Halo, czy to super tajna organizacja przechowująca Bóg wie jakie wynaturzenia, żeby ludzie tacy jak ja nigdy nie dowiedzieli się o ich istnieniu? O, znakomicie! Bo widzi pan….
Biegła. W ułamku swobodnej myśli pomyślała, jakie to ironiczne: w horrorach zawsze wszyscy biegną, chociaż sama nieraz krzyczała do ekranu, że powinni się schować i nie wychylać. A teraz proszę, robi dokładnie to samo, co tak krytykowała. Ale była to jedynie mała część jej świadomości. Zdecydowana większość grzmiała, że musi uciekać jak najdalej i jak najszybciej.
Wraz z przerażającym rykiem gdzieś za nią do Jej mózgu zaczął napływać nowy sygnał. Z początku niewyraźny, mglisty, jednak z każdym uderzeniem stopą o podłoże coraz mocniejszy i wyraźniejszy. W spokojniejszych warunkach mogłoby to być uznane za zmęczenie. Brak sił w mięśniach nóg. Za brak sił do dalszego biegu. Może nawet za ból. Ale w tych okolicznościach sygnał ten interpretowany był w jeden sposób.
Śmierć.
Przestały dla niej istnieć inne osoby, również w panice uciekające jak najdalej od źródła przeraźliwego krzyku za nimi. Przestała dla niej istnieć ulica, zaparkowane wzdłuż niej samochody i górujące nad nimi budynki. Istniał dla niej jedynie chodnik, który widziała przed sobą.
A po nagłym, pełnym zaskoczenia momencie nie widziała nawet jego.
Ból przyszedł po chwili, po początkowym szoku. Ustąpił miejsca strachu, kiedy po otworzeniu oczu nie widziała nic prócz ciemności. Ciało nie było w stanie wykryć sygnałów z otoczenia. Ale pierwotny instynkt nie zawiódł i węch ją poinformował, że jeszcze żyje. Smród brudu, miejskich zanieczyszczeń i zgniłej zieleni.
Upadała na chodnik.
Czując, że nie da rady się podnieść, jakby w przypływie paradoksalnej ulgi sięgnęła po telefon. niech ten koszmar się skończy, choćby i w ten sposób. Odblokowując tego za trzecim razem wybrała numer alarmowy 112 i przystawiła słuchawkę do ucha.
Nim zabrzmiał pierwszy ton jej umysł zajęty był jedynie jedną myślą: umrzesz, zabije Cię ten potwór.
Pojawił się pierwszy sygnał oczekiwania na połączenie.
Wraz z nim w jej głowie pojawiła się nowa, dawno zapomniana i chowana myśl. Podświadomie była już pewna co musi zrobić.
Wybrała długi na 10 znaków kod, dobrze znany i mocno utrwalony w pamięci.
Po zgłoszeniu się dyspozytora powiedziała mu, tak jak nauczono ją na szkoleniu dla cywili nim podano jej środki amnezjogenne, zgodnie z wytycznymi…
— Czy to Fundacja? Chcę zgłosić anomalię
..by po tej rozmowie znów wszystko zapomnieć. Aż do następnego razu.