Jest to bodajże ta kategoria pytań, gdzie nie ciekawią nas odpowiedzi nim nie padnie samo pytanie. Sam pomyślałem o tym przypadkowo i od tamtej pory chciałem zasięgnąć głosu użytkowników. Cóż, oto jest i to.
Chciałbym wymienić się w tym wątku informacjami o tym, kiedy czytamy prace na tej witrynie. Na czym je czytamy, w jakich warunkach, kiedy lubimy to robić, a kiedy nie. Jak robiliśmy to dawniej, a jak chcielibyśmy to robić. Etykietą forumowicza pozwolę sobie zacząć.
Od zawsze czytam skipy na telefonie. Tak zacząłem swoja przygodę i tak ją kontynuuję. Szczerze mówiąc bardzo mało prac przeczytałem na komputerze: zwykle pracuje na nim, nie mając czasu na rozrywkową lekturę. Jako małą dygresję powiem, że stąd po części pochodzi moja apatia do "mety" i "format screwów": na telefonie po prostu tego nie widać, wszelkich zmieniających się tekstów, gifów czy fikuśnego formatowania.
Pierwsze skipy czytałem w środku nocy, właśnie na telefonie. Klasyczne "nie chcę jeszcze spać, chcę trochę internetów". Pierwsza dawka internetów SCP trwała do 4 rano, gdzie cieszyłem się ze wschodu jasności i znikającej ciemności. Od tamtej pory moim małym rytuałem jest lektura chociażby jednego artykułu na noc, na "dobry sen".
Często czytam wiki również w wolnych momentach w pracy, w transporcie publicznym czy okresach, kiedy muszę bezczynnie spędzać czas (niejedno nocne czuwanie przetrwałem dzięki wiki). Jak wspomniałem nie czytam zwykle prac na komputerze, jak również niekoniecznie jestem tego fanem. Kwestia przyzwyczajenia czy naturalne odrzucenie: zbyt małe doświadczenie, bym mógł to sprawiedliwie określić.
Innym z moich czytelniczych rytuałów jest, dość wstydliwe, udanie się do restauracji (fast-foodu) i jedzenie zbyt wielu zbyt niezdrowych rzeczy, delektując się strawą ciała i strawą ducha pod postacią skipów. Jest to jedna z tych rzeczy, którą lubię robić i o której dość często myślę.
Wszelkie spacery, zwłaszcza nocne i samotne, również obfitują w lekturę wiki. Nierzadko przed zaśnięciem zostawiam w przeglądarce skipy na rano. Gdybym mógł jednak wybrać dowolne warunki i okoliczności, cóż… długi spacer po lesie, samotnie bądź z bliską osoba wiedząc, że w pobliżu jest mnóstwo ludzi ze swoją egzystencją… to byłby chyba ten strzał, który najbardziej by mnie ucieszył.
Nie zaskoczę pewnie nikogo mówiąc, że najmilej wspominane lektury były wtedy, kiedy czytałem najlepsze prace. Pobyt u dziewczyny, gdzie w środku wspaniałej zimy w ciepłym łóżku panikowałem na widok balonika, gdyż przypominał mi SCP-106. Warunki pogodowe, o których zapomniałem wspomnieć, nie grają tak dużej roli (poza oczywistym wpływem na samopoczucie), ale jestem specjalnym rodzajem romantyka, który preferuje mroźną zimę od delikatnego deszczu. Więc tak, obniżenie do 20 stopni temperatury mogłoby mi pomóc w lurkowaniu.
Z drugiej strony wszelkie przerwy na papierosa, wygodny fotel czy kawusia z energetykiem to nie dla mnie. Powiedziałbym, że preferuję warunki "niekoniecznie właściwe", jak chociażby miejsce publiczne, czas przed snem czy oczekiwanie.
A jak to z Wami bywało? Z pewnością każdy autor chętnie się dowie, kiedy czytelnicy zagłębiają się w jego prace.