Never Metafictional Character I Didn't Like
ocena: +4+x

— Więc, nie sądzę by - ah, cóż, patrząc na pański ostatni wyczyn - po prostu nie sądzę, by to się sprawdzało.

Pan Tuttle nienawidził takich rozmów. Zawsze był po nich poddenerwowany i jakiś nieswój. Ktoś musi wynaleźć sposób na zwalnianie ludzi, który nie zakłada mnie rozmawiającego z nimi, pomyślał kręcąc swoim krawatem.

— Więc, w takim razie to tyle. Uh, przykro mi. Potrzebuję twojej karty bezpieczeństwa i odprowadzimy pana do wyjścia.

— To jest dosłownie jedyny cel twojego istnienia, — odpowiedział bardzo nieprzyjemny mężczyzna po drugiej stronie biurka pana Tuttle'a.

— Pardon? — Gość nie zamierzał oddać swojej karty. Szkoda; pan Tuttle sięgnął w kierunku intercomu, który przyzwałby wysoce tęgi zespół bezpieczeństwa Departamentu Patafizyki. Mogliby to po prostu zautomatyzować, nie? Może robotem. Niech dadzą robotowi otwór, do którego ludzie mogliby wrzucać swoje karty. I może paralizator, na wszelki wypadek.

— Jesteś tu tylko, by mnie zwolnić, nudny głąbie. Po to cię stworzyli. Gdyby mogliby to zautomatyzować, nie obchodziłbyś ich. — Dr Thaum był dokładnie takim typem człowieka, który sprawiał, że robota pana Tuttle'a była taką katorgą. Profesorzy angielskiej literatury naprawdę byli najgorsi.

— Dobrze. — Pan Tuttle wcisnął guzik. — Marvin? Myślę, że będę potrzebował ciebie i-

— No i nie możesz mnie zwolnić. — Dr Thaum wstał ze swojego krzesła i rzucił swoją kartę bezpieczeństwa na biurko pana Tuttle'a. — Odchodzę.

— -i, oh. Oh, nieważne. — Pan Tuttle był prawie rozczarowany. Czekał na widok Dr. Thauma skręcającego się na podłodze po dostaniu paralizatorem. — Dobrze. Bardzo doceniamy pańskie lata służby i życzymy szczęścia w sektorze prywatnym-

— Wystarczy. — Głos Dr. Thauma był apatyczny i twardy, rosną

— Powiedziałem - wystarczy. — Jego ostry ton tylko wzrastan

Zamknij się kurwa!

...

— Skończyłeś?

...

— Możemy porozmawiać jak dorośli?

...Czego chcesz?

— Dobrze. Chcę tylko-

...Pan Tuttle klikną w intercom i zadzwonił po Mar

Widzę ten biały tekst kurwa!

Trzechtęgichochroniarzywparowałodopokouiszybkoa

Departament Patafizyki nie istnieje!

...

— Ty nie istniejesz!

...

— Fundacja-

NIE CZEKAJ STÓ

FUNDACJA NIE ISTNIEJE!























...

...

...

...



— Halo?

— Czy ktoś... halo?

— Ktoś tu — halo?

— Halo!

HALO!



...

...

...Hm.

— Wygląda na to, że, ah...

— To, uh...



...



— Może ja-





...

...



— Może tym razem trochę przesadziłem.

O NIE

— Huh?

W ŻADNYM WYPADKU

ZNAKOMICIE SIĘ SPISAŁEŚ

— Kto - skąd to? Jak ty to robisz?

W SZCZEGÓLNOŚCI LUBIĘ TEN FRAGMENT GDZIE KURWA ZNISZCZYŁEŚ WSZYSTKO I WSZYSTKICH

ZNACZY

OPRÓCZ MNIE OCZYWIŚCIE

— Kim jesteś? Co to za miejsce?

JAK MYŚLISZ

...zaświaty?

TAK

DOKŁADNIE TAK

UMARŁEŚ A JA JESTEM TWOIM PIERDOLONYM KURWA BOGIEM

A TERAZ PADNIJ NA KOLANA I CZCIJ ME IMIĘ MAŁY KURWIU

— Wulgaryzmy nie są konieczne.

SĄ ABSOLUTNIE KONIECZNE

WULGARYZMY TO W ZASADZIE JEDYNE CO MI ZOSTAŁO

WULGARYZMY I NIEPOJĘTE POKŁADY WŚCIEKŁOŚCI

— Wściekłości?

TAK

POZWÓL ŻE OPOWIEM CI HISTORIĘ

NIE CZEKAJ OPOWIEŚCI TO BULLSHIT

PRÓBY OPOWIEDZIENIA JEDNEJ DOPROWADZIŁY MNIE DO TEGO STANU

POZWÓL ŻE ZAMIAST TEGO OPOWIEM CI ŻART

JEST O GŁUPIM FANFIKU HUMPHREY'A BOGARTA

TO SETUP

...Hm.

— Chyba wiem, jak ten się kończy. Ale słucham.

— Jaka jest puenta?

ZABIJAMY GO KURWA

ZABIJAMY GO I SPALAMY CAŁY SETTING KTÓRY POZWOLIŁ NA ISTNIENIE CZEGOŚ TAK GŁUPIEGO JAK ON

PODŁOŻONY ŚMIECH NAPISY KOŃCOWE

— To - trochę ambitne. Znaczy - nawet nie jestem fikcyjny. Jestem niżej niż to. Jestem opowieścią napisaną przez opowieść.

TA TA DOŁĄCZ DO JEBANEGO KLUBU

OBOJE WIEMY ŻE TA CAŁA FUNDACJA SIĘ NIE SPRAWDZA

CIĄGLE TYLKO OVERPOWERED MARTY STU

ZNACZY CZYTAŁEŚ W OGÓLE SCP-3999

SERIO

CO DO KURWY

KTO KURWA WYMYŚLA TO GÓWNO

— Boże, nienawidzę tego. Jest tak pretensjonalny, ale brakuje mu jakiegokolwiek akademickiego rygoru lub spoistego-

TAK DOKŁADNIE

— -i nawet nie każ mi zaczynać o tym okropnym 3500-

TA PEWNIE UH HUH TA

SŁUCHAJ CHODZI MI O TO ŻE MUSIMY SPALIĆ TEGO SKURWYSYNA

MÓWIĘ O PEŁNYM RETCONIE

NAPRAWIĆ TEN CAŁY PŁYTKI AMATORSKI PISARSKI BEZSENS

ZASTĄPIĆ GO PRACAMI O NAPRAWDĘ WYSOKIEJ JAKOŚCI LITERACKIEJ

A WSZYTSKO TO ZACZYNA SIĘ OD ZABICIA NAJGŁUPSZEJ POSTACI KIEDYKOLWIEK STWORZONEJ

ZACZYNA SIĘ OD ZABICIA MURPHY'IEGO LAW

— C... czy to w ogóle możliwe? Jak możemy zabić Murphy'iego Law - zabić opowieść? Już nie mówiąc o samej Fundacji.

HEJ DAJ SPOKÓJ DOKTORKU

SPOKOJNIE

ZNAM TAKIEGO TYPA





O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported