Retroretrospektrologia

krzesła.jpg

.

Retroretrospektrologia


krzesła.jpg

Ośrodek PL-55, województwo mazowieckie

20 czerwca, 2018


SALA KONFERENCYJNA NR. 7
Wydział Retrospektrologii

Głosiła metalowa plakietka przyklejona do dębowych drzwi na końcu jednego z korytarzy pierwszego piętra podziemnego Ośrodka PL-55. O tej porze roku za takimi drzwiami można było zawsze usłyszeć pasjonujące wykłady starszych badaczy wprowadzających nowych fundacyjnych pracowników do ich przyszłej kariery zawodowej. Memetyka i Kontrmemetyka, Mitologia i Folklor, Badania Międzywymiarowe, Paramatematyka Stosowana, cholera, nawet Pastafizyka miały to coś, co wyróżniało ich od innych, jakieś fajne show dla nowych, by podnieść ich morale po tym, jak dopiero co dowiedzieli się, że cały świat ich okłamywał.

Natomiast Retrospektrologia miała salę konferencyjną, jak każdy inny departament, pączki dla nowych, jak każdy inny departament, prowadzącego wykład, jak każdy inny departament. To co było dla tej sali specjalne, to fajne holograficzne projekcje na ścianie, sprawiające wrażenie jakoby nie było się pod ziemią. Chociaż to pewno też za niedługo powędruje do innych pokoi, a to, że tutaj takie coś jest było tylko testem, czy działa.

Pośród tej najbardziej niewyróżniającej się sali w ośrodku, przed mównicą siedział wyraźnie znudzony mężczyzna. Niski, w okularach, z czarnymi włosami, bez zarostu i dzisiaj z widocznymi worami pod oczami, Doktor Ośmiornicki oczekiwał na to, czy może jeszcze coś dzisiaj powie.

Doktorowi Ośmiornickiemu za mało płacą. Był to już trzeci rok, kiedy prowadzi ten wykład i za każdym razem było tak samo. Czeka na ceremonialną i oklepaną już 10:30, nikt nie przychodzi, więc czeka jeszcze kilka minut, podczas których zawsze powtarzał ten sam materiał, który i tak znał na pamięć:

Wydział Retrospektrologii

Opracowanie Dr. Macieja Ośmiornickiego


Przegląd: Wydział Retrospektrologii jest częścią dzieloną poprzez Departamenty Spirytologii oraz Mitologii i Folkloru stworzoną w roku 1994 z inicjatywy Doktora Wincentego Lange. Celem Wydziału jest badanie przyczyn i genezy powstawania bytów spektralnych i metod działania żyć pozagrobowych.

I tak nie musi tego czytać. Robi to tylko dlatego, że jedynymi alternatywami jest patrzenie na zegar nad drzwiami sali lub wtłoczenie pączków przeznaczonych dla nowych pracowników. Już dwa zdążył zjeść, tyle wystarczyło. Mógł teraz robić cokolwiek na co miał ochotę, leżeć wygodnie na kanapie w biurze, oglądać anime, pójść na pizzę z tym, kto się akurat nawinie w kafeterii Ośrodka PL-55, nawet wolałby biegać za tym, co każe mu robić Addams, ale nic z tego. Jego kontrakt wymagał, by siedział tu i czekał na te dwie osoby, które nawet na jego standardy można było śmiało nazwać "żółtodziobami".

Nagle niesamowity przypływ olśnienia dotarł do jego zamglonego nudą całej tej sytuacji umysłu. Przecież może przeglądać jakie nowe anomalie się pojawiły w Ośrodku. Niby bez pozwolenia ma dostęp tylko do swoich projektów i Logu Obiektów Anomalnych ale to zawsze coś, w końcu można sobie poczytać o jakichś idiotycznych przedmiotach znajdowanych na bazarach.

Jak na złość, gdy kończył już się logować do bazy danych PL-55, drzwi do cichego pomieszczenia otworzyły się prawie bezszelestnie, a do środka nieśmiało wlazły cztery osoby. Ośmiornicki zauważył, że żadna z nich nie miała wyrobionych identyfikatorów, więc albo przyszły jego żółtodzioby, albo ktoś zdecydował się go zlikwidować.

— Przepraszamy za spóźnienie. To jest Retrospektro-

— Tak. Przeprosiny przyjęte. A teraz siadać, bo mieliście tu być dwadzieścia minut temu, a ja nie chcę marnować więcej czasu. — Już odwrócił się na pięcie, by wrócić do mównicy. — Nie, nie siadajcie. Podejdźcie tu i weźcie po jednym. — Ruchem ręki wskazał na stertę dokumentów leżącą na drewnianym biurku, wszystkie były kopią Opracowania, które przed chwilą czytał.

Teraz już pewny siebie wkroczył na przeznaczone mu podwyższenie i kątem oka zauważył, że jeden z nowych wziął dwa pączki. Nie zwrócił mu uwagi, częściowo dlatego, że pączki były przygotowane do dwudziestu osób, a częściowo, że mu się nie chciało. Gdy wszyscy byli na swoich miejscach, a pokój z pustego stał się żałosnym, zaczął mówić.

— Witajcie, nowi. Jak wiecie, albo nie wiecie, zostaliście zaakceptowani do pracy w Fundacji na stanowisku w Wydziale Retrospektrologii. Ktokolwiek chciał tutaj trafić? — Na te słowa rękę podniosła siedząca z tyłu dziewczyna w pomarańczowym swetrze i okularach. — Okej, więc zakładam, że reszta chciała do Mitologii i Folkloru lub Spirytologii? — Pozostała trójka kiwnęła potwierdzająco głowami. — To muszę wam powiedzieć, że ktoś was bardzo nie lubi. Myślicie, że ja jestem z Retrospektrologii? Oczywiście, ze nie. Pracuję w Mitologii, a jestem tu tylko dlatego, że nikomu ważniejszemu się nie chciało. Wiecie co robi się w Retrospektrologii? Nie? Badamy okoliczności powstawania duchów. Kto wie jak powstają duchy?

Siedzący najbliżej mównicy starszy mężczyzna widocznie chciał się odezwać.

— No?

— Powstają po śmierci czegoś.

— Dokładnie. Po śmierci lub niepoprawnej reanimacji, konceptualnej lub fizycznej. I to tyle, nic więcej nie ma, ale mimo to ten departament wciąż istnieje.

— Przepraszam?

— Tak?

— Czy badanie genezy powstawania bytów spektralnych nie jest ważnym aspektem poznania historii stojącej za anomalią?

— Jak chcesz historie to kupuj bilet do Wisconsin. Więc, jak mówiłem, badamy powstawanie duchów mimo, że wiemy już o tym wszystko. Nasza robota tak naprawdę ogranicza się z grubsza do tego, że patrzymy na dokumentację i zdjęcia, a może czasem na samego ducha i mówimy w jaki sposób coś się stworzyło. — Na chwilę przestał mówić i przygryzł wargę. — Pytania?

— Skoro Wydział jest niepotrzebny do dlaczego powstał?

— Bo kiedyś był potrzebny, całą historię macie w tej broszurce, a jeśli nie umiecie czytać, to krótsza wersja brzmi: w '93 pewien typ z niemieckim nazwiskiem pracujący dla Spirytologii podczas przeglądania dokumentacji zauważył, że nikt nigdy nie ustalił dlaczego duchy powstają, więc zaczął własny projekt właśnie w tym tutaj ośrodku. Departament powstał w '94 tylko dlatego, że projekt zaczął się w listopadzie. Nad projektem pracowało z maks 20 osób, czyli mniej więcej tyle ile teraz jest w Wydziale, a skończyli wstępne prace dwa lata później. Po czym okazało się, że nic więcej nie było do odkrycia.

— Ale czy właśnie nie o to chodzi w nauce, że za każdym razem jak myślimy, że coś jest skończone to znajdujemy coś nowego?

— Dzieciaku, pracuję tutaj od 8 lat i wiele razy przeglądałem wszystkie projekty Wydziału. Uwierz mi na słowo. — Zamrugał parę razy i westchnął. — Jeszcze coś? Pytania?

Dziewczyna w swetrze miała już podnosić rękę, gdy drzwi do pokoju się otworzyły, a we framudze stanął mężczyzna wyglądający jak karykatura Krawczyka.

— Witajcie, Ośmiornicki — odezwał się.

— Dzień dobry, dyrektorze. Teraz mam-

— Wykład się skończył, oni mają się spakować i iść dopiąć resztę spraw, a my mamy do pogadania.

— Oczywiście. No, słyszeliście dyrektora.

Czterech nowych jednocześnie wstało z krzeseł i ruszyło do wyjścia. Gdy wszyscy już opuścili pokój, dyrektor Addams zrobił krok w tył, zamknął drzwi i odwrócił się w stronę Ośmiornickiego.

— No, — zaczął Addams — to jak z tą pizzą?

— Przyszedł tu pan tylko po to, by zakończyć ten idiotyzm?

Na te słowa Addams klepnął Ośmiornickiego w plecy i uśmiechnął się. Dyrektor odwrócił się na pięcie, wyciągnął rękę do klamki i wychodząc dodał jedynie:

— Weź mi z salami.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported