SCP-PL-110-J

ocena: +14+x

Identyfikator podmiotu: SCP-PL-110-J

Klasa podmiotu: Bezpieczne

Specjalne Czynności Przechowawcze: Logi z kamery 39-B zostały zgrane na kasety, płyty CD, i jako pliki filmowe, a następnie umieszczone w zamkniętym sejfie. Aby zapobiec niepotrzebnego narzekania, każdej osobie chcącej przeczytać poniższy raport, zaleca się zażycie SCP-PL-208.

Opis: SCP-PL-110-J jest zdarzeniem anomalnym, które dotknęło kamerę 39-B Ośrodka PL-55 dnia 01.04.2023, powodując rejestrację sytuacji niepokrywających się z wydarzeniami, które o tej godzinie działy się w jej polu widzenia. Nagrania te przedstawiają różne osoby, najczęściej posiadające powiązania z Fundacją wykonujące rzeczy, do których wykonywania się nie przyznają. Przyczyna wystąpienia fenomenu jest nieznana.

Dodatek: Log nagrań z kamery 29-B z dnia 01.04.2023

Nagranie 1

Nagranie ukazuje dyrektora Ośrodka 120, Daniela Ashewortha siedzącego w swoim gabinecie przy biurku.

Dyrektor Asheworth siedzi przez chwilę, rozglądając się na wszystkie strony, po czym upewniwszy się, że nie jest obserwowany, wyjmuje z szufladki opaskę z kocimi uszami i nakłada ją na swoją głowę. Następnie podchodzi do lustra i wpatruje się w nie przez moment.

Asheworth: Miau…

Asheworth: Jezu, ale to głupie.

Dyrektor Asheworth zdejmuje opaskę z głowy, a następnie chowa ją z powrotem do biurka.

Asheworth: Dziwne. Czy ktoś mnie obserwuje?

Nagranie urywa się.


Nagranie 2

Nagranie ukazuje Doktora Pio siedzącego przed komputerem i nagrywającego plik audio.

Dr Pio: Cześć wszystkim, z tej strony Doktor Pio, a to jest kolejny odcinek serii "Czas na Gówniane SCP", czyli serii gdzie wezmę kolejne słabe SCP i zjadę je od góry do dołu. Ostatnio sporo osób prosiło mnie o jedne konkretne SCP, którym jest… SCP-PL-173-EXE-J - scp.exe. No nie powiem, zapowiada się mnóstwo cierpienia, bólu, rozpaczy, HIPERREALISTYCZNEJ KRWI i nawiązań do skipów z pierwszej serii. Jak w sumie zawsze. No cóż, już się boję, ale czego się nie robi dla widzów. Nie traćmy już czasu i zaczynamy.

Doktor Pio zaczyna czytać wspomniany raport, robiąc częste przerwy na komentowanie, wytykanie absurdów i błędów ortograficznych, a także narzekanie jak mocno cierpi, czytając "ten chory fanfik napisany prawdopodobnie przez przedszkolaka". Dla przejrzystości postanowiono wyciąć wspomniany fragment.

Doktor Pio kończy nagrywanie, po czym odsuwa się na krześle do biurka.

Dr Pio: No dobra [NIEZROZUMIAŁE], zrobiłem to o co mnie prosiłeś. Mogę już stąd wyjść?

Nagranie urywa się.


Nagranie 3

Nagranie ukazuje SCP-PL-254 na wysokim podeście w miejscu przypominającym galerię sztuki. Do obiektu podchodzi SCP-PL-021-J-Miau SCP-PL-021-J SCP-PL-021-Miau1 Kot, po czym powoli spycha obiekt łapką. Obiekt spada na ziemię. Jedna z róż na powierzchni SCP-PL-254 zostaje przecięta.

Kot: Are We Cool Yet?

Do pomieszczenia wchodzi Dr Koźmiński, po czym brutalnie [USUNIĘTO]2 kota.

Dr Koźmiński: Nie, kurwa. Nie jesteście i nigdy nie byliście. Wam się już we łbach poprzewracało, przez co wymyślacie takie gówno jak HANSARP. Co to kurwa w ogóle jest HANSARP?

Nagranie urywa się.


Nagranie 4:

Nagranie ukazuje stołówkę Ośrodka PL-55. Na jednym ze stołów ustawiony jest kawałek ciasta. Do pomieszczenia wchodzą Doktor Nazwisko i Inspektor Chmieliński.

Dr Nazwisko: I ja im wtedy mówię: To dlaczego są tam robaki?

Insp. Chmieliński: Może to dlatego, że to było laboratorium entomologiczne?

Dr Nazwisko: …O, patrz! Kawałek ciasta!

Insp. Chmieliński: Ej faktycznie.

Dr Nazwisko: Mogę to zjeść?

Insp. Chmieliński: No nie wiem, raczej nie jest twoje.

Dr Nazwisko: Oj no weź, co się może stać?

Insp. Chmieliński: No, właściciel tego kawałka będzie niezwykle wkurzony, może to nawet jakaś anomalia.

Dr Nazwisko: Przesadzasz.

Insp. Chmieliński: Wcale nie!

Dr Nazwisko: Właśnie że tak!

Insp. Chmieliński: Nie!

Dr Nazwisko: Tak!

Nagranie zostaje przerwane przez planszę z napisem "Pięć godzin później". Następnie wraca do przedstawionego wcześniej momentu. Nie zmieniło się nic z wyjątkiem faktu tego, iż kawałek ciasta dokonał samozapłonu, jednak ogień jedynie utrzymywał się na jego powierzchni.

