Propozycja Dr Mackenzie
ocena: +11+x

Identyfikator podmiotu: SCP-001

Klasa podmiotu: Euclid

Specjalne Czynności Przechowawcze: Wszystkie elementy SCP-001 zabezpieczone są w oddzielnych, kontrolowanych pod względem klimatycznym szafkach w Strefie Zero. Lokalizacja Strefy Zero objęta jest klauzulą tajności poziomu 5.; jest ona znana jedynie pracownikom Dowództwa O5.

Dostęp do SCP-001, transkrypcje i informacje na temat obiektu są ograniczone jedynie do pracowników O5, oprócz sytuacji ustosunkowywania się do Protokołu Zero. Protokół Zero można uruchomić jedynie po bezpośredniej, jednogłośnej zgodzie wszystkich nadzorców z Dowództwa O5. Szczegóły na temat procedur Protokołu Zero wolno rozpowszechniać jedynie w otoczeniu osób zatwierdzonych przez Dowództwo O5.

Opis: SCP-001 to zestawienie dwóch (2) obiektów oraz trzydziestu trzech (33) dokumentów należących do [USUNIĘTO], osoby znanej jako "Administrator".

SCP-001-01 i SCP-001-02 to odpowiednio [USUNIĘTO].

Elementy od SCP-001-03 do SCP-001-35 to zmieszany zestaw odręcznych notatek i dokumentów drukowanych. Nie wykazują żadnych właściwości anomalnych, poza brakiem oznak upływu czasu oraz faktem, iż znaczniki czasowe dokumentów wykazują sprzeczne informacje. Zawartość merytoryczna dokumentów zgodnie z poniższym opisem składa się z [USUNIĘTO].

[USUNIĘTO]

[USUNIĘTO]

[USUNIĘTO], jako że obiekty te stanowiły podstawę ku powołaniu Fundacji SCP. Przez to informacja ta może być rozpowszechniana jedynie po wydaniu bezpośredniego rozkazu z Dowództwa O5, zgodnie z wytycznymi Protokołu Zero.


UTAJNIONY DO STOPNIA 5. ROZKAZEM DOWÓDZTWA O5 — TYLKO DO WGLĄDU
Nielegalny dostęp do tych dokumentów karany jest terminacją w trybie natychmiastowym.

Dodatek 001-01: Analiza SCP-001-01 oraz SCP-001-02.

SCP-001-01 to gładkie urządzenie wykonane z nieznanej, szarej, metalicznej substancji. Wymiary wynoszą około 22 [cm] szerokości, 30 [cm] wysokości oraz 1,5 [cm] grubości. Artefakt jest niebywale ciężki: waży około 8,2 [kg]. Podmiot wyposażony jest w niewielki cyfrowy wyświetlacz, ponadto znajduje się w nim otwarcie, które wygląda na wejście klucza aktywującego. Próby rozebrania urządzenia oraz analizy jego technologii okazały się jak dotąd bezskuteczne: na powierzchni elementu nie widać żadnych mechanizmów do dekonstrukcji obiektu. Próby zobrazowania wnętrza SCP-001-01 przy użyciu promieni rentgenowskich i rezonansu magnetycznego skutkowały otrzymywaniem sprzecznych rezultatów; problem może być powodowany przez wysoką gęstość obiektu lub jego nielogiczną topografię wewnętrzną.

SCP-001-01 pokazuje jedynie dwa wskaźniki. Jeden wygląda na pasek postępu lub statusu, któremu odpowiada numer — zazwyczaj oscylujący na 23%. Drugi wskaźnik to pojedynczy cyfrowy licznik wyświetlający numer ██,███.

SCP-001-02 to niewielki klucz składający się z takiej samej, niezidentyfikowanej metalicznej substancji, jak SCP-001-01. Przyjęto, że obiekt jest kluczem aktywacyjnym SCP-001-1.

Dodatek 001-02: Transkrypt dokumentów SCP-001.

SCP-001-03 to osobisty dziennik Administratora. Elementy od SCP-001-04 do SCP-001-35 zostały znalezione wsunięte pomiędzy różnymi stronami SCP-001-03.

Fragment SCP-001-03, strona 1.:

Nigdy nie podobał mi się pomysł prowadzenia dziennika. Dokumentacja to jedno, ale raczej nie widziałem sensu w spisywaniu swoich prywatnych myśli. Naukowiec we mnie podpowiada mi jednak, że być może ktoś będzie kiedyś chciał dowiedzieć się, jak do tego wszystkiego doszło.

Fragment SCP-001-03, strona 3.:

Mówią, że pierwszy raz jest zawsze najgorszy. Zdołałem uniezależnić finanse i pracowników od wpływów rządowych oraz udało mi się powołać organizację, która pozwoli na kontynuację badań. Prezydent [ZMIENIONO] nalegał, abym oddał Urządzenie, ale wyjaśniłem mu, że jest to niemożliwe.

Fragment SCP-001-03, strona 7.:

Niestety progres zwolnił w ciągu ostatnich dekad. Nadal wzbraniam reprodukcję technologii, której nie jesteśmy w stanie neutralizować: jeżeli nie jesteśmy w stanie upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu, musimy zwyczajnie zintensyfikować nasze wysiłki.

Fragment SCP-001-03, strona 9.:

Musiałem ich zabić. Przez cały czas reprodukowali technologię… robili to w ukryciu przede mną. W ciągu najbliższych 24 godzin zmienię miejsce pobytu. To miejsce jest aktualnie "spalone".

Fragment SCP-001-03, strona 15.:

I znów. Nie zamierzam ponownie popełnić tego błędu. Sama myśl o kłamaniu wobec najistotniejszych w procesie osób jest dla mnie ciężka, ale nie jestem już w stanie okazywać im prawdziwości.

SCP-001-05 to kartka wydrukowana najprawdopodobniej drukarką atramentową; wsadzona była pomiędzy strony 15 i 16 SCP-001-03. Kartka zakonserwowana była w identyczny, nierozpoznany sposób, z innymi dokumentami SCP-001.

Notatka z Biura Administratora

Ludzkość w obecnym stanie istnieje od setek tysięcy lat, jednakże dopiero kilka ostatnich cokolwiek dla nas znaczyło. Co zajmowało nam czas przez te niezliczone lata, nim zaczęliśmy kształcić historię? Garbiliśmy się w jaskiniach przy tlących się ogniskach, baliśmy się rzeczy, których nie byliśmy w stanie zrozumieć. Nie chodziło tylko o to, że nie wiedzieliśmy dlaczego Słońce co rano wschodzi znad horyzontu; chodziło o te wielkie ryby z ludzkimi głowami, skały, które ożywały, monstra, na widok których traciło się zmysły. Zwaliśmy je "aniołami" i "diabłami", błagaliśmy, by oszczędziły nam swego gniewu, modliliśmy się o zbawienie.

Wraz z upływem czasu niektóre z nich pomarły, a ludzkość zaczęła sobie w końcu radzić. Świat nabierał coraz więcej sensu. Jednakże niewyjaśnione zjawiska będą nam towarzyszyć już zawsze, jakby sam Wszechświat wymagał egzystencji rzeczy, których nigdy nie będziemy w stanie pojąć.

Nie wrócimy do tych strasznych, ciemnych nocy. Nie będzie nami rządziła niewiadoma. Stawimy czoła naszym wrogom.

Reszta ludzkości pozostaje niedoinformowana, ale my musimy z ciemnością walczyć, zabezpieczać ją i izolować od sfery publicznej. Niech będzie innym dane żyć w rozkosznej iluzji normalnego świata.

Fragment SCP-001-03, strona 22.:

Ich twarze nawiedzają mnie w snach. Setki, tysiące. Wszyscy, którzy ślepo maszerowali ku swojej zgubie. Dla mnie.

Fragment SCP-001-03, strona 28.:

Popełniłem błąd. Zaznajomiłem kogoś z prawdą na noc przed moim odejściem. Musiałem użyć moich ostatnich, oryginalnych środków medycznych. Wolałbym, aby celował w głowę.

Fragment SCP-001-03, strona 41.:

Rozwiązał równanie, które mogłoby zaimplementować strukturę pod resztę rozwiązania. Zabiłem ich własnymi rękami. Czy byliby w stanie zdać sobie sprawę z tego, że okazałem im w ten sposób litość?

Fragment SCP-001-03, strona 64.:

Dzisiaj sobie przypomniałem, co powiedzieli mi przed moim odejściem. Powiedzieli, że prawdopodobnie niczego ujrzę, że pewnie usnę, a potem się obudzę. Kłamali. Widzę, jak pochłania ich szaleństwo, ściany realizmu pękają i rozsypują się w gruzach, a potem są zastępowane jak gdyby nigdy nic. Widzę wszystko.

Ostatni fragment SCP-001-03, strona 68.:

Nareszcie koniec. Działania są kompletne, matma gra, ale znów jest zbyt późno. Ten zespół nie zdąży stworzyć Rozwiązania, a ja znów będę musiał opuścić Fundację, lecz zrobię to ze świadomością, że nikt już nie będzie cierpiał tego losu.

SCP-001-34 to stara, ręcznie zapisana kartka, którą odkryto pomiędzy stroną tytułową i pierwszą SCP-001-03.

Do zainteresowanych:

Po pierwsze, chciałbym za wszystko przeprosić. Moja egzystencja w tym świecie zapewne skazała ciebie oraz wszystkie znane ci osoby na śmierć i zagładę. Jeżeli masz i czytasz ten dokument, oznacza to, iż prawdopodobnie nie żyję. Jeśli to prawda, a ja nie zniszczyłem tego dowodu, zapewne moja misja się nie powiodła. W rezultacie moje obowiązki spoczywają teraz na tobie; trzymasz w rękach los swój i swojego świata.

