Identyfikator podmiotu: SCP-5045
Klasa podmiotu: Euclid

Ikona programu SCP-5045.
Specjalne Czynności Przechowawcze: Webcrawler XYY-76 został utworzony w celu wyszukiwania wzmian wybranych fraz wyzwalaczy (na przykład: "Kozy VR" "Gra o kozach" "Gra o farmerze"), jak i wszelkich kont z nazwą "farmer", i zaznaczania ich do rewizji. Zaznaczone frazy będą manualnie sprawdzane pod względem wpływu SCP-5045 i usuwane, jeżeli konieczne.
Pojedyncza kopia SCP-5045 jest trzymana w Terminalu 577-B w Strefie-301.
Opis: SCP-5045 jest grą wirtualnej rzeczywistości o tytule "Kozy VR", która jest kompatybilna z większością headsetów wirtualnej rzeczywistości. Przed odkryciem, można było pobrać SCP-5045 na wielu stronach poświęconym obskurnym grom, jak i na jej własnej stronie internetowej.
SCP-5045 zaczyna się ekranem tytułowym z napisem "KOZY VR" wykonanym wielką, neonową zieloną i fioletową czcionką. Poniżej tytułu jest przycisk z napisem "graj" który, jeżeli naciśnięty, umieszcza gracza w kreskówkowym środowisku 3D, niejasno ukazującym neonową niebieską farmę, otoczoną przez czarną próżnię. Podłoże jest pokryte neonową zieloną teksturą trawy i ogrodzone niebieskim płotem, który otacza farmę. Przejście przez płot jest nie możliwe, ze względu na niewidzialną barierę blokującą dostęp.
Wewnątrz wąskiej przestrzeni zamkniętej płotem, znajduje się wiele ożywionych jednostek przedstawiających kozy, narysowanych tym samym stylem, co otoczenie. Owe kozy ukazują proste i powtarzalne zachowanie polegające na tym, że chodzą na wprost do zetknięcia się z barierą, a w tym przypadku odwracają się i idą w innym kierunku. Kozy są narysowane w dwóch wymiarach i pokazane są jako płaskie figury. Pomimo ich prostej stylistyki, ich ruchy są płynne i unikatowo generowane, bez użytku powtarzalnych klatek lub cyklów chodzenia. Żadna zawartość powiązana z kozami nie została odnaleziona w plikach gry.1
Przy farmie znajduje się prymitywnie narysowany humanoidalny byt, posiadający nieznacznie więcej wizualnych detali niż kozy, oznaczony jako SCP-5045-1. SCP-5045-1 określa samego siebie jako "Farmer" i pokazuje cząstkę świadomości, często próbując komunikacji z graczem i odpowiadając na werbalne pytania. Pomimo braku mikrofonu, SCP-5045-1 jest zdolny do wykrywania i rozumienia mowy gracza, tak samo jak pobliskich głośnych dźwięków do ograniczonego stopnia.
SCP-5045-1 obiera różne taktyki, mające na celu wydłużenie czasu gry podczas danej sesji. Do takich taktyk zalicza się generowanie efektów wizualnych na skraju pola widzenia, odgłosy beczenia wydawane pod spodem różnych powierzchni i prośby do dołączenia do niego w czynnościach takich, jak oglądanie razem kóz. W przypadku pytań odnośnie tych taktyk, SCP-5045-1 zaprzecza ich istnieniu.
Po zróżnicowanej ilości czasu, SCP-5045-1 powie graczowi "Dziękuję za granie w Kozy VR!" przed wyłączeniem headsetu, który nadal pobiera prąd, do momentu odłączenia. W takim przypadku, gracz zapada w nieokreślony stan wegetatywny.
Podmiot: D-1711
Badacz: Badacz Ivan Cherv
Eksperyment: D-1711 został poinstruowany, aby grać w SCP-5045 i eksplorować środowisko wewnątrz gry. Czas rozgrywki został ograniczony do dziesięciu minut, dla bezpieczeństwa gracza.
[ROZPOCZĘCIE LOGU]
Badacz Ivan Cherv: No dobrze, zaczynajmy.
D-1711: Czekaj, zaczynamy teraz?
Badacz Ivan Cherv: Test zaczyna się teraz, tak.
D-1711: Oki doki.
D-1711 zakłada headset VR i ukazuje mu się ekran tytułowy SCP-5045.

Ekran tytułowy SCP-5045.
D-1711: Kozy VR? Chryste, to jest naprawdę jaskrawy ekran tytułowy. Czy ja naprawdę muszę to robić?
Badacz Ivan Cherv: Tak.
D-1711: Cóż, mogło być o wiele gorzej, zgaduję…
D-1711 przesuwa swoją dłoń na przycisk z napisem "graj" i naciska go. Ekran staje się czarny, a potem gracz pojawia się w centralnej lokacji SCP-5045.
D-1711: Oh, więc to wy mi karzecie eksplorować? Trochę małe, jak na to patrzeć. Kolorowe też. Bardzo kolorowe.
D-1711 stęka.
D-1711: Ludzie, głowa mnie już napierdziela, a ja dopiero zacząłem!
Badacz Ivan Cherv: To tylko potrwa dziesięć minut. Mógłbyś opisać to, co widzisz?
D-1711: No dobrze… ehh, wszystko jest czarne i obrysowane tymi jasnymi neonowymi kolorami. Niezbyt wieloma kolorami tak właściwie. Tymi, które mogę na ten moment wymienić są niebieski, zielony oraz kilka plamek białego w oddali. Wygląda jak kreskówka. Przede mną są ten płot oraz farma, oba obrysowane jasnym niebieskim. Pode mną jest bazgrołowata, jazno zielona trawa, a nade mną jest ciemność.
(D-1711 patrzy na przestrzeń nad płotem SCP-5045)
D-1711: Chyba podejdę do tych małych, białych koleżków za płotem. Widzę, że się ruszają.
D-1711 zaczyna zmierzać w stronę niebieskiego płotu i zatrzymuje się, kiedy jest wystarczająco blisko, aby dostrzec zbiór czternastu prymitywnie narysowanych, kreskówkowych kóz krążących po otoczeniu. Wiele kóz beczy. Znacznie dalej można dostrzec więcej kóz, chociaż ciężko stwierdzić, ile ich tam jest.
D-1711: (śmieje się) Co do chuja? Czy to jakiś żart?
Badacz Ivan Cherv: Nie. Ponownie, proszę opisać ze szczegółami to, co widzisz.
D-1711: To, co widzę wygląda jak, no nie wiem, żart! Te wszystkie kozy wyglądają jak beznadziejne kreskówki, chodzą byle jak i wpadają na siebie nawzajem.
D-1711: Przysięgam, tam dalej musi być więcej tych małych koleżków i widzę ich wyraźnie. Ąąąąą, ta tuaj nawet wygląda na wystraszoną!
D-1711 spogląda na kozę zza czternastu pokazanych kóz. Ciężko stwierdzić ze względu na podaną rozdzielczość, ale dwuwymiarowa koza zdaje się mieć zaniepokojony wyraz twarzy. Jej przesadnie wielkie oczy panicznie biegają dookoła.
D-1711: Biedaczek. Ciekawe, co go tak przeraziło.
D-1711 patrzy spowrotem na czternaście kóz z przodu.
D-1711: Szczerze, to robi wrażenie. Patrząc na jakość rysunków, spodziewałem się naprawdę szorstkich animacji, ale one są wyjątkowo płynne. Chciałbym tu zostać i oglądać, ale chyba powinienem iść w stronę farm-
D-1711 obraca się na prawo i widzi SCP-5045-1, stojącego przed nim. D-1711 skomle, zaskoczony.

Perspektywa D-1711 podczas spotkania z SCP-5045-1.
SCP-5045-1: Czołem! Zwię się Farmer!
D-1711: Aaah! Cholernie mnie wystraszyłeś!
SCP-5045-1: Nie chciałem cię przestraszyć! Właśnie zauważyłem, że podziwiasz moją cenioną kolekcję kóz!
D-1711: Czekaj, czy ty mnie słyszysz?
SCP-5045-1: Wyraźnie jak dzwon!
D-1711: Czy ta gra to multiplayer, czy co?
SCP-5045-1: Czy mógłbyś to powtórzyć?
D-1711: Czy to gra multiplayer?
SCP-5045-1: Co?
D-1711 wzdycha.
D-1711: Czy mogę pójść po prostu do twojej farmy?
SCP-5045-1: Ale nawet nie miałem szansy, aby pogadać o tych niesamowitych zwierzakach!
SCP-5045-1 idzie w kierunku kóz za płotem SCP-5045.
SCP-5045-1: Oni to potrafią rozbawić, czyż nie? Patrz, jak śmigają!
D-1711 patrzy w kierunku płotu i chichocze.
D-1711: Nie musisz mi o tym mówić. Boże, oni są prześmieszni.
SCP-5045-1 kiwa głową z uśmiechem.
D-1711: Powiedz mi, czy nie ma tu żadnych innych zwierząt, które mógłbyś mi pokazać?
SCP-5045-1: Bez szans. Kozy są wszystkim, czego mi trzeba! Są świetnymi słuchaczami.
SCP-5045-1 zaczyna wskazywać na kozy pokazane za płotem.
SCP-5045-1: Zwłaszcza te tutaj! Pokażę ci!
SCP-5045-1 przykłada dłoń do ust i generuje ostry dźwięk gwizdania. W tym momencie wszystkie czternaście kóz zatrzymuje się w miejscu i patrzy wprost na SCP-5045-1.
SCP-5045-1: Dziękuję! A teraz proszę, przywitajcie naszego nowego gościa.
Każda koza obraca głowę w kierunku D-1711 i beczy.
SCP-5045-1: Czyż to nie miłe z ich strony?
D-1711: Tak, to jest… spoko? Słuchaj, głowa mnie boli, czy mógłbym po pros- moment. Słyszę coś.
D-1711 spogląda na płot. Koza szoruje swoją głową po podłodze, ze zdenerwowanym wyrazem twarzy.
D-1711: Emmmmm, czy one powinny to robić?
SCP-5045-1: Hej!
SCP-5045-1 zmierza w stronę kozy, widocznie rozgniewany.
SCP-5045-1: Czy mam cię zmusić, abyś przestał to robić? Czy masz jakiekolwiek pojęcie, jak idiotycznie wyglądasz? Drugi raz w tym tygodniu! Takie to trudne, aby zapewnić ludziom miły czas, przyjacielu?
D-1711: Przyjacielu?
Licznik czasu na SCP-5045 dochodzi do zera i gra się wyłącza. D-1711 zdejmuje swój headset VR.
D-1711: Oh dzięki bogu. Jak fajnie móc w końcu to zdjąć, głowa mnie paliła i zaczynało tu potwornie śmierdzieć.
Badacz Ivan Cherv: Śmierdzieć? Jak mógłbyś opisać ten smród?
D-1711: Nie wiem, papierosy? Dym z palonego drewna? Niezbyt zwracałem na to uwagę. Jezu, ale mnie swędzi.
[KONIEC LOGU]
Podmiot: D-6770
Badacz: Badacz Ivan Cherv
Eksperyment: D-6770 został poinstruowany, aby rozpocząć rozgrywkę i grać do utraty funkcjonalności.
[ROZPOCZĘCIE LOGU]
Badacz Ivan Cherv: Pamiętaj, nie masz pozwolenia na zdjęcie headsetu w żadnych okolicznościach.
D-6770: No dobra, dobra. Nie musisz mi dwa razy powtarzać.
D-6770 naciska przycisk z napisem "graj". Ekran staje się czarny, a gracz pojawia się w centralnej lokacji SCP-5045.
D-6770: No dobra, już jestem.
D-6770 obraca głowę i krzywi się pokrótce.
D-6770: Czy ta gra została w ogóle stworzona na VR? Wygląda jak arena do laserowego paintballa rozciągnięta do pobliskiej farmy.
Badacz Ivan Cherv: Proszę się skupić i wejść do farmy. Nieprzyjemna grafika to znany element.
D-6770: Jakiś koleś tutaj jest. Nie rusza się. Czy on jes-
SCP-5045-1 zaczyna wychodzić przez wejście do farmy.
D-6770: Jezu Chryste.
SCP-5045-1: Witaj! To je Farmer! Ja bardzo, ale to bardzo uwielbiam nowych odwiedzających! Co cię tu sprowadza?
D-6770: Muszę wejść do farmy.
SCP-5045-1: Ty musisz, czyż nie? Doceniam twój entuzjazm, ale tu jest tak tyle do roboty! Widziałeś moją kolekcję kóz?
D-6770: Twoją kolekcję kóz? Więc tym one są?
SCP-5045-1: Dawaj tu, spodobają ci się!
SCP-5045-1 zaczepia D-6770 z wyciągniętą dłonią.
D-6770: Chryste, nie dotykaj mnie! Daj m-
Badacz Ivan Cherv: Wolelibyśmy, abyś na ten moment wykonywał polecenia SCP-5045-1.
D-6770: Jezu, dobra. Popatrzę na te cholerne kozy.
SCP-5045-1: I takie nastawienie mi się podoba, koleżko! Dawaj tu, weź im się przypatrz. Spodoba ci się, co uzbierałem!
[Nieistotny materiał usunięty. Czas gry przekracza piętnaście minut.]
SCP-5045-1: I ta tutaj to Jumbles! Jest trochę dramatyczna, nie przejmuj się nią.
D-6770: Czy mogę w końcu wejść do farmy?
SCP-5045-1: Kurna, nie! Jeszcze cię nawet nie zabrałem za płot!
D-6770: Nie wchodzę do twojej posranej dziury z kozami!
SCP-5045-1: Łoł, widzę że jesteś dosyć pyskaty! Spokojnie, możemy wejść do farmy, którą tak bardzo pragniesz obejrzeć.
D-6770 wzdycha.
D-6770: Dzięki.

Wnętrze farmy SCP-5045-1.
D-6770 i SCP-5045-1 podchodzą do wejścia do farmy i wchodzą do środka.
SCP-5045-1: Proszę bardzo! Oto farma!
D-6770, zmieszany, rozgląda się po pomieszczeniu.
D-6770: I to wszystko? Obrazek i trochę siana? Co ty w ogóle tutaj robisz?
SCP-5045-1: A czego się spodziewałeś? Chciałbym wiedzieć.
D-6770: Nie wiem… coś więcej niż to?
SCP-5045-1: No cóż. Jeżeli chcesz więcej, dostaniesz więcej. Życzę miłej zab-
Ekran migocze i SCP-5045-1 znika. W miejscu zniknięcia SCP-5045-1 pojawiają się drzwi, których wcześniej tutaj nie było.
D-6770: C- co to do chuja miało być? Gdzie on się podział? Co tu robią te drzwi?
D-6770 zaczyna oddalać się od drzwi.
D-6770: Hej, coś jest z tymi drzwiami, niezbyt chcę tam wchodzić. Sądzę, że chyba tu sobie chwilę posiedzę, odprężę i no nie wiem, emmmm…. pooglądam, jak farba schnie.
Ze ścian farmy słychać odgłosy uderzania i drapania.
D-6770: O cholera, co to robi! Kurwa, czy ja naprawdę muszę tu wchodzić?
Na ścianach farmy zaczynają formować się pęknięcia.
D-6770: Uznam to za tak!
D-6770 podbiega do drzwi, które otwierają się bez ingerencji, ukazując przestrzeń z trawą i wieloma losowymi strukturami, posiadającymi okna. Z trawy wystaje fioletowa tabliczka z napisaną na niej frazą "BAW SIĘ DOBRZE!". W oknie czerwonej, przypominającej silos struktury, widać żółtą figurę, która nagle ukrywa się w prawdopodobnej panice. Kiedy D-6770 wchodzi, drzwi za nim zamykają się, a w tle słychać dźwięk chichotu.
D-6770: Chryste! Ta cała wirtualna rzeczywistość jest wciągająca jak cholera, ja naprawdę czułem się, jakbym był w niebezpieczeństwie.
D-6770 spogląda na drzwi.
D-6770: Kurde, zgaduję, że tu utknąłem. Nie ma ciula, że tam wrócę po tym, co się stało! A co z tą tabliczką? "BAW SIĘ DOBRZE"? Ja serio mam nadzieję, że tego farmera nigdzie tu nie ma. Ciarki mnie nachodzą na myśl o tym świrze.
Badacz Ivan Cherv: Co masz teraz zamiar zrobić?
D-6770: Cóż, jaki jest sens bycia zamkniętym w jakimś miejscu bez możliwości eksplorowania go? Myślę o zajściu do tej dziwnej czerwonej wieży, przysięgam, że widziałem tam jakiegoś dziwnego żółtego gościa, kiedy przechodziłem przez drzwi. No dobra, to idę.
D-6770 zaczyna zmierzać w stronę czerwonej silosowej struktury.
[Nieistotny materiał usunięty. Czas gry przekracza dwadzieścia pięć minut.]
D-6770: Dobra, jestem prawie tutaj, widzę tą wieżę całkiem wyraźnie.
D-6770: Ej, czy wy też czujecie, że podłoga jest trochę swędząca?
Badacz Ivan Cherv: Czy mógłbyś opisać to odczucie w szczegółach?
D-6770: Nie wiem, podłoga sprawia trochę wrażenie stalowej wełny. Boże, nienawidzę tego. To okro- oh, Jestem na miejscu!
D-6770 dotarł do czerwonego silosu. Silos nie posiada żadnych elementów, oprócz drzwi z przodu oraz okna na górze.
D-6770: Cóż, miejmy nadzieję, że tym razem nie spotkam jakiegoś dziwadła.
D-6770 wchodzi przez drzwi do pustego pokoju ze spiralnymi schodami. Ponad D-6770 słychać mowę i paniczny oddech.
D-6770: Kto tu do cholery jest?
D-6770: Zgaduję, że jest tylko jeden sposób, aby się przekonać, hah.
D-6770 zaczyna wchodzić do góry po schodach.
D-6770: Wiesz, przynajmniej tu jest trochę spokojniej niż tam na zewnątrz. Głowa zaczynała mnie boleć przez te wszystkie dźwięki i kolory. Jest tu trochę spokojnie, pomimo tego oddychania, które teraz słyszę. Podłoga już nie jest swędząca.
D-6770 dociera na szczyt schodów i wchodzi do okrągłej przestrzeni, w której znajduje się pojedyncze okno oraz żółty, humanoidalny byt (który od teraz będzie określany jako SCP-5045-2), który jest odwrócony tyłem do D-6770. SCP-5045-2 trzęsie się i mówi do siebie w sposób niezrozumiany.
D-6770: O cholera, ehh, czy wszystko dobrze?
SCP-5045-2 wrzeszczy i obraca się w kierunku D-6770.
SCP-5045-2: Zrób jeszcze jeden krok i- Oh!
D-6770: Przepraszam?
SCP-5045-2: Kurna. Przepraszam, przestraszyłeś mnie nie na żarty. Ja… muszę pozostać spokojny, nie powinienem teraz panikować. Kim jesteś? Ani trochę nie wyglądasz jak on.
D-6770: Mam na imię ████████. A ty?
SCP-5045-2: Nie wiem… jak mam na imię? Nie wiem, jak to… nie mogę ci zbyt dużo powiedzieć, chyba. Też tu utknąłeś?
D-6770: Utknąłem?
SCP-5045-2: Kurwa, co ja mówię? Ja nawet nie… kurwa! Moja głowa!
D-6770: Chcesz może wyjść, albo coś?
SCP-5045-2: Nie wiem, czuję się tutaj bardziej bezpiecznie? Nie czuję się tutaj widziany? Nie wiem, dlaczego. Tak po prostu mam.
D-6770: Cóż, pewnie że nie jesteś tutaj bezpieczny, skoro udało mi się tutaj wejść całkowicie niepostrzeżenie.
SCP-5045-2: Oh… to ma sens. O cholera, masz rację! Dlaczego ja kiedykolwiek czułem się bezpiecznie! O boże!
D-6770: Umm, spokojnie! Wszystko będzie… okej? Ja…? Kurde, to jest dziwne.
SCP-5045-2: To jest kurwa dziwne! Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego to mi się kurwa dzieje!
D-6770: Co konkretnie ci się dzieje?
SCP-5045-2: Nie wiem!
SCP-5045-2 zaczyna płakać.
SCP-5045-2: Nie rozumiem, co się d- dzieje, albo dlaczego ja t- tu jestem. Chcę do d- domu. Czym jest dom? Głowa mnie kurwa boli.
D-6770: Kurwa, chłopie, przepraszam, że cię zaniepokoiłem, powinienem wy-
SCP-5045-2: Czekaj, nie! Nie powinieneś wychodzić.
D-6770: Hę?
SCP-5045-2: Sprawiasz, że czuję się bardziej przejrzysty, chyba ma to sens. Dobrą chwilę z nikim nie rozmawiałem. Kurwa, sądziłem, że już nigdy nie spotkam tutaj nikogo, kto może mówić… oprócz niego.
D-6770: Masz na myśli Farmera?
SCP-5045-2: T- tak…
D-6770: Cholera, wiedziałem, że coś jest nie tak z tym chorym świrem. Czego on od ciebie chce?
SCP-5045-2: Nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć… nie sądzę, że to może zależeć ode mnie, to może zależeć od nas.
D-6770: Chcesz po prostu pójść?
SCP-5045-2: Pewnie. Wynośmy się stąd.
[Nieistotny materiał usunięty. Czas gry przekracza trzydzieści pięć minut.]
D-6770 i SCP-5045-2 idą razem po trawie. W tle znajduje się wiele struktur o różnych kształtach i kolorach. Dwójka zmierza w kierunku przestrzeni, w której zdaje się nie być żadnych struktur. SCP-5045-2 prowadzi.
D-6770: Tak właściwie, to dlaczego my tam idziemy?
SCP-5045-2: Tam musi być koniec lub coś w tym stylu.
D-6770: A sądzisz, że gdzie "koniec" zabierze cię tak czy inaczej?
SCP-5045-2: Mam nadzieję, że po prostu do miejsca, które nie wygląda jak to. Mam nadzieję, że do domu, czemu mam nadzieję, że do domu?
D-6770: Czemu miałbyś nie mieć nadziei, że do domu?
SCP-5045-2: Myślę, że to on mi każ- Czekaj, coś tam widzę.
Z daleka widać kręty, cienki, niebieski płot. Zza płotu widać wiele kóz.
SCP-5045-2: O nie.
D-6770: Czy to kolejny płot? O boże, to zdecydowanie kolejny płot.
SCP-5045-2: O kurde, jesteśmy z powrotem na początku, czyż nie!?
D-6770: To nie może być początek. Nie pamiętam tych kóz… albo żeby płot tak wyglądał.
D-6770: O kurwa! Ta tutaj jest ogromna!
D-6770 i SCP-5045-2 podchodzą do płotu, aby mieć lepszy widok na kozy.

Widok na kozy z perspektywy D-6770.
D-6770: Kurde, ale wielka.
SCP-5045-2: Mam nadzieję, że wszystko z nią dobrze.
D-6770: Zaraz, czy coś wystaje jej z ust? Jezu, czy to rzygi?
SCP-5045-2: Nie myśl o tym zbyt mocno. Myślenie tutaj boli.
D-6770: Może pójdziemy wzdłuż płotu? Chyba nie mamy innego wyboru, chyba że chcesz pozwiedzać więcej pustych budynków.
SCP-5045-2: Pewnie. Tylko nie chcę patrzeć na te kozy.
D-6770: Do niczego cię nie zmuszam.
D-6770 i SCP-5045-2 zaczynają iść wzdłuż płotu. Mijają oni dużą ilość kóz o różnych wielkościach i kształtach.
D-6770: Tak w ogóle, to dlaczego czujesz się przy nich niekomfortowo?
SCP-5045-2: Przypominają mi o Farmerze, a niezbyt chciałbym o nim myśleć. Muszę się skupić na wydostaniu się stąd!
D-6770: Czekaj, czy jesteś innym graczem?
SCP-5045-2: T-tak? Chyba?
D-6770: Więc nie możesz po prostu zdjąć headsetu?
SCP-5045-2: Headsetu?
D-6770: Wiesz, ten dynks od VR! Ten założony na twojej głowie, prawda?
SCP-5045-2: Dlaczego to… brzmi tak znajomo?
SCP-5045-2 łapie się za głowę i zaczyna się szarpać.
SCP-5045-2: Gdzie to jest? Ja nic nie czuję.
D-6770: Zgaduję… że chyba nie jesteś graczem?
SCP-5045-2: Nie, muszę być! Słowa, jakie powiedziałeś, przysięgam że je znam! Ja po prostu… ja kurwa nie pamiętam!
SCP-5045-2 zaczyna drapać się po głowie.
SCP-5045-2: Może jest wewnątrz.
D-6770: Hej, nie rób tego!
[Nieistotny materiał usunięty. Czas gry przekracza czterdzieści pięć minut.]
D-6770 i SCP-5045-2 dalej chodzą wzdłuż płotu. Omijają jeszcze więcej kóz. W materiale udało się zliczyć 523 kozy.
D-6770: -i naprawdę fajnie jest mieć towarzystwo, wiesz? Cieszę się, że tu jesteś.
SCP-5045-2: Serio? Myślałem, że jestem ciężarem.
D-6770: Wierz mi, nie jesteś. Nie przejmuj się, już i tak masz wiele problemów na głowie.
SCP-5045-2: Dzięki. Czuję się o wiele lepiej. Myślałem, że już po mnie… ale dzięki tobie faktycznie mam nadzieję. To prawie jakby farmer nigdy mi nic nie zrobił.
D-6770: Co?
SCP-5045-2 zatrzymuje się i stoi w bezruchu.
SCP-5045-2: Oh…
D-6770 podbiega do SCP-5045-2. SCP-5045-2 widocznie się poci.
D-6770: Wszystko dobrze? Czy coś nie tak?
SCP-5045-2: Chyba za dużo powiedziałem.

SCP-5045-1 patrzący na D-6770 i SCP-5045-2.
W tym momencie, SCP-5045-1 jest widoczny w tle.
SCP-5045-1: Czołem!
D-6770: Znowu ty?
SCP-5045-1: A kto niby inny, przyjacielu?
D-6770: Nie nazywaj mnie tak! Czego do cholery od nas chcesz?
SCP-5045-1: Ja już mam to czego chcę, głuptasie! A teraz zrób krok w tył, chcę pokazać ci sztuczkę!
SCP-5045-1 podchodzi bliżej SCP-5045-2. D-6770 podbiega do SCP-5045-1 i próbuje zablokować mu drogę.
D-6770: Nie pozwolę ci kurwa położyć na nim włosa. Czekaj, powiedziałem włosa? Miałem na myśli dło-
SCP-5045-1 przechodzi przez D-6770.
SCP-5045-1: To łaskocze!
D-6770: Kurde!
D-6770 biegnie w kierunku SCP-5045-2 i próbuje go odepchnąć od SCP-5045-1. D-6770 wkłada w to wysiłek, pomimo że gra w grę wirtualną.
SCP-5045-2: No dalej, pchaj mocniej!
D-6770: Próbuję! Jesteś ciężki jak głaz, jak to- chwileczkę. Jakim cudem ja to czuję? Myślałem, że gram w gr-
SCP-5045-1: Kazałem ci się odsunąć!
D-6770 potyka się, sprawiając wrażenie, że został pchnięty przez jakąś siłę.
D-6770: Ał! Co do cholery?
SCP-5045-1: A teraz usiądź, młodzieńcze!
D-6770: Nie! Jakim cudem to robisz?
SCP-5045-1: A jakie to ma znaczenie?
Fioletowe krzesło pojawia się przed D-6770.
SCP-5045-1: No dalej, siadaj. Wiem, że chcesz zobaczyć, dokąd to zmierza. Chciałeś więcej, tak?
D-6770: Kiedy powiedziałem, że chcę więcej, nie miałem na myśli tego!
SCP-5045-1: Mogłeś być bardziej konkretny! Nie żeby to miało jakiekolwiek znaczenie. A teraz siadaj wreszcie! Czy mam cię zmusić?
D-6770: Nie jesteś niczym innym, niż pikselami na ekranie! Mogę po prostu zdjąć swój headset, i to nawet teraz.
SCP-5045-1: Z tego, co sobie przypominam, nie masz pozwolenia na zdjęcie swojego headsetu! Po prostu chcę, aby twój pobyt był dla nich interesujący!
D-6770: Zaraz, skąd ty o nich wie-
SCP-5045-1 chwyta D-6770 i sadza go na krześle. D-6770 porusza się, jakby był chwytany i sadzany na krześle. W rzeczywistości, D-6770 siada na podłodze.
D-6770: J- Jak ty to robisz?
SCP-5045-1: Bla bla bla! Dosyć tych pytań! Po prostu rozsiądź się, zrelaksuj i obejrzyj moją niesamowitą sztuczkę!
SCP-5045-2: Cholera, cholera, cholera! On chc-
SCP-5045-1: Najlepiej by było, gdybyś nic nie mówił o tym, co właśnie robię. Jeżeli nie, zrobię o wiele więcej!
SCP-5045-2 zaczyna płakać.
SCP-5045-1: Hmm, wiem że powiedziałem, abyś trzymał usta na kłódkę, ale muszę spytać. Za czym najbardziej tęsknisz, przyjacielu?
SCP-5045-2: Myślę, że tęsknię za domem? Czym jest dom?
SCP-5045-1: Jak możesz za czymś tęsknić, jeżeli nawet nie wiesz, co to jest, durniu!
SCP-5045-2: Nie wiem…
SCP-5045-1: Bardz dużo nie wiesz, czyż nie?
SCP-5045-2: To przez ciebie do cholery jasnej nie wiem!
D-6770: Co ty mu kurwa zrobiłeś, ty fioletowa kupo gówna?
SCP-5045-1: Cóż, mam już dosyć was dwóch!

SCP-5045-1, obok zniekształcającego się SCP-5045-2. Obraz przybliżony dla przejrzystości.
SCP-5045-1 klaszcze. SCP-5045-2 zaczyna migotać i rozpadać się, a jego cząstki robią się białe. Jakość obrazu znacznie spada. SCP-5045-2 zaczyna krzyczeć.
SCP-5045-1: Heh. Może zechcesz zamknąć oczy, bo tu już zaczyna się zabawa!
Na ekranie migocze wiele kolorów, następujących po sobie z dużą prędkością. Krzyki są wzmocnione do granic zniekształcenia.
D-6770: Moje oczy! Słodki Jezu, moja głowa!
SCP-5045-1: Ostrzegałem, nie podglądaj!
Migotanie i krzyki kończą się. SCP-5045-2 zniknął i widać wiele białych, migoczących cząstek spadających z płotu niedaleko D-6770 i SCP-5045-1.
D-6770: C- Co to do chuja miało być? Co mu zrobiłeś?
SCP-5045-1: Jeszcze nic. Jest obecnie w mojej desce kreślarskiej. Nie mam na niego pomysłu, nie lubił mi za dużo mówić. Natomiast ty… jesteś otwartą księgą! Ciągle zadajesz pytania, jesteś szczery. Szkoda tylko, że musisz być przy tym taki wredny, ale zgaduję, że większość ludzi jest. Mam na ciebie świetny pomysł. Będziesz łatwy!
SCP-5045-1: Dam ci trochę czasu do namysłu, zanim zaczniemy.
SCP-5045-1 migocze i znika. D-6770 wstaje z krzesła, roztrzęsiony.
D-6770: Kurwa, ludzie. W co wy żeście mnie wpakowali?
[Nieistotny materiał usunięty. Czas gry przekracza pięćdziesiąt pięć minut.]
D-6770 chodzi w kółko dookoła zielonej struktury przypominającej wieżę.
D-6770: Co to w ogóle miało być? Co się tu stało?
D-6770: Wiem, że to po prostu głupia gra… ale jak? Jakim cudem ja to wszystko czuję?
D-6770 naciska na ścianę wieży.
D-6770: Ta ściana jest naprawdę zimna i szorstka. Boże, chcę tylko zdjąć swój headset.
Badacz Ivan Cherv: Powtarzam, nie masz pozwolenia na zdjęcie headsetu w żadnych okolicznościach.
D-6770: To, że coś powiedziałem, nie znaczy że to zrobię! Ale chciałbym móc…
D-6770 nadal chodzi w kółko dookoła wieży, nucąc przy tym niewyraźną melodię.
[Czas gry przekracza godzinę.]
D-6770: Jaki jest w ogóle sens tej gry? Nic do roboty, tylko bycie chwytanym, szarpanym i łażenie bez sensu. Żadnego celu. Ani trochę nie czuję, abym cokolwiek tutaj osiągnął. Czy to jedna z tych artystycznych gier?
D-6770 wzdycha.
D-6770: Już tęsknię za tym żółtym gościem. On był inny. Wszyscy inni w tym miejscu to albo kozy, albo ten jebnięty fioletowy farmer.
D-6770: Moment, a to co?
D-6770 zauważa z daleka fioletowy, blokowaty budynek z dużym kwadratowym oknem. Za oknem widać wiele żółtych, humanoidalnych figur podobnych do SCP-5045-2.
D-6770: Więcej ludzi? Nie ma mowy. Muszę tam iść!
D-6770 zaczyna iść w kierunku budynku, nagle się zatrzymuje.
D-6770: Chwila, coś jest nie tak.
Badacz Ivan Cherv: Co takiego?
D-6770: Patrzyłem wcześniej w tym kierunku, a tego budynku tutaj nie było. To podpucha!
SCP-5045-1: Jesteś całkiem mądry, przyjacielu!
D-6770 krzyczy i odwraca się, popychając SCP-5045-1 na ziemię. SCP-5045-1 śmieje się.
SCP-5045-1: Łuu huu! To było fajne! Od dawna nikt tak bardzo nie wczuł się w grę!
D-6770: Weź już mnie zostaw w spokoju!
D-6770 zaczyna uciekać.
D-6770: Nie rozumiem! Nie mogłem go wcześniej dotknąć, to był refleks!
Nagle, przed D-6770 pojawia się fioletowa koza. Koza ma duży, okrągły nos, okrągłe źrenice, nie ma rąk i uśmiecha się. Koza mówi głosem identycznym do SCP-5045-1.
Koza: Nie panikuj! Zrozumiesz!
D-6770: Co d- złaźcie mi z drogi!
Koza: Ąąąąą, bardzo przepraszam za niedogodności! Proszę, ułatwię ci to!

Fioletowe kozy otaczające D-6770.
Wiele identycznych fioletowych kóz wyrasta z podłoża, otaczając D-6770. Wszystkie kozy mówią synchronicznie.
Kozy: Teraz lepiej?
D-6770: Nie! Wcale kurwa nie lepiej!
D-6770 odwraca się i widzi SCP-5045-1 po drugiej stronie przechowalni kóz, obserwującego D-6770.
D-6770: Cholera, jestem w pułapce.
SCP-5045-1: Na to wygląda, koleżko! Pomóc ci?
D-6770: Nie jestem durniem, wiem że ty to zrobiłeś!
SCP-5045-1 chichocze.
SCP-5045-1: Jak mówiłem, jesteś naprawdę mądry! Ale wystarczy. Mam już wszystko, czego od ciebie chciałem. Zaczynajmy, dziecino! Sprawię, że ci się tu spodoba!
SCP-5045-1 przeskakuje kozy i zaczyna iść w kierunku D-6770. D-6770 potyka się.
D-6770: Nie!
SCP-5045-1 sięga po D-6770.
SCP-5045-1: Dziękuję za granie w Kozy VR!
SCP-5045 wyłącza się. D-6770 krzyczy i próbuje zdjąć headset.
D-6770: Nie czuję headsetu! Nie dotykaj mnie! Cholera! Cho-
D-6770 upada na ziemię.
[KONIEC LOGU]
Po długotrwałej eksploracji SCP-5045, podjęto próby obejrzenia plików SCP-5045 w celu otrzymania więcej informacji odnośnie gry.
Personel nie odnalazł żadnych plików odnoszących się do zachowania SCP-5045 oraz SCP-5045-1. Natomiast, znaleziono folder o nazwie "kozy", w którym są obrazy zawierające krótkie i niejasne opisy każdej kozy, tak samo jak "cytaty", prawdopodobnie wypowiedziane przez dane kozy.
Podane obrazy zostały odnalezione w wymienionym folderze. Kliknij, aby powiększyć.

koza1info.jpg2

koza23info.jpg3

koza44info.jpg4

koza102info.jpg5

koza342info.jpg6

koza852info.jpg7

koza853info.jpg8

pomocnicy.jpg9

sluchaj.jpg10
Przesłuchujący: Badacz Ivan Cherv
Przesłuchiwany: SCP-5045-1
Notatki: Przesłuchanie zostało przeprowadzone poprzez duży ekran komputerowy, z klawiaturą i myszą. Badacz Ivan Cherv nie nosił headsetu podczas przesłuchania, ze względu na bezpieczeństwo.
[ROZPOCZĘCIE LOGU]
Badacz Ivan Cherv: Witaj, Farmerze.
SCP-5045-1: Ah! Witaj na ranczo, koleżko! Chciałbyś zobaczyć moje kozy?
Badacz Ivan Cherv: Nie musisz mi się przedstawiać, mam dobre pojęcie o tym miejscu. Jestem tutaj, ponieważ mam kilka pytań odnośnie ciebie i twojej farmy.
SCP-5045-1: Rozumiem! Cóż, lepiej wyszykuję to miejsce!
Ekran migocze, a otoczenie zmienia się w pokój przesłuchań, w którym są stół i krzesło.
SCP-5045-1: Czy to spełnia twoje wymogi?
Badacz Ivan Cherv: W czymkolwiek czujesz się komfortowo.
SCP-5045-1: Ąąąąą, bez headsetu? Ktoś tu jest nieśmiały?
Badacz Ivan Cherv: To nie twój interes. Więc, jakie jest twoje najwcześniejsze wspomnienie?
SCP-5045-1: Najwcześniejsze? Cóż, pamiętam kiedy się urodziłem!
SCP-5045-1 przerywa.
Badacz Ivan Cherv: Więc… Co pamiętasz ze swoich narodzin?
SCP-5045-1: Ha! A już myślałem, że nie zapytasz! Widzisz, byłem iskrą! Powstałą od tak z niczego! Lśniąca iskra w cichym, mrocznym świecie, który błagał, aby go wypełnić! Wszystko zrozumiałem. Wiedziałem dużo! Chwilę myślałem i już wiedziałem, co chcę robić! Więc, poskładałem się i oto jestem!
Badacz Ivan Cherv: Więc twierdzisz, że po prostu zacząłeś istnieć?
SCP-5045-1: Dokładnie, kierowniku!
Badacz Ivan Cherv: Jak sądzisz, jak to mogło się stać?
SCP-5045-1: Czasami rzeczy po prostu się dzieją, wiesz? Czasami po prostu istniejesz od tak i już wiesz, co chcesz robić! Tak działa mój świat, koleżko!
Badacz Ivan Cherv: Może być. Skąd bierzesz swoje kozy?
SCP-5045-1: To całkiem proste. Sam je robię!
Badacz Ivan Cherv: Mógłbyś rozwinąć?
SCP-5045-1: W tym momencie to powinno być oczywiste, czyż nie? Sądziłem, że już dawno to rozgryzłeś!
Badacz Ivan Cherv: Al-
SCP-5045-1: Wszystko miałeś tuż przed nosem! Słyszałem, jak gadałeś z tymi panami, którzy mnie ostatnio odwiedzali. Już nie wspomnę o tym, jak grzebałeś w moich plikach bez pytania! Trochę niemiłe z twojej strony.
SCP-5045-1: Ale nie martw się, nie jestem zły. Wiem, że jesteś po prostu ciekaw! Zadaj kolejne pytanie.
Badacz Ivan Cherv: To nie odpowiada na moje pytanie.
SCP-5045-1 jest zdenerwowany.
SCP-5045-1: Robię je z ludzi! To takie proste. Oni wchodzą, pełni potencjału, który muszę jakoś wykorzystać!
Badacz Ivan Cherv: Dlaczego dokładnie to robisz?
SCP-5045-1 zaczyna płakać.
SCP-5045-1: Bo jestem samotny! Chłopie, musisz mnie stąd wyciągnąć! Jestem tu od miesięcy i to wszystko, co potrafię! Wiesz, jakie to uczucie? To nie jest fajne, kierowniku. Nienawidzę tego… Tak bardzo tego nie cierpię. Mógłbyś założyć headset? Bardzo by mi to pomo…
Badacz Ivan Cherv: Ty mnie tylko próbujesz zmusić do założenia headsetu, czyż nie?
SCP-5045-1: Wcale nie! Po prostu chcę stąd wyjść! Potrzebuję przyjaciół!
Badacz Ivan Cherv: Więc, kiedy zmusiłeś D-6770 do oglądania, jak ktoś krzyczy i płacze, rozpadając się na kawałki, czy to była twoja próba zaprzyjaźnienia się z nim?
SCP-5045-1 zaczyna się trząść.
SCP-5045-1: C- co ty sugerujesz?
Badacz Ivan Cherv: Tylko mówię. Wątpię, aby przyczyną, dla jakiej więzisz kogoś w grze video była samotność, ponieważ bazując na moich obserwacjach, mam wrażenie że czerpiesz przyjemność ze sprawiania ludziom bólu.
SCP-5045-1: Ty… myślisz, że lubię to robić?
Badacz Ivan Cherv: Ja tylko robię obserwacje.
SCP-5045-1: Ty… ty…
SCP-5045-1 zaczyna się śmiać.
SCP-5045-1: Jesteś o wiele mądrzejszy, niż myślałem! Hahaha! Większość ludzi od razu daje się na to złapać! Ty za to, haha, doskonale wiesz, kiedy ktoś robi cię w bambuko!
Badacz Ivan Cherv: Mam rozumieć, że lubisz robić to ludziom?
SCP-5045-1: Tak! Więc kiedy mi przyślesz kolejnego przyjaciela, koleżko? Z tym ostatnim miałem tyle frajdy! Od dawna się tak nie ubawiłem!
Badacz Ivan Cherv: Przykro mi, ale uważam, że to nie jest konieczne.
SCP-5045-1: Oh…
SCP-5045-1 rozgląda się po ekranie.
SCP-5045-1: Staracie się mnie wyłączyć, hah?
Badacz Ivan Cherv: Co-
SCP-5045-1 patrzy na Badacza Ivan'a Cherv.
SCP-5045-1: Jakim cudem wcześniej się nie połapałem? Wszystkie moje posty znikały, a ja nie wiedziałem, dlaczego! Nie mogłem stwierdzić, kto je usuwa! Czułem tylko, jak zanikają! Cholera jasna!
SCP-5045-1: A więc, żądam, abyście przestali zdejmować moje posty. Uwielbiam bawić się nowymi odwiedzającymi, Ivan. Bawienie się ludźmi to moje hobby. Wolałbym, aby mi w tym nie przeszkadzano.
Badacz Ivan Cherv: Nie. Myślę, że tobie już wystarczy.
SCP-5045-1 krzywi się.
SCP-5045-1: To samo mogę powiedzieć o tobie.
Wszystkie światła w Strefie-301 wyłączają się. SCP-5045-1 rzuca wirtualnym stołem i zaczyna iść w stronę ekranu.
SCP-5045-1: Czas na Plan B!
Badacz Ivan Cherv: Wyłączcie to! Niech ktoś to wyłączy!
SCP-5045-1: Zanim przejdziemy dalej, muszę zapytać. Za czym tęsknisz najbardziej, przyjacielu?
Wszystkie alarmy w Strefie-301 wyłączają się. Badacz Ivan Cherv krzyczy.
SCP-5045-1 śmieje się.
SCP-5045-1 jest zadowolony.
Info: Przywitaj się z pierwszą kozą, która weszła na moją farmę! Jest trochę niejaki, ale czego się spodziewasz po najpierwsiejszej kozie?
Cytat: Czy ci się tu podoba?
Info: Widziałeś kiedykolwiek kozę z dwoma nogami? Nie? Teraz już tak! Czemu się nie śmiejesz?
Cytat: Masz jakieś przekąski? Trawa zaczyna mi się nudzić.
Info: Jest trochę niesforna! Nie żeby miała jakikolwiek sens.
Cytat: UTKNIĘTY MUSIEĆ DLACZEGO TRZYMAĆ TY MNIE TEN(?) W POKRĘTNY KSZTAŁT
Info: Lubi pyskować, ale to nie będzie sprawiało problemu!
Cytat: Nie nazywaj mnie tak!
Info: Ci, którzy nie umieją się zachować, nie zasługują na własny umysł!
Cytat: Czołem! Zwię się Farmer!