Niesamowita przygoda niewiarygodnego Typowego Eksplorera
ocena: +14+x

Witaj.

Wiem, że spodziewałeś się pełnej akcji opowieści. Jednak zaistniała sytuacja bezprecedensowa i mogę się z Tobą skontaktować. I chcę.

Najpierw jednak muszę Cię ostrzec – tylko Ty widzisz ten tekst. Jeśli spróbujesz pokazać go komuś innemu to zobaczy po prostu opowiadanie o awanturniczej, kosmicznej sondzie. Podobnie skończy się próba drukowania. Tak tylko uprzedzam żebyś potem nie żałował, że zrobiłeś z siebie wariata.

Na pewno zastawiasz się kim jestem. Z wyglądu najbliżej mi do postaci z animatica. Uproszczona budowa ciała, w której da się wyróżnić tułów, kończyny i głowę, wszystko zabarwione na jednolity kolor. Zaś ze swej istoty przypominam coś w stylu zapisu całego Twojego życia. Miej też świadomość, że nie jestem wyjątkowy. Każdy człowiek ma przydzielonego kogoś takiego jak ja.

Musisz jednak wiedzieć, że choć mnie nie widzisz, zawsze jestem obok Ciebie, a wszystko co robisz jaki i to czego nie dokonujesz, oddziaływuje bezpośrednio na mnie. Każda Twoja dobra decyzja, sukces czy też zwyczajnie szczęśliwy dzień czynią mnie wyraźniejszym, silniejszym. Wówczas jestem w stanie skutecznie Cię wspomagać, popychać w dobrym kierunku.

Z kolei wszystkie Twoje niepowodzenia, porażki i złe chwili sprawiają, że bladnę, słabnę i dosłownie zaczynam pękać. Jest to tym bardziej bolesne, że w im gorszym jesteś stanie tym mniej mogę Ci pomóc. Wówczas pozostaje mi tylko czekać na właściwy moment: dobre słowo, piosenkę, promyk słońca wpadający przez szybę. Następnie używam wszystkich swoich sił by pchnąć Cię, Twoje myśli, na właściwe tory. Jest to ryzykowne, gdyż w wypadku porażki grozi mi zupełne rozpadnięcie.

Kiedy ono następuje, pęknięcia pogłębiają się do tego stopnia, że części ciała odpadają całymi płatami, a następnie rozbijają się o podłoże, obracając się w pył. Nieraz to widziałem. Szarpiesz się wtedy bezsilnie, ale to jedynie przyspiesza rozkład. A najgorsze jest co dzieje się wtedy z człowiekiem.

Powoli pochłaniają go mroczne myśli, nie jest w stanie przezwyciężyć swoich słabości i demonów. W końcu towarzysząca mu istota obraca się w pył całkowicie, kompletnie niezdolna do działania, zaś człowiek zapada się w sobie. Jego oczy gasną, stają się puste. Umiera za życia.

Czasem zdarza się, że taki nieszczęśnik trafi na dobrą duszę, która pomoże mu się otrząsnąć i odrodzić na nowo. To piękna chwila – w oczach człowieka powraca życie, pojawia się nadzieja. A towarzysząca mu istota przybiera dawny kształt, choć wciąż nosi wyraźne ślady pęknięć.

Zdarza się to jednak rzadko i jeśli nie nastąpi, człowiek przepływa przez życie niczym duch, znacząc swą drogę resztkami pyłu. W końcu nadciąga kres i przybywa czarna postać. Ty zapewne nazwałbyś ją śmiercią. Nie do końca oddaje to jej istotę, ponieważ nie jest ona przyczyną końca, a jego skutkiem.

Tak czy owak gdy egzystencja takiego człowiek ulegnie zakończeniu, owa czarna istota pochyli się nad pyłem leżącym obok niego. Delikatnie zagarnie go do przeźroczystego pojemnika, który następnie szczelnie zamknie i ruszy w drogę.

Zmierzając do celu skieruje się do ogrodu zamieszkałego przez tych, którzy byli w stanie podróżować o własnych siłach. Jedni w lepszym, inni w gorszym stanie, niektórzy nawet niebezpiecznie blisko rozpadu. Niemniej gdy będzie ich mijać wszyscy oni przerwą swe czynności i skierują swą uwagę na pył w pojemniku. Ich spojrzenia pełne będą smutku, jednak gdy tylko czarna postać odejdzie powrócą do swych zajęć trochę szczęśliwsi. Ponieważ udało im się tego uniknąć.

W końcu długi marsz zakończy się przy szarym, pozbawionym okien budynku, na obrzeżach ogrodu. Jego wnętrze wypełnione będzie po brzegi niezliczonymi rzędami szafek, na półkach których poustawiano identycznie wyglądające, przeźroczyste pojemniki wypełnione pyłem.

Wkrótce nowo przybyły zostanie umieszczony w przygotowanym dla niego miejscu, a czarna postać opuści go na zawsze. Tak porzucony będzie musiał już zawsze oglądać wszystkie złe czyny, posunięcia i niewykorzystane szanse, a także jak mogłaby się potoczyć jego historia, gdyby podjęte zostały inne decyzje.

Możesz oczywiście zakładać, że to tylko takie opowieści. Ja jednak w nie wierzę bowiem nieraz spotkałem czarną postać. I to ona mi je opowiedziała. Ku przestrodze. Dlatego proszę – nie doprowadź do tego.

I pamiętaj, że niezależnie od tego co się zdarzy, ja zawsze będę obok, aż do końca.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported