Identyfikator podmiotu: SCP-PL-134
Klasa podmiotu: Euclid
Poziom zagrożenia: Żółty ●
Specjalne Czynności Przechowawcze: SCP-PL-134 pozostaje nieustannie zanurzony wewnątrz zbiornika z wytrzymałego polimeru, w całości wypełnionego zwyczajną wodą. Wszelka aktywność ruchowa obiektu musi być monitorowana, natomiast każdy jej wzrost musi być natychmiast zgłoszony pracownikowi poziomu 3 lub wyższemu.
W razie ewentualnego uszkodzenia zbiornika i skutkującemu temu wydostaniu się SCP-PL-134, wmontowany system zraszaczy ma za zadanie spowolnić obiekt do czasu wkroczenia personelu zabezpieczającego.
Opis: SCP-PL-134 to ożywiona, humanoidalna istota przypominająca wyglądem młodego mężczyznę będącego w zaawansowanym stanie rozkładu, z cechami charakterystycznymi dla długotrwałego przebywania pod wodą — skóra jest blada, silnie pomarszczona, widoczne sine przebarwienia, źrenice mętne. Postęp gnicia tkanek nie został zaobserwowany od czasu pozyskania. Obiekt jest zdolny do poruszania się, pomimo znacznej degradacji narządów wewnętrznych oraz tkanki mięśniowej. Sposób funkcjonowania SCP-PL-134 nie jest rozpoznany; badania elektroencefalograficzne wykazały brak aktywności mózgowej, nie wykryto również jakiegokolwiek aktywnego przewodnictwa nerwowego.
Aktywność ruchowa SCP-PL-134 zmniejsza się wówczas, gdy obiekt wejdzie kontakt z ciekłą wodą w ilości okrywającej minimum 30% powierzchni ciała w stabilności pokrycia wynoszącej przynajmniej 10 sekund [s]; działanie wody na SCP-PL-134 zostało zastosowane w przechowywaniu obiektu. Nie poznano przyczyny takiej reakcji obiektu na wodę, który widocznie stara się unikać jej w ilościach mogących spowodować spowolnienie poruszania się.
Obiekt posiada anomalną właściwość wiedzy na temat aktualnego miejsca przebywania, stanu zdrowia oraz czynności wykonywanej przez Natalię ████████, transseksualną dziewczynę nie posiadającej wiedzy na temat istnienia SCP-PL-134, do czasu Incydentu 134-I, podczas którego obiekt został pozyskany. Dla celów raportu, wspomniana będzie określana mianem 134-1. Pomijając fizyczne zmiany wprowadzone przez 134-1 odnośnie swojego wyglądu, ona wraz z SCP-PL-134 są niezwykle podobni, włączając w to proporcje ciała, posturę, charakterystyczne cechy wyglądu oraz, jak wykazały badania, posiadają identyczny kod genetyczny. Pomimo tych cech, 134-1 nie posiada jakichkolwiek znamion anormalności.
SCP-PL-134 wykazuje oznaki świadomości oraz rozumności podobne do ludzkich, z niewielkimi odchyłami charakterystycznymi dla zachowań czysto instynktownych. Podmiot jest zdolny do porozumiewania się (wokalizacje zachodzą mimo braku udziału oddychania) w języku polskim, używając prostego słownictwa, zawsze kierując rozmowę na prośby/naleganie rozmówcy do umożliwienia bądź ułatwienia obiektowi konfrontacji z Natalią ████████. Podmiot odnosi się w stosunku do niej pogardliwie, wulgarnie, stosując proste, negatywne określenia, nie często powtarzające się w jednej wypowiedzi. Głównym wątkiem poruszanym przez SCP-PL-134 jest "zemsta" na 134-1, za przyczynę której obiekt określa pewne zdarzenie z przeszłości, nie opowiadając jednak o nim wprost. (Patrz Dodatek 134-B). Na podobizny 134-1 podmiot reaguje agresywnie, dążąc do ich zniszczenia wszelkimi możliwymi w danej sytuacji sposobami.
Pozostawiony na wolności, obiekt będzie nieustannie przemieszczał się w kierunku 134-1, korzystając z najszybszej i dogodnej trasy, w miarę możliwości prosząc osoby postronne o pomoc w szybszym przedostaniu się do celu. W przypadku akceptacji prośby, obiekt może wejść w dialog z pomagającą mu osobą, którego tematem zazwyczaj jest 134-1, przedstawiana przez byt zawsze w negatywnym kontekście. W przypadku odmowy obiekt może okazać nieznaczne oznaki agresji słownej, po czym oddali się w stałym kierunku podążania.
Oprócz wyżej wymienionego agresywnego nastawienia wobec 134-1, obiekt SCP-PL-134 nigdy samoistnie nie będzie dokonywał negatywnych czynności wobec osób postronnych. Jedyne przypadki agresji obiektu mają miejsce w przypadku zatrzymywania bytu i uniemożliwienia mu przemieszczania się w kierunku 134-1. Nie są to jednak działania czysto ofensywne, lecz jedynie defensywa mająca na celu uwolnienie się od potencjalnego napastnika.
Notatka: Dla celów bezpieczeństwa Natalii ████████ zarządzono, aby nigdy nie doszło do konfrontacji obydwu podmiotów, co może najprawdopodobniej zakończyć się śmiercią 134-1.
Dodatek #134-A/1: Przesłuchanie Natalii ████████:
<Początek Logu>
Dr H█████: Jak się Pani czuje?
Natalia ████████: Ja… Dobrze. Przepraszam, co się tu dzieje? Czego to coś chce ode mnie?
D: Próbujemy to ustalić. Muszę zadać Pani kilka pytań, dobrze?
N: No dobra…
D: Ta istota twierdzi, że chce Panią dorwać. Co miałoby ją do tego skłonić?
N: Nie mam pojęcia. Po prostu wracałam do domu od przyjaciółki, kiedy na środku ulicy stanął jakiś bazyl. Wyglądał jak zwłoki wyciągnięte z rzeki! Zaczął krzyczeć… O Boże… Przepraszam… Tu jesteś suko, zaraz zdechniesz… Matko… Głosem jakby płuca były pełne wody… Przepraszam, to za dużo…
D: Nie szkodzi. Może jakieś fakty z przeszłości mogły by być pomocne. Pani jest osobą transpłciową, prawda?
N: Tak, zaledwie rok temu przeszłam operację…
D: Co Panią skłoniło do tego?
N: Po prostu nigdy nie czułam się dobrze jako mężczyzna. Jak gdybym była kobietą w ciele faceta. Psychicznie nigdy nie było mi z tym komfortowo… Te włosy na ciele… Wymuszone zachowanie dążenia do samca alfa… Czułam, że jestem kobietą, a jedyne co mnie cechowało jako mężczyznę to to (pokazuje na krocze). Nic innego. Gdy przeszłam operację, czułam się lepiej. Wręcz… Jak gdybym pozbyła się z siebie obcej istoty. Jak gdyby demon opuścił moje ciało… Byłam tym tak szczęśliwa, że wyprawiłam symboliczny pogrzeb mojej męskości.
D: Pogrzeb? Proszę sprecyzować.
N: Razem z kilkoma przyjaciółmi zrobiliśmy taki niby pogrzeb. Krótka ceremonia… coś w stylu nie będziemy Cię więcej wspominać… Zrobiliśmy to w stylu takim, jak wikingowie… Tratwa podpalona na jeziorze… Ozdobiliśmy ją jakimiś chaszczami, nasmarowaliámy runy, żeby ładniej wyglądo. To miało być nie na poważnie, po prostu świętowaliśmy moje nowe życie… Potem był alkohol… Po prostu cieszyłam się.
D: Proszę powiedzieć, co fizycznie znajdowało się na tratwie?
N: Yyy… tylko moje zdjęcie z przed operacji. Poza tym, tratwa była pusta. Obserwowałam, jak płonie, a potem kilkanaście metrów od brzegu tratwa się rozpadła i utonęła… To było po prostu trochę gałązek związanych ze sobą. A potem, tak jak mówiłam, urządziliśmy małą imprezę… Śmialiśmy się, że to stypa głośniejsza od wesela. I tyle…
D: Zauważyła Pani coś więcej?
N: Nie, nic. Potem nie miałam tam po co wracać. Nie tęsknie za swoim dawnym życiem, za swoim dawnym ja.
D: Wspomniała Pani coś jeszcze o runach. Proszę opowiedzieć.
N: Znaczy… Maciek tam się tym interesuje, mówił, że wyczytał gdzieś o takich symbolach, niby pisali je kiedyś podczas pochówków. No to mówimy, dlaczego by nie?
D: Hmm. Dziękuję. Potrzebowalibyśmy jakiś kontakt do wspomnianej przez Panią osoby.
N: Po co? Znaczy, dobrze, ale w sensie jego też chcecie przesłuchać? Chyba nie miałby z tym nic wspólnego?
D: Lepiej dmuchać na zimne.
Przesłuchiwana zapisuje dane adresowe na kartce, podając następnie przesłuchującemu.
D: Bardzo dziękuję. Na razie tyle, jest Pani wolna. W razie pytań skontaktujemy się jeszcze z Panią. Proszę jeszcze to wziąć.
N: Co to?
D: Na uspokojenie. Kolega pokaże wyjście.
<Koniec Logu>
Przesłuchiwanej zaaplikowano preparat amnezyjny klasy A. Po zabezpieczeniu śladów i przeprowadzeniu procedur konspiracyjnych przesłuchiwaną wypuszczono i objęto nadzorem.
Dodatek #134-A/2: Sprawozdanie z przeprowadzonego śledztwa
Udało nam się spotkać ze wskazanym przez dziewczynę mężczyzną. Bez problemu wpuścił nas do mieszkania, gdzie mogliśmy dostrzec pokaźną kolekcję różnych przedmiotów związanych z mitologią nordycką. Duża część nich była zwykłymi śmieciami do trzymania na półce, ale niektóre mogłyby zainteresować niejedno muzeum. Nie znaleźliśmy niczego anomalnego, jednakże podejrzane wydały się stare pergaminy trzymane przez mężczyznę w zamknięciu. Skonfiskowaliśmy je i po upewnieniu się jeszcze o braku czegokolwiek przydatnego opuściliśmy mieszkanie, wcześniej niepostrzeżenie aplikując mężczyźnie preparat amnezyjny z opóźnionym czasem zadziałania.
Personel badawczy rozszyfrował runy jako typowe teksty dotyczące pochówków, śmierci i życia pozagrobowego. Będą one badane pod kątem powiązania z SCP-PL-134. — Agent C-837
Dodatek #134-B: Przesłuchanie SCP-PL-134
<Początek logu>
Dr H█████: Dlaczego chcesz śmierci tej dziewczyny?
SCP-PL-134: Bo na nią zasługuje.
Dr H█████: To nie jest pełna odpowiedź na moje pytanie.
SCP-PL-134: Zdechnie za to, co mi zrobiła. Pożałuje tego. Myślała, że się mnie pozbędzie. (spluwa) Jebana szmata pierdolona.
Dr H█████: Dlaczego chciała się Ciebie pozbyć?
SCP-PL-134: Pff. Odpierdoliło jej, zachciało się warkoczyków, kiecek i innego gówna. Nie mogła robić tego ze mną. Dlatego chciała mnie wyjebać. I wyjebała. Suka. (krzyczy) Kutas jej zaczął przeszkadzać!!!
Dr H█████: Proszę o spokój.
SCP-PL-134: Nienawidzę jej. Patrz, co się ze mną stało. Ty nie wiesz, jak to jest być sobą, ale jednocześnie kimś innym. Od zawsze mnie odrzucała. Powstaliśmy razem, a teraz jesteśmy osobni. Nie wiesz, jak to jest tkwić miesiące pod wodą, zagrzebany w mule, żarty przez paskudztwa i nie mogąc się ruszyć.
Dr H█████: Byłeś częścią Natalii?
SCP-PL-134: Częścią… Ja BYŁEM nią! Teraz jestem… Jestem potworem. Natalia, kurwa… Takie se imię wybrała… Ona nie miała imienia… Tak jak ja nie mam imienia. Razem tworzyliśmy nazwaną całość. Ale ONA okazała się być silniejsza. Pozbyła się mnie. Nienawidzę jej za to, że teraz muszę egzystować jako pomarszczone truchło!
Dr H█████: Od kiedy istniejesz w tej formie, możesz odpowiedzieć?
SCP-PL-134: W formie? To więzienie! Nie wiem, jak to zrobiła. Pamiętam to jak ze snu, jak gdybym został wyrwany z ciała. Pamiętam, jak płynąłem przez wodę, moje ciało ogarnęły płomienie… Potem obudziłem się na dnie, obrośnięty glonami i żarty przez jakieś gluty. Dopiero jakiś przypadek losu sprawił, że wyrwało mnie z dna i wyrzuciło na brzeg… Teraz wiem, gdzie ta zdzira jest. Moim celem jest zemsta. Ja jestem zemstą. Nie mam NIC do stracenia. (krzyczy) NIC!!!
SCP-PL-134 zaczął szarpać się w kajdanach, rzucając agresywne uwagi w stosunku do przesłuchującego. Strażnicy zaczęli oblewać obiekt wodą celem jego uspokojenia, po czym SCP-PL-134 został przetransportowany do swojej przechowalni.
<Koniec Logu>