Ze względu na znajdujące tutaj treści, poniższa strona przeznaczona jest dla dorosłych czytelników. Jeżeli nie jesteś osobą pełnoletnią, prosimy o opuszczenie tej strony.
Tagi kontentu: Brutalność, Tematyka wrażliwa, Wydarzenia wrażliwe
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-163
Klasa podmiotu: Keter
Specjalne Czynności Przechowawcze: Ze względu na swoją naturę, obiekt nie może być w pełni zabezpieczony na ten moment. Wszystkie kontynenty są stale monitorowane pod względem aktywności SCP-PL-163 na ich obszarze.
Placówki Fundacji znajdujące się w bliskim położeniu podziemnych klastrów obiektu muszą posiadać odpowiednie czynności i procedury w razie inkursji podmiotu.
Wszelkie badania geologiczne, które mogą wskazywać na istnienie podmiotu sferze publicznej, mają zostać przechwycone i odpowiednio sfalsyfikowane w celu ukrycia faktu istnienia obiektu.
W wyniku narastającej agresji podmiotu do cywilizacji ludzkiej, wszystkie bojowe jednostki raz na dwa miesiące muszą przejść specjalistyczne szkolenie przygotowujące do ewentualnego wzięcia udziału w konflikcie z obiektem w ramach projektu “Behemoth”.
Poza wyżej wspomnianymi procedurami w razie najazdu obiektu, w wypadku szerszych działań SCP-PL-163 na powierzchni należy dostarczyć odpowiednie procedury władzom państw, w których to zawarte zostaną kroki mające za zadanie ujawnienie sferze publicznej istnienie podmiotu, przy zachowaniu maskarady Fundacji i ukryciu świata anomalnego.
Obecnie Fundacja posiada w zabezpieczeniu jednego żywego przedstawiciela SCP-PL-163, oraz wiele zgromadzonych materiałów z poprzednich inkursji obiektu.
SCP-PL-163-a przechowywany jest w sześciennym pomieszczeniu ze wzmocnionymi ścianami o długości 6 metrów, oraz pancerną szybą do przesłuchań. Obiekt powinien być cały czas przykuty do specjalistycznego sarkofagu, z przypiętym sprzętem do narządu odpowiadającego za wytwarzanie tlenu, w celu możliwości zdalnej regulacji jego działania.
Raz na tydzień technik powinien dokonać przeglądu i, jeśli jest taka potrzeba, serwisu radia zamontowanego w przechowalni, które pozwala na porozumiewanie się z obiektem.
W razie przełamania zabezpieczeń przez SCP-PL-163-a zostaną uruchomione procedury u zraszaczy, które zaczną wytryskiwać wodę bogatą w CO2 oraz lekko stężony HCl1, w celu spowolnienia ucieczki podmiotu. Odpowiednio przygotowane siły ochrony zostaną wysłane w celu stanowczego zatrzymania obiektu i ponownego jego zabezpieczenia. W razie konieczności pozwolona jest terminacja obiektu.
Badania na podmiocie oraz zebranym materiale mogą być wykonywane tylko za pozwoleniem doktora Majószki lub zastępców projektu.
Odpowiednio przygotowane ogólnodostępne informacje są przeznaczone dla pracowników z poziomem upoważnienia 3 lub niższym. W celu uzyskania bardziej szczegółowych informacji należy się zgłosić do szefa projektu, jeśli posiada się poziom upoważnienia projektu równy 4 lub wyższy.
Opis: SCP-PL-163 odnosi się do zbiorowego ogółu organizmów żyjących pod powierzchnią Ziemi, bazujących na wapniu.
Badania przeprowadzone na pozyskanym przedstawicielu, desygnowanym jako SCP-PL-163-a (szczegóły poniżej), pozwoliły ustalić, iż pod zewnętrzną warstwą ochronną obiektu, znajdują się komórki prokariotyczne okryte fosforowym pancerzem, odpowiedzialne za regenerację zewnętrznych i wewnętrznych warstw obiektu.
SCP-PL-163-a to przedstawiciel SCP-PL-163 posiadający humanoidalną morfologię, mierzący 170 cm wysokości, oraz wagę ok. 150 kg. Ciało obiektu jest zbudowane z tkanek zawierających głównie CaCO32, jednakże wykryto również oznaki występowania CaMg(CO3)23.
Zewnętrzna warstwa zbudowana jest z nieprzepuszczalnych tkanek izolujących pozostałość ciała od czynników zewnętrznych. Tkanka również wykazuje dużą odporność na obrażenia fizyczne, aczkolwiek w wyniku swojej natury jest podatna na wodę zawierającą duże ilości CO2 lub HCl.
Wewnętrzna warstwa w budowie przypomina zwierzęce kości pneumatyczne i gąbczaste, zabezpieczając w ten sposób metaliczne druty z wolframu, które znajdują się w jamach wewnętrznych warstw.
Pomiędzy zewnętrzną, a wewnętrzną warstwą występuje niewielka przestrzeń wypełniona w 100% tlenem dwuatomowym i trójatomowym. Związki tlenu nie pochodzące z atmosfery zostały również częściowo wykryte przy zewnętrznych warstwach ochronnych podmiotu, tworząc swoistą atmosferę wokół obiektu. Domniemanym źródłem związków tlenowych może być zlokalizowany na plecach specjalistyczny organ, odpowiadający za produkcję i dystrybucję związków. Dokładna budowa i działanie organu nie została zbadana. Powodem jest obawa przed nieodwracalnym uszkodzeniem organu i tym samym neutralizacją SCP-PL-163-a, który zdaje się wymagać jego do funkcjonowania w warunkach atmosferycznych.
Jakkolwiek ograniczony obiekt wykazuje szeroki zakres ruchów, dzięki specyficznie zbudowanym stawom odcinka szyjnego, korpusu, brzucha, kończyn górnych i dolnych. Ruch obiektu umożliwiają liczne zespoły, przypominające układ mięśniowy u zwierząt, elastomerów dielektrycznych znajdujących się w miejscach umożliwiający im poruszanie stawami. Skurcz możliwy jest dzięki połączeniu elastomerów do wyżej wspomnianych metalicznych drutów wolframowych, które to impuls elektryczny uzyskują z centralnego rdzenia obiektu. Elastomery zostały również zaobserwowane na głowie podmiotu, pozwalając na ograniczony ruch przednich odbiorników wizualnych.
Wyżej wspomniany rdzeń centralny to kulista sfera zbudowana z krzemu, zlokalizowana w części analogicznej do klatki piersiowej. Rdzeń jest źródłem energii potrzebnej do funkcjonowania układu ruchowego obiektu, wcześniej wspomnianego narządu generującego związki tlenowe, a także innych podzespołów obiektu. W sferze wykryto obecność promieniowania cieplnego oraz oddziaływań magnetycznych i elektromagnetycznych. Ze względu na swoje znaczenie, sfera chroniona jest grubą i wytrzymałą płytą znajdującą się na zewnętrznych warstwach SCP-PL-163-a.
Rdzeń jest również uważany za źródło inteligencji, świadomości, a także komunikacji obiektu z innymi przedstawicielami swojego rodzaju i odpowiednimi ludzkimi urządzeniami elektrycznymi, odbierającymi fale radiowe.
Najprawdopodobniej inne zaobserwowane instancje SCP-PL-163 są podobnie zbudowane i funkcjonują na zbliżonej zasadzie jak SCP-PL-163-a.
SCP-PL-163 wykazuje wrogi stosunek do ludzkiego życia, przez to stanowi zagrożenie dla cywilizacji ludzkiej.
Komórki aktywności SCP-PL-163 zostały początkowo zaobserwowane na południowych częściach Polski, z dużą aktywnością górniczą, oraz tektoniczną. W późniejszych latach działania SCP-PL-163 objęły również tereny obecnej Ukrainy, Rosji, a także w kilku innych miejscach na Ziemi.
Fundacja posiada liczne znaleziska archeologiczne spoza Polski, które obecnie przypisywane są do SCP-PL-163 przez coraz większą część personelu archeologicznego. Wiek większości znalezisk liczony jest na cywilizację Suyutza, Mataaras i Clyamaran4 (12 000-10 000 lat temu), aczkolwiek istnieją też starsze artefakty od jakichkolwiek śladów Yuutej5, sugerując iż cywilizacja SCP-PL-163 istniała wcześniej od jakiejkolwiek innej znanej cywilizacji na Ziemi.

Mapa Klastrów SCP-PL-163 na podstawie nagrania członka MFO Ipsilon-4 "Nowi sąsiedzi"
Odkrycie i pozyskanie: Fundacja dowiedziała się o istnieniu SCP-PL-163, kiedy to po serii kilku tąpnięć tektonicznych mających miejsce 5.05.2018 roku w kopalni węgla kamiennego “Zofiówka” przy miejscowości Jastrzębie-Zdrój, doszło do zgłoszeń mieszkańców w okresie pomiędzy siódmym, a dziesiątym maja, o “dziwnych ludziach”.
W przeciągu następnych dni, agentom Fundacji udało się zaobserwować kilka instancji SCP-PL-163, najprawdopodobniej zwiadowców, którzy dokonywali zwiadu i kilka pomniejszych badań, przy użyciu niezidentyfikowanych urządzeń (szczegóły jednej z owych obserwacji poniżej).
Lokalizacja: Okolice kopalni węgla “Zofiówka”
Wstęp: W trakcie jednej z operacji mających na celu zbadanie doniesień mieszkańców o podejrzanych niezidentyfikowanych bytach, dwóch agentów polowych natrafiło na grupkę dwóch instancji SCP-PL-163. Po upewnieniu się, że są ukryci, agenci przystąpili do nagrywania obserwowanych obiektów, oraz dokonali kontaktu z Fundacją.
Początek logu.
A1: (Szeptem) Baza, tu agent Szember. Natrafiliśmy na parę niezidentyfikowanych humanoidów. Uh… są oni pokryci jakąś białą… skałą? Nie jestem w stanie dokładnie określić. Byty posiadają ze sobą niezidentyfikowany obiekt. Dokonujemy obserwacji i nagrywamy obraz wideo. Odbiór.
Obraz wideo pokazuje dwie instancje stawiające niewielką iglicę i majstrujące przy swoistym panelu dotykowym. Z radia dobiega niezidentyfikowany szum, oraz inne dźwięki.
Baza: Przyjęliśmy, agencie Szember. Kontynuujcie obserwacje. Zaraz zostaną wysłane odpowiednie służby do waszej lokalizacji.
A2: Co one robią?
A1: Nie wiem… stawiają coś. Jakieś urządzenie?
A2: Ty może? Jakiś radar czy coś w tym stylu.
Oba obiekty wciąż starają się prawdopodobnie uruchomić sprzęt, bez większych rezultatów. Jedna z instancji odchyla swojego rodzaju klapę i zaczyna grzebać wewnątrz urządzenia. Niezidentyfikowane dźwięki z radia się nasilają.
A2: Co to za dźwięki? Też je słyszysz?
A1: To chyba nasze radio… Co jest kurwa.
Po około minucie iglica wydobywa z pomiędzy segmentów blade światło, emitując przy tym ledwo słyszalny szum. Obie instancje ustawiają się przy panelu, od czasu do czasu dotykając go strukturami chwytnymi górnych kończyn.
A2: Kurwa, chyba włączyli to coś.
A1: Baza, tu Agent Szember. Obiekty uruchomiły niezidentyfikowane urządzenie w kształcie iglicy. Jakie dalsze działania? Odbiór.
Baza: Kontynuujcie obserwacje, jednostki za niedługo powinny się zjawić na waszej pozycji.
W tym momencie instancje zostają wyrwane od obserwacji panelu i zaczynają aktywnie rozglądać się po okolicy. Jedna z instancji wskazuje drugiej gest kończyną górną, po czym drugi osobnik odchodzi od iglicy i po wejściu na niewielką hałdę, zaczyna skanować okolicę. Niezidentyfikowane dźwięki z radia zaczynają się natężać.
A2: Co się dzieje? Co je tak wystraszyło?
A1: Nie wiem, ale mi się to nie podoba. Baza, obiekty nagle coś spłoszyło i jeden z nich chyba zdaje się obserwować okolicę, szukając czegoś.
Oba obiekty spoglądają na siebie i zdają się rozmawiać między sobą. Szmer zaczyna się ponownie natężać.
A2: Ten przy iglicy, z tymi dziwnymi antenami na głowie, chyba tu rządzi…
A1: Zostaw to sobie na później, zaraz nas wykryją. Do Bazy, kiedy przybędą te jednostki?
Instancja przy iglicy odwraca głowę w kierunku hałdy po swojej lewej. Po sekundzie zza niej wychodzi inny, większy i bardziej opancerzony humanoid z niezidentyfikowanym obiektem na plecach. Instancja zbliża się do innej stojącej przy iglicy, wyciągając zza pleców wcześniej wspomniany obiekt, trzymając go w swoich rękach.
Humanoid na hałdzie zdaje się nadal komunikować z pozostałymi instancjami.
A1: Do Bazy, mamy trzecią instancję. Powtarzam mamy trze…
W tym momencie wszystkie instancje odwracają się w kierunku agentów. Humanoid na hałdzie, oraz z niezidentyfikowanym obiektem w rękach, biegiem ruszają w kierunku agentów, którzy są zmuszeni do ucieczki ze swojej lokalizacji.
Urządzenie wideo pozostaje włączone, jednakże obraz jest rozmazany przez energiczne wymachiwanie przedmiotem. W tle słychać niezidentyfikowane dźwięki przypominające wystrzał.
A1: Biegnij! Biegnij!
A2: Myślisz, że co kur- AAA!
Słychać jak jeden z agentów upada na ziemię. Agent Szember zatrzymuje się i odwracając się do towarzysza, obraca również urządzenie w tym samym kierunku. Obraz ukazuje leżącego agenta, trzymającego się za ramię i wijącego się z bólu.
Czterdzieści metrów od nich widać jedną z instancji zatrzymującą się w miejscu i celującego do Szembrowskiego z broni. Obiekt wystrzeliwuje jarzące się na czerwono pociski. Większość pocisków przelatuje obok agenta, jednakże jeden przelatuje na tyle blisko prawego uda, by zadać obrażenia termiczne.
Agent pada na ziemię w krzyku, puszczając urządzenie wideo z ręki, które pada na ziemię z kamerą w kierunku agresora. Napastnik powoli zbliża się do agentów z opuszczoną bronią. Kiedy obiekt znajduje się dziesięć metrów od agentów, na miejscu zjawiają się siły bojowe Fundacji, które wdają się w ogień krzyżowy z obiektem, który zbiega z miejsca zdarzenia.
Część operatorów rozpoczyna pościg, podczas gdy reszta zostaje pomóc rannym agentom. Po kilku sekundach nagrywanie obrazu wideo zostaje zakończone.
Koniec logu.
Raport: Pomimo starań, wysłanym na miejsce siłom Fundacji nie udało się przechwycić żadnego z zaobserwowanych przez agentów obiektów, ani posiadanej przez nie iglicy. Natura iglicy, jak i jej cel pozostaje nieznany.
W wyniku incydentu obaj agenci odnieśli poważne obrażenia w postaci oparzeń skóry trzeciego i czwartego stopnia. W wyniku chwilowej wymiany ognia z uzbrojoną instancją, śmierć poniósł jeden członek sił zabezpieczających, a dwóch zostało rannych z tymi samymi obrażeniami, co agenci.
W wyniku zaistniałej sytuacji, a także ryzyka w trakcie przyszłych działań, procedury obserwacji i działania agentów uległy zmianie.

"Zofiówka" od północnej strony
W kolejnych dniach doszło do niewielkich starć między siłami Fundacji, a instancjami SCP-PL-163, które bezskutecznie starano się pochwycić.
Dnia 20.05.2018 roku doszło do eksplozji w niewielkim bloku komunalnym, przy ul. [OCENZUROWANO]. W trakcie akcji ratowniczej, straż pożarna natknęła się na rannego SCP-PL-163-a. W wyniku nieznajomości ratowników z naturą obiektu, część z nich została ranna bądź zabita przez podmiot, poprzez uszkodzenia mechaniczne, bądź zatrucie tlenem. Sytuacja szybko została opanowana przez siły Fundacji, które po zjawieniu się na miejscu zabezpieczyły obiekt, podały środki amnezjogenne świadkom i w późniejszym czasie podały fałszywy powód wybuchu. Ranny obiekt przetransportowano do pobliskiego Ośrodka PL-14, gdzie pozostaje do tej pory.
23.05.2018 roku zlokalizowano możliwe przejście na powierzchnię używane przez instancje SCP-PL-163. Przejście zostało zabezpieczone oraz wokół został wybudowany niewielki kompleks w celach późniejszych eksploracji i badań.
LOGI
Data: 26.05.2018
Miejsce: Ośrodek PL-14, przechowalnia SCP-PL-163-a
Przesłuchujący: Dr M. Krawiecki
Przesłuchiwany: SCP-PL-163-a
Wstęp: Od czasu przetransportowania obiektu do Ośrodka, placówka zaczęła doświadczać krótkotrwałych nieprawidłowości z obecnymi na terenie urządzeniami zdolnymi do odbierania fal radiowych, takich jak radia służb ochronny lub personalne radia do słuchania muzyki.
Dr Krawiecki szybko zaproponował, że powodem zaburzeń może być SCP-PL-163-a. W celu sprawdzenia hipotezy, zamontowano radio w pomieszczeniu do przesłuchań podmiotu.
Początek logu, 5 minuta nagrania.
Dr Krawiecki: Okej… to powinno teraz zadziałać. Tak, tak już to mam. Dziękuję. Uh… SCP-PL-163-a, czy mnie rozumiesz? Jeśli tak to skomunikuj się z nami przez ra-
SCP-PL-163-a: Rozumiem.
Dr Krawiecki: Jesteś świadomy swojej obecnej sytuacji?
SCP-PL-163-a: Potwierdzam. Liczne uszkodzenia zewnętrznych i wewnętrznych powłok. Utrata lewej kończyny górnej. Utrata trzech chwytników prawej kończyny górnej. Utrata dolnych partii prawej nogi. Utrata stopy lewej nogi. Zerwane ścięgna w licznych miejscach. Liczne wycieki tlenu spomiędzy warstw. Brak lewej wizji optycznej. Stan krytyczny przetwornika tlenu… Wymagana naprawa. Jeśli nam nie pomożecie, ta powłoka stanie się bezużyteczna.
Dr Krawiecki: Wiesz gdzie jesteś?
SCP-PL-163-a: Cela. Chcecie informacji, czyż nie? Pomóżcie nam, a dostaniecie to co mogę wam przekazać.
Dr Krawiecki: Czemu jesteś tak chętny na wyjawienie nam informacji?
SCP-PL-163-a: Przetrwanie tej jednostki jest szczytowym priorytetem. Utrzymanie informacji stanowi obecnie niższy priorytet.
Dr Krawiecki: Dlaczego?
SCP-PL-163-a: Nie możemy stracić zebranych danych. Musimy je dostarczyć do Klastra.
Dr Krawiecki: Jakiego klastra?
SCP-PL-163-a: Odmawiam dalszej rozmowy. Pomoc nam powinna stanowić dla was wysoki priorytet.
Dr Krawiecki: (Westchnienie) Zobaczę co da się załatwić.
Koniec logu
Data: 30.05.2018
Miejsce: Ośrodek PL-14, przechowalnia SCP-PL-163-a
Przesłuchujący: Dr M. Krawiecki
Przesłuchiwany: SCP-PL-163-a
Wstęp: Na wniosek Dr. Krawieckiego o spełnienie prośby SCP-PL-163-a, naprawiony został organ odpowiedzialny za przetwarzanie tlenu według instrukcji podmiotu. Następnego dnia doktor Krawiecki przystąpił do kolejnego przesłuchania obiektu.
Początek logu.
Dr Krawiecki: Dobrze, SCP-PL-163-a. Z tego co się dowiedziałem to ten twój… organ… został naprawiony. Wybacz, że może nie być tak efektywny, jak wcześniej i lekko go zmodyfikowaliśmy, by mieć nad nim kontrolę, ale pewnie rozumiesz naszą sytuację.
SCP-PL-163-a: Parametry są w granicach przetrwania. Dziękujemy. Musimy spytać… Czemu dali wam wiedzę i możliwość rozwoju technologicznego w waszych enklawach?
Dr Krawiecki: Ja tu zadaję pytania, ale o czym mówisz? Jakie enklawy? Jacy oni?
SCP-PL-163-a: Oh wy już wiecie, o czym mówimy. Są podobni do was, ale więksi, silniejsi, mądrzejsi. Zdołali stworzyć coś, co nazywacie cywilizacją, przed wami. Rządzili wami i pewnie nadal to robią.
Dr Krawiecki: Więksi i mą- Mówisz o SCP-1000 w tym momencie? O ludach Yuutej?
SCP-PL-163-a: Czyli wiesz o czym mówimy. Tak, dokładnie o nich. Inaczej ich nazywamy, ale o tych istotach mowa. Oh jak jest nam przykro z ich powodu… Wojna musiała zebrać poważne żniwo, skoro postanowili dać wam więcej wolności i rozwój technologiczny.
Dr Krawiecki: Mówisz o… Dniu Kwiatów?
SCP-PL-163-a: O czym? Nasza kolektywna wiedza nie zawiera tego… Dnia Kwiatów.
Dr Krawiecki: Ale mówisz o wojnie…
SCP-PL-163-a: Tak. O tej wojnie, co zmusiła nas do hibernacji z czystego strachu przed najeźdźcami. O tej wojnie, co już w pierwszych miesiącach zdawała się na przegraną. Nie docenili ich i srogo za to zapłacili, ale skoro rozmawiamy ze sobą sobą i Klaster jeszcze funkcjonuje, to znaczy, że musieli jakoś wygrać. I teraz spoufalają się z wami w swojej słabości.
Dr Krawiecki: Nie wiem, jakie informacje posiada wasza… wiedza kolektywna… ale Yuutej dawno już nie ma.
SCP-PL-163-a: Co? Jak? Kiedy? Doszło do wzajemnej anihilacji Struv i Anahan?!
Dr Krawiecki: Struv? Anahan?
SCP-PL-163-a: Yuutej i nie znamy waszej nazwy na tych drugich… Anioły śmierci… Demony z nieba… Gwiezdni posłańcy… Amalgamaty metalu i węgla. Jak ich zwiecie?
Dr Krawiecki: Wybacz, ale nadal nie wiem o kim mówisz. Może teraz ja za-
SCP-PL-163-a: Wasza pamięć kolektywna jest zadziwiająco żałosna. Skoro nie Anahan, to kto zakończył erę Struv na powierzchni?
Dr Krawiecki: Tak się składa, że to my. Mamy mało informacji i nadal staramy się zrozumieć dokładnie jak, ale wiemy ty-
SCP-PL-163-a: WY?! Pokonaliście kolektyw władający metalem i słońcem, przy pomocy patyków i kamieni?!
Dr Krawiecki: Uh… Metalu? Według mojej wiedzy Yuutej używali zaawansowanej biotechnologii…
SCP-PL-163-a: Oh sytuacja była inna przed przybyciem Anahan… Jak tego dokonaliście? Jak zrobiliście to, co nawet najwyraźniej Anahan nie byli w stanie w swej potędze.
Dr Krawiecki: Z tego co wiem to mieli- Co? (Lekko wytłumione) Tak wiem, że odbiegamy od planu, ale to nadal cenne informacje. Dojdę do tego zaraz! (Lekkie odchrząknięcie) Wybacz, SCP-PL-163-a. Mieliśmy pomoc, ale jak mówiłem. Nadal staramy się dobrze zrozumieć sami co się dokładnie wydarzyło. Jedyne co wiemy jest to, że rzeczywiście zdaje się, że cywilizacja Yuutej miała lekki kryzys w swoim czasie.
SCP-PL-163-a: Jeśli Struv nie ma już… TO KTO WYSŁAŁ SKAZĘ?! WY?! WY TO ZROBILIŚCIE?!
Dr Krawiecki: Nie rozumiem twojego oburzenia… Jaka skaza?
SCP-PL-163-a: O wy już dobrze wiecie, o czym mówimy. Wysłaliście to, by w końcu nas wykończyć… By to coś zakończyło nasze Klastry jeszcze w hibernacji! Myślicie, że czemu tu jesteśmy?! Zaatakowaliście i teraz odpowiemy wam z o wiele większą mocą!
Obiekt pomimo dalszych próśb, nie odpowiada na pytania doktora.
Koniec logu.
Data: 06.06.2018
Miejsce: Ośrodek PL-14
Przesłuchujący: Dr Krawiecki
Przesłuchiwany: SCP-PL-163-a
Początek logu.
Dr Krawiecki: Ok… Wznawiamy działanie twojego organu teraz. Jak funkcje życiowe?
SCP-PL-163-a: W granicach pozwalających na przetrwanie. Uszkodzenia załatane. Brak wycieków tlenu.
Dr Krawiecki: Wspaniale. Zatem jak musieliśmy praktycznie prawie Cię zabić… W końcu opowiesz nam o tym, co zacząłeś na ostatniej rozmowie?
SCP-PL-163-a: Czy wasz kolektyw jest aż tak rozczłonkowany?
Dr Krawiecki: Dobrze… dojdziemy do tego. Może wyjawisz czym jesteś.
SCP-PL-163-a: (Chwila ciszy) Z pewnością zauważyliście, że nie jesteśmy jak wy. Nie funkcjonujemy jak wy. Jesteśmy inaczej zbudowani niż wy. Kiedy wy jesteście z węgla, my funkcjonujemy na podstawie wapnia. Nasz kolektyw jest starszy niż wasze. Byliśmy świadkami, jak węglowce zaczynają dominować powierzchnię, adaptować się do niej. My nie mogliśmy. Nie wtedy… Nie z wami. Przez pewien czas ukrywaliśmy się pośród Pierworodnych istot, które były tu przed jakimkolwiek życiem. Ich natura tak obca, że ani nasza… ani wasza definicja życia czy bytu nie mogłaby tego pojąć. Zeszliśmy z nimi głęboko pod powierzchnię planety, znajdując dom pomiędzy śmiercią na powierzchni i śmiercią wewnątrz planety. Wkrótce nasz kolektyw stawał się coraz większy i silniejszy. Nauczyliśmy się współpracować, budować nowe formy, pozwalające nam na manipulowanie światem i powiększające nasze zdolności kognitywne… Tym jesteśmy.
Dr Krawiecki: I tak zostaliście pod powierzchnią, aż do teraz?
SCP-PL-163-a: Oczywiście, że nie. Zaadaptowaliśmy się i kiedy powstawały pierwsze Klastry, wychodziliśmy również na powierzchnię. Nie na stałe… Tylko okresowo od czasu do czasu. Nie widzieliśmy nic cennego w powierzchni. Kierowała nami czysta ciekawość i strach przed atakiem. I w końcu ten nadszedł.
Dr Krawiecki: Mówisz o tej skazie?
SCP-PL-163-a: Nie. Mówię o Struv… o Yuutej. Zostaliśmy wyrwani z okresu czuwania, przez nich. Dokopywali się do naszych Klastrów po surowce. Kruszyli i rozsadzali skały. Przez nich wiele Klastrów zostało zniszczonych. Jednakże wtedy nie mogliśmy im nic zrobić. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że będziemy zmuszeni się bronić. Że węglowcy do nas dotrą. Uciekliśmy jeszcze niżej, zmuszając się do warunków na granicy nie zdającej się do życia. Zostawiliśmy drzemiących Pierwotnych za sobą, na których szczęście potęga była na tyle silna, że nawet Struv nie śmieli się ich tknąć. Musieliśmy jednak coś zrobić… Wdzierali się do naszego kolektywu, jak najeźdźcy niebaczący na to kim jesteśmy i jakie mamy znaczenie w tym świecie. Zaczęliśmy ich wypędzać, zaczęliśmy rozwijać naszą technologię śmierci, by dorównać ich maszynom i broni. Nie było wojny… tylko pomniejsze konflikty na przestrzeni cykli solarnych. Aż w końcu zjawili się najeźdźcy z niebios i ze strachu weszliśmy w stan hibernacji.
Dr Krawiecki: Dlaczego?
SCP-PL-163-a: By przynajmniej opóźnić nieuniknione. Nie zwrócili na nas uwagi, gdy przybyli. Woleli walczyć ze Struv. Przez pierwsze miesiące jeszcze obserwowaliśmy wydarzenia na powierzchni, ale potem wszelkie sondy i urządzenia obserwacyjne zostały zniszczone w trakcie konfliktu.
Dr Krawiecki: Wiecie przynajmniej ile czasu upłynęło?
SCP-PL-163-a: Myślisz, że czemu wysłano nas i innych zwiadowców na powierzchnię? Nie zaczęlibyśmy wojny bez jakiejkolwiek wiedzy na temat obecnego stanu powierzchni. Odpowiadając na twoje pytanie, tak, wiemy ile czasu upłynęło. Około dziesięciu, może jedenastu tysięcy cykli solarnych.
Dr Krawiecki: Dobrze… Może powiesz o waszym przebudzeniu i tej skazie dokładniej?
SCP-PL-163-a: Zdarzyło się to niedawno… Dwa cykle solarne temu. Nasze systemy nagle zaczęły wariować, wybudzać Klastry oraz kastę wojowników. Obawialiśmy się, że Anahan w końcu nas odkryli i zdecydowali się nas zniszczyć. Jednakże prawda okazała się znacząco odbiegać od naszych jakichkolwiek wyobrażeń.
Dr Krawiecki: To znaczy?
SCP-PL-163-a: Była to swego rodzaju organiczna, biała masa, która rozrastała się podobnie do jakiś korzeni. Naruszała struktury Klastra i okolicznych skał, grożąc nam niechcianymi konsekwencjami. Więc zaatakowaliśmy to. Zbombardowaliśmy najeźdzcę bronią tlenową, która była skuteczna przeciwko waszemu rodzaju. Zadziałało, lepiej niż się tego spodziewaliśmy. Masa wręcz eksplodowała, rozrzucając upłynnioną masę organiczną… zamieniając się w kwarc i inne krzemiany. Nie spotkaliśmy się z tym nigdy wcześniej… Ani na powierzchni… Ani przy granicy skał z magmą.
Dr Krawiecki: Zamieniało się to… w kwarc?
SCP-PL-163-a: Oh tak… Pobraliśmy kilka próbek tej biomasy jaka zostawała, dzięki czemu zrobiliśmy najdziwniejsze odkrycie…
Dr Krawiecki: Co takiego?
SCP-PL-163-a: Czymkolwiek to coś było, było swego rodzaju organizmem na bazie krzemu… Jak my funkcjonujemy na bazie wapnia… Wy, węglowcy, na bazie węgla. Tak to bazowało na krzemie. Coś, co jest niemożliwe.
Dr Krawiecki: Czemuż to?
SCP-PL-163-a: Czy naprawdę muszę tłumaczyć waszemu kolektywowi, czemu to było… jest absurdem? To bazowa wiedza chemiczna, węglowcu.
SCP-PL-163-a: Wybacz, ale nigdy nie zagłębiałem się w życie krzemowe.
SCP-PL-163-a: Jak wy zdominowaliście powierzchnię… W skrócie, by wasz ograniczony kolektyw zrozumiał, krzemowe życie jest niemożliwe z kilku powodów. Najważniejszym powodem jest niemożliwość tworzenia długich łańcuchów krzemowych na tyle stabilnych, by się utrzymać na długo. Nawet jeśli takowe życie by powstało, byłoby ono ograniczone do życia jednokomórkowego, nic więcej.
Dr Krawiecki: Jak ty, SCP-PL-163-a?
SCP-PL-163-a: Mam kontynuować?
Dr Krawiecki: Tak, proszę.
SCP-PL-163-a: Innym czynnikiem byłby tlen występujący praktycznie wszędzie, w jakiejkolwiek formie na Ziemi… Jest go mnóstwo i chętnie wchodzi w reakcje z krzemem. A zatem. Mamy masę wielokomórkową, których funkcjonowanie opiera się na krzemie. Na Ziemi… Toż to absurd. Co więcej, to coś się zaadaptowało! Szybko wróciło, tym razem czarne jak węgiel, odporne w większym stopniu na naszą broń chemiczną. Szybko to coś stworzyło swoją własną broń chemiczną przeciwko nam… wysyłając jednocześnie swoich własnych żołnierzy na nas… Całe Klastry i kolektywy zostały zrujnowane i zjedzone przez tę skazę…
Dr Krawiecki: Ale czemu łączycie ją z nami?
SCP-PL-163-a: Ponieważ istnieje tylko jeden powód, dzięki któremu takie życie mogłoby powstać! WY. Jak nie Struv, których obaliliście, to wy i wasza biotechnologia, która pewnie po tylu cyklach jest na tyle rozwinięta, by to stworzyć. Wysoce adaptywna broń biologiczna stworzona, by nas zniszczyć! Bo to wasz cel był od samych początków! Od czasów, gdy byliśmy jedynie zwykłymi, prostymi organizmami nie będącymi nawet świadomi otaczającego nas świata! Od zawsze chcieliście naszej zguby! Wypowiedzieliście wojnę, na którą teraz wam odpowiemy ze zdwojoną siłą!
Dr Krawiecki: Zapewniam Cię, że nie mamy nic wspólnego z tym czymś. Cokolwiek to jest, na pewno dojdziemy do porozumienia i pomożemy wam z waszym problemem.
SCP-PL-163-a: Nie bądź naiwny, węglowcu. Nigdy nasz kolektyw nie będzie szukał współpracy z wami! Mamy teraz armię, która przewyższy waszą. Powstaniemy z naszych Klastrów, by w końcu uwolnić się z waszego jarzma… Może wasz kolektyw rzeczywiście nie stworzył skazy… Ale zapewne są inne, które to uczyniły. I znajdziemy je… Nawet jeśli będziemy musieli spalić każdego węglowca na swojej drodze!
Dr Krawiecki: Dlaczego…
SCP-PL-163-a: By przetrwać, węglowcu… My musimy przetrwać.
Koniec logu.
EKSPLORACJE

Geolożka Dr Galand badająca jedno z możliwych przejść do Klastra
Data: 30.05.2018
Miejsce: Obszar kopalni węgla kamiennego “Zofiówka”
Członkowie eksploracji: 4 Operatorów Ipsylon-4 “Nowi Sąsiedzi” kolejno oznaczeni od I-1 do I-4
Cel: Wstępne zbadanie możliwego przejścia na powierzchnię używanego przez instancje SCP-PL-163
Początek logu.
Obraz wideo załącza się, pokazując zespół stojący przed przygotowanym wejściem do możliwego systemu jaskiń i uskoków, które uznano za prawdopodobny kontakt powierzchni z Klastrem SCP-PL-163.
I-1: Sprzęt działa?
I-2: Chyba tak. Jak głęboko będziemy schodzić?
I-1: Nie mam pojęcia. Grzesiek, Marta, jak u was ze sprzętem?
I-4: Wszystko gra!
I-3: Tu chyba też w porządku…
I-1: W porządku, zaczynamy zejście. Pamiętajcie, że pod ziemią nie będziemy mieć kontaktu z bazą operacyjną i istnieje ryzyko spotkania wrogich instancji… Jaki to miało numer?
I-3: Jeden sześć trzy? Paweł, potwierdzisz?
I-2: Ta… Jeden sześć trzy.
I-1: Dobra koniec pogaduszek. Zacznijcie schodzenie, a ja powiadomię bazę operacyjną. I niech nikt mi nie ściąga maski z twarzy! Nie chcę byście się zatruli tlenem, czy innym gównem, którego mogą użyć.
Drużyna zaczyna powoli schodzić wąskim przejściem, podczas gdy dowódca drużyny informuje bazę o rozpoczęciu eksploracji. Zespół przechodzi przez wąskie przejścia utworzone w wyniku tąpnięcia, dochodząc do niewielkiego systemu małych komór.
I-4: Ja pierdolę, jak ciasno.
I-3: Może nie trzeba było tyle na siłkę chodzić.
I-4: Ty, by Ci dupa nie utknęła gdzieś tam.
I-2: Here we fucking go again…
I-3: A co to miało zna-
I-1: Skupcie się, bo oboje tu utknięcie!
I-4: Tak jest, sir… Nie zmienia to faktu, że ciasno tu.
I-2: Jakim cudem te stwory przechodziły tędy z całym tym sprzętem?!
I-3: Może mają inne przejście?
I-1: Po to tu jesteśmy, by to sprawdzić. Jak droga dalej, Paweł?
I-2: Hm… Trochę większa komora. Trzy odnogi, żadna nie prowadzi w dół.
I-3: Staje się coraz goręcej…
I-1: Wytrzymacie jeszcze trochę. Idziemy w prawo. Zostawię tu glowstick, by wiedzieć, gdzie wracać.
I-2: Ja pierdolę. Czemu się zgodziłem na tę robotę?
I-1: Nie marudź, tylko idź.
Zespół przemierza system jaskiń jeszcze przez 30 minut, schodząc coraz niżej do podobnych do siebie komór bez żadnych oznak SCP-PL-163. W końcu docierają do miejsca z sekcją przypominającą wydrążony, prostokątny korytarz.
I-2: Mamy coś!
I-4: (Ciężko dysząc) Zajebiście…
I-1: Temperatura w tym miejscu wynosi trzydzieści siedem stopni Celsjusza.
I-3: A to pewnie będzie iść jeszcze niżej… Nie mamy sprzętu, by poradzić sobie z tą temperaturą i możliwym ciśnieniem tam na dole.
I-1: Na razie zróbmy odwrót. Potwierdziliśmy, że mogą się dostać na powierzchnię dzięki temu systemowi jaskiń. Zadanie wykonane.
I-4: Dzięki kurwa Bogu…
Zespół zaczyna wracać tą samą drogą, którą przybyli. W pewnym momencie I-2 będący na czele zatrzymuje zespół, obserwując coś w jednej komorze.
I-1: (Szeptem) Co się dzieje, Paweł?
Kamera I-2 ukazuje obiekt poruszający się na czterech, przypominających kończyny skorupiaków, nogach. Budowa obiektu przypomina tą u SCP-PL-163-a, potwierdzając, że owa instancja należała do kolektywu SCP-PL-163. Istota zdaje się obserwować okolicę, po czym wraca się do jednego z ciasnych tuneli.
I-2: Chyba był to jeden z tych skurwieli.
I-4: Kurwa.
I-2: Chyba sobie poszedł, nie widząc nas, ale musimy być szybcy, może wrócić w każdej chwili.
I-1: Ta, z energią ludzie…
Zespół wznawia wędrówkę powrotną, którą kończą 15 minut później, wracając na powierzchnię.
Koniec logu.
Data: 20.07.2018
Miejsce: Kopalnia “Zofiówka” – Klaster SCP-PL-163
Członkowie eksploracji: 4 operatorów Ipsylon-4 “Nowi Sąsiedzi” (Oznaczeni I-1 do I-4), 1 były operator Upsilon-12 “Kwarcowy Kastet” (Oznaczony U-1)
Cel: Zbadanie odkrytych wcześniej struktur SCP-PL-163
Początek logu, 30 minuta nagrania
Zespół znajduje się przed wydrążonym w skałach osadowych korytarzem. Operatorzy odziani są w specjalnie przygotowane skafandry, których zadaniem jest uchronienie operatorów przed wzrastającą temperaturą i ciśnieniem. Kombinezony wyposażone są w niewielkie kamery, po prawej stronie głowy.
I-1: Dobra… mamy korytarz. Te gówna mogą być blisko, zatem uważajcie. Możesz wyjąć swoją zabawkę, Marek… Wy tak samo chłopcy. Broń maszynowa w dłonie.
Kamera I-2 kieruje się na U-1, który z pokrowca wyciąga broń palną wysokiego kalibru.
I-3: Co to kurwa jest?
U-1: Jakaś broń prototypowa z dziesiątej strefy.
I-2: Na kij im tam taka broń? Czy to… kompaktowa broń kalibru pięćdziesiąt?
U-1: Na to wygląda. Najprawdopodobniej chcą wypróbować to na tych stworach.
I-1: Koniec pogaduszek. Sprawdźcie kombinezony.
I-3: Trochę niewygodne się stają…
I-1: Ale pozwolą Ci przetrwać w tej temperaturze i ciśnieniu.
I-2: Z czego to jest zrobione? Nawet nie czuję tej temperatury!
I-1: Możesz się spytać inżynierów z Ośrodka trzydzieści siedem, jak wrócimy…
U-1: Jeśli wrócimy…
I-1: To już od Ciebie zależy. Podobno masz doświadczenie w tych sprawach.
U-1: Nie z jednym gównem się zmierzyłem, to fakt. Ale kij wie, co tam może być.
I-2: Na pewno nie poślemy tam żadnego drona? Poprzedni zespół musiał wracać w tym miejscu. Nie wiemy nic, co tam jest…
I-1: Dlatego wszyscy musimy zachować szczególną ostrożność. A i nie, nie możemy posłać drona, bo sygnał zostałby szybko stracony. Dobra. Ja i Marek na czele. Anton i Rafał, jesteście w środku. Krzychu, ty z tyłu.
I-4: Zajebiście… Tylko czekać aż coś mnie chapnie od tyłu…
I-1: Nie marudź. A teraz wymarsz!
Zespół rusza w korytarz, oświetlając kilka metrów przed sobą latarką z broni U-1. Powierzchnia korytarza nie nosi na sobie śladów narzędzi. Co trzy metry następują żłobienia dzielące korytarz na pomniejsze segmenty. Na wysokości trzech metrów widać biegnące wzdłuż ściany jarzące się na pomarańczowo przewody, które jednak nie dają zbyt dużo światła.
I-3: Jak duży jest ten korytarz?
U-1: Cztery na cztery metry, plus te wcięcia, co mają metr szerokości i pół metra głębokości…
I-4: Na chuj im tak duże korytarze?
I-2: By coś dużego mogło tędy przejść?
I-4: Touche… Touche.
U-1: Mamy skrzyżowanie.
Zespół dociera do większego pomieszczenia o podstawie sześciokąta. Oszacowane wymiary z nagrań wynoszą pięć metrów na każdy bok oraz sześć metrów wysokości. Z pomieszczenia zdają się odchodzić trzy inne drogi, jedna naprzeciwko korytarza, z którego wyszedł zespół i dwa inne po prawej i lewej stronie.
Świecące się przewody znikają za skalnymi płytami.
I-3: Uh… I co teraz?
I-1: Rzucę glowstick.
I-1 rzuca przedmiot na środek pomieszczenia. Po uderzeniu glowsticka o podłogę, dwie płyty rozsuwają się na bok, chowając wewnątrz skały. Sekundę później wychodzi filar, nad którym unosi się niezidentyfikowany kryształ rozświetlający pomieszczenie dookoła siebie.
I-4: Co to kurwa jest?
I-1: Nie wiem, ale nie dotykajcie tego.
I-2: To… uh, gdzie idziemy?
U-1: Na dobrą sprawę nie wiemy gdzie, co prowadzi…
I-1: Pójdźmy w prawo. Rzuć glowstick w korytarz, z którego przyszliśmy.
I-4: Ta jest!
Zespół wznawia eksplorację, przechodząc w formacji do prawego korytarza. Gdy I-4 jako ostatni przechodzi za próg, wyjście zostaje zamknięte skalną ścianą. I-4 odwraca się w kierunku zamkniętego wyjścia i zaczyna starać się przesunąć skałę.
I-4: KURWA!
I-3: Co do cholery się stało?!
I-4: Ja- ja nie wiem! Sekundę temu było przejście, a teraz jest ta ściana! Jakby zawsze tu była!
I-2: Coś przekształciło rzeczywistość?
I-4: Nie kurwa… Zatrzasnęło się jak jakaś śluza lub odsuwane drzwi… J-jak te kostki, co idealnie się łączą, że nie widzisz linii, czy inne tego typu gówno!
I-3: Cholera jasna!
U-1: Well fuck… Pułapka?
I-1: Heh… Prawdopodobne. Miej się na baczności…
U-1: Tak jest, sir.
I-2: I co teraz?
I-1: Musimy iść dalej. Nie mamy wyjścia.
I-4: Gówno nie mamy wyjścia! Możemy się przebić, to nie może być tak grube. Mamy kaliber pięćdziesiąt do chuja!
I-1: A co jeśli są gdzieś tu instancje obiektu? Twoje krzyki są już wystarczająco głośne! Nie możemy marnować teraz amunicji. Idziemy… może uda nam się-
Nagle odczuwane są wstrząsy słyszane w ścianach i widoczne poprzez drżący snop światła z latarki broni U-1.
I-4: Kurwa mać, co na nas jeszcze rzucą!?
I-2: Spokojnie, to tylko pewnie naturalne wstrząsy. W końcu jesteśmy na obszarach górniczych. Tąpnięcia powinny być tu normą.
U-1: Tąpnięcie, czy nie… Wstrząs był mocny, ale nie widzę uszkodzeń w strukturze.
I-3: Przynajmniej na razie…
I-1: Dobrze to idźmy, zanim złapie nas kolejny wstrząs, który może nas zasypać.
Zespół zaczyna iść ciemnym korytarzem przez piętnaście minut w ciszy.
I-1: Jest to cholernie długie…
U-1: Mhm.
I-2: Ile szliśmy poprzednim korytarzem?
I-1: Dwadzieścia minut?
U-1: Panowie, to zaczyna schodzić w dół.
Światło latarki uchwyca moment, gdy korytarz zaczyna zakręcać spiralą w dół.
U-1: Schodzimy, nie?
I-1: Cholera… Liczyłem, że dotrzemy do innego pokoju jak wcześniej. No nic. Schodzimy.
Zespół zaczyna powoli iść w dół spiralą. W międzyczasie odczuwane są pomniejsze wstrząsy. Po około pięciu minutach zespół dociera do skruszonych skalnych drzwi, z małą wyrwą na dolnym rogu.
I-1: Wygląda to tak samo, jak wyżej.
U-1: Możemy się przecisnąć przez to…
I-1: Nie mamy wyjścia. Poświeć mi latarką. Wejdę pierwszy, potem ty.
U-1 oświetla I-1 przejście, przez które ten przeciska się z niewielkimi kłopotami.
I-1: Cholera, bez kombinezonu byłoby łatwiej. Dobra, przechodź. Podaj mi broń.
U-1: Ah… Jestem już za stary na to.
I-1: Dawać, przechodzić!
Reszta zespołu sprawnie przechodzi na drugą stronę. U-1 przekierowuje światło latarki w głąb pomieszczenia, gdy reszta drużyny przeszła. Światło zatrzymuje się na martwej instancji SCP-PL-163 o bliżej nieokreślonej humanoidalnej formie.
I-3: Jezu Chryste… Ale to wielkie bydle.
Światło latarki zaczyna dalej skakać po pomieszczeniu, od zwłok do zwłok.
U-1: Co tu się kurwa stało?
I-2: Cokolwiek się stało, coś je zabiło, niszcząc te dziwne rdzenie z krzemu. Coś uderzyło je szybko i precyzyjnie albo… rozpuściło? Słodki Jezu…
U-1 zaczyna ruszać światłem po reszcie dużego pomieszczenia, które znajduje się w złym stanie.
U-1: Wygląda, jakby coś przebiło się przez ściany…
I-4: Co to mogło być?
U-1: Bo ja wiem?
I-1: Możesz wypatrzeć jakieś wyjście?
U-1: Poza trupami i pokruszonymi kamyczkami nic tu nie ma, sir.
I-4: Czyli co? Tyle drogi na marne?
I-1: Coś wykombinuję, Krzysiek.
I-4: Naprawdę?! Bo teraz jesteśmy w czarnej du- (silny wstrząs przerywa I-4 dalszą wypowiedź)
I-2: Kurwa, uważaj!
I-2 łapie I-4 za kombinezon i odrzuca go w prawo, samemu odskakując do tyłu. Kilka średniej wielkości odłamków oderwanych z sufitu spada na podłogę, pod nogami I-2 oraz I-4.
I-2: Ja pierdolę.
I-4: Kurwa dzięki. Gdyby to we mnie walnęło, to byłbym trupem…
I-3: Musimy stąd spieprzać i to szybko…
U-1: Mhm… Wracamy się?
I-1: I gdzie chciałbyś pójść? Do ślepej uliczki?
U-1: Może się już otworzyło?
I-2: Mogę pójść sprawdzić, tylko dajcie wyciągnąć mi latarkę z plecaka.
I-1: Nikt nigdzie nie idzie! Nie możemy się rozdzielić.
Odczuwany jest kolejny wstrząs, przy którym ponownie odpada kilka fragmentów skalnych z sufitu. Jeden większy fragment trafia w nie zauważony wcześniej panel. Panel aktywuje wysuwający się z podłogi filar, z którego wydostaje się niewielki kryształ, unoszący się kilka centymetrów nad podstawą obiektu.
Kryształ wydaje cichy szum i fala światła rozchodzi się po pomieszczeniu. Nagle panele na jednej ze ścian się odsuwają, odkrywając mechanizm tworzący stopnie ze światła na górną platformę. W tym samym czasie słychać dźwięk otwierającego się przejścia na górze.
I-4: Czyżby w końcu wyjście?! NA-
Wtem z góry dochodzą odgłosy nadchodzących instancji SCP-PL-163. Jedna z instancji ostrożnie staje na pierwszym górnym stopniu i od razu zauważa grupę eksploracyjną. Obiekt szybko dokonuje odwrotu, a na jej miejsce wchodzi większa, opancerzona instancja, kierująca w operatorów zamontowany na lewej kończynie górnej broń. U-1 oddaje strzał ze swojej broni, trafiając w lewą część głowy podmiotu, który oddaje niecelną serię eksplozywnych pocisków energetycznych, których fala uderzeniowa odrzuca U-1 na plecy.
U-1: KURWA!
W wyniku siły uderzenia, pancerna instancja lekko się obraca w prawo, jednakże z pleców wysuwa się pomniejsza wyrzutnia, która rozsiewa serię pocisków, które eksplodują metr od najbliższego członka eksploracji. Eksplozja nie czyni poważniejszych szkód, przez to można sądzić, iż jest to swego rodzaju system obronny obiektu.
Po sekundzie istota ponownie celuje działem w zespół, jednakże nagle pojawia się silny wstrząs, który zmusza podmiot do skupienia się nad utrzymaniem równowagi. W wyniku wstrząsów inna instancja spada poziom niżej, uderzając plecami o podłogę.
Nagle ze ścian i sufitu zaczynają się przebijać niezidentyfikowane obiekty, przypominające korzenie lub grube włókna. Obiekty uderzają w losowe miejsca, przebijając się przez ciało skalne. Kilka z włókien wbija się w ciało opancerzonej instancji SCP-PL-163, która stara się odpowiedzieć ogniem, bez skutku.
Mniejszy osobnik stara się podnieść, na który widok U-1 oddaje strzał w stronę istoty. Ta zasłania głowę ręką, posiadającą szeroką skalną płytę, która zostaje z łatwością przebita przez pocisk, jednakże pochłania to na tyle energii kinetycznej, że pocisk rykoszetuje od elementu czaszkowego obiektu.
Instancja stara się wstać pomimo wstrząsów, opierając jedną kończynę górną o panel z kryształem. Wstrząsy stają się silniejsze i coraz więcej niezidentyfikowanych korzeni i włókien przebija się przez skałę.
I-2: Co robimy?!
I-3: KURWA KURWA KURWA!
Obiekt dotyka jednym z palców kryształ, który po krótkim dźwięku rozjaśnia się na jasnoniebieski kolor. Płyty w ścianach rozsuwają się, otwierając przejścia do kolejnych korytarzy. Podmiot rzuca się w ucieczkę, unikając kolejnych strzałów z broni U-1.
I-1: Kurwa! Do korytarza! JUŻ! JUŻ!
Operatorzy zaczynają biec do przeciwnego korytarza, do którego zwiała instancja SCP-PL-163. I-1, I-3, oraz U-1 bez problemów wbiegają do przejścia, unikając spadających fragmentów skalnych. Kiedy I-2 oraz I-4 już mają wbiegać do korytarza, kilka ciemnych pnączy przebija się przez ścianę, odcinając drogę dwóm operatorom.
I-1: KURWA!
I-2: Jasna cholera!
I-4: Biegnij tam! Szybko! Szybko!
I-2: Tam pobiegło to coś!
I-4: Ah kurwa! Nie ma wyjścia! Biegnij!
I-2 oraz I-4 wbiegają do tunelu, w tym samym czasie, gdy całe pomieszczenie ulega zasypaniu. Kilka pnączy z dużą siłą przebija się przez skałę, uderzając blisko operatorów, którzy zostają odrzuceni na podłogę. Po kilku kolejnych sekundach wstrząsów, ruchów niezidentyfikowanych obiektów, oraz dźwięków spadających skał, ostaje się cisza i ciemność.
Koniec logu.
Data: 20.07.2018
Miejsce: Klaster SCP-PL-163
Obecni członkowie: Dwóch operatorów MFO Ipsylon-4 “Nowi sąsiedzi” (I-2, I-4)
Cel: –
Początek logu.
I-2: Krzysiek? KRZYSIEK! Żyjesz?
I-4: Ta… Ta… żyję.
W tle słychać pokasływanie i dźwięk otrzepywania się z materiału skalnego.
I-2: Widzisz coś?
I-4: Co mam kurwa widzieć bez światła? Wyjmijmy latarki.
Po kilku sekundach dźwięków grzebania w rzeczach operatorzy odpalają latarki, dając trochę światła w pomieszczeniu. I-2 kieruje snop światła w kierunku zawalonego przejścia.
I-2: Tędy już nie wrócimy. I straciliśmy broń palną…
I-2 kieruje światło na jedno z ciemnych włókien rozrastających się na ścianie, po czym na większe kłącza przebijające się z sufitu do podłogi.
I-2: Czym jest to cholerstwo?!
I-4: Nie wiem. Cokolwiek to jest, nie jest to przyjazne, ani dla nas, ani dla tych gówien.
I-2: Ta… To zmasakrowało tego wielkiego bydlaka w ciągu kilku sekund. Szczerze to dobrze, że to się pojawiło, bo bylibyśmy martwi.
I-4: Ale teraz jesteśmy odcięci od reszty do kurwy nędzy!
I-2: Krzysiek, musisz widzieć tylko negatywy?
I-4: A widzisz pozytywy?
I-2: Nadal oddychamy! Hej, tak długo, jak te kurwy przesycają powietrze tutaj tlenem, to nie musimy się martwić raczej o to, czy mamy czym oddychać. Systemy filtracyjne się tym zajmą.
I-4: Ta kurwa mogła pobiec po posiłki. One wiedzą, że tu jesteśmy…
I-2: Mogły i wiedzieć od początku. Nie roztrząsajmy sprawy. Znajdźmy wyjście i zanieśmy te nagrania wideo do bazy. Działa moja kamera?
I-4: Nie jestem pewny… A moja?
I-2: Uh… Obraz wideo nie jestem pewny, ale chyba będzie łapać audio… Może opisz słowami, jak tylko będziemy widzieć coś ciekawszego?
I-4: Jakakolwiek informacja jest na wagę złota obecnie, I guess…
I-2: Dobra. Tylko teraz w chuj duża ostrożność. Nie mamy broni, ani tego typa z wielką pukawką teraz. A te pałki teleskopowe, co nam dali to raczej mało się zdadzą.
I-4: Dobra, to ruszajmy.
Operatorzy zaczynają przemierzać ciemny korytarz, rozświetlając drogę na około cztery metry przed nimi.
I-4: Chujowe te latarki.
I-2: No…
Przez około pięć minut operatorzy idą w ciszy. Od czasu do czasu pojawiają się podobne niezidentyfikowane struktury, jak te, co zniszczyły pomieszczenie za nimi. Pnącza różnej wielkości przebijają się przez skałę, po czym wbijają się w losowych miejscach na podłodze, ścianach i suficie, czasem utrudniając przejście operatorom.
Obraz z kamery I-2 na krótką chwilę skierowany jest w jedną z grubszych struktur, ukazując ich segmentację ciemnymi płytami, pomiędzy którymi znajduje się włókniste wnętrze koloru niebieskiego. Jedna z płyt struktury posiada na jej powierzchni niezidentyfikowany symbol, jednakże I-2 zdaje się nie zauważać wyrycia.
Co jakiś czas obiekty przesuwają się dalej w skałę i/lub tworząc nowe odnogi, które rosną w szybkim tempie i przebijają skałę w pobliżu swojego wzrostu.
Po kolejnych czterech minutach operatorzy docierają do kolejnego pomieszczenia o kształcie sześcianu.
I-4: Dobra… kolejne pomieszczenie. I co teraz?
Wtem przejście, z którego operatorzy wyszli, zamyka się.
I-4: Oczy-kurwa-wiście!
I-2: Kurwa. Nie widzę innych przejść…
I-4: Kryształ! Tamten humanoid użył kryształu, by otworzyć przejścia!
I-2: Były one pośrodku pomieszczeń, nie? Jeśli się zbliżymy…
I-2 podchodzi na środek pokoju. Z podłogi wyrasta filar na wysokość klatki piersiowej I-2, po czym z jego wnętrza uwolniony jest kryształ, unoszący się nad filarem.
I-2: Mamy to! Uh… Tylko jak tego użyć?
I-4: Widziałeś, jak tamten to robił?
I-2: Nie i po twoim pytaniu myślę, że ty też nie…
I-4: On chyba to dotykał.
I-2: Paweł mówił, by ich nie dotykać.
I-4: Nie ma go tu, poza tym nie mamy innego wyjścia.
I-2: Okej. Działaj.
I-4: Uh… Może działa to jak jakiś panel dotykowy?
I-2: Ja nawet nie wiem, jak to coś jest do cholery podłączone do reszty tego miejsca. Patrz na to, to coś lewituje nad tym do chuja!
I-4: Pff… Nie jest to najdziwniejsza rzecz, jaką widziałem.
I-2: Ja też, ale jak to działa!? Jaki jest logiczny sens za tym?
I-4: Nie wiem. Widziałem głupsze rzeczy, które jakoś działały, a nie powinny. Okej… Here we go…
I-4 z niewielkim wahaniem dotyka kryształu. Czubek palca natychmiast przywiera do powierzchni, wówczas gdy I-4 uginają się kolana i z gardła wydobywa się zduszony krzyk. I-2 łapie I-4 za ramię, starając się go utrzymać na nogach.
I-2: Przestań dotykać ten kryształ!
I-4: (Z wysiłkiem) Nie… mogę… To coś… jest w mojej głowie… drzwi… otwórz jebane drzwi!
Nagle kryształ uwalnia ładunek elektryczny, który odczepia i odrzuca I-4 od kryształu. Otwarta zostaje jedna droga, po prawej od operatorów. Obraz uchwyca oświetlony korytarz z niewidocznym końcem.
I-2: Udało się! Mamy wyjście! Ej, tylko wiesz, gdzie to prowadzi, nie?
I-4: Nie… nie mam za chuja pojęcia. Pośród setek informacji wpływających i wypływających z mojej głowy w nieznanym mi języku, co nawet nie mogę wypowiedzieć, ale jakoś go rozumiałem… pomyślałem tylko by kurwa otworzył nam drzwi!
I-2: Eh dobra. Jesteś cały?
I-4: Ta… tylko lekko mnie głowa boli. Dam radę.
I-2: Jak coś to mów.
I-4: Ta, ta…
Operatorzy zaczynają przechodzić przez otworzony tunel. W tle słychać ledwo słyszalny szum zagłuszany przez odgłosy kroków operatorów. Od czasu do czasu słychać krótkotrwałe buczenie ze ścian.
I-2: Kurwa. To miała być szybka operacja.
I-4: Mhm…
I-2: Szybko się uwiniecie, mówili. Znajdźcie klaster i wracajcie, mówili…
I-4: Co jeżeli klaster to jedynie sieć tuneli łącząca różnego typu pomieszczenia?
I-2: To wtedy chyba powinno być więcej instancji obiektu… Ktoś by myślał, że przemieszczają się nimi.
I-4: Może opuszczają go?
I-2: Przez tamte ciemne… macki… pnącza, czy cokolwiek to miało być?
I-4: Może?
I-2: W sumie to mogą też mieć inne korytarze, którymi chodzą. Widziałeś coś, kiedy dotknąłeś ten kryształ?
I-4: Nie wiem… Ciężko określić to, co wchodziło i wychodziło z mojej głowy. Słyszałem dźwięki… widziałem różne rzeczy… Ja- ja naprawdę nie wiem, jak to opisać. Wiem tyle, że to coś odbierało impulsy elektryczne z mojego mózgu… Czułem, jak są one przechwytywane przez kryształ i oddawane pod postacią informacji i możliwych do wykonania działań.
I-2: Żadnej mapy? Nic?
I-4: Nawet jeśli, to nie potrafiłem zrozumieć, że patrzę na takową…
I-2: Ajajaj… rozumiem.
I-2 i I-4 przez następne 5 minut idą w ciszy. Operatorzy docierają do kolejnego pomieszczenia, o podobnym kształcie i rozmiarze, co poprzedni. Na środku pomieszczenia wysunięty jest filar, z którego wystaje połowa kryształu, który zdaje się być uszkodzony i zaklinowany w otworze. Z sufitu przebijają się spotkane wcześniej struktury, które chowają się ponownie w ścianie.
I-4: I kolejny pokój. To nigdy się nie skończy…
I-2: Nie trać głowy, stary. Teraz pytanie, w jaki tunel wejść?
I-4: Jaka to różnica? I tak nie wiemy, który prowadzi do możliwego wyjścia!
I-2: To co powiesz na ten po prawej?
I-4: Cokolwiek…
I-2: Dobra, panie marudo. To w drogę. Nie chcę być w tym samym pomieszczeniu z tym czarnym czymś.
Operatorzy wznawiają eksplorowanie tuneli przynależących do SCP-PL-163. I-2 oraz I-4 idą w ciszy przez kolejne 5 minut. Na końcu korytarza widać światło niewiadomego pochodzenia. Po dotarciu na miejsce operatorzy znajdują się w dużym pomieszczeniu z dwoma tunelami stworzonymi z niezidentyfikowanej metalicznej, żywej, maszynerii naprzeciwko nich. Niezidentyfikowane świetlne obiekty zdają się podróżować do wnętrza lewego tunelu i na zewnątrz do pomieszczenia z prawego. Pomiędzy tunelami znajduje się duży panel z wyświetlaczem holograficznym oraz kryształem.
I-4: Co to do kurwy jest?
I-2: Nie wiem. Ah tak… nagranie.
I-4: Uh… Po kilkunastu minutach przechodzenia przez tunele i pomniejsze pomieszczenia trafiliśmy do dużego pomieszczenia z… uh… niezidentyfikowanymi tunelami, zrobionymi z nieznanego nam metalu, którego elementy się poruszają, dając wrażenie żywego. Jakieś cząsteczki zdają się przemieszczać do jednego z tuneli, jak i wychodzić z drugiego.
I-2 podchodzi do prawego tunelu i wyciąga rękę ku prawemu tunelowi.
I-2: Z tego czuję opór. To coś wyrzuca do tego pokoju powietrze. System wentylacyjny?
I-4: Tak kurwa duży? To coś pomieściło by w sobie czołg.
I-2: To co to? Ten metal na serio wygląda na żywy… Czekaj, sprawdzę ten hologram.
I-2 i I-4 podchodzą do hologramu, wpatrując się w niego kilka sekund.
I-2: Rozumiesz coś z tego?
I-4: Widzę tylko niezrozumiałe szlaczki i wzorki, które się zmieniają w niektórych miejscach…
I-2: Myślisz, że to kontroluje te tunele?
I-4: Może?
I-4 rozgląda się po pomieszczeniu, szukając innego wyjścia.
I-4: Możemy się wrócić i spróbowa-
W tym momencie otwiera się przejście po prawej od operatorów. Z korytarza dobiegają odgłosy ciężkich kroków oraz inne niezidentyfikowane dźwięki.
I-4: Kurwa!
I-2 ciągnie za sobą I-4, szukając wyjścia z sytuacji. Operatorzy wchodzą do lewego tunelu, który od razu wciąga ich w prąd cząsteczek. Operatorzy unoszą się w powietrzu, przemieszczając się z wciąż wzrastającą prędkością, która prawdopodobnie w szczytowym momencie osiągnęła prędkości pomiędzy 400-500 km/h.
W kilku momentach prędkość spada przed metalowymi śluzami przypominającymi z funkcjonowania zastawki. Prędkość ponownie przyspiesza po minięciu ich.
Od czasu do czasu obraz od I-4 wyłapuje pomniejsze śluzy po bokach tunelu, które mogły być przejściami do odnóg prowadzących do innego celu.
I-2: JA PIERDOLĘ!
I-4: Kurwa. Kurwa. KURWA!
I-2: Okej… Spokojnie… Zachowaj pozycję… Zachowaj pozycję…
I-4: Chyba się porzygam…
Operatorzy przez kilka minut przemieszczają się tunelem, po czym dochodzi do stopniowego spowolnienia poruszającej się materii.
I-2: Okej… zaczynamy coraz bardziej zwalniać. Bardziej niż przy tych śluzach.
I-4: Zajebiście… Nie chcę już w ten sposób się poruszać…
Po pięciu minutach operatorzy docierają do podobnego co wcześniej pomieszczenia. I-2 i I-4 zostają wypchnięci z tunelu i niezgrabnie lądują na nogi.
I-4: Jeżeli to system wentylacyjny, to jest on najbardziej szalony, jaki kiedykolwiek widziałem!
I-2: Ta… Tobie też tak gorąco?
I-4: Gorąco? Stary, też czujesz, że jesteś cięższy?
I-2 spogląda na ekran urządzenia na przedramieniu.
I-2: Ty, według tego jesteśmy ok. 10 kilometrów pod ziemią.
I-4: To niemożliwe! Przecież nie lecieliśmy w dół. Przesunięcie czasoprzestrzenne?
I-2: Nie, wątpię, by to było to. Prawdopodobnie nie czuliśmy tego przez prędkość.
I-4: To co? Kolejne korytarze?
I-2: I guess?
I-4 wzdycha, po czym wraz z I-2 podchodzi do przeciwnej ściany. I-2 staje przy wsadzonym w skałę krysztale, po czym po chwili myślenia i wahania się, dotyka go. Niewielkie wyładowanie elektryczne uderza w operatora, odrzucając jego rękę od obiektu, po czym przed nimi otwiera się przejście, z którego dobija się jasne światło.
I-4: Co do kurwy…
I-4 przechodzi przez przejście do masywnej struktury SCP-PL-163. Obraz łapie dużych rozmiarów przepaść i ścianę, z której przebijają się liczne, ruchome, mechaniczne elementy. Ze ścian wydostają się różnego rodzaju okablowania, łączące przeciwną ścianę, z drugą. Całość miejsca rozświetlana jest niebieskim światłem nieznanego pochodzenia. Z sufitu nad przepaścią widoczne są struktury, zbudowane przez ciemną masę, podobną do wcześniej spotkanych korzeni i pnączy.
I-2: Ja pierdolę… To jest większe niż jakakolwiek ludzka budowla, jaką widziałem…
I-4: Muszę się zgodzić. Nawet struktury zbudowane przy naginaniu rzeczywistości nie były tak olbrzymie.
I-2: Chyba mamy nasz klaster… To stąd te gówna pochodzą.
Wtem z lewej operatorów nadlatuje z niewielką prędkością duży pojazd powietrzny. I-2 oraz I-4 chowają się za jeden element skalny, obserwując obiekt z ukrycia. Pojazd wykonany jest z niezidentyfikowanego metalu oraz ciasta skalnego. Pojazd zdaje się unosić w powietrzu poprzez niezidentyfikowany mechanizm na jego spodzie. Mechanizm zdaje się nie uwalniać nic poza cichym, rytmicznym buczeniem, fluksującym wraz z ruchami pojazdu w powietrzu. Obiekt przelatuje obok mężczyzn, bez zwracania na nich uwagi, kierując się na prawo od nich.
I-2: Chyba nas nie widział. Ty lepiej zaloguj to, co widzimy… Kurwa mać…
I-4 wykonuje polecenie, podczas gdy I-2 przygląda się strukturze i oddalającemu się pojazdowi. Wtem zza nich słychać dźwięki, które zdają się przybliżać do pozycji mężczyzn.
I-2: Za tamtą skałę!
Operatorzy chowają się za odłamaną z góry dużą skałą. Z pomieszczenia, z którego wyszli I-2 i I-4, wychodzą trzy wielkości człowieka instancje SCP-PL-163. Podmioty kierują się w przeciwną od operatorów stronę.
I-2: Idą tam, gdzie ten statek poleciał. Ty patrz! (I-2 wskazuje palcem na pojazd) To coś wlatuje do jakiegoś wjazdu lub śluzy! Pod tym jest pomost z tego świecącego czegoś jak te schody w tym jednym pokoju!
I-4: Super… Musimy stąd spadać! To jest ponad nasze możliwości.
I-2: Zabrzmię teraz głupio…
I-4: NIE! Wiem, co masz na myśli i zapomnij! Nie ma bata, że tam wejdziemy! Tam równie dobrze może być cały ich jebany rój!
I-2: To może być nasza jedyna szansa na zobaczenie wnętrza klastra.
I-4: To jest misja samobójcza! Znajdźmy wyjście i dostarczmy to, co mamy!
I-2: I co dalej?! Większość rzeczy co widzieliśmy to zwykłe tunele! Tam zdobędziemy informacje, które pomogą nam w rozprawieniu się z nimi…
I-4: Jakie kurwa informacje?! Co ty pierdolisz? Lepiej sprawdź systemy swojego kombinezonu, bo one chyba szwankują i teraz temperatura smaży Ci mózg!
I-2: Nic mi kurwa nie szwankuje!
I-4: Poza twoją inteligencją i logicznym myśleniem…
I-2: No dobra, wrócimy do tuneli i co dalej? Wiesz jak wyjść na zewnątrz z nich? (I-4 milczy) No właśnie. Tam możemy znaleźć sposób na wydostanie się stąd!
I-4: Kurwa! Dobra! Idziemy tam… Ale jak chcesz tam wejść? Raczej nie wejdziemy frontowym wejściem?
I-2: Uh… Dojdźmy może najpierw jakoś w pobliże tego pomostu. Raczej z tego punktu tej półki skalnej nic nie zdziałamy.
I-4: Cholera… dobra. Prowadź.
I-2 rusza przed I-4 wzdłuż półki, co kilka sekund spoglądając na lewo, w stronę Klastra SCP-PL-163. Operatorzy bez większych przeszkód przechodzą kilkanaście metrów, nie napotykając żadnej instancji SCP-PL-163 lub innych przeszkód. Po kilkunastu minutach marszu operatorzy znajdują się około stu metrów od punktu docelowego.
Wtem za nimi pojawia się mniejszy latający obiekt, przypominający kulistego drona, stworzonego z kilku płyt skalnych i metalu. Obiekt wydaje dobrze słyszalny szum, który alarmuje operatorów na czas, by ukryć się za jedną ze skał. Obiekt zdaje się nie zauważać operatorów bądź ignoruje ich, skupiając się natomiast na ciemnych strukturach przebijających się ze skały ok. 30 metrów przed operatorami.
Operatorzy czekają, aż obiekt poleci dalej, jednakże ten bacznie przygląda się strukturom przez kolejnych pięć minut.
I-4: (szeptem) I co dalej?
I-2: Nie wiem. Skubany już kilka minut tak wisi tam.
I-4: Myślisz, że da się odwrócić tego uwagę?
I-2: Może… Nie jestem do końca pewny, stary.
I-4: Może ominiemy go tunelami?
I-2: A widzisz gdzieś tu wejście do nich? Gładka ściana i nic więcej.
I-4: Nie możemy tak czekać przez wieczność…
I-2: Może zara-
W tym momencie pojawiają się odczuwalne wstrząsy. 40 metrów od operatorów ze skał przebijają kolejne niezidentyfikowane struktury, które zaczynają się owijać wokół jednego zgromadzenia przewodów. W ciągu około minuty dochodzą one na drugi koniec kanionu, wbijając się w Klaster SCP-PL-163. Obserwowany dron, zmienia swój cel i zaczyna śledzić wciąż narastającą biomasę, zatrzymując się przy ścianie Klastra, wciąż skanując strukturę.
I-2: To nasza szansa! Idziemy!
Operatorzy wznawiają zbliżanie się do widocznego w oddali pomostu.
I-4: Ale to bydle jest wielkie…
I-2: Wyglądał na mniejszy z daleka.
I-4: Co takiego miałoby przechodzić przez niego, że taki duży jest?
I-2: Armia albo cokolwiek tam mają?
Obok operatorów przelatuje kolejny pojazd powietrzny, kierujący się do górnej śluzy wlotowej. I-2 bacznie przygląda się pojazdowi, po czym zatrzymuje I-4 i wskazuje palcem w okolice wlotu do wnętrza klastra.
I-2: Widzisz te macki?
I-4: Te co rozrastają się po ścianie i następnie łukiem wbijają w skałę?
I-2: Tak, to. Widzisz to? Stworzyły wyrwę. Być może uda nam się przedostać do wnętrza niezauważeni.
I-4: A masz pewność, że to ciągnie się aż do środka tego czegoś? Nie wiemy, jak gruba jest ściana. Może jest to podzielone na jakieś komory, pustki i wyrwa zaprowadzi nas tylko do pierwszej? Nawet jeśli, to jak chcesz tam się dostać?
I-2: Widzisz te półki i pustki w ścianie? Możemy się po nich wspiąć do wyrwy.
I-4: Hm… To taki zbieg okoliczności, że mamy dogodny sposób, by się tam dostać… Wcale nie podejrzane.
I-2: Musisz być panem marudą?
I-4: Ktoś musi, bo inaczej zginiemy!
I-2: A masz lepszy sposób?
I-4: No dobra geniuszu. A jak przejdziemy na drugą stronę? Widzisz to na moście? To jebane wieżyczki obronne!
I-2: Skąd wiesz, że to akurat wieżyczki?
I-4: Bo nie trzeba być geniuszem by znać koncept wygodnego systemu obronny sterowanego przez jakieś SI, czy inne gówno. Poza tym grałem w gry, gdzie były podobne…
I-2: Czy ty bazujesz informacje na temat… chciałem powiedzieć obcej, ale… Nie. W sumie to jest dla nas obca technologia…
I-4: Co chcesz powiedzieć? Temperatura odbiera ci zdolność konstruowania zdań?
I-2: Chodzi mi o to, że nie powinieneś bazować swoich spostrzeżeń na grach wideo!
I-4: Serio, bo myślałem, że jesteśmy w jednej wielkiej grze wideo! Jesteśmy dwoma agentami, co chcą wejść w jebane serce ciemności! Bez broni! I ty mi mówisz o nie bazowaniu swoich spostrzeżeń i działań na grach wideo?!
I-2: No dobra… uznajmy, że to są wieżyczki obronne, które pewnie nas rozszarpią, gdy nas wykryją… Tylko jak je ominąć?
I-4: Słuchaj, wiem, że się zgodziłem na to szaleństwo, ale pomyślmy przez chwilę. Ten most jest tu z jakiegoś powodu. Łączy te dwa miejsca z jakiegoś powodu. Być może przy moście znajdziemy wyjście na powierzchnię? Zdobędziemy info, jak się tu dostać i przyślą może lepiej wyszkolony i doposażony zespół… Jeśli tu są jakieś systemy obronne, to czemu nie miałoby ich być głębiej w Klastrze?
I-2: Może masz rację. Z motyką na słońce poszedłem. A i ciebie chciałem w to wciągnąć. I tak musimy zbliżyć się jeszcze trochę do mostu.
I-4: No spoko…
Operatorzy wznawiają dążenie do celu. Kiedy znajdują się czterdzieści metrów od mostu oboje zauważają możliwe przejście do wyjścia oraz parę obiektów, które można uznać za system obronny, w postaci wieżyczek. I-2 oraz I-4 podchodzą pod ścianę i pokonują wtuleni do niej jeszcze kilka metrów, chowając się w płytkiej szczelinie.
I-2: No… Chyba plan wyjścia stąd tymi wrotami odpada. Albo się wracamy do tego tunelu ekspresowego i tuneli, które prowadzą Bóg wie gdzie, albo idziemy do klastra?
I-4: Mhm… A jak chciałbyś to zrobić? Tu masz wieżyczki… Tam są wieżyczki… Górą nie przejdziemy raczej. Pozostaje dół, ale czy byłoby coś, co by nam pomogło w tym?
I-2: Kurwa nie wiem. Ty, mam! Patrz!
I-2 wskazuje I-4 na ciemną masę rozrastającą się pod mostem aż do klastra.
I-2: Możemy ich użyć, by dostać się na drugą stronę, bez reakcji tych wieżyczek.
I-4: (Po krótkiej ciszy) Wydają się być wystarczająco duże…
I-2: I z pewnością są wytrzymałe i silne na tyle, by nas utrzymać. Te gówna przebijają się przez skały w przeciągu chwil. Użyjemy tych łuków tutaj, by zejść na dół, a potem użyjemy pozostałej masy jako półki. Dostaniemy się do tych więzów tam i potem użyjemy innych struktur czegoś tego to wspinaczki do tej wyr-
Nagły huk przerywa I-2 wypowiedź. Obaj operatorzy obserwują, jak niezidentyfikowana masa przebija się przez skałę i łukami przebija przez ciasto skalne klastra, wchodząc i wychodząc z niego w przypadkowych miejscach. Dzieję się to przez ok. 10 sekund, po czym obiekty zaprzestają ruch.
I-4: Rozwija się to coraz bardziej…
I-2: Chcą z nami wojny, a nie mogą sobie poradzić z tym?
I-4: Anton… Ty i twój kuzyn nawet nie potrafiliście się pozbyć szczurów z jego gospody. Jesteśmy w stanie wymordować życie na Ziemi osiem razy na raz, a nie potrafimy pozbyć się szczurów z jebanego kurnika. Uznajmy, że działa to na tej samej zasadzie…
I-2: Cóż, przynajmniej możemy tego użyć, by tam się dostać teraz.
I-4: Oby pozwoliło nam to znaleźć tam wyjście…
I-2: I zebrać trochę informacji. Idziemy.
Operatorzy zaczynają powolne zejście przy użyciu struktur pokrytych skałopodobną powłoką. Po zejściu około 5 metrów w dół zaczynają kierować się w stronę pomostu i reszty ciemnych struktur rozrastających się pod nim. Po 5 minutach docierają do struktur pod mostem i zaczynają przedzieranie się do klastra.
I-4: Ło kurwa…
I-2: Nie trać równowagi teraz. Utrzymaj ręce i nogi po równo, niech te rzeczy się nie zginają zbytnio, bo spadniesz.
I-4: Naprawdę? Żem nie pomyślał!
I-2: A zamknij się… Jak z liniami nad rzeczką.
I-4: Ta, ta… Wie- Ty… Słyszysz to?
I-2: Brzmi jak ten pojazd, ale wydaje się szybszy i… zbliża się.
I-2 i I-4 odwracają głowy za siebie, starając się zlokalizować źródło zbliżającego się szumu. Pojazd powietrzny z zawrotną prędkością zbliża się i przelatuje pod operatorami, tworząc przy tym silny przepływ powietrza, który powoduje niekontrolowane kołysanie się mackowatych struktur.
I-4: KURWA!
I-2: Ja pierdolę, ale to było szybkie…
I-4: Myślisz, że to po nas przyleciało?
I-2: Nie wiem, ale chyba nie wraca… Patrz! Leci do góry!
Pojazd zbija się prawie pionowo w górę i chwiejnie zatrzymuje przy rozrastającej masie. Po krótkim metalicznym echu dobiegającym od pojazdu, ten zaczyna ostrzeliwać masę, przy użyciu broni energetycznych.
Pojazd sukcesywnie niszczy kolejne struktury, po czym nagle ze skał wystrzeliwują trzy macki, które prawie chwytają pojazd, który zdążył wykonać unik i odstrzelić dwie z nich. Wtem z góry dobiega huk i zaczynają opadać odłamki skalne, pył oraz niezidentyfikowany dym lub para. Pojazd zostaje przebity pociskiem poruszającym się z dużą prędkością, który niszczy jedno z ramion obiektu, prawdopodobnie uszkadzając po części systemy lotu.
I-4: Kurwa mać…
I-2: Szczury… Chyba szczury uzbrojone w bazooki! Musimy iść dalej, bo zaraz spadniemy tam jak ten pojazd.
I-4: Ta, ta… Masz rację.
I-2: To dajesz, szoruj tymi butami po tych segmentach. Jezu Chryste, ale ciągnie w dół.
I-4: Czego się spodziewałeś? Jesteśmy dziesięć kilometrów pod powierzchnią. Oczywiście, że przyciąganie będzie większe! Nie miałeś fizyki w szkole?
I-2: Wiem, że tym bliżej jądra, tym silniejsze przyciąganie! Nie mam może doktoratu z fizyki, ale to chyba podstawowa wiedza przyrodnicza…
I-4: Powiedz to płaskoziemcom…
I-2: Nie gadaj, tylko idź! Chryste…
Operatorzy pokonują pozostały dystans bez większych problemów, docierając na drugą stronę przepaści. Powoli zaczynają wspinać się po ścianie, przy użyciu rozrastających się ciemnych struktur, a także większych pęknięć w skalnej ścianie.
I-4: Ja pierdolę jak to wysoko…
I-2: Nie marudź tylko-
W tym momencie jedna z wystających struktur, której chwytał się I-2 pęka, wyrzucając agenta z równowagi, o włos nie powodując jego ześlizgnięcia się z półek i spadku w dół.
I-2: KURWA MAĆ!
I-4: Nic ci nie jest?!
I-2: W porządku. Wszystko gra! Prawie zawału dostałem…
I-4: Kurwa nie strasz mnie tak! Nie chcę zostać tu kurwa sam!
I-2: A ja nie chciałbym spaść w tę ciemność…
I-4: To jak wszystko gra to idź… Zaraz mi ręce odpadną!
I-2 kiwa głową i wznawia wspinaczkę. Po kolejnych dwóch minutach wspinania obaj operatorzy docierają do wcześniej zaobserwowanej wyrwy. Otwór prowadzi do pomniejszego tunelu, który powstał prawdopodobnie w wyniku wdzierania się w głąb skał większych struktur ciemnej masy, której przebijające się przez ściany tunelu fragmenty są widoczne. Po lewej stronie co jakiś czas widoczne są inne wyrwy i spękania, prowadzące do nieznanego pomieszczenia, z którego dobija się światło.
Operatorzy spoglądają na siebie przez kilka sekund, po czym zaczynają eksplorować wydrążony tunel, z I-2 na czele. Oboje zatrzymują się przy większej wyrwie, spoglądając na pomieszczenie, przypominające duży tunel, z bliżej nieokreślonymi w funkcji metalicznymi pierścieniami. Gdy operatorzy już mieli kontynuować eksplorację, właz do tunelu zostaje otwarty i do środka wlatuje pojazd przypominający jeden z widzianych wcześniej.
Obiekt powoli zbliża się do pierwszego pierścienia, po czym zatrzymuje się w samym jego środku, unosząc się ok. 20 metrów od jego okręgu. Z pierścienia nagle zaczynają wydobywać się wyładowania elektryczne, które kierują się ku pojazdowi. Kamera I-4 zaczyna odbierać dźwięk szumu, buczenia i rytmicznego dudnienia, które z sekundy na sekundę zaczyna nabierać głośności, a także częstotliwości rytmu. Po ok. 10 sekundach dźwięki nabierają ogłuszającą głośność, po czym pojazd jest wystrzelony dalej w tunel, gdzie kolejne pierścienie utrzymują jego trajektorię i prędkość.
I-4: Widziałeś kiedyś coś takiego?
I-2: Co najwyżej w jakimś filmie albo innym gównie.
I-4: Jak duży może być ten klaster, skoro potrzebują takiego przyspieszenia, by dostać się dalej w jego głąb?
I-2: Nie wiem… ale miejmy nadzieję, że my nie będziemy musieli przejść tego dystansu. Idziemy.
Operatorzy przemierzają tunel przez następne dziesięć minut, po czym nagle się zatrzymują.
I-2: Stój.
I-4: Jezu Chryste co jest? Moje kolana zaraz siądą od chodzenia kucakiem!
I-2: Słyszysz to?
I-4: Szum…
I-2: Nie byle jaki szum… To brzmi jak jakiś przeciąg. Jakby powietrze się tu dobijało.
I-4: Ja tam nie czuję powiewu powietrza…
I-2: Bo nosisz jebany kombinezon, co jest grubszy, niż twoja stara, ty baranie jeden! Wiesz w ogóle, co to znaczy?
I-4: Gdzieś tam musi być wyjście z tej klaustrofobicznej pułapki.
I-2: Dokładnie! Idziemy!
Po upłynięciu następnych 5 minut operatorzy docierają do wyrwy prowadzącej do dużego pomieszczenia z czterema parami filarów po obu stronach pomieszczenia, jednakże 2 z nich zostały zniszczone i przewrócone przez ciemną biomasę rozrastającą się po okolicy. Wnętrze oświetlone jest bladoniebieskim światłem dzięki 5 nieuszkodzonym kryształom, zamocowanym pośrodku pilarów. Na podłodze można zobaczyć liczne zniszczone instancje PL-163 oraz mniej lub bardziej rozłożone ciała niezidentyfikowanych istot, rozkładających się do zaobserwowanej ciemnej biomasy.
I-4: Cóż, kolejne duże pomieszczenie. Świetnie…
I-2: Jak chcesz, to możesz wrócić do tej ciasnoty.
I-4: Nie, dzięki… przyciąganie tu i tak zabija już moje kolana.
I-2: Ta, pamiętaj o zanotowaniu tego w logu audio.
I-4: Tia już się robi…
Podczas gdy I-4 wykonuje wpis audio, I-2 ostrożnie podchodzi do rozkładającej się ciemnej masy, leżącej kilka metrów od jego pozycji. Operator podnosi podłużny przedmiot przypominający pałkę, po czym delikatnie tyka nią wcześniej wspomnianą masę.
I-4 po skończeniu wpisu, podchodzi do I-2, obserwując jego poczynania z masą.
I-4: I jak? Smaczna zupa?
I-2: A spierdalaj. Żebym przez Ciebie głodny się nie zrobił.
I-4: Ile zostało Ci tego jadalnego żelu?
I-2: Ledwo co tam zostało. Z rurki głównie powietrze wsysam… Woda jeszcze jest, ale nie wiem na jak długo. A ty?
I-4: Podobnie. Masz jakiś pomysł, czym to czarne gówno jest?
I-2: Coś biologicznego?
I-4: To mogę nawet ja-
W tym momencie część masy znajdująca się na pałce zaczyna syczeć, po czym zmienia się w przeźroczyste kryształy kwarcu, tworzące szczotkę krystaliczną. I-2 w szoku puszcza pałkę z rąk i oddala się od rozkładającej materii.
I-2: ŁO KURWA!
I-4: Kurwa nie krzycz tak, bo cię usłyszą.
I-2: Sorry, ale ja pierdolę, tego się nie spodziewałem…
I-4: Jakiś pomysł czemu tak to zrobiło?
I-2: A bo ja wiem?! Nie jestem biologiem. Nigdy czegoś takiego nie widziałem.
I-4: Mhm. Ja również. Co tu się kurwa odpierdala?
I-2: Nie wiem. Musimy iść dalej. Uh… może uda się tu znaleźć drogę na górę?
I-4: Na pewno mają jakieś połączenie…
Operatorzy przemierzają obszar, idąc przed siebie wzdłuż dłuższej ściany pomieszczenia. Po krótkim obchodzie znajdują szyb ze świetlistym kręgiem oraz niewielkim panelem z umieszczonym w nim kryształem.
I-2: Co to jest?
I-4: Nie wiem, ale zdaje się iść w górę?
I-2: Chyba? Może jakaś winda?
I-4: Użyjemy tego?
I-2: No… Chodź. Tym razem ja dotykam kryształ.
I-4: A co jeśli dostaniemy się gdzieś, otoczeni przez te stwory?
I-2: To mam nadzieję na szybką i bezbolesną śmierć.
I-4: Dość casualowo podchodzisz do tego!
I-2: Jeśli będziemy teraz rozmyślać nad wszystkim, a nie działać, to tu umrzemy tak czy siak. Zatem… idziesz czy nie?
I-4: (Wzdycha) Idę.
Operatorzy wchodzą do okręgu i I-2 wyciąga rękę ku panelowi, zatrzymując dłoń przed kryształem.
I-2: O-okej… W górę. Muszę tylko myśleć o tym, by to poszło w górę, nie?
I-4: Może? Cholera wie…
I-2: Już to robiłeś.
I-4: Tak i mówiłem ci, że to nie jest takie łatwe do zrozumienia czy wytłumaczenia. Po prostu myśl o uruchomieniu tego czegoś…
I-2: Okej, okej… Raz kozie śmierć!
I-2 impulsywnie przykłada dłoń do kryształu.
I-4: W sumie to, co ma nas zabrać na górę?
I-2 zaczyna skomleć z bólu i uginać swoje kolana. Obiekt po krótkim buczeniu trwającym sekundę uwalnia impuls. Ręka I-2 zostaje odrzucona od panelu przez kryształ i w okręgu rozchodzi się dudnięcie, po którym operatorzy nagle zaczynają się przemieszczać wzwyż. I-4 spogląda pod siebie, widząc pod swoimi nogami platformę z niezidentyfikowanej, świecącej materii.
I-4: Kurwa! Czy my stoimy na świetle?!
I-2: Ugh… co? Uh… może? Nie wiem. Łeb mi pęka.
I-4: Teraz wiesz, jak ja się czułem?
I-2: Chyba tak.
Po około 2 minutach wznoszenia się operatorzy trafiają do kolejnej krypty, która zdaje się większa od poprzedniej. I-2 szybko lokalizuje możliwe wyjście na pobliskiej ścianie, w formie wyrwy podobnej do tej, którą się dostali do klastra.
I-2: Rób log i idziemy.
I-4 kiwa głową, po czym po stworzeniu logu audio, wraz z I-2 przechodzi do tunelu na tyle szerokiego i dużego, by móc pomieścić obu mężczyzn.