Nie urodziłem się w twoim świecie. Jestem podróżnikiem z przyległej płaszczyzny egzystencjalnej, alternatywnej rzeczywistości oddzielnej od twojego Wszechświata. Nieważne, z którego pochodzę roku; w czasie swoich podróży, pojąłem, że upływ czasu jest bez znaczenia z perspektyw różnych rzeczywistości. Ważne jest, iż w mojej oryginalnej płaszczyźnie ludzkość jest bardzo rozwinięta. Pochwyciliśmy energię całych gwiazd, kształtowaliśmy planety i satelitów wedle naszych potrzeb, nauczyliśmy się także manipulacji powłoką samej rzeczywistości. Pokonaliśmy śmierć poprzez rozwój medycyny i technologii; uważaliśmy się za panów swojego losu.

Zbyt dużo czasu zajęło nam zrozumienie, iż te wszystkie rzeczy miały swoją cenę, a nasza chciwość i pycha skazały nas nie tylko na utratę wszystkiego, co było nam bliskie, ale również na zagładę wielu innych. Nasze dłubanie w strukturze egzystencjalnej doprowadziło do powstania pęknięć i skrzywień w powłoce rzeczywistości, Zepsucie w multiwersum, którego wcześniej nie zauważaliśmy z powodu przechodzenia elementów naszej rzeczywistości w uniwersa przyległe. Kiedy sprzężenie zwrotne zaczęło nas dotykać, było za późno, aby je zatrzymać.

Zanim Zepsucie zdążyło nas całkowicie pochłonąć, zdecydowaliśmy się na wykorzystanie ostatniej deski ratunku. Zgromadziliśmy całość pozostałej wiedzy i poświęciliśmy nasz świat, aby wysłać jedną osobę do innego. Nie mogło to naprawić wyrządzonych wcześniej szkód, ale mogło dać nam czas na rozpoczęcie od nowa, na znalezienie sposobu na zatrzymanie Zepsucia drążącego rzeczywistość. Wysłaną osobą byłem ja.

Jeżeli tego sposobu jeszcze nie znaleźliście, to dowód potwierdzający moje deklaracje wkrótce zacznie wlewać się do waszego świata. Będzie to jak deszcz szkła, spękane cząstki innych wszechświatów będą wpadać w wasz. Ujrzycie rzeczy, które złamią wasz system rozumienia; stałe pętle, struktury bez żadnego znaczenia czy harmonii, których w żaden sposób nie będziecie w stanie zniszczyć. Różne rzeczy będą wpędzać was w szaleństwo, sprawią, że będziecie kwestionować całość swojej wiedzy.

Mam ze sobą skończone dziedzictwo niezliczonych światów. Równania i technologie opisane na jego stronicach niosą cień nadziei na zatrzymanie Zepsucia, nadzieja ta będzie miała jednak wysoką cenę. Dziedzictwo to jest ostatnią wolą i testamentem krwawej linii uniwersów, poświęconych, aby umożliwić pozostałym uniknięcie takiego losu. W czasie pisania tego tekstu dokumenty są już niemalże ukończone, ale czas mi nie sprzyja. Jeżeli nie będę w stanie dokończyć misji, ta odpowiedzialność spadnie na ciebie. Będziesz musiał dokończyć to, co ja zacząłem.

Powodzenia,
[USUNIĘTO]
Administrator

SCP-001-35 to odręcznie zapisana kartka znaleziona pomiędzy ostatnią stroną i tylną częścią okładki SCP-001-03. Styl pisania SCP-001-35 odbiega od tego użytego do zapisu innych odręcznych dokumentów w SCP-001.

[USUNIĘTO],

To jest to. Ostatni dowód na istnienie naszej cywilizacji. Nikt do końca nie wie, co stanie się po użyciu ostatniej deski ratunku. Niektórzy twierdzą, że sprzężenie zwrotne natychmiast roztrzaska nasz wszechświat. Inni są zdania, iż użycie czegoś tak potężnego przyspieszy Zepsucie o stokroć. W każdym razie to będzie szybkie. Kiedy już obudzisz się w miejscu docelowym, po naszym domu nie będzie ani śladu.

Wiesz już, że jest tam miejsce tylko na jednego pasażera; drugi zespół przygotuje twój sprzęt do momentu, w którym będziesz gotowy do drogi. Mam nadzieję, że czas, który ci zyskaliśmy, okaże się pomocny w znalezieniu sposobu na zatrzymanie tej katastrofy. Jeżeli nie, urządzenie będzie monitorować relatywny poziom zepsucia lokalnej rzeczywistości oraz ile razy zostało już aktywowane. Trochę sadystyczne z naszej strony, nieprawdaż?

W momencie, kiedy będziesz to czytał, ja będę martwa. Przykro mi, ale zawsze byłeś tym silniejszym. Ja nie mam w sobie siły, aby przywitać koniec z uniesioną głową. Nie bez ciebie.

Kocham cię.

Dodatek 001-03: SCP-001-36.
Adnotacje znalezione w dokumentach składających się na SCP-001 sugerują, iż istnieje SCP-001-36 — elektroniczne urządzenie lub większy dokument zawierający obszerne informacje technologiczne i matematyczne na temat SCP-001. Nie wiadomo, gdzie SCP-001-36 się aktualnie znajduje.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported