
SCP-PL-091
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-091
Klasa podmiotu: Euclid
Specjalne Czynności Przechowawcze: Zwierzęta są zabezpieczone na pastwisku położonym w Prowizorycznej Strefie Biologicznej, wybudowanej w roku 1956 na terenie położonym w okolicach [USUNIĘTO] na Dolnym Śląsku, na którym odkryto ich anormalną naturę.
Przechowalnia to jednopiętrowy, betonowy budynek podzielony na boksy zawierające po 5 owiec oraz jeden boks zawierający dwa osobniki. Budynek jest wyposażony w system kamer. W skład przechowalni wchodzi koryto z wodą oraz ogrodzone drewnianym płotem pole w kształcie równoległoboku o wymiarach 157 [m] na 132 [m], służące jako miejsce wypasu owiec.
Pastwisko monitorują zmieniające się co 8 godzin zespoły naukowców pod kierunkiem doktora Gajdy. W skład zespołów wchodzą przeszkolone psy pasterskie, reagujące na imiona Fuks i Rudy. Dla niepoznaki pracownicy noszą typowe dla juhasów stroje. Ich zadaniem jest pilnowanie wypasających się osobników oraz zbieranie pozostawionych instancji SCP-PL-091-1. Całą zebraną ilość SCP-PL-091-1 należy przechowywać w szczelnych pojemnikach próżniowych, zaś nadmiar spalać.
Owce po skończonym wypasie należy zapędzić do boksów i pod żadnym pozorem nie dopuszczać do ich policzenia. Zważywszy jednak na ludzką naturę - strażnicy są skłonni zliczać owce podświadomie, sprawdzając liczebność w boksach, co wywołuje efekt anormalny. W chwili wystąpienia efektu porażony pracownik musi zostać zastąpiony.
Pozwala się na liczenie owiec w celach odstresowania się pracowników Fundacji.
Opis: SCP-PL-091 to stado 52 owiec domowych (Ovis aries). Podmioty nie wykazują żadnych cech odchodzących od natury zwykłych przedstawicieli tego gatunku. Efekt anomalny manifestuje przy próbie policzenia bytów a objawia się pojawieniem u liczącego silnego uczucia postępującej senności stosunkowo do ilości zliczonych owiec.
W trakcie badań wełny owiec odkryto słaby zapach. Jego analiza wykazała, iż jest on efektem estru zbliżonego składem do środka na bezsenność firmy [ZREDAGOWANO]. Intensywność zapachu nasila się wraz ze wzrostem policzonych owiec. Przypuszcza się, iż sam fakt policzenia danego osobnika powoduje u niego wydzielanie się silniejszego zapachu.
SCP-PL-091-1 to substancja w postaci drobnych płatków o składzie zbliżonym do zwykłego kosmetycznego mydła sodowego pozostawione za owcami po ich przejściu przez pastwisko. Analiza wykazała ten sam skład zbieżny ze środkiem na bezsenność. Płatki odkładają się na wełnie owiec i w miarę postępującego liczenia, opadają na podłoże.
Same owce nie reagują na wydzielany przez siebie zapach.
Spróbowano ograniczyć czynnik ludzki do minimum, jednakże monitorowanie stada z odległości także powodowało podświadome liczenie osobników, w efekcie powodując zasypianie strażników obsługujących monitoring.
Jak wykazał incydent Alfa, efekt anormalny występuje także w pobliżu wytworzonych z owczej wełny elementów garderoby bez konieczności obecności żywego osobnika.
Log Pozyskania PL-091: SCP-PL-091 odkryto 13 marca 1956 roku po serii zaginięć w miejscowości [ZREDAGOWANO] na Dolnym Śląsku, które z powodów swej kuriozalności uchodzą za miejscową anegdotę. Podczas poszukiwań juhasa i jego pomocników, którzy przed swym zaginięciem poszukiwali zaginionego stada liczącego 15 sztuk owiec, natknięto się na pastwisko z dużo większą ilością zwierząt i śpiącymi pasterzami.
Jak wynika z raportu policyjnego, juhasi zastali swoje owce pasące się obok innego stada niewiadomego pochodzenia. Nie zobaczyli nigdzie ani psów, ani pasterzy. Dokonali kalkulacji liczebności nowego stada, co wywołało efekt anormalny stada. Po paru godzinach nieobecności policjanci znaleźli i wybudzili zaginionych pasterzy, dowiedziawszy się zaś o stadzie jeden z policjantów, aspirant G██████ sporządził raport z zaginięcia oraz drugi, o odnalezieniu stada, dla potrzeb którego policjanci musieli przeliczyć owce. Przystąpili do wykonywania czynności w asyście juhasów.
Żona aspiranta G██████, niepokojąc się przez jego przedłużającą się nieobecność w domu, udała się na posterunek policji, gdzie udzielono jej informacji o poszukiwaniach, w którym zaginiony brał udział. Kobieta zebrała sąsiadów i, w asyście policji wojewódzkiej, odnalazła śpiących juhasów i zaginionego męża.
Policjanci z komendy wojewódzkiej sporządzili swój raport, widząc niekompletne dane dotyczące liczebności stada. W uzupełnieniu danych pomogli im juhasi, policjanci z miejscowego posterunku, żona aspiranta G. oraz sąsiedzi, padając ofiarami efektu anormalnego.
Agent P██████, który obserwując rozwój wypadków, zidentyfikował fenomen jako anormalny, przerywając tym samym niefortunne kalkulacje.
Dodatek 1: Jana W██████ przesłuchano na okoliczność istnienia świadomości o anormalnej naturze sprzedawanych przezeń towarów. Przesłuchiwany otwarcie przyznał, iż wie o anomalii, gdyż to jego stado, które nazwał enigmatycznym określeniem "liczowce". Poza tym przesłuchiwany otwarcie okazywał niechęć, gorycz i zdenerwowanie wywołane faktem, iż w dniu odnalezienia stada przez juhasów padł ofiarą efektu anormalnego, w wyniku czego utracił stado na rzecz Fundacji. W zemście postanowił więc sprzedawać wykonane z wełny elementy garderoby.