Identyfikator podmiotu: SCP-PL-079
Klasa podmiotu: Euclid
Specjalne Czynności Przechowawcze: SCP-PL-079 nie może zostać przeniesiony i pozostaje zabezpieczony na swoim pierwotnym miejscu pozyskania. W ramach czynności zabezpieczających, wejście do groty z SCP-PL-079 zostało osłonięte pancernymi drzwiami. Oprócz tego, poza drzwiami wzniesiono niewielki betonowy bunkier stanowiący drugą osłonę przed wrogim działaniem anomalii, jednocześnie poszerzający możliwości testowania.
Absolutnie zabrania się wchodzenia personelu do wnętrza groty z SCP-PL-079. Umożliwione jest to jedynie dla personelu klasy D w przypadku eksperymentu.
W pobliżu zabezpieczenia obiektu prowadzone są prace archeologiczne, w których zawarte jest 7 stanowisk wykopaliskowych w momencie pisania raportu. Wszelkie pozyskane przedmioty jak i odkryte szczątki muszą być standardowo fotografowane oraz opisywane, a dokumentacja musi trafiać do Prowizorycznego Ośrodka Historycznego PL-02 utworzonego w pobliżu miejsca zabezpieczenia anomalii.
W przypadku szczególnego przełamania zabezpieczeń, należy uruchomić system ładunków wybuchowych wbudowanych w strukturę bunkra, celem jego wysadzenia i zasypania wejścia. Struktura drzwi do groty została specjalnie zaprojektowana, aby wytrzymać wybuch oraz nacisk gruzu i odłamków betonu. Po tej czynności oraz po uprzednim sprawdzeniu braku zagrożenia można dokonać odkopania anomalii i jej ponownego zabezpieczenia.
Opis: SCP-PL-079 to miniaturowa wioska wzniesiona według wzoru budowlanego [ZMIENIONO], popularnego pod koniec średniowiecza na ziemiach polskich. Osada wykonana jest w całości z szarej i brunatnej gliny oraz drobnych kawałków drewna różnych lokalnych gatunków drzew liściastych. Miejscowość jest całkowicie kompletna pod względem zabudowań — zawiera domy mieszkalne, budynki gospodarcze, kościół oraz różne miejsca handlowe. Wokół wioski znajdują się pola, wykonane również z gliny, na których rosną idealnie odwzorowane rośliny uprawne jak np. zboża. Rozlokowane są również drzewa i niewielki las.
SCP-PL-079 znajduje się w grocie będącej kiedyś piwnicą zawalonej budowli — najprawdopodobniej młyna. Jama została sztucznie poszerzona za pomocą narzędzi bardzo małej wielkości. Na całej podłodze pomieszczenia znajduje się około 5 centymetrowa [cm] warstwa gliny, na której to umieszczona jest opisana wyżej miejscowość.
Wioska zamieszkana jest przez niewielkie postacie humanoidalne, wyglądające jak idealnie wyrzeźbieni ludzie, żyjący w okresie średniowiecza na typowej wsi. Dookoła wioski ulokowane są także zwierzęta gospodarcze, również wykonane z gliny. Osadnicy zachowują się identycznie jak zwyczajne osoby. Zajmują się pracą w polu, opieką nad zwierzętami oraz wykonują typowe czynności jak jedzenie, spanie czy chodzenie do karczmy bądź kościoła.
Ważną kwestią jest pewna jednolitość SCP-PL-079. Cała wioska stanowi z glinianym podłożem jedną, wspólną masę, przez co przykładowo uprawa zbóż przebiega w sposób zapętlony: ścięte kłosy są ''zamieniane na mąkę'' (w postaci drobnego pyłu glinianego), gdzie następnie tworzone jest pieczywo będące tą samą gliną, lecz w innej postaci. Pieczywo jest następnie ''jedzone'' przez osadników (wpływając nieznacznie na ich rozmiar) a następnie wydalane z powrotem do podłoża. Z niego wyrastają nowe kłosy. Podobnie sytuacja ma się w stosunku do drzew oraz zwierząt.
Pobrane próbki gliny nie wykazują właściwości anomalnych. Brakująca ilość masy budulcowej SCP-PL-079 jest w anomalny sposób powoli regenerowana. Jeżeli dojdzie do zabrania jednego z mieszkańców, byt poza grotą zaprzestaje wszelkich ruchów, także po ponownym włożeniu do pieczary. Glina tworząca porwany obiekt nie wykazuje w dalszym czasie cech anormalnych. Najwidoczniej traci je wraz z opuszczeniem jaskini. Nowy osadnik nie jest rekonstruowany, jak to się ma w przypadku budynków.
Obserwacje przeprowadzone nad SCP-PL-079 wykazały iż układ domów jest niemalże ten sam, jak w zniszczonej wiosce opisanej w zarysie historycznym niniejszego raportu. Jedyną różnicą jest jej niewielkie poszerzenie i rozbudowanie. Trwają badania nad porównaniem poszczególnych jednostek zamieszkujących SCP-PL-079 a rzeczywistymi mieszkańcami wioski. Dotychczasowo potwierdzono podobieństwo do 3 osadników. Mieszkańcy wioski prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z egzystencji wewnątrz jaskini. Ich punkt widzenia na świat jest nieznany.
Badania nad SCP-PL-079 są utrudnione, głównie ze względu na wysoką naturalność egzystencji mieszkańców wioski. Ci, widząc roboty badawcze bądź inne urządzenia, reagują paniką zamykając się w swoich domach a co po niektórzy przypuszczają atak przy pomocy drewnianej i glinianej broni. Ta nie wyrządza żadnych szkód.
Drugą przeszkodzą jest całkowita niemożność wejścia do groty z SCP-PL-079. Jest to praktycznie możliwe, lecz powoduje nagłą zmianę struktury całej masy zajmującej grotę, która dosłownie pochłania całą osadę, formując z powstałej masy armię niewielkich glinianych istot, wyglądających jak niedokładnie ulepione figurki posiadające jedynie podstawowe zarysy twarzy. Istoty te desygnowane jako SCP-PL-079-1 są wysoce agresywne i natychmiastowo przypuszczą atak na każdego kto wejdzie do środka groty. Wejściem może być nawet jedynie lekkie wsunięcie palca poza granicę dziury prowadzącej do wnętrza pieczary. Istoty wybiegną z groty, emitując przy tym donośne nieprzyjemne skowyczące dźwięki, celem zabicia wszystkich istot żywych znajdujących się w ich zasięgu wzroku. Są przy tym wyjątkowo brutalne, nierzadko nie dopuszczając ofiary do utraty przytomności aby mogła być torturowana z pełną świadomością. SCP-PL-079-1 zdolne są do dłubania w gałkach ocznych bądź wchodzeniu przez usta, odbyt lub [USUNIĘTO] do wnętrza ofiary. Byty są wyjątkowo odporne na uszkodzenia swojej struktury a same są nienaturalnie silne, gdyż potrafią rozbić czaszkę bądź łamać drewniane deski poprzez anomalne generowanie znacznej ilości energii kinetycznej.
Jeżeli byty stwierdzą brak żywych istot wokół, powrócą do groty ponownie zamieniając się w masę gliny, na której na powrót ''wyrośnie'' wioska wraz z mieszkańcami i innymi elementami w stanie z przed ataku. Jako sformułowania ''istoty żywej'' określa się wszystkich przedstawicieli królestwa zwierząt (Animalia) z wyłączeniem mikroorganizmów.
Notatka badawcza: Zaobserwowano interesujące zjawisko polegające na tworzeniu nowych mieszkańców wioski identycznych do ludzi zabitych podczas ataków. Wykazują oni ten sam ubiór oraz zachowanie co uśmiercony żywy odpowiednik. Podmioty powstają na skutek nagłego ''wyrośnięcia'' w gliniano-drewnianym lesie nieopodal osady w pozycji leżącej. Obiekty następnie powstają i wykazują oznaki dezorientacji oraz przerażenia. Wówczas udają się do wioski gdzie są albo zabijani przez mieszkańców albo wcielani do społeczności aczkolwiek nierzadko trzymają się na uboczu tworząc zamknięte grupy. Zabite jednostki natychmiastowo wchłaniane są w podłoże; odsetek nieprzyjętych bytów wynosi 30%. Proceder ten odbywa się od krótkiego okresu czasu z oczywistego powodu — przed pozyskaniem wejście do groty było zasypane przez gruz, który z biegiem czasu pokrył się grubą warstwą gleby.
Zarys historyczny: W latach 20 XIV wieku na terenie dzisiejszego województwa Dolnośląskiego, dokładnie ██ kilometrów [km] od miasta Wałbrzych znajdowała się niewielka wioska, której nazwa nie zachowała się w kronikach. Wioska, a właściwie osada, trudniła się głównie rolnictwem i z tego pozyskiwała dochody. Jej położenie było dosyć ryzykowne ze względu na spore oddalenie od innych siedlisk ludzkich. Dochodziło do tego okrążenie przez gęsty las słynący z licznych ataków bandyckich na przechodzące osoby. Kwestia łupieżców była tak bardzo uciążliwa dla położenia gospodarczego osady, iż praktycznie była ona odcięta od świata — nikt, kto nie posiadał obstawy zbrojnej, nie mógł przejść spokojnie.
W kronikach zawarto również informację o zwiększającej się zuchwałości bandytów, którzy zebrani w liczne grupy zaczęły atakować nie tylko przechodniów ale również prowadząc ataki na i tak biedną osadę. Wioska z czasem stała się istnym obozem pracy zarządzanym przez bandytów. Z wyjątkiem jednego miejsca.
Owym miejscem był stary, nieczynny młyn na pobliskim wzgórzu. Zamieszkały był przez mężczyznę określanego jako ''opętanego przez złe moce'' gdyż parał się magią, nie były mu również obce stosunki płciowe ze zwierzętami — dopuścił się gwałtu na psie. Dochodziła do tego również jego karłowatość i bardzo wąski rozstaw oczu. Imię osobnika nie jest znane, mieszkańcy zwali go ''Młyniarczyk''.
Jako ostatni bastion obrony, wieśniacy zwrócili się z pomocą do karła, który pozytywnie rozpatrzył prośbę, lecz oczekiwał w zamian 3 kamienie gliny, co na dzisiejsze miary odpowiada ilości ok. 39 kilogramów [kg] tego surowca. Mieszkańcy z trudem dostarczyli glinę, po czym Młynarczyk zamknął się w swoim młynie, zabijając deskami również okna.
Rzekomo przez tydzień od dostarczenia towaru, z wnętrza młyna dało się słyszeć dziwne trzaski i krzyki, a wraz z zapadnięciem zmierzchu na szczycie budowli widoczne były kule światła.
Po trzech tygodniach mieszkańcy stwierdzili, że karzeł ich oszukał. Wówczas gdy przygotowywali się do ataku na dom Młynarczyka, ich plany pokrzyżował najazd bandytów upominających się o haracz. Osadnicy nie mieli czym już zapłacić. Gdy zapłonęła pierwsza chata, od strony młyna dobiegł ''nieludzki skowyt''. Według kronikarzy, w tym momencie ''rozpętało się piekło''.
Drzwi młyna otwarły się z trzaskiem zarówno jak rozbite okna, z których początkowo wszyscy myśleli iż wylewała się brązowa ciecz. W rzeczywistości była to olbrzymia armia niewielkich istot wykonanych z gliny i drewna. Istoty z krzykiem rzuciły się na bandytów, dosłownie, jak spisał jeden z kronikarzy, ''rozrywając czaszki i wyrywając strzępki mózgu jeszcze żyjącym bandytom''.
Od tego momentu, armia glinianych ludzi atakowała każde kolejne ugrupowanie łupieżców mające za cel osadę, a każdorazowo wracając do młyna. Nikt więcej nie napadał wioski. Mieszkańcy mogli poczuć się bezpiecznie dzięki ''dzieciom Młynarczyka''.
Pewnego felernego dnia stało się coś, czego nikt nie przewidział, nawet sam karłowaty czarownik.
Istoty podjęły atak na mieszkańców wioski zupełnie bez powodu, atakując ich równie okrutnie co niegdyś nieszczęsnych bandytów. Gliniana armia zabiła również wszystkie zwierzęta gospodarcze. Po tym wszystkim ''wojownicy'' wrócili do młyna.
Kronikarze zapisali dalsze informacje bardzo lakonicznie. Można odczytać, iż rzekomo istoty zabiły swojego twórcę a młyn popadł w ruinę. Podobno budowla zdawała się ''zapadać sama w siebie.''
Dalsze losy nie zostały zapisane.
Opracowano m.in. w oparciu o Kronikę Ziem Wschodnich autorstwa ████ ██████ oraz Spis Dzieyuv Polsky autorstwa ████ ███ ██████; Jan Domagalski, Historyczny Ośrodek Badawczy PL-18.
Dodatek: Wymagane upoważnienie poziomu 3.
Dodatek: Wymagane upoważnienie poziomu 4.