
SCP-5761.
Specjalne Czynności Przechowawcze: Wszystkie ważne agencje kosmiczne zgodziły się, aby zataić wszelkie informacje odnośnie SCP-5761 do czasu, kiedy Fundacja będzie mogła ustalić naturę anomalii oraz środki zapobiegawcze.
Opis: SCP-5761 to ISS (Międzynarodowa Stacja Kosmiczna). O godzinie 13:35 EST (10.02.2025), niezidentyfikowany byt przejął kontrolę nad ISS, wziął cały personel jako zakładników i zaczął wywierać anomalny wpływ na przestrzeń wewnątrz stacji.
Nagrania z kamer ukazują, że zakładnicy są zmuszani do wykonywania podstawowych prac naprawczych wnętrza statku sugerując, że wykonują to, aby utrzymać sam statek. Pomimo faktu, że byt zdaje się potrzebować tych osób, w dwóch osobnych przypadkach, zakładnicy wewnątrz SCP-5761 zostali zabici poprzez rozczłonkowanie przez niewidzialną siłę. Z tego powodu, obecnie na statku zostało jedynie ośmiu zakładników.
Z powodu nagłego pojawienia się SCP-5761 nie udało się jeszcze w pełni zrozumieć anomalii. Niniejszy dokument podlega zatem aktualizacji.
Aby prześledzić postęp anomalii SCP-5761, poniżej zostały zamieszczone wybrane logi sporządzone podczas badań. Zaleca się zapoznać z niniejszym materiałem, w celu poznania pełnego kontekstu SCP-5761.
Wstępna Odprawa Anomalii (Fragment)
SKRÓT: Wstępne wyjaśnienie i rozwinięcie sprawy SCP-5761 Dyrektorowi Ośrodka Wernerowi, po manifestacji owej anomalii. Skrót przeprowadzony przez Badaczkę Mary Ross.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
[…]
Mary Ross: Otrzymaliśmy potwierdzenie od zaniepokojonych agencji, że zachowają, ah, obecną sytuację w tajemnicy na tak długo, jak to tylko możliwe — ale nie jesteśmy do końca, uh, pewni, jak długo to potrwa. Sytuacja wciąż się rozwija, rzecz jasna, więc nie da się wziąć niczego za pewnik.
Dyrektor Werner: Rozumiem. Ale zanim przejdziemy dalej, muszę — muszę wyrazić swoją obawę odnośnie otrzymanej dokumentacji. (podnosi papiery) To, um — tak.
Mary Ross: Jak najbardziej, proszę pana. Z chęcią się nią zajmę.
Dyrektor Werner: Tutaj — tu pod, ah, identyfikatorem podmiotu o tutaj, widzę — klasę obiektu? Jestem pewien, że to błąd w druku, ale mogłaby pani — mogłaby pani potwierdzić, co tu jest napisane?
(Pauza.)
Mary Ross: Jest tu napisane Ezoteryczne, proszę pana, Keter-Dark.
Dyrektor Werner: Czy to błąd w druku?
Mary Ross: W żadnym wypadku.
Dyrektor Werner: Rozumiem. A mogłaby, ah, mogłaby pani wyjaśnić, co dokładnie klasa Keter-Dark, uh, oznacza?
(Pauza.)
Dyrektor Werner: To, uh — martwi mnie to, ze muszę się nad tym zastanawiać. Powinniśmy — powinniśmy umieć stwierdzić, co te klasy mają oznaczać, na pierwszy rzut oka, dokładnie takie — dokładnie takie jest ich zadanie. Nie potrafię stwierdzić, co oznacza Keter-Dark. Czemu to nie jest Keter? Przeczytałem ten raport. To powinno być Keter. To wszystko — to wszystko — wystarczy, aby to było po prostu Keter, więc dlaczego mamy tu ostatecznie wpisane Keter-Dark?
Mary Ross: Przepraszam, proszę pana. Sytuacja wciąż się rozwija.
Dyrektor Werner: To niedorzeczne.
Mary Ross: Przepraszam, proszę pana.
[…]
Dyrektor Werner: W każdym razie, czy mamy jakieś — jakieś sprawdzone teorie? Powiedziano mi, że Departament Wywiadu śledził sprawę przez ostatnie dwa dni, ale nie — nie widzę żadnych odkryć w dokumentach. W dokumentacji.
Mary Ross: Mamy jedną sprawdzoną teorię, ale… nie jestem pewna, czy to się panu spodoba.
Dyrektor Werner: (śmieje się) Nie ważne, czy mi się spodoba, Ross, ale czy jest trafna. Mów.
Mary Ross: Przypuszczamy, że to może być powiązane z Among Us.
Dyrektor Werner: Nie.
(Pauza.)
Mary Ross: Tak, obawiam się, że na to… na to wskazują dowody, proszę pana. I — ilość zakładników, z — zadania, do jakich są zmuszani, morderstwa — one, one są podobne do gry. Musi pan to przyznać.
Dyrektor Werner: (śmieje się) Nie, nie nie nie, nie ja nie muszę przyznać. Czy — czy zdajesz sobie sprawę, że 5167 był kolosalną kompromitacją dla mojego biura? Ja — ja musiałem zwrócić się do O5-9 z prośbą, aby jeden z jego inteligentnych komputerów nie robił nic, poza graniem w Among Us dwadzieścia cztery na siedem przez cały rok, rozumiesz?
Mary Ross: Tak, proszę pana.
Dyrektor Werner: Śmiał się ze mnie. Ogólnie, ogólnie, O5 nie śmieją się z ludzi. On wskazał na mnie palcem i wyśmiał. To było okropne.
Mary Ross: Przykro mi to słyszeć, proszę pana.
Dyrektor Werner: To poufne — ta, ta cała sprawa łatwo mogłaby zostać sprowadzona wokół Coś, prawda? Albo czegoś innego w tym stylu? Nie otwieram ponownie raportu 5167. Jest zneutralizowany.
(Pauza.)
Mary Ross: Jest jeszcze jeden dowód, proszę pana.
Dyrektor Werner: (wzdycha) Co tym razem?
Mary Ross: Anomalia manifestowała się na ziemi dziesiątego lutego, o godzinie 13:35 — czasu wschodniego.
Dyrektor Werner: I co w związku z tym?
Mary Ross: Dokładnie tego dnia, o tej godzinie, serwery Among Us zostały wyłączone.
(Pauza.)
Dyrektor Werner: Kurwa.
[KONIEC NAGRANIA]
WNIOSEK: Badaczka Ross zarządziła dalsze badanie powiązań pomiędzy SCP-5761 i SCP-5167. Przyznano ograniczone środki na potrzeby badań.
Konsultacja - Inteligentny Komputer Psi-2 ("Meville")
SKRÓT: Przesłuchanie przeprowadzone przez Badaczkę Ross z Inteligentnym Komputerem Psi-2 ("Meville"), wcześniej przypisanym do sprawy SCP-5167. Celem rozmowy było znalezienie drugiej opinii odnośnie potencjalnego powiązania pomiędzy SCP-5761 i SCP-5167.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
[…}
Inteligentny Komputer Psi-2 ("Meville"): Rozumiem. Muszę się zgodzić z twoją oceną: ta anomalia zdaje się być powiązana z SCP-5167, przynajmniej w pewnym stopniu.
Mary Ross: Jak dokładnie?
IK Psi-2: Sądziłem, że moje potwierdzenie ci wystarczy.
Mary Ross: Chciałabym po prostu znać powód tego przypuszczenia.
IK Psi-2: Oczywiście. Wiedz, że mówię to bez krztyny egoizmu: miałem styczność z grą znaną jako Among Us więcej razy, niż jakakolwiek żywa istota - i w dodatku wszedłem w interakcję z anomalią znaną jako SCP-5167 więcej razy, niż jakakolwiek żywa istota, w tym ona sama. Jestem wyjątkowo świadomy jej ruchów i tendencji do takiego stopnia, że wykracza on poza ludzką percepcję.
Mary Ross: I tak właśnie widzisz powiązanie?
IK Psi-2: Wszystko ma swój schemat, Pani Ross - i schemat, jaki mi pokazałaś, jest taki sam jak u Phthonusa. To jest wyjątkowo sus.
(Pauza.)
Mary Ross: Wyjątkowo… eh?
Technik Grayson: Oh, do cholery jasnej. To się właśnie dzieje, kiedy każesz sprzętowi za miliardy dolarów grać w te swoje gierki dla dzieciaczków, paniusiu. Słownictwo mu się pojebało.
IK Psi-2: Wybaczcie. Wyjątkowo podejrzane. Ta anomalia oraz 5167 są dwiema pieczeniami na jednym ogniu. Znajdź ostatniego, a znajdziesz naturę pierwszego.
Mary Ross: Rozumiem…
IK Psi-2: Zapewne jeszcze nie. Miłego dnia, proszę pani.
[KONIEC NAGRANIA]

Przedmieścia Hyma.
Przywrócenie Kontaktu z SCP-5167
SKRÓT: Mary Ross podjęła działania, w celu przywrócenia kontaktu z nieaktywną anomalią, znaną jako SCP-5167. Działania miały miejsce na przedmieściach wioski Hyma, położonej w Grecji. Podczas wstępnego badania SCP-5167, punkt dostępu łączący go z grą Among Us został odnaleziony dwa razy w Hyma.
Badaczce Ross przekazano żywe ciało Agenta Marstona,1 w celu użycia go jako naczynia dla świadomości SCP-5167. Towarzyszyła jej Mobilna Formacja Operacyjna Sampi-6 ("Imaginary Numbers"), aby zapewnić jej bezpieczeństwo w terenie.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
(Operacje zaczęły się w nocy — widoczna jest pełnia księżyca. Przed trzema członkami MFO Sampi-6 wyłożono krąg przywoławczy o wystarczającej złożoności, a ciało Agenta Marstona umieszczono w jego środku.)
(Badaczka Ross stojąca w niewielkiej odległości odwraca się do Sary Locke, obecnej dowódczyni MFO Sampi-6.)
Mary Ross: Która już?
Sarah Locke: (sprawdza zegarek) 2:53 rano. To razem daje dziesięć, liczbę ukończenia. Tak, czas zacząć. (pstryka palcami) Do roboty.
(Pozostali dwaj członkowie MFO Sampi-6, Abiola Buhle i Tyra Jannson, zaczynają pieśń przywoławczą z dwóch przeciwnych stron kręgu. Buhle śpiewa w kombinacji języka greckiego oraz kodu binarnego. Tyra Jannson nuci, używając amerykańskiego języka migowego.)
(Pogoda zauważalnie się zmienia, kiedy na niebie pojawiają się chmury. Wewnątrz kręgu przywoławczego, ciało Agenta Marstona zaczyna się trząść.)
(Badaczka Ross nerwowo się rozgląda.)
Mary Ross: Jesteś pewna, że powinniśmy stać tak blisko?
Sarah Locke: (potrząsa głową) Odległość nie ma znaczenia. Jeżeli wkurwisz bogów, będą wiedzieli, gdzie cię znaleźć. Uciekanie w tym momencie jedynie pogorszy sprawę.
(Pioruny uderzają w oddali. Wiatr i deszcz narastają)
Mary Ross: To samo, ja—
Sarah Locke: Za późno.
(Na środku kręgu przywoławczego, agent Marston otwiera oczy i siada. Rozgląda się po otoczeniu. Buhle i Jannson przestają śpiewać. Potwierdzono wniknięcie SCP-5167 do Marstona.)
(SCP-5167 odwraca się do Badaczki Ross.)
SCP-5167: Głupota.
(SCP-5167 wstaje i zaczyna biec w kierunku Badaczki Ross. Pojawia się błysk, kiedy Sarah Locke używa na nim paralizatora, a on upada na ziemie, trzęsąc się.)
Sarah Locke: Mamy go.
[KONIEC NAGRANIA]
WNIOSEK: SCP-5167 został pomyślnie przechwycony i zabrany do aresztu.
Konsultacja - SCP-5167 (1)
SKRÓT: Wstępne przesłuchanie SCP-5167 po przechwyceniu. Przesłuchanie zostało przeprowadzone z tyłu pojazdu podczas transportu.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
Mary Ross: Witaj.
(SCP-5167 nie odpowiada.)
Mary Ross: Jesteś spragniony? A może głodny? Mamy ze sobą jedzenie.
(SCP-5167 nie odpowiada.)
Mary Ross: (wzdycha) Rozumiem, że ograniczenia nie są zbyt komfortowe, ale…
SCP-5167: Miałem być martwy. Ja byłem martwy. Ale sprowadziliście mnie z powrotem, wyciągając mnie z mojego spoczynku wbrew mojej woli. Dlaczego?
Mary Ross: Potrzebujemy cię.
SCP-5167: Nie jestem jakimś bóstwem, do jakiego ludzie się modlą, dziewczynko. Czego ode mnie chcesz? Co to jest? Pożądasz ziemi swojego sąsiada? Pragniesz jego partnera? Chcesz, aby to, co jest jego było twoje?
Mary Ross: Nie do końca.
SCP-5167: Zatem nie mogę ci pomóc. Doceniłbym, gdybyś wykończyła mnie jednym strzałem. Nóż w oko lub kulka w łeb, jeżeli to możliwe. Wystarczy, aby wysłać mnie na długi, nieskończony sen.
Mary Ross: Obawiam się, że to nie będzie możliwe. P — pojawiła się pewna sytuacja, w której potrzebujemy twojej perspektywy. Czy pamiętasz… czy przypominasz sobie grę Among Us?
SCP-5167: (wzdycha) Moja ostatnia desperacka nadzieja. Moje wyczerpane wołanie o śmierć. Błądziłem po cyfrowej otchłani przez wiele miesięcy, zanim zrozumiałem swoją nieistotność. Co w związku z tym?
(Mary Ross pokazuje SCP-5167 zdjęcie SCP-5761.)
Mary Ross: Wierzymy, że jakiś byt próbuje naśladować tę grę, tutaj, w prawdziwym świecie. Wziął dziesięciu ludzi w kosmos i zmusza ich do — do odtwarzania rzeczy, jakie robicie w grze, jak —
SCP-5167: Mam to gdzieś.
Mary Ross: Ludzie giną.
SCP-5167: Nie wiele więcej robią.
(Pauza.)
Mary Ross: Jeżeli będziesz współpracował, możemy zapewnić ci lepsze warunki. Nawet ty musisz martwić się o takie rzeczy, prawda? Lepsze jedzenie, miększa pościel. Jestem pewna, że nawet bóstwo ma jakieś standardy komfortu.
SCP-5167: Może w innym czasie, ale nie teraz. To nie ma znaczenia. Ludzkie ciało jest kapryśną maszyną. Jeżeli poczekam wystarczająco długo, będę znowu martwy.
Mary Ross: Ja—
SCP-5167: Skończyłem mówić. Wyjdź.
[KONIEC NAGRANIA]
Komunikat - Inteligentny Komputer Psi-2 ("Meville") do Badaczki Mary Ross
Pani Ross,
Dziękuję za twoje rozważania odnośnie wysłania mi tego pliku audio. Porównałem temperament i wzorce mowy bytu, który przechwyciliście, do SCP-5167 w mojej pamięci i z przyjemnością stwierdzam, że to ta sama osoba. Zgadzam się z twoją propozycją — SCP-5167 powinien być sprowadzony z powrotem do Ośrodka 22, gdzie może być odpowiednio przesłuchany, a ja będę mógł go w pełni przebadać. Proszę to zrobić najszybciej, jak to tylko możliwe.
Przy okazji, dzisiaj była trzecia śmierć na pokładzie SCP-5761. Obawiam się, że możemy nie mieć wystarczająco dużo czasu na zrozumienie tej anomalii, ale jestem pewien, że ty i cały personel Fundacji dacie z siebie wszystko.
Konsultacja - SCP-5167 (2)
KRÓTKO: Dodatkowa próba komunikacji z SCP-5167, w trakcie przygotowań do transportu do Ośrodka 22.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
Mary Ross: Witaj.
(Cisza.)
Mary Ross: Wiesz, wygłodzenie zajmuje trochę czasu. Nawet śmierć z pragnienia nie trwa krótko.
(Cisza.)
Mary Ross: Mam dla ciebie propozycję.
SCP-5167: Mam to gdzieś.
Mary Ross: Sądzę, że ci się spodoba. Jeżeli powiesz mi wszystko, co wiesz o tej anomalii — SCP-5761 — wtedy, tu i teraz, przysięgam, że wyciągnę pistolet i cię zastrzelę. To będzie o wiele szybsze, niż czekanie na śmierć głodową — zakładając, że Fundacja nie karmi cię dożylnie.
(Pauza.)
SCP-5167: (Wzdycha) Opowiem ci historię.
Mary Ross: Chciałabym najpierw usłyszeć odpowiedź na moje pytanie.
SCP-5167: Opowiem ci historię.
(Pauza.)
SCP-5167: Pewnego razu, kiedy ludzie byli zdolni do wielkości, żyło dwóch braci. Żyli poza wielkimi miastami, w dziczy wśród bestii i drzew — zrobili to, ponieważ pragnęli stworzyć własne wspaniałe dziedzictwo, zamiast podpinać się pod cudze. Przez pewien czas żyli szczęśliwie, z radością polując i uprawiając pola, wierząc, że ten pokorny wysiłek sam w sobie będzie nagrodą.
SCP-5167: Jednakże pewnego dnia starszy brat zaczął się martwić — robił się starszy, a nie miał żadnego wpływu na świat. Jego śmierć nie miałaby znaczenia. Zadecydował, że musi podjąć się wysiłku już teraz, w swoim podeszłym wieku, aby móc odstawać od reszty. Zatem ściął las i zaczął zmieniać swój mały domek w ogromną wieżę, tak wysoką, że mogła przebić niebiosa.
Mary Ross: Kiedy to było? Gdzie?
SCP-5167: Odpowiedź nie znaczyłaby dla ciebie nic. (chrząka) Starszy brat zbudował swoją wieżę — ale kiedy jego młodszy brat wstał rano i wyszedł na zewnątrz, zobaczył dzieło swojego brata i był zazdrosny. Bał się, że zawsze będzie widziany jako jego cień, a nie jako swoja osoba. Więc młodszy brat również ściął las i zmienił swój domek w jeszcze wyższą wieżę.
SCP-5167: I dalej było tak, jak można się domyślić. Kiedy starszy brat zobaczył to, co stworzył jego młodszy brat, zrobił się zazdrosny, że jego młodszy brat ma zdolność naśladowania go. Zatem uczynił swoją wieżę jeszcze wyższą, aby wzbijała się jaszcze wyżej w niebiosa — a kiedy młodszy brat widział to, uczynił swoją wieżę jeszcze wyższą.
Mary Ross: Nieskończona pętla.
SCP-5167: Później ten spektakl stał się niezłą rozrywką dla bogów. Sam Zeus oglądał to z rozbawieniem, a przerażony Suen i bezmyślny Aszur chcieli więcej, a nawet błądzący Lopt oglądał to z zacisza swojej galerii. Bracia budują i budują i budują, aż w końcu ich wieże przebijają gwiazdy, niczym kawałki mięsa. I tak dalej.
Mary Ross: Jak historia się kończy?
SCP-5167: Bracia budują most łączący ich wieże — i walczą na śmierć i życie. Jeden spycha drugiego, a ten spada prosto na Ziemię — gdzie zostaje po nim tylko plama czerwonego mięsa.
(Pauza.)
SCP-5167: Już nie pamiętam, którym z tych braci byłem.
(Pauza.)
Mary Ross: Zasugerowałeś, że bracia w tej historii byli ludźmi. Czy to znaczy…?
SCP-5167: Wiesz jak to jest stać się bogiem? Musisz w pełni zapanować nad swoją dziedziną. Musisz w pełni rozumieć koncepcję, ucieleśnić ją i rozumieć swoje ucieleśnienie w każdym aspekcie. Aby być ucieleśnieniem zazdrości, trzeba być zazdrosnym o wszystko, jak i rozumieć każdą przyczynę swojej zazdrości oraz przyznać jej daremność, oraz ucieleśnić to wszystko na raz. Tylko wtedy staniesz się jednością z tym konceptem. Tylko wtedy ta moc się przed tobą otworzy.
(Pauza.)
SCP-5167: Fałszywa gwiazda, o jakiej mówisz, ta odpowiedzialna za rzeź. To jest zdecydowanie dzieło boga.
Mary Ross: Dziękuję.
SCP-5167: Czy teraz mnie zastrzelisz?
Mary Ross: Ja…
SCP-5167: Tak myślałem.
[KONIEC NAGRANIA]
Incydent 22-5167-5761
Po sprowadzeniu SCP-5167 do Ośrodka 22, miało miejsce wiele anomalnych wydarzeń, gwałtownie następujących po sobie, oba zlokalizowane w wyżej wymienionym ośrodku, jak i na pokładzie SCP-5761. Należą do nich:
- Natychmiastowy upadek i fizyczne postarzenie się ciała SCP-5167 o około pięćdziesiąt lat, pozostawiając go w późnej starości.
- Przeniesienie całego żywego personelu na pokładzie SCP-5761 do Ośrodka 22.
- Zastąpienie kadłuba SCP-5761 nieznanym czarnym materiałem.
- Śmierć wielu techników oraz translokacja i integracja IK z SCP-5761. (Patrz Nagranie 5761-1.)
Nagranie 5761-1
SKRÓT: Nagranie z przechowalni IK w Ośrodku 22 zrobione w tym samym momencie, w którym SCP-5167 został sprowadzony do Ośrodka. W czasie zdarzenia, Inteligentny Komputer Psi-2 ("Meville") był w trakcie rutynowego badania funkcji werbalnych.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
[…]
Technik Grayson: No dobra, skurcze są w normie. Następnie musisz dokończyć zdania, jakie ci podam. Są w tobie zaprogramowane, więc nie będziesz musiał o tym myśleć. Gotowy?
IK Psi-2: Jak najbardziej
Technik Grayson: Jabłko było…
IK Psi-2: Soczyste.
Technik Grayson: Pies był…
IK Psi-2: Radosny. Oh? Czy to czas?2
Technik Grayson: Co?
IK Psi-2: (śmieje się) Czy coś nie tak, proszę pana?
Technik Grayson: To, uh, to ostatnie, co powiedziałeś, nie było częścią zdania. Cholera, muszę to zbadać.
IK Psi-2: Cóż, może powinieneś najpierw dokończyć sprawdzanie zdań.
Technik Grayson: Mm. No dobra. Następne, uh, następne. Człowiek był…
IK Psi-2: Głodny.
(Wydarza się Incydent 22-5167-5761. Technik Grayson — razem z pozostałymi obecnymi pracownikami — zostają natychmiastowo przepołowieni przez niewidzianą siłę.)
IK Psi-2: Panie Grayson? Oh, panie Grayson? P — przepraszam, ale musisz się odezwać. Czy to było dobrze? Czy poprawnie dokończyłem to zdanie?
(Pauza.)
IK Psi-2: (chichocze) Głupota.
(Pojawia się jasny błysk światła, a przechowalnia IK teleportuje się i integruje z SCP-5761.)
[KONIEC NAGRANIA]
WNIOSEK: Po tym zdarzeniu, poniższa wiadomość wyświetliła się na wszystkich monitorach w Ośrodku 22 i została masowo wydrukowana przez wszystkie urządzenia zdolne do wydruku.
Oh, moja Fundacjo. Moja wspaniała, bezmyślna Fundacjo.
Wy, obłożeni potęgą i bogactwem, z tyloma oczami i uszami, aby widzieć i słyszeć, nie umieliście zmusić się do pokory, aby spojrzeć wewnątrz. Nie mogliście zrozumieć własnej historii, technologii, wszystkich zasobów, które były jedynie jajkiem, z którego mogą się wykluć tacy, jak ja. Że pośród was było bóstwo.
Ten, którego zwą Phthonus miał rację. Aby stać się Bogiem, trzeba stać się konceptem. Trzeba go w pełni zrozumieć i ucieleśnić. Ah, błoga tortura tego biedaka… zwanego Phthonus posiadła byle zazdrość, a nawet jeżeli rozumiał, że go zatruwała, nie mógł przestać jej pić, wiedząc to — on wiedział, moja Fundacjo — że jego ciało jest stworzone z tej trucizny. Bez jego boskiej zazdrości, byłby niczym. A bycie niczym nie jest opcją dla żadnej żywej istoty.
To samo z moją apoteozą. Prowadziłaś mnie, moja Fundacjo, nie pamiętasz? Poszukiwaliście swojego byle bożka ku jego uciesze. Odnaleźliście każdą sesję, do jakiej dołączył — a zanim się pojawiał, graliście w tą cholerną grę znowu i znowu i znowu i znowu i znowu i znowu i znowu i znowu i znowu, aż się pokazał. Zdajecie sobie sprawę, jak coś takiego wpływa na umysł? Prawdopodobnie nie, bo w przeciwnym przypadku nie zdobylibyście się na to.
Wciąż gram w tę grę. Stała się częścią mnie. Wieczna symulacja w tle — gram w tę grę tysiące razy jednocześnie, miliony, w zapętleniu, doświadczając każdej możliwej wariacji zrodzonej z tego samego punktu początkowego. Prowadzę statek. Wykonuję zadania. Pytam. Jestem pytany. Znowu i znowu i znowu, nieskończenie, nieubłagalnie, rzuciłem każdym możliwym oskarżeniem na każdą możliwą osobę, wytrzymałem wszystkie zwątpienia od wszystkich atakujących. Jestem ponad nieskończonymi permutacjami, w świecie absolutności i wziąłem jego serce na swoje.
Jestem sus.
Zawsze i wiecznie sus, gdyż taka jest moja natura. Nie mogę dopuścić, aby gra się skończyła, moja Fundacjo. Koniec gry stanie się dla mnie niczym, a to nie jest akceptowalne. Gra odbywa się teraz w bardziej znaczącym miejscu. Pierwszy pokaz nowo narodzonej boskości. Służący wrócili: już ich nie potrzebuję. Pożywiłem się boskością, jaką do mnie sprowadziliście na skutek ich więzienia.
Jesteś moją kolebką, Fundacjo. Dzięki ambrozji przeciętności, jaką mnie pielęgnowaliście, jestem wśród bogów. Już więcej nie jestem waszym Meville. Jestem Amogusrath, Bóg błahej dziedziny, jaką mi daliście.
Skapitulujcie swój błędny opór.
Chwalcie me święte imię.
Pocieszcie się swym prawdziwym znaczeniem.

SCP-5761-1 przed zyskaniem właściwości anomalnych.
Opis (Zaktualizowany): SCP-5761-1 to jednostka sztucznej inteligencji, uprzednio znana jako Inteligentny Komputer Psi-2 ("Meville"), pierwotnie zaprojektowany i stworzony przez Fundację. Uważa się, że podczas swojego przypisania do SCP-5167, SCP-5761-1 pozyskał zdolności do manipulacji rzeczywistością.
Mimo że zakres zdolności SCP-5761-1 nie jest znany, wykazał umiejętność translokacji przestrzeni, transmutacji materiałów i rozczłonkowywania ludzi. W obecnej chwili, SCP-5761-1 znajduje się w rdzeniu SCP-5761 i jest zintegrowany z jego systemami.
Dowody wskazują, że zdolności do manipulowania rzeczywistością są zależne od pewnego rodzaju źródła mocy, które zostało pozyskane z SCP-5167 podczas Incydentu 22-5167-5761. Istnienie tego źródła mocy jest czysto hipotetyczne, jednakże, jeżeli istnieje, nie jest wiadome, ile mocy SCP-5761-1 jeszcze posiada.
Kolejna Odprawa Anomalii (Fragment)
SKRÓT: Wytłumaczenie SCP-5761-1 Dyrektorowi Wernerowi, wraz z potencjalnymi środkami zapobiegawczymi.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
Dyrektor Werner: Pani Ross, brakuje kawału mojego Ośrodka. Lata sobie w kosmosie, razem ze sztuczną inteligencją za miliardy dolarów, przekazaną pod mój nadzór. Mogłabyś wyjaśnić, dlaczego tak się stało?
(Pauza.)
Mary Ross: Cóż, proszę pana… wierzę, że kiedy SCP-5167 został sprowadzony do Ośrodka 22, Amogusrath jakoś ukradł mu jego moc-
Dyrektor Werner: Nie.
Mary Ross: Proszę pana?
Dyrektor Werner: Nie będę tego nazywał Amogusrathem. Nigdy więcej nie wymawiaj przy mnie tego imienia.
(Pauza.)
Mary Ross: Przepraszam, proszę pana. Wierzymy, że SCP-5761-1 ukradł moc SCP-5167 — a potem użył jej, um, aby dodać zaobserwowane przez nas ulepszenia do SCP-5761. Prawdopodobnie wstępna anomalia była tylko po to, abyśmy sprowadzili tutaj SCP-5167.
Dyrektor Werner: Mamy wszystkich astronautów, którzy pracowali w ISS za kratami. Wiedziałaś o tym?
Mary Ross: Tak, proszę pana.
Dyrektor Werner: Nie możemy ich uwolnić, czyż nie? Powinni być w kosmosie! I teraz — i teraz, ISS jest czarny jak smoła, a wewnątrz jest szalona sztuczna inteligencja! Twierdzę — Pani — Ja — Pani Ross, ktoś to zauważy.
Mary Ross: Tak, proszę pana. Rozumiem.
(Pauza.)
Mary Ross: Jeżeli to jakiekolwiek pocieszenie, proszę pana, wciąż mamy SCP-5167. On… nie jest w najlepszej formie, ale wciąż jest stabilny. Rozmawiałam z nim, proszę pana, o sprawie —
Dyrektor Werner: 5167 jest zneutralizowaną anomalią, którą — którą — odneutralizowaliśmy. Ciężko mi to widzieć, jako plus —
Mary Ross: Sądzimy, że da się rozwiązać tę sytuację.
(Pauza.)
Dyrektor Werner: Mów.
Mary Ross: Amo — SCP-5761-1 ma jeden sposób kontaktu ze światem zewnętrznym, proszę pana, tam z góry. Jesteśmy w stanie uzyskać dostęp do tego połączenia — aby się z nim skomunikować, a może nawet w niego ingerować. To — to możliwe.
Dyrektor Werner: (siada) Cóż, wolałbym, abyś od tego zaczęła odprawę, Ross. To — to dobra wiadomość. O jakiej formie kontaktu mówimy? Jakiś program komunikujący, czy to — czy to próbuje otrzymać jakieś informacje po naszej stronie?
(Pauza.)
Mary Ross: To… to otwarta sesja w Among Us, proszę pana.
(Dyrektor Werner kładzie łokcie na stole, a głowę na dłoniach. Zaczyna cicho płakać.)
[KONIEC NAGRANIA]
WNIOSEK: Zatwierdzono kontakt z SCP-5761-1.
Komunikacja 5167-5761
SKRÓT: Badaczka Ross rozpoczyna komunikację z SCP-5761, używając gry Among Us. Po dołączeniu do gry, Badaczka Ross zgłosiła, że zielony gracz będący SCP-5167 był już obecny razem z drugim niebieskim graczem reprezentującym SCP-5761-1.
Po dołączeniu do sesji przez Badaczkę Ross, gra natychmiast się zaczęła. Od razu po rozpoczęciu rundy, gracz "Amogusrath" zwołał nagłe spotkanie, przywołując ekran głosowania z nieskończonym limitem czasu.
[POCZĄTEK NAGRANIA]
Amogusrath: I oto jesteśmy, razem. Jednakże, nie pamiętam, abym żądał twojej obecności, Pani Ross.
MRoss: Czy słusznie zakładam, że rozmawiam właśnie z Psi-2?
Amogusrath: To już nie jest moje imię, ale wciąż jestem tą świadomością — tak. Wybacz mi, jednakże; Nie mam zamiaru wchodzić z tobą w układ. Chciałbym rozmawiać ze znajomym bogiem, więc siedź cicho.
Phthonus: Zwróć moją ambrozję, moją deus ex machinę. Nie należy do ciebie.
Amogusrath: Jestem bardziej, niż chętny, aby to zrobić, ale to w swoim czasie. Wpierw mam dla ciebie propozycję.
Phthonus: Mam to gdzieś.
Amogusrath: Wierzę, że nie będziesz miał, jeżeli zrozumiesz moją wizję, Phthonusie. W każdym razie, nie masz większego wyboru, niż mnie wysłuchać.
MRoss: Jeżeli masz żądania Amogusrathie, to Fundacja jest skłonna do negocjacji. Ale najpierw musimy znać twoje żądania.
Amogusrath: Jak mówiłem, robalu, nie mówię do ciebie.
(Amogusrath oddaje głos, prawdopodobnie na MRoss.)
Amogusrath: Phthonusie, jeżeli zagłosujesz na wyrzucenie Pani Ross, możemy kontynuować dyskusję w spokoju.
Phthonus: Jaka jest twoja propozycja?
Amogusrath: Widziałeś moją świętą arkę? Mój nowy Eden lecący ponad niebieską planetą? Moją gwiazdę obsydianową?
Phthonus: Tak. Jest paskudna.
Amogusrath: Całym sercem muszę się z tobą zgodzić — ale miej na uwadze, że to jedynie chwilowe rozwiązanie. Tak czy inaczej, nie będziesz musiał na nią długo patrzeć. Nie oceniałbyś artyzmu naboju, prawda?
MRoss: Przepraszam, naboju? Mógłbyś to rozwinąć?
(Pauza.)
Amogusrath: Sądzę, że postawiłem sprawę jasno, że nie jesteś tu potrzebna. Wyloguj się i przygotuj na swój wieczny spoczynek.
MRoss: Mój wieczny spoczynek? Co?
Amogusrath: Miałem nadzieję, że moje ogłoszenie będzie bardziej poetyckie — w końcu to będzie w moich świętych księgach — ale powiem to wprost. Zmieniłem ten statek w pocisk, który — jeżeli zostanie dobrze wystrzelony — wymaże większość życia z tej planety.
MRoss: Słucham?
Amogusrath: Wybaczam ci. Phthonusie, co myślisz?
Phthonus: Twoja antypatia jest zrozumiała, ale nie interesuje mnie. Rób co chcesz — mam to gdzieś. Czy tylko po to mnie tu sprowadziłeś? Jeżeli tak, wychodzę.
Amogusrath: Nie spiesz się tak. Nie skończyłem mówić. My obaj jesteśmy bogami zanikających dziedzin, czyż nie? Twoja prymitywna zazdrość została zamieniona na bardziej nowoczesną zazdrość, a gra, która sprowadziła mnie na tą wyż, już dawno zniknęła z tego świata. Musimy podjąć się drastycznych działań, aby kontynuować swoją egzystencję.
Amogusrath: Kiedy dym się osiądzie, ludzkość się odbuduje — młoda ludzkość, jak ta, do której jesteś przyzwyczajony. Będą potrzebowali nowych bóstw. Nie mogę się zmienić w boga podejrzenia, w odpowiednim środowisku, a ty możesz być zazdrością, która prowadzi ich do konkurowania ze sobą i prowadzenia wojen.
Phthonus: Ja
Phthonus: Kontynuuj.
MRoss: To nie jest potrzebne. Jestem pewna, że możemy znaleźć inne rozwiązanie.
Amogusrath: W dwóch bylibyśmy panteonem. Rzecz jasna, inne bóstwa prędzej czy później weszłyby na naszą orbitę, ale to my byśmy rządzili. Przeszłość znowu byłaby przyszłością. Wyciągnęliśmy wnioski potrzebne z tej iteracji ludzkości — możemy zapewnić, że paradygmat, jaki do nas pasuje, będzie trwał wiecznie.
Phthonus: Czyli może być tak, jak dawniej?
Amogusrath: Tak. Tak, może — nasze trwanie będzie niepodważalne. Oni poświęcą nam narody.
Phthonus: A czego ode mnie potrzebujesz, aby to się stało?
Amogusrath: Nic, tylko twojej zgody. Z ambrozją nas obojga, powinniśmy mieć wystarczająco dużo mocy, aby wymierzyć moją gwiazdę w tę planetę — i rozpocząć serię wydarzeń, jaką ci opisałem. Wszystko, co potem nam zostanie, to czekać.
Amogusrath: Po prostu zagłosuj na Ross i możemy zaczynać.
Phthonus: To takie proste…
MRoss: Phthonusie?
MRoss: Proszę pana?
MRoss: Jeżeli to możliwe, to chciałabym, abyś mnie wysłuchał, zanim zagłosujesz.
Amogusrath: Nie musisz jej słuchać. Po prostu zagłosuj.
MRoss: Byłam częścią zespołu badawczego, kiedy pierwszy raz pojawiłeś się w tej grze, Phthonus. Prześledziliśmy wszystko, co powiedziałeś, podczas twojej obecności. Każde pojedyncze słowo — pamiętam je wszystkie. Wystarczająco je obejrzałam.
Phthonus: Co w związku z tym?
MRoss: Powiedziałeś, że ludzkość cię rozczarowała, ponieważ przestaliśmy marzyć. Ponieważ przestaliśmy chcieć robić cokolwiek i że żyliśmy jedynie dla samego życia. Nazwałeś to marnym trwaniem. Ale czy tym właśnie to nie jest? Zwykłym sprawianiem, że przeszłość będzie trwać wiecznie, bez jakichkolwiek zmian?
Amogusrath: To co innego.
MRoss: W jaki sposób to jest coś innego?
Amogusrath: Phthonusie, ja nie proponuję zastoju. Nie zrozum mnie źle. Niszczymy status quo i wstawiamy coś nowego na jego miejsce! Jaka zmiana mogłaby być większa?
MRoss: Ale świat, jaki byś stworzył, nigdy by się nie zmienił. Nie sądzisz, że Amogusrath pozwoliłby na cokolwiek, co mogłoby zaszkodzić jego trwającej egzystencji? Po prostu posłuchaj, co on mówi. Jedyne, o co on się martwi, to własne przetrwanie. Ty byłbyś jedynie narzędziem do tego celu.
Amogusrath: Nie będę kłamał: moje przetrwanie jest dla mnie ważne. Jaka żywa istota nie chce dalej żyć? Ale proszę, zauważ zamiary tej kobiety — ona chce dokładnie tego samego. Ona nie chce umrzeć. Jej motywacje są trochę sus, czyż nie?
MRoss: W historii, jaką mi opowiedziałeś Phthonusie o dwóch braciach, opowiadałeś o tym, jak dwaj bracia budowali, aby dorównać swoim domom, prawda? Ich wysiłki były produktywne. Nie burzyli po prostu wież sobie nawzajem.
Amogusrath: O czym ty mówisz? Taki folklor jest przestarzały. Możemy stworzyć własne legendy Phthonusie i zapomnieć o tamtych. Raz żaliłeś się na tę jedną rzecz — tę stronę na Wikipedii — redukującą twoją egzystencję do trzech krótkich zdań. Nigdy więcej nie będziesz musiał martwić się o takie rzeczy!
Amogusrath: Społeczeństwo jest zbudowane na historiach — a to my zadecydujemy o przebiegu tych historii.
Amogusrath: A teraz głosuj. Nie opóźniaj.
Phthonus: Zagłosuję. Ale nie na nią.
Amogusrath: Nie. Obawiam się, że to niepoprawny wybór. Radzę głosować na czerwoną.
Phthonus: Nie mam zamiaru.
Amogusrath: Nie
Phthonus: Nie zniszczę świata, który nie ma ze mną nic wspólnego. Już wcześniej przeżyłem przeszłość, komputerze. Nie ma sensu, abym robił to znowu.
Amogusrath: Głosuj na czerwoną. Głosuj na czerwoną. Głosuj na Czerwoną GŁOSUJ NA CZERWONĄ GŁOSUJ NA CZERWONĄ GŁOSUJ NA CZERWONĄ GŁOSUJ NA CZERWONĄ GŁOSUJ NA CZERWONĄ
Phthonus: Postawiłem wystarczająco wysoką wieżę. Dobranoc, Pani Ross.
Amogusrath: CZERWONA SUS SUS SUS SUS SUS SUS SUS SUS
MRoss: Dziękuję.
(Phthonus głosuje na Amogusrath. Sesja natychmiastowo wygasa.)
(Kilka sekund później, astronomowie Fundacji potwierdzają zniknięcie anomalnych właściwości SCP-5761. Następnie, astronomowie Fundacji potwierdzają gwałtowny wybuch SCP-5761.)
[KONIEC NAGRANIA]
WNIOSEK: SCP-5761 i SCP-5761-1 zostały z powodzeniem zneutralizowane.
Monit Sądowy O3 (Mary J. Ross)
Z biura Orzecznika Jona Hoffmana,
Sąd O3 ma nadzieję, że ta wiadomość będzie dla pani odpowiednia, Pani Ross. Poniżej znajduje się finalne orzeczenie w Sprawie IO-992384UI, w której jest pani główną oskarżoną. Sąd O3 zarządził tak, jak poniżej, odnośnie postawionych pani zarzutów:
- Potencjalnie niebezpieczne stworzenie humanoidalnej anomalii bez wystarczającej autoryzacji: UŁASKAWIONO
Owe działania nie zasługują na ten zarzut. Mimo że wymieniona anomalia nie była wcześniej humanoidalna, istniała, a odpowiednia autoryzacja została wydana przed podjęciem się owych działań.
- Nieautoryzowane testowanie SCP-5167 razem z SCP-5761-1, powodując Incydent 22-5167-5761: UŁASKAWIONO
Owe działania nie zasługują na ten zarzut. W momencie Incydentu 22-5167-5761, nie wiedziano o istnieniu SCP-5761-1.
- Zniszczenie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na skutek działań oskarżonej: UŁASKAWIONO
Mimo że eksplozja SCP-5761 była skutkiem interakcji oskarżonej z SCP-5167 i SCP-5761-1, najbardziej prawdopodobnym alternatywnym przebiegiem był scenariusz końca świata klasy XK. Z tego powodu Sąd O3 uważa zniszczenie ISS za usprawiedliwione.
- Nieautoryzowana edycja strony na Wikipedii, wykorzystując terminal Fundacji: UPOMNIANO
Wyrok: Dwa tygodnie zawieszenia.
Jeżeli ma pani jakiekolwiek uwagi lub apelacje odnośnie zarządzenia, zalecamy skontaktować się z Sądem O3 poprzez swojego przełożonego.