Dr Nazwisko: Po raz setny już mówię że tak!

Insp. Chmieliński: Ile razy mam ci jeszcze powtarzać, że nie?!

Dr Nazwisko: Powtórz jeszcze raz.

Insp. Chmieliński: Chwila, co konkretnie mam powtórzyć?

Dr Nazwisko: … Zapomniałem.

Insp. Chmieliński: Cholera, ile my się już tak kłócimy? Ciasto już zaczęło płonąć.

Dr Nazwisko: Okej. Sami tego faktu nie rozstrzygniemy. Poprośmy Alex Thorley o pomoc.

Alex Thorley:

Insp. Chmieliński: Co ty wygadujesz? Tu nawet nie ma Alex Thorley!

Dr Nazwisko: No to mamy problem.

Ciasto wstaje i wychodzi z pomieszczenia.

Dr Nazwisko: Leć wolne, ciasto.

Insp. Chmieliński: Mam dziwne wrażenie, że ta sytuacja nie mogła się skończyć lepiej.

Nagranie urywa się.


Nagranie 5

Nagranie ponownie ukazuje Dyrektora Ashewortha w swoim gabinecie. Tak samo, jak na nagraniu pierwszym zakłada na głowę opaskę z kocimi uszami i podchodzi do lustra.

Asheworth: Cholera, dlaczego ja znowu to robię.

Do pomieszczenia wchodzi Dr. Pio ubrany w kostium pokojówki, również mający na głowie opaskę z kocimi uszami.

Dr. Pio: Wzywałeś mnie, Jerma?

Nagle przez ścianę przebija się niebieski Polonez z pojedynczymi żółtymi drzwiami. Z samochodu wygląda młody chłopak.

Chłopak: Tato, gdzie my do cholery jesteśmy?

Tata: Spokojnie Przemek, zaraz wyjdziemy, pogadamy z czymkolwiek tu znajdziemy, a jak nie, to gaz do dechy, bo tym razem wszystko działa.

Asheworth: C-co to miało kurwa być?

Tata: Chwila moment. Czy ja dobrze widzę? O nie! Przemek, wsiadaj szybko do Kolubryny, uciekamy stąd!

Przemek: Co? Dlaczego?

Tata: Tutaj… Tutaj są femboje!

Chłopak niezwłocznie wsiada do samochodu. Auto zaczyna się cofać i wyjeżdża z gabinetu Ashewortha, niszcząc drugą ścianę.

Asheworth: … Miau.

Dr. Pio: W rzeczy samej…

Nagranie urywa się.


Nagranie 6

Nagranie przedstawia niezidentyfikowaną osobę siedzącą przy biurku przed laptopem. Osoba ta wydaje się coś pisać. Po chwili przerywa pisanie, odjeżdżając od biurka na krześle obrotowym i łapiąc się za głowę.

Osoba: Jezus Maria, co ja kurde napisałem? Przecież to jest takie słabe. To przecież tylko zbiór losowych sytuacji z postaciami uniwersum. Wszystko kurwa leży, jakikolwiek kanon wyjebał przez okno. Jeszcze tyle tych nawiązań dałem, że ktokolwiek nowy będzie musiał przeczytać tonę innych prac zanim cokolwiek zrozumie. I nawet ci co znają to wszystko, dosłownie zabiją mnie za tego Doktora Pio. Już nie wspomnę o tych debilnych czynnościach przechowawczych, których już nawet nie chce mi się zmieniać. Ponadto jak ja mam to zakończyć? Muszę na coś wpaść.

Osoba myśli przez moment.

Osoba: Okej. Raz kozie śmierć.

Osoba ponownie siada do pisania. Po dłuższej chwili kończy. Nagle do pokoju wchodzą wszystkie postacie opisane w poprzednich logach.

Asheworth: Zajebię cię za te kocie uszy i rozjebanie mi gabinetu!

Kot: Przemoc wobec zwierząt? Naprawdę upadłeś tak nisko?

Dr. Koźmiński: Ej, czemu nie dałeś mi żadnego powodu do oskarżenia ciebie, oprócz tego, co powiedział kot?

Dr. Pio: Ja rozumiem strój pokojówki i kocie uszy, ale wszystko inne to absolutnie nie ja! Spłoń w piekle!

Dr. Nazwisko: Ej, ja przecież nie jestem taki głupi. Za kogo ty mnie masz?

Insp. Chmieliński: Chwila moment. Ja tu jestem poważną postacią z tragicznym backstory, a ty mnie wplatasz w pięciogodzinną kłótnię o ciasto? Nie daruję ci tego!

Płonące ciasto: Haha, jestem dosłownie płonącym ciastem. Świetny żart zjebie.

Alex Thorley: Ty pewnie nawet w ogóle nie wiesz kim jestem, prawda?

Przemek: I co? Mieliśmy ci z ojcem służyć tylko za nagły i krótki zmieniacz akcji? Wal się.

Tata: Ty wiesz młokosie, że ja mam imię? Pewnie ci się nawet nie chciało sprawdzić.

Wszyscy:3 Na niego!

Postacie zaczynają szarżę na osobę, bijąc ją bezlitośnie czym tylko mogą, doprowadzając ją na skraj śmierci, po czym wychodzą oburzone.

Osoba budzi się na moment.

Osoba: Wiwat sztuka.

Osoba umiera.

Nagranie urywa się.

Koniec logu.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported