie widzi. Trochę za mało sensu w tym aspekcie postaci. Ja raczej nie przyrównuję ukochanej osoby do czegoś, czego nie rozumiem/ jestem neutralny.
zapach świeżo skoszonego trawnika
Kto u licha na noc trawę kosi?
- Emm, Centrala? - Zapytał w końcu czarną słuchawkę wyciągając coś z kabury na nodze. Prawdopodobnie mamy tu pe-el jeden cztery cztery.
Pauza zamiast myślnika no i w drugim wersie też się przyda. Przy okazji to pierwszy raz jak ktoś używa przedrostka PL w mowie.
— Dwa?! —Ww słuchawce szumi głęboki wdech
Wspaniałości wybaczę, ale www to już przesada.
wyciągając coś z kabury na nodze
gdyby nie trzymał w rękach ciężkiego karabinu automatycznego
Praca w Fundacji nie jest lekka. W wojsku trenowali chodzenie z bronią, ale nikt nie przypuszczał, że w Fundacji trzyma się CKM'y w kaburze na nodze. Blyat.
głos podrabia itp. To raczej
to.
No rzesz
Żesz. No i pauza.
Tak mało brakowało… krok od katastrofy… i on go właśnie zrobił.
Go??
-Jest pan z siebie dumny, Marcinie Grobaku?
Tutaj już nawet spacji brakło.
Ciekawe nawiązanie na koniec, bardzo ciekawy smaczek.