I-4: To raczej nie robota jeden sześć trzy, nie?
I-2: Wątpię. Może jakieś zwierzę?
I-4: Albo te czarne gówna.
I-2: Ta to chyba najbardziej prawdopodobna opcja… Idziemy tędy?
I-4: Nie jestem pewny… nie wiemy, gdzie to prowadzi. Co, jeżeli ciągnie się to kilometrami?
I-2: A co jeżeli ten klaster ciągnie się kilometrami i najbliższe wyjście na powierzchnię jest trzydzieści klików stąd?
I-4: Mamy większe szanse znalezienia wyjścia jednak w jakimś sektorze klastra.
I-2: Tak samo większe szanse spotkania tych skalnych gówien.
I-4: Sam chciałeś tu przyjść…
I-2: Heh… dobra. Spróbujmy znaleźć wyjście w obrębie struktur klastra…
Operatorzy wychodzą z tunelu, po czym zaczynają szukać wyjścia z pomieszczenia do innych segmentów klastra. Mężczyźni po upłynięciu 30 minut chodzenia przed siebie, w bezowocnych próbach znalezienia wyjścia, siadają pod jednym z filarów, by odpocząć.
I-4: Ja pierdolę, na chuj im tak duże pomieszczenia?
I-2: Nie wiem… Jakąś funkcję musi mieć. Może po prostu czegoś nie widzimy bądź nie rozumiemy.
Po 5 minutach odpoczynku operatorzy wznawiają przechodzenie przez pomieszczenie, docierając po kilku minutach do jego końca, gdzie widoczne są dużych rozmiarów wrota z niewielkim panelem po lewej. I-4 spogląda na I-2, który kiwa głową i dotyka panelu, który natychmiastowo kopie prądem I-2.
Wrota wydają metaliczny zgrzyt, po czym po krótkiej pracy mechanizmu na nich, otwierają się wszerz do następnego pomieszczenia. Owo pomieszczenie wygląda podobnie do poprzedniego, poza licznymi niezidentyfikowanymi skrzyniami, spomiędzy których segmentów wydostaje się blade pomarańczowe światło. Skrzynie ułożone są w stosy dochodzące do sufitu, który według szacowań może mieć nawet 30 metrów wysokości.
Operatorzy idą środkowym korytarzem pośród skrzyń, zaglądając do pomniejszych alejek między stosami, a także przyglądając się dolnym partiom skrzyń. I-4 dokonuje szybkiego logu, starając się rozszyfrować znaczenie skrzyń.
I-2: Ile tego jest?
I-4: Kurwa nie wiem. Jeśli całe pomieszczenie jest nimi wypełnione…
I-2: To oznacza, że jest ich w chuj dużo. Ja pierdolę… Wiesz, co to oznacza?
I-4: Że mają dużo chuj wie czego?
I-2: Tak, ale jeszcze coś innego. Poprzedni pokój też pewnie służył jako… magazyn. Był pusty. Co, jeśli był tak samo wypełniony, ale potem go wyładowali.
I-4: Na kij im tyle tego gówna? Jakieś paliwo?
I-2: Nie wiem, ale jeśli wyczyścili cały taki jeden magazyn to nie świadczy o niczym dobrym…
I-4: Kurwa… Musimy znaleźć stąd wyjście.
I-2: Jak najszybciej. W ogóle jedno mnie zastanawia.
I-4: Co?
I-2: Czemu nie ma tu jakiś lepszych zabezpieczeń? Od tak ich system pozwolił nam na skorzystanie z tej… windy…
I-4: A czemu mieliby? Jesteśmy kilka kilometrów pod ziemią. Temperatura w tym pomieszczeniu waha się między sześćdziesięcioma a siedemdziesięcioma stopniami Celsjusza. Powietrze jest praktycznie przesycone tlenem, którego ilość jest trująca dla naszych organizmów. Dodatkowo normalne wejście do klastra było chronione przez kilka zestawów wieżyczek, a także latały te całe samoloty swojego rodzaju… Gdyby nie to czarne gówno, to byśmy tu nie weszli. Wejście tutaj, to jak wejście do wieżowca wypełnionego gazem musztardowym przez szybę na 12 piętrze, bez jakichkolwiek narzędzi, mając na karku F-16 albo Su-35.
I-2: Ta… masz rację. Nie spodziewali się dwóch debili w specjalnych kombinezonach, szukających wyjścia i węszących jakichkolwiek informacji.
I-4: Dokładnie.
Operatorzy idą dalej, docierając do końca pomieszczenia po około 40 minutach drogi. Gdy mają otwierać wrota, te samoistnie zaczynają się otwierać. Operatorzy prewencyjnie chowają się przed możliwym zagrożeniem.
Z otworzonego przejścia wychodzą dwie instancje SCP-PL-163, jeden duży dron unoszący się kilka metrów nad ziemią oraz jedna większa instancja formą przypominająca arachnida rzędu tępoodwokłowców. Obiekty przechodzą kilka metrów, zatrzymując się przy jednym ze stosów skrzyń. Dron wznosi się na ku szczytowi grupki, po czym rozkłada ramiona i łapie nimi jedno z opakowań. Dron ostrożnie zniża swój pułap, odkładając skrzynię na plecach drugiej instancji. Podmioty wykonują tą czynność kilkakrotnie.
I-2 zauważa, że drzwi pozostają otwarte i po daniu sygnału I-4, oboje przechodzą przez nie po cichu, nie będąc zauważonym przez instancje SCP-PL-163. Operatorzy przechodzą szybko przez niewielką sieć dużych korytarzy, po czym docierają do wyjścia prowadzącego do bardziej otwartego obszaru.
Operatorzy zdają się znajdować na szerokiej półce. Poniżej i nad nimi widoczne są inne półki ciągnące się po całej długości ściany, z różnymi przejściami co ok. 20 metrów. Wnętrze pomieszczenia wypełnione jest licznymi walcowatymi obiektami, które według szacowań mogą mieć nawet 15 metrów wysokości i 5 metrów w średnicy.
Pomiędzy walcami rozciągają się różnej wielkości kanały, z których 4 największe wychodzą promieniście od środka aż do końca podłogi, gdzie to idą dalej wewnątrz ściany. Wspomniane kanały wypełnione są nieznaną cieczą, oddającą do atmosfery gęste opary, najprawdopodobniej świadcząc o bardzo niskiej lub wysokiej temperaturze płynu.
Walce zdają się przechwytywać bądź tworzyć i oddawać wyładowania elektryczne, które z wyraźnym trzaskiem przeskakują między jednym obiektem a drugim. I-4 szybko loguje opis pomieszczenia, po czym zwraca się do I-2.
I-4: Co to jest?
I-2: Elektrownia? Tranzystor może?
I-4: Hm… temperatura jest tu trochę niższa niż tam.
I-2: Ta… tylko czterdzieści stopni. Myślisz, że to przez tę parę?
I-4: Może? Ciekły azot?
I-2: Uh… możliwe. Dobra, pójdźmy gdzieś, póki nie ma tu gdzieś tych istot.
Operatorzy wznawiają eksplorację, kierując się w prawo od siebie. Przechodzą kilkanaście metrów, dochodząc do sąsiedniej ściany pomieszczenia, po czym kierują się do drugich od kąta drzwi, znajdujących się 40 metrów od operatorów.
I-4 dotyka panelu i po natychmiastowym kopnięciu prądem, masywne drzwi się otwierają, ukazując przed operatorami długi, kiepsko oświetlony korytarz, na którego końcu widoczne jest jasne światło. Operatorzy zaczynają przemierzać tunel, kierując się w stronę jasnego punktu.
Po 15 minutach chodzenia udaje im się dotrzeć do kolejnego dużego, podłużnego pomieszczenia, które jest pusty. Na parterze oraz na poszczególnych wysokościach widoczne są duże wejścia do tuneli, podobnych do tego, który operatorzy widzieli, wchodząc do klastra. Rozmiar pomieszczenia szacowany jest na 500 metrów długości i 200 metrów szerokości.
Obecne są inne piętra poniżej i na górze, które są szersze niż te w poprzednim pokoju. Część z pięter jest zniszczonych i zawalonych. Pod jednym z filarów, utrzymujących wyższe piętro, leżą niezidentyfikowane zwłoki podobne do wcześniej spotkanej ciemnej biomasy. Zwłoki rozkładają się do wymieszanej ciemnej masy, porastającą filar. Ta sama biomasa widoczna jest w postaci różnej wielkości łuków na suficie.
I-4 dokonuje logu, po czym wraz z I-2 kontynuują chód. Po minucie drogi, operatorzy się zatrzymują w wyniku głośnego trzasku i dudnięcia na wyższym piętrze. Słyszalne są odgłosy kroków zbliżających się do pozycji operatorów.
Operatorzy zaczynają szybkim tempem przemieszczać się jak najciszej, pokonując kolejne metry, podczas gdy kroki powyżej zdają się podążać za nimi. Wtem za nimi dochodzi dźwięk otwieranych drzwi oraz ciężkie kroki.
Oboje się odwracają i w ostatniej chwili chowają za powalonym filarem przed dwoma masywnymi humanoidalnymi instancjami SCP-PL-163. Obie istoty rozdzielają się, idąc w przeciwne strony w ramach patrolowania obszaru. I-2 oraz I-4 sprawnie przemieszczają się między filarami oraz gruzem z wyższego piętra, unikając zauważenia przez istotę, która przemieszcza się między filarami.
Pomimo wysiłków operatorów, instancja dogania ich, zmuszając operatorów do desperackiego schowania się za przypominającymi fragmentami murku skałami. Kiedy byt przechodzi między operatorami, ta zdaje się ich niezauważać, do czasu, gdy I-4 zrzuca niechcący niewielki odłamek na podłogę, tworząc hałas. Ten przyciąga uwagę instancji, która nagle odwraca się ku I-4. Operator wyciąga rękę ku istocie, błagając o życie, gdy ta wycelowuje w niego ze swojej broni zamontowanej na ramieniu.
Zanim jednak zostaje oddany strzał, słyszany jest nagły zryw I-2 na równe nogi. Byt odwraca się ku I-2, który zdaje się trzymać gotową do rzucenia dużą skałę.
I-2: PUK PUK! ŻRYJ KA-
Okrzyk operatora zostaje przerwany przez serię trzech wystrzałów z broni drugiego ramienia istoty. Ciało I-2 zostaje zamienione w usmażoną papkę, zostawiając resztki ciała i kombinezonu rozrzucone po okolicy o średnicy 3 metrów.
I-4 jąka z przerażenia i gdy byt odwraca się ku niemu, ten kuli swoje ciało, szykując się na śmierć, modląc się do Boga.
Nagle z góry dobiega tupnięcie, po czym w tle słyszana jest seria z barkowej wyrzutni istoty, podobnej do tej, którą spotkali w tunelach. Następnie słyszany jest huk pękania skał, spadających na niższe partie pomieszczenia.
I-4 odwraca się za siebie. Po bycie nie ma śladu, poza zniszczonym filarem i barierką. Druga instancja dobiega na miejsce, po czym przeskakuje barierkę w dół tam, gdzie prawdopodobnie spadła inna instancja.
Słyszane są dźwięki wystrzałów i walki. W wyniku emocji i stresu operator traci przytomność.
Koniec logu.
Data: 21.07.2018
Miejsce: Klaster SCP-PL-163
Obecni członkowie: Operator MFO Ipsilon-4 “Nowi sąsiedzi” (I-4)
Cel: –
Początek logu
Obraz wideo pokazuje leżącego pośród gruzu I-4. Słychać jego lekkie pojękiwania i łkanie, które jest tłumione przez kombinezon. Nie słychać innych dźwięków, poza padającym na podłogę gruzem od czasu do czasu.
Operator leży tak przez ok. 5 minut, zanim do życia nie przywraca go dźwięk naruszonego gruzu. I-4 odwraca się do wyrwy wyższego piętra, którego zawalona część tworzy rampę. Kamera uchwyca niezidentyfikowany obiekt chowający się przed wzrokiem I-4. Z góry słychać dźwięki kroków, a następnie kruszonej skały, po czym dźwięki cichną, pozostawiając operatora w ciszy.
I-4 po kilku sekundach decyduje się podnieść i powoli podchodzi do resztek I-2 leżących na ziemi. Operator nagle opiera się o większy kawałek oderwanej skały, ciężko oddychając i ledwo utrzymując się na nogach.
I-4: (Lekkie popłakiwanie) Chyba zaraz zwymiotuję… Dlaczego po mnie nie przyszły? Czemu on, a nie ja…
Wtem z prawej I-4 dochodzi donośny mechaniczny ryk dochodzący z jednego z niższych tuneli. Operator powoli podchodzi do barierki, kierując wzrok na niższe piętra. Z naprzeciwległego tunelu 4 piętra niżej powoli wylatuje pojazd powietrzny, który przy mechanicznych echach i rykach podnosi pułap, po dotarciu na środek pomieszczenia. Obiekt zaczyna powoli obracać się wokół swojej osi, kierując przód ku pozycji I-4.
Podmiot powoli wzlatuje nad piętro, na którym znajduje się operator, ignorując go, po czym wlatuje do tunelu dwa kolejne piętra wyżej.
Operator jeszcze przez chwilę wpatruje się w jeden punkt, zanim obniża wzrok na dół.
I-4: Ok… Anton nie żyje, a ja jestem gdzieś w tym przeklętym klastrze… Kurwa. Co ja powiem jego żonie? Wybacz mi Marlena, ale Anton kopnął w kalendarz w trakcie pracy… Tyle z niego zostało co nic, zatem nie będzie ciała do pochowania. (Westchnienie) Szlag… I co ja teraz zrobię, co Anton? Mam sam tak błądzić po tych tunelach i w chuj dużych pomieszczeniach? Mam sam się mierzyć z tymi zmechanizowanymi bestiami?
I-4 wychyla się bardziej za uszkodzonym fragmentem barierki, wpatrując się w parter znajdujący się ok. 300 metrów pod nim. Operator następnie wchodzi na ów fragment, wciąż patrząc w dół.
I-4: (Nierównomierne wdechy i wydechy) Kurwa… Czy ja naprawdę rozważam samobójstwo? Kurwa, kurwa, kurwa… Ok. Jeden krok i po wszystkim. Jeden krok i będę wolny. Wolny od tego miejsca. Wolny od tych kurew…
Dalsze słowa nie są niczym więcej, niż niezrozumiałym mamrotaniem. Operator stoi jeszcze przez minutę z rozłożonymi rękoma, nadal wpatrując się w głębie pomieszczenia.
I-4: Kurwa nie!
Operator nagle zeskakuje z barierki w tył, po czym pada na kolana, opierając się ramionami o skalne ciasto przed nim.
I-4: (Płacz) Nie. Nie mogę się ot, tak poddać… On poświęcił życie dla mnie, a ja co?! Skuliłem się bardziej, czekając na śmierć, a kiedy ta nie przyszła po mnie, to sam chciałem się z nią spotkać! Przepraszam Anton…
I-4 przez 4 minuty dochodzi do siebie, po czym wstaje na nogi i kieruje wzrok ku rampie. Operator zaczyna się wspinać po niej na wysokość około 20 metrów, zanim dotarł na wyższą partię pomieszczenia. I-4 rozgląda się po okolicy, która zgoła przypomina to, co można było zobaczyć piętro niżej. Jednakże bardziej wyraźna jest tu obecność ciemnej biomasy rozrastającej się po podłodze, filarach i suficie.
I-4 idzie w głąb piętra, starając się dojść do ściany. Po kilku minutach operatorowi udaje się dotrzeć do ściany, po czym zaczyna iść wzdłuż niej, szukając drzwi. Po minutach bezowocnych poszukiwań I-4 dociera do tunelu transportowego, który odcina mu dalszą drogę. Operator lokalizuje panel znajdujący się ok. dwudziestu metrów od niego, po czym podchodzi do niego i dotyka kryształu.
Po szybkim kopnięciu prądem panel wysuwa z obu stron przejścia mechaniczne, rozsuwane ramiona, bądź belki, które łączą się na środku drogi. Następnie między mechanicznymi elementami tworzy się świetlista droga, tworząc pomost między platformami.
I-4 bez chwili zastanowienia przechodzi przez pomost i dociera na drugą stronę. Kiedy operator schodzi z przejścia, światło zanika, a mechaniczne elementy składają się i chowają w podłożu.
I-4 kontynuuje poszukiwanie drzwi, które po kilku następnych minutach okazują się być sukcesem. Operator otwiera drzwi, po czym wchodzi do korytarza, który prowadzi go do pomniejszego pomieszczenia, z odnogami naprzeciwko oraz w lewo. Operator kieruje się w lewo, docierając do kolejnego podobnego pomieszczenia z dodatkową odnogą w prawo, do której kieruje się I-4. Po przejściu zakręcającego się tunelu I-4 dociera do kolejnych wrót. Te otwierając się ukazują kolejne duże pomieszczenie, w którym światła chwilowo są zgaszone.
Operator wyciąga i włącza swoją latarkę, po czym kieruje się przed siebie. I-4 wydaje krzyk i odskakuje do tyłu, gdy snop światła natrafia na instancję SCP-PL-163. Ta jednak nie reaguje, stojąc w miejscu. Dalsza inspekcja światłem pokazuje kolejne, stojące w miejscu instancje SCP-PL-163. Operator odwracając się za siebie, widzi kolejne humanoidalne formy, podobne do spotkanych wcześniej w tunelu i w poprzednim pomieszczeniu.
Wszystkie formy brakują przedniej płyty piersiowej, chroniącej rdzeń, który nie jest obecny. Dalsze rozglądanie się ujawnia, że obiekty stoją rzędami w zgromadzeniu, oraz to, że nad tymi na ziemi są kolejne zawieszone mechanicznymi ramionami nad niższymi rzędami. Z obrazu I-4 można sugerować, iż ugrupowania składają się z 40 rzędów mających po 20 osobników w każdym. Stwierdzono również minimalne występowanie pięciu serii obiektów zawieszonych przy użyciu ramion.
Operator idzie dalej w głąb pomieszczenia, przeskakując co chwila światłem z jednej instancji SCP-PL-163 na inną. Gdy operator znajduje się w połowie komory, światła nagle się zapalają, a z oddali słuchać mechaniczny trzask wrót. Operator chowa się pośród pobliskich rzędów nieaktywnych form, starając się wypatrzeć obiekty, które weszły do środka. Po kilkunastu minutach I-4 nawiązuje kontakt wzrokowy z aktywnymi instancjami SCP-PL-163.
Jedna instancja przypominająca wcześniej widzianego arachnida, dwie instancje dużych humanoidalnych form, a także dziesiątki pomniejszych dronów. Obiekty podchodzą do jednej grupy nieaktywnych form SCP-PL-163. Drony zaczynają jeden po drugim brać z pleców arachnida przewożone na nim rdzenie, które montują w klatkach piersiowych nieaktywnych instancji, po czym podłączają je do reszty ciała. Po zakończeniu podłączania rdzeni do podmiotów, te są spryskane niezidentyfikowaną cieczą, która jest wchłonięta przez ciało.
Obiekty zaczynają odchodzić od grupy, wracając tam skąd przybyły. Po około minucie wszystkie nieaktywne instancje dokonują aktywacji i zaczynają podążać za dronem, który kieruje je na prawo od miejsca, do którego poszły wcześniejsze obiekty.
I-4 ukrywa się wśród nieaktywnych form przez jeszcze kilka minut, po czym ostrożnie wychodzi z ukrycia i kieruje się na lewo skąd przybyły drony. Operator w dwadzieścia minut dochodzi do wrót do kolejnego, podobnego w funkcji i rozmiarze do poprzedniego.
Przebycie całego pomieszczenia zajmuje mu ok. godziny, zanim dociera do kolejnych wrót, prowadzących do kolejnej podobnej komory. Po otwarciu wrota ukazują kolejne podobne pomieszczenie, jednakże w odróżnieniu od poprzednich, jest kompletnie pusty.
Operator zaczyna przemierzać pustą przestrzeń, zatrzymując się po pół godzinach marszu na środku pomieszczenia, spoglądając na wyjście po swojej prawej.
I-4: (Głośne, nieregularne oddechy) Kurwa… Ile mogą mieć jeszcze tych pieprzonych magazynów, czy tam koszar… Tamte stwory z tymi kulami szły w tym kierunku… Zatem może tam jest co innego… Oby jakieś wyjście na górę… Proszę, niech to będzie wyjście na górę!
Operator zaczyna kierować się ku wrotom. W pewnym momencie za jednym z filarów zauważa zniszczonego drona leżącego na ziemi, z licznymi ciemnymi odrostami niezidentyfikowanej biomasy. I-4 mija drona bez głębszej inspekcji zniszczonej jednostki.
Po kolejnej półgodzinie dochodzi on do wrót, które otwierają mu przejście do kolejnej sieci korytarzy i pomniejszych węzłów łącznikowych. I-4 przemierza korytarze przez około półtorej godziny, zanim dociera do większej komory. Pomieszczenie zdaje się być zbudowane na bazie trapezu, z dużą platformą na środku, do której prowadzi deptak wyniesiony nad podłogą zalaną cieczą wydającą opary.
I-4 powoli podchodzi do platformy, po czym ostrożnie wchodzi w jej obręb, wyznaczony odcięciem od paneli. Operator zatrzymuje się na środku platformy, po czym zaczyna rozglądać się dookoła siebie. Po chwili w podłodze otwiera się niewielki właz, przez który wylatuje kryształ unoszący się na wysokość brzucha operatora. I-4 z niewielkim wahaniem dotyka obiekt, który jak pozostałe mu podobne, razi operatora wyładowaniem elektrycznym.
Wytwarza się trzask i po silnym drgnieniu, platforma zaczyna przemieszczać się ku górze, otwierając przejście w suficie. Po 5 minutach podróży platforma dociera do swojego celu, jakim jest kolejny to węzeł łącznikowy, od którego odchodzą trzy tunele.
I-4 kieruje się w tunel naprzeciw niego. Po dwudziestu minutach chodu, operator dociera do średniej wielkości pomieszczenia z licznymi ekranami i panelami, w których znajdują się licznie kryształy. Uwagę operatora przykuwa wyrwa duża na tyle, by móc się przez nią przecisnąć. I-4 kieruje światło swojej latarki ku jej wnętrzu, odkrywając wydrążony tunel, oraz jedną dużą ciemną strukturę, przebijającą okoliczne ciasto skalne.
Wtem słychać zza operatora trzask otwieranych wrót. Operator szybko przeciska się przez wyrwę, po czym wyłącza światło latarki i zaczyna przyglądać się pomieszczeniu z ukrycia. Do środka komory wchodzi kilka wysokich humanoidalnych instancji SCP-PL-163, o długich ramionach i niezbyt mobilnym tułowiu. Obiekty zaczynają pracować nad czymś przy pomocy urządzeń. Liczne symbole oraz inne znaki pojawiają się i znikają na holograficznych ekranach, prawdopodobnie będące odpowiednikiem języka pisemnego SCP-PL-163.
Nagle jedna instancja odwraca się ku wyrwie, zmuszając operatora do ukrycia się. Z pomieszczenia słychać odgłos zbliżających się kroków oraz widoczny jest zwiększający się cień zasłaniający światło. Przez szparę przedostaje się skalne przedramię obiektu, który wypuszcza spomiędzy chwytników dwie niewielkie kulki, które zaczynają się unosić w powietrzu. Instancja cofa swoją rękę do środka, po czym słychać oddalające się kroki. Operator zaczyna powoli oddalać się od wyrwy, w pozycji leżącej, by wytworzyć jak najmniej hałasu. Wtem słychać cichy elektroniczny mruk dochodzący zza I-4. Ten lekko odwraca za siebie głowę w stronę niewielkich dronów, które zaczynają świetlną siecią skanować tunel i przemieszczać się w dwie przeciwne strony. Operator pozostaje w bezruchu, gdy obiekt przelatuje nad nim i leci dalej, bez zwracania uwagi na niego.
I-4 pozostaje w bezruchu jeszcze minutę, po czym decyduje się szybko wrócić, by zerknąć ponownie do pomieszczenia. Jeden z ekranów teraz ukazuje generowany model tuneli, dzięki skanom wytwarzanym przez drony. Instancja PL-163 przygląda się skanom, naprawiając to ubytki i niedociągłości skanów, po czym przyłącza generowaną mapę, do większej mapy sieci tuneli z zaznaczonymi punktami o nieznanym przeznaczeniu.
Po chwili operator ponownie wznawia przemierzanie ciemnego tunelu.
I-4: Moje kolana poczują to za kilka lat…
Po 5 minutach I-4 dociera do punktu, z którego odchodzą dwa pomniejsze tunele w górę. Operator wchodzi do prawego tunelu, wspinając się na dość łagodnym stopniu. Po kolejnych kilku minutach chodzenia dociera on do kolejnej wyrwy prowadzącej do lekko podniszczonego przez biomasę korytarza. Z niewielkim trudem operator przeciskuje się przez szparę, po czym kieruje się do pobliskich drzwi.
Po ich otworzeniu I-4 znajduje siebie w dużym pomieszczeniu, z jedną dużą gładką ścianą po jednej stronie oraz kolistym wywyższeniu, otoczonym niezidentyfikowanym sprzętem elektronicznym.
Operator powoli wchodzi na wywyższenie, rozglądając się po ekranach urządzeń. Wzrok operatora zatrzymuje się na krysztale, ku któremu wyciąga rękę. Po kolejnym wyładowaniu, wokół operatora pojawia się holograficzne przedstawienie Ziemi. Po kilku sekundach pojawiają się różnej wielkości punkty koloru pomarańczowego, które znajdują się w określonych zbiorach na całej powierzchni hologramu.

Obraz z kamery I-4
I-4 zaczyna mocno dyszeć, wpadając w lekką panikę, wycofując się z platformy, nadal przyglądając się hologramowi.
I-4: Nie, nie, nie… T-To nie może być prawda! A co jeśli… Boże dopomóż nam.
Operator cofa się jeszcze kilka kroków, uderzając na końcu w dużą ścianę, która zaczyna wydawać dźwięk mechanicznego buczenia, po czym falowo pomniejsze heksagonalne płytki ściany się załączają, ukazując widok na pomieszczenie za ścianą lub gdzieś w obrębie klastra.
Owo pomieszczenie jest największym pomieszczeniem zaobserwowanym do tej pory przez operatora. Granice ścian pomieszczenia nie są widoczne i obecnie szacowane jest, że komora może mieć powierzchnię przekraczającą nawet 900 km2. Wewnątrz komory widoczne są niezliczone instancje SCP-PL-163 oraz pojazdy stojące w formacjach bądź przemieszczających się gdzieś w obrębie komory. W powietrzu lecą formacje powietrznych instancji, które tak samo, jak lądowe instancje albo się przemieszczają w nieznane miejsce docelowe, bądź dokują na platformach przy suficie.
Nagle z dołu wychodzi masywnych rozmiarów instancja o formie arachidowej, która bez większego wysiłku wspina się wyżej na sufit, po czym przechodzi po nim do najbliższej platformy.
Obecnie oszacowana liczba wszystkich instancji widocznych na nagraniu wyznaczona jest w granicach od 5 do 12 milionów.
I-4 pada na kolana, cicho popłakując.
I-4: Żołnierze. Te wszystkie stwory to… to żołnierze… Gotowi na wzniecenie wojny całej ludzkości. Wiecznie głodny ogień nie do ugaszenia… Ciemne niebo zasłonięte przez samoloty, ziemia dudniąca od marszu żołnierzy, miasta zrównane z ziemią w ciągu chwil przez ich artylerię… Teraz rozumiem tą wizję… Ale dlaczego? Dlaczego mi to pokazaliście? To jakaś popierdolona wersja litości? Litość w formie wiedzy, co na nas czeka?!
Nagle zza operatora otwierają się dwie pary drzwi, przez które wchodzą do pomieszczenia uzbrojone duże instancje należące do kasty wojowników. Obiekty okrążają wywyższenie, wpatrując się w I-4. Ten zbiera się do desperackiej ucieczki przez inne drzwi w stronę korytarza, z którego przybył. Podmioty oddają serię w operatora, ten jednak cudem minięty zostaje przez pociski.
I-4 wbiega do korytarza, po czym przeciska się przez wyrwę. Za nim słychać podbiegające instancje, które oddają serie w szparę, powodując eksplozję fragmentów masy skalnej. Operator szybkim tempem ucieka tunelem, jednakże po krótkim czasie pada z wyczerpania.
Dalszy obraz pokazuje, jak coś zaczyna ciągnąć przez tunele I-4. Po pół godzinie niezidentyfikowany obiekt przeciąga operatora przez jedno z pomieszczeń klastra, po czym umieszcza go w tunelu podobnym do tego, którym operatorzy dotarli głębiej pod ziemię.
Nieprzytomny I-4 jest transportowany przez ok. godzinę, zanim dociera do drugiego końca tunelu. Po kolejnej godzinie operator odzyskuje przytomność z widocznym zdezorientowaniem w swojej pozycji.
Po chwili wstaje z wysiłkiem, następnie przemierzając sieć tuneli. Po kolejnych dwóch godzinach operator znajduje niewielkie przejście prowadzące do niewielkiego systemu jaskiń. I-4 po pół godzinach w końcu wydostaje się na powierzchnię. Dookoła słychać dźwięki samochodów, a nad koronami drzew rozpościerają się ludzkie wieżowce.
I-4: TUTAJ?! WYSŁALI MNIE TUTAJ?!
Koniec logu.
Zakończenie: Sygnał GPS I-4 został odebrany z dnia 21.07 na 22.07 przez zespół kompleksu eksploracyjnego. Pozycja została wyznaczona na Central Park w Nowym Jorku. Poinformowano dyrektora najbliższej placówki o zajściu, po czym operator został przechwycony przez wysłany zespół ratunkowy.
I-4 w trakcie badań wykazywał skrajne zmęczenie, odwodnienie oraz prawdopodobną psychozę spowodowaną przez wytworzoną klaustrofobię. Po ustabilizowaniu i wstępnym rozpoczęciu leczenia, operator został wysłany z powrotem do Polski, gdzie przez 6 miesięcy spędził w Strefie PL-22.
INCYDENTY
-
- _
Poniżej zamieszczone zostało sprawozdanie napisane przez pruskich i ruskich agentów Fundacji wysłanych na Syberię. Powodem tegoż był incydent, podczas którego na przestrzeni wielu setek kilometrów usłyszany został huk eksplozji, wykryto silny wstrząs oraz doświadczono zjawiska "białej nocy"6. Później owo wydarzenie zostało określone jako "Katastrofa Tunguska".
Sprawozdanie w sprawie incydentu Tunguska-alfa-1
dnia 20.07.1908
Dnia 16.07.1908 roku nasz zespół dotarł do wyznaczonego miejsca i rozpoczął doszukiwanie przyczyny zaistniałego zajścia. Pomimo trudności podróży, nasz zespół w dość szybkim czasie dotarł na miejsce. W trakcie podróży wykorzystaliśmy okazję i daliśmy Dmitrijowi oraz Saszy na dopytanie się rdzennej ludności zamieszkującej okolicę zdarzenia o szczegóły zajścia. Większość odpowiadała tak samo, "Nic tylko ciemność i nagle wielki huk i kula ognia i dymu wzbijająca się w powietrze" cytując jednego z pytanych.
Stwierdziliśmy również występowanie w okolicy pomniejszych społeczności sarkickich, a także jedno wyznające Zepsutego Boga. Ich również staraliśmy się zapytać o zdarzenie, jednakże od pierwszych jedynie usłyszeliśmy o gniewie bogów, a drudzy wymijająco tłumaczyli zajście.
Po dotarciu do epicentrum rzekomej eksplozji zaznaliśmy widoku, który zaparł nam dech w piersiach. Przez wiele kilometrów napotykaliśmy powalone drzewa. Tym bliżej źródła eksplozji, tym więcej ich było, a potem plama pozbawiona jakiejkolwiek roślinności otoczona wcześniej wspomnianymi drzewami. Zaiste można tu mówić o eksplozji o dużej sile.
Zdjęcie wykonane przez agentów
Jednakże poszukiwania źródła okazały się bezowocne. Nie było żadnych resztek lub innych fizycznych śladów, które mogły zostać pozostawione przez źródło tego zdarzenia. Jedynymi śladami, jakie odkryliśmy były odciski ludzkich stóp, jednakże powstały one po eksplozji i prowadzą do środka epicentrum oraz na zewnątrz.
To oznacza, że coś mogło znajdować się w środku tego okręgu, jednakże zostało zabrane. Najpewniej przez którąś rdzenną społeczność nieanomalną lub którąś z sarkickich, bądź od Zepsutego Boga. Będzie to wymagało dalszego śledztwa.
Ze względu na brak jakichkolwiek dowodów fizycznych istnienia obiektu, anomalnego bądź nie, zgodnie z zespołem stwierdzamy, iż fabrykacja i podanie fałszywego powodu katastrofy odbędzie się niewielkim kosztem.
-
- _
Początek logu
N: Wiesz, jak bardzo ryzykuję przychodząc tu i dając Ci ten o to artefakt?
PKF-1: Cóż, znając waszą wiarę i to jak uporczywie nakłaniacie nas do oddania wam “ciała” swojego boga, to sądzę, że nawet życiem. Jednakże według profesora Majószki, to, cokolwiek to jest, jest istotne do badań nad jednym z obiektów przypisanych do niego. SCP-PL-163, jeśli dobrze zrozumiałem?
N: Tak. Możemy się widzieć jako wrogowie, antagoniści naszych historii, ale teraz wszyscy jesteśmy zagrożeni i wciągnięci w tę wojnę. Na razie nas kąsają, ale nie wiemy, kiedy pokażą swoje prawdziwe szczęki.
PKF-1: I ten obiekt twojego świętokradztwa to… (odgłos kładzenia czegoś na stole) Co to jest?
N: Coś, co nigdy nie powinno zostać odkopane… a zwłaszcza uznane za ciało wszechpotężnego Mekhane!
PKF-1: Do rzeczy.
N: Kojarzysz może incydent nad Tunguską?
PKF-1: Niezidentyfikowany obiekt stworzył eksplozję nad Syberią. Ogólnie znaną teorię, popieraną z pewnych powodów przez nas, jest to, że był to meteor. Aczkolwiek coś mi mówi, że w końcu poznam odpowiedź na coś, co badaliśmy od tych stu lat…
N: Twoja odpowiedź jest przed tobą.
PKF-1: To spowodowało ten incydent sto lat temu?
N: Tak. Wszystko to w wyniku naszej głupoty…
PKF-1: Jak to odkryliście?
N: Znaleziono to pod ziemią. W jakiś tunelach i komorach wywierconych w skale. Kilku naszych braci w wierze zobaczyło to i uznali za serce Mekhane. Zatem wzięli to i zaczęli majsterkować z tym.
PKF-1: I niech zgadnę… Nie udało się.
N: Nie potrzebuję twojego sarkazmu!
PKF-1: No dobra, ale czemu chcesz nam to dać? Akurat nam? Czemu nie dasz to Rosjanom albo Ukraińcom? Oni też mają swoje filie.
N: Bo jednak to wy wiecie najwięcej o nich. Wy przewodzicie w badaniach nad nimi. Reszta co najwyżej ma artefakty, nad którymi ślęczą jak ostatni głupcy, starając się wymyślić, co to takiego jest…
PKF-1: Skąd wiesz, że to akurat ich?
N: Widziałeś jednego z nich lub część ich technologii, jesteś w stanie rozpoznać to wszędzie. Uwierz mi… Proszę, weź to. Niech wasi naukowcy to zbadają ręką naukowca, a nie obłąkańców, którzy widzą w tym coś, co tym nie jest. TO NIE JEST FRAGMENT MEKHANE!
PKF-1: W porządku. Dziękuję za pomoc, zwłaszcza że ryzykujesz życiem za świętokradztwo. Nasze służby pozwolą ci bezpiecznie i po kryjomu wrócić do Rosji.
N: Niechaj Mekhane was wspiera…
PKF-1: A ciebie Bóg ma w opiece.
Koniec logu
-
- _
Opis obiektu: Owalny obiekt wielkości piłki koszykowej, zbudowany z metalu i płyt skalnych. Podmiot zbudowany został przy użyciu niezidentyfikowanej, zaawansowanej technologii, której genezę doszukuje się w SCP-PL-163. Obiekt jest przypuszczalnie odpowiedzialny za Katastrofę Tunguską z dnia 30 czerwca 1908 roku, prawdopodobnie w wyniku nieodpowiedniego obchodzenia się podmiotem przez społeczność wiary Zepsutego Boga, zamieszkującej wtedy tamtejsze okolice. Dogłębne badania i przeprowadzone symulacje ustaliły, że w katastrofie obiekt uwolnił jedynie 10% potencjalnej do uwolnienia energii. Szacowane pełne uwolnienie wytworzonej i zgromadzonej w środku energii, mogłoby objąć obszar w promieniu do nawet 1000 km.
Data pozyskania: 26.01.2021
Miejsce pozyskania: –
Status: Przechowywany w magazynie Ośrodka PL-37. Dalsze badania zostały wstrzymane.
-
- _
Myślałem, że we współczesnej historii ludzkość natknęła się na cywilizację SCP-PL-163 dopiero co kilka lat temu. Że nie było żadnych wyraźnych śladów, ale się myliliśmy. Zarówno budowa, działanie, jak i potwierdzona lokalizacja jednoznacznie wskazują, że jest to “urządzenie” zbudowane przez SCP-PL-163, sprzed kilkunastu tysięcy lat. Zachowane i wciąż działające.
I tu się rodzą moje obawy. Ten obiekt działa i dopiero teraz zdajemy się rozumieć jego prawdziwą naturę. To, w czym wierzący w Mekhane widzieli serce ich boga, tak naprawdę okazuje się być bronią masowego rażenia. Przypadkowe błędne uruchomienie spowodowało rzadko spotykaną skalę zniszczeń i innych zjawisk, ogólnie przypisywanych katastrofie, jaka miała miejsce w Tunguzce. Ale to był tylko ułamek pełnego potencjału tejże broni! Gdyby uruchomić to prawidłowo… skala zniszczeń osiągnęłaby skalę niespotykaną do tej pory… Gdybym teraz to zrobił, to eksplozja pochłonęłaby całą Polskę i może jeszcze dalej!
I tu jest moja kolejna obawa i koszmar. Ile tego jest? Ile mogą oni mieć tejże broni? Setki? Tysiące? Może nawet miliony… Ile podobnych artefaktów może być rozsianych na Ziemi, w naszych nieświadomych rękach, bądź w rękach innych osób, lub organizacji… GOC, kościoły Zepsutego Boga i wiele innych być może natknęli się na więcej podobnych obiektów, które dawniej należały do SCP-PL-163. Ile tykających bomb możemy teraz mieć w swoich rękach?
Ta myśl teraz przeszywa mój mózg i daje nocne koszmary każdej nocy.
Kod incydentu: PL-163-010
Data: 26.05.2018
Miejsce: Jastrzębie-Zdrój
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: O godzinie 16:30 została stwierdzona aktywność grupy zwiadowczej SCP-PL-163, blisko infrastruktur miasta. Na podstawie obserwacji przypuszcza się, że miały za zadanie zbadać działania ludzkiej infrastruktury.
Siły Fundacji powstrzymały proceder, zmuszając instancje do wycofania się z obszaru.
Kod incydentu: PL-163-028
Data: 30.09.2018
Miejsce: Pobliże miejscowości Rybnik
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: O godzinie 12:10 doszło do niewielkiego tąpnięcia w okolicach miejscowości Rybnik. W następnych godzinach zaczęły pojawiać się doniesienia o bytach, których opisy odpowiadały SCP-PL-163. Wysłani agenci znaleźli ok. 3 km od miejscowości nowo powstałe przejście między powierzchnią, a klastrem SCP-PL-163, czyniąc je drugą znaną i udokumentowaną drogą SCP-PL-163 na powierzchnię.
Obszar został odpowiednio zabezpieczony. Nie stwierdzono obserwacji wyżej wspomnianych instancji SCP-PL-163.
Kod incydentu: PL-163-035
Data: 11.11.2018
Miejsce: Powiat Katowicki
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja, CBSP
Szczegóły incydentu: O godzinie 1:50 doszło do silnego tąpnięcia na terenie powiatu Katowickiego, 10 km na zachód od miejscowości Tychy. Radary o godzinie 2:10 zaczęły wykrywać niezidentyfikowany obiekt latający w przestrzeni powietrznej Polski. Wojsko polskie odpowiedziało na zdarzenie, wysyłając myśliwce przynależące do rządowej organizacji CBSP, która w ramach współpracy poinformowała Fundację o zdarzeniu.
O godzinie 2:40 myśliwce nawiązały kontakt z podmiotem, którego identyfikacja została potwierdzona przez personel Fundacji. Instancja SCP-PL-163 zaczęła dokonywać manewrów w celu ucieczki przed myśliwcami, pokazując w ten sposób swoją większą prędkość, a także manewrowość w porównaniu do ludzkich maszyn. Obiekt po kilku minutach gonitwy zniknął z oczu pilotom wysoko w chmurach, a radary nie wykrywały dalej obiektu.
W międzyczasie siły Fundacji zostały wysłane do poszukiwania powstałego przejścia w okolicach Tychów. Ok. 2.30 dwaj agenci odkryli przejście, jednakże wpadli w zasadzkę niewielkiego oddziału żołnierzy, którzy doprowadzili do ich śmierci.
Przez następne kilka godzin dochodziło do mniejszych starć między siłami Fundacji oraz CBSP z siłami obiektu, aż w końcu siły wroga zdecydowały się opuścić obszar. W wyniku stoczonych walk łącznie straciło życie 5 członków personelu Fundacji, a także CBSP, a 40 zostało rannych. Pomimo przeszukiwania okolicy nie udało się odkryć przejścia, które najprawdopodobniej zostało zamknięte i ukryte.
Później wszczęto również wszelkie procedury, które pozwoliły na zatajenie incydentu przed opinią publiczną.
Kod incydentu: PL-163-050
Data: 20.12.2018
Miejsce: Ośrodek PL-100, 7 km na południe od Zakopanego
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: O godzinie 20:30 doszło do wtargnięcia na teren technicznego Ośrodka PL-100 przez grupę dwunastu instancji SCP-PL-163. Ochrona placówki wdała się w walkę z dziesięcioma instancjami kasty wojowniczej, ponosząc przy tym śmierć. Po zajęciu zewnętrznych terenów placówki dziewięć większych form bojowych PL-163 zostało na zewnątrz zabezpieczając teren, podczas gdy trzy pozostałe weszły do środka budynku.
Po krótkich starciach z resztkami sił ochrony, dwie instancje ubezpieczane przez jednego trepa, przedarły się do serwerowni, zabijając po drodze czterech pracowników naukowych. Obiekty następnie zaczęły hakować systemy Fundacji przy użyciu swoich urządzeń. Przełamanie wszelkich zabezpieczeń zajęło ok. 0.1 sekundy, dając obiektom dostęp do całej bazy danych Fundacji. Po kilku następnych sekundach obiekty odłączyły urządzenia, po czym wycofały się z budynku.
Kiedy o godzinie 21:10 na miejsce dotarły siły reagowania Fundacji, po obiektach nie było śladu. Łącznie śmierć poniosło 20 pracowników ochrony i personelu naukowego. Cel ataku nie jest dokładnie poznany. Niewiadomym jest czy podmioty dokonały kradzieży danych, jeśli tak to jakiego typu danych, albo czy operacja miała kompletnie inny cel.
W wyniku incydentu na czas 5 dni został wprowadzony stan najwyższego ryzyka we wszystkich placówkach znajdujących się w obszarze zagrożenia działalnością SCP-PL-163.
Kod incydentu: PL-163-090
Data: 02.01.2019
Miejsce: Nowy York, Stany Zjednoczone
Organizacje odpowiadające na incydent: UIU, Fundacja
Szczegóły incydentu: W godzinach wieczornych zaczęły pojawiać się doniesienia mieszkańców miasta o obserwacji “dziwnych ludzi”. Na doniesienia odpowiedziało UIU, któremu udało się nawiązać kontakt z jednym z bytów, który zdołał jednak uciec. Fundacja przejęła sprawę oraz zdołała potwierdzić z zebranych danych identyfikację bytów, jako SCP-PL-163.
Później okaże się, że ów incydent to dopiero pierwszy z wielu mu podobnych, zgłoszonych na terenach USA, Kanady, oraz Nowego Meksyku. Incydent ten również wyznacza falę aktywności SCP-PL-163 w państwach poza Polską.
Wdrażany jest Projekt “Behemot” przeciwko przyszłym działaniom SCP-PL-163 na całym globie.
Kod incydentu: PL-163-120
Data: 20.02.2019
Miejsce: [NIEZNANE]
Organizacje odpowiadające na incydent: GOC
Szczegóły incydentu: Szczegóły incydentu nie są znane. Według rozmów z GOC wiadomo, że doszło do ataków SCP-PL-163 na kilka ich placówek na obszarach Europy.
Incydent wyznacza początek okresu, w którym SCP-PL-163 zaczyna atakować inne organizacje rządowe oraz świata anomalnego.
Kod incydentu: PL-163-150
Data: 15.06.2020
Miejsce: Morskie tereny terytorialne Chin
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: O godzinie 16:20, marynarka chińskiej filii Fundacji nawiązała kontakt wzrokowy z szybko przemieszczającym się pojazdem morskim, którego identyfikacja została później potwierdzona na SCP-PL-163. Obiekt po kilku minutach rozpoczął atak, w którego trakcie udało mu się zniszczyć pięć statków Fundacji, oraz uszkodzić cztery inne, przy użyciu swojej mobilności oraz siły ognia.
Po sukcesywnym trafieniu obiektu przy pomocy jednej z salwy dział, obiekt wycofał się poprzez zanurzenie pod powierzchnię wody. Dokładna liczba ofiar nie została podana.
Kod incydentu: PL-163-160
Data: 15.07.2020
Miejsce: Militarno marynarska Strefa Fundacji, Japonia
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: O godzinie 14:15 okoliczne placówki, jak i władze filii otrzymały wiadomość o ostrzale bazy morskiej należącej do Fundacji. Według raportów baza była pod ostrzałem przez dwie godziny od strony morza i lądu, by nagle zaprzestać działań.
Później o godzinie 16.30 stwierdzono kilka pomniejszych inkursji SCP-PL-163, dążących do zabezpieczenia obszaru. Dzięki szybkiej reakcji Fundacji, jak i współpracującego z nią rządowi, w przeciągu następnych dwóch dni udało się zmusić najeźdźców do odwrotu. Liczba ofiar ataku na bazę, jak i kolejnych starć została podana na około 100 osób.
Kod incydentu: PL-163-170
Data: 20.07.2020
Miejsce: Południowe obszary Polski
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja, CBSP, GOC
Szczegóły incydentu: 20.07. 2019 roku na terenach Polski doszło do wielu uaktywnień SCP-PL-163, których celem było zajęcie i zabezpieczenie okolicznych terenów m.in. koło Krakowa, Rzeszowa, oraz Lublina. Dzięki współpracy Fundacji z siłami wojskowymi CBSP oraz technicznym pododdziałem GOC, w ciągu kilku godzin udało się zdusić większość ognisk inkursji SCP-PL-163. Obiekt został w pełni odepchnięty z powierzchni w przeciągu kolejnych dwóch dni.
Liczba ofiar zarówno personelu, jak i cywili wynosiła 50 osób. Dzięki działaniom Fundacji, udało się zataić wydarzenia przed przestrzenią publiczną.
Kod incydentu: PL-163-182
Data: 10.08.2020
Miejsce: Nowy Jork, USA
Organizacje odpowiadające na incydent: UIU
Szczegóły incydentu: W nocy z 9 na 10 sierpnia doszło do zatrucia czterech bloków mieszkalnych na obszarze Brooklyna. Śmierć poniosło 25 cywili w wyniku zatrucia tlenem oraz ozonem. We wszystkich mieszkaniach znaleziono niewielkie kapsuły, które mogły posłużyć do uwolnienia gazu do mieszkań.
Kod incydentu: PL-163-186
Data: 12.08.2020
Miejsce: Paryż, Francja
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: Wiele budynków mieszkalnych zostało poddanych kwarantannie, po tym, jak wszyscy ich lokatorzy stwierdzili podobne symptomy w tym głównie, ale nie ograniczające się do: biegunki, wymiotów, dezorientacji, wysokiej gorączki, potliwości, a także w niektórych przypadkach krwawieniem ze wszystkich otworów ciała.
W wyniku szybkiej reakcji Fundacji, śmierć poniosło jedynie pięć cywilów w wieku emerytalnym. Sekcje zwłok jednej kobiety wskazywał na częściowe upłynnienie tkanki miękkiej, głównie mięśni.
W kilku mieszkaniach znaleziono pojemniki wykonane przez SCP-PL-163.
Kod incydentu: PL-163-190
Data: 19.10.2020
Miejsce: [UTAJNIONO], USA
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja, społeczność protosarkicka, GOC
Szczegóły incydentu: Dnia 19.10.2020 roku odkryto, iż dokonano ataku na dwie niewielkie wsi, [UTAJNIONO], a także [UTAJNIONO] przynależącą do ukrytej społeczności protosarkickiej. W śledztwo zaangażowały się poza Fundacją inne społeczności sarkickie oraz GOC, których działania miały na celu sprawdzenie możliwego użycia taumaturgii.
Wszyscy mieszkańcy obu społeczności ulegli całkowitemu upłynnieniu, nie pozostawiając żadnych zachowanych tkanek. Dalsze badania wykazały, iż użyta została podobna broń biologiczna, którą użyto we Francji, przez SCP-PL-163.
Najprawdopodobniej obie społeczności posłużyły SCP-PL-163 jako test bojowy nowszej wersji broni.
Kod incydentu: PL-163-192
Data: 23.10.2020
Miejsce: Wioska społeczności mekhanickiej na Syberii, Rosja
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja, Kościół Zepsutego Boga
Szczegóły incydentu: W niewiadomych godzinach doszło do ataku na jedną ze społeczności GoI-004B, w której trakcie śmierć ponieśli wszyscy członkowie społeczności.
Fundacja dowiedziała się o fakcie poprzez członków Kościoła Zepsutego Boga, domagający się oddania im skradzionego artefaktu. Fundacja wyraźnie oznajmiła, iż nie posiada wspomnianego artefaktu oraz zaoferowała pomoc w znalezieniu sprawcy. Dzięki przeprowadzonemu śledztwu odkryto 10 kilometrów od wioski zamknięty szyb, najprawdopodobniej stworzony przez SCP-PL-163.
Sugeruje się, że okoliczna społeczność wdała się w konflikt z obiektem, który chciał odzyskać skradzione urządzenie.
Kod incydentu: PL-163-200
Data: 19.11.2020
Miejsce: Afryka
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: Wiele wiosek zostało zdziesiątkowanych w przeciągu jednej nocy, poprzez użycie broni biologicznej. Wszystkie ciała ludzi uległy upłynnieniu, zostawiając jednak zwierzęta bez uszczerbku na zdrowiu.
15 km od jednej z wsi stwierdzono aktywność SCP-PL-163, która została ugaszona w zarodku, zanim podmiotom udało się zabezpieczyć obszar.
Kod incydentu: PL-163-205
Data: 25.11.2020
Miejsce: Waszyngton, USA
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja, UIU
Szczegóły incydentu: Radary stwierdziły przelot powietrznej instancji SCP-PL-163 nad terenem miasta Washington. Zostały wysłane odpowiednie siły, w celu przechwycenia obiektu, co zakończyło się niepowodzeniem i zestrzeleniem dwóch z trzech wysłanych myśliwców.
Godzinę później wystrzelono w obiekt kilka pocisków przeciw powietrznych, z których 3 zostały zniszczone przez obiekt wygenerowaną silną falą powietrzną. Dwie pozostałe wystrzelone rakiety trafiły w podmiot, który rozbił się w oceanie przy wybrzeżu Ameryki Północnej.
Kod incydentu: PL-163-206
Data: 24.12.2020
Miejsce: Australia
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: Stwierdzony został atak na kilka pomniejszych wiosek znaną już bronią biologiczną oraz białym fosforem. Australijskie siły wojskowe starły się z oddziałami SCP-PL-163, starającymi się przejąć obszar. W wyniku starć ucierpiało 120 żołnierzy, zniszczonych zostało 10 czołgów, 12 wozów przeciwpiechotnych, a także 4 myśliwce. Obiekt wycofał swoje oddziały z szacowanymi stratami ok. 210 instancji.
Kod incydentu: PL-163-209
Data: 10.01.2021
Miejsce: Okolice Strefy PL-10
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja
Szczegóły incydentu: 10.01.2021 roku o godzinie 6:20 radary Fundacji wykryły 5 wrogich myśliwców zidentyfikowanych jako instancje SCP-PL-163 zbliżające się do Strefy PL-10. Wysłanych zostało dziesięć myśliwców, w celu przechwycenia wrogich jednostek, zanim te dotarłyby w obszar powietrzny strefy. Myśliwce oznajmiły kontakt z przeciwnikiem ok. 10 kilometrów od strefy.
Wpierw siły Fundacji starały się odstraszyć obiekty, jednakże te odpowiedziały agresją i zaczęły ostrzeliwać myśliwce. W wyniku około godzinnej walki udało się zniszczyć wszystkie jednostki wroga, przy stracie zaledwie dwóch myśliwców.
Kod incydentu: PL-163-215
Data: 20.02.-30.06.2021
Miejsce: Ukraina
Organizacje odpowiadające na incydent: Fundacja, GOC
Szczegóły incydentu: Zbiorowa desygnacja na inkursje SCP-PL-163 dokonane na terenach Ukrainy, w szczególności na jej wschodnich terytoriach. Ataki SCP-PL-163 obejmowały zarówno placówki Fundacji, innych organizacji, społeczności świata anomalnego, a także ludność cywilną.
Obszar Ukrainy doświadczyły największej do tej pory mobilizacji sił bojowych7 SCP-PL-163, które to używały podstawowych jednostek piechoty, myśliwców, a także wcześniej niezaobserwowanych desantowców, jednostek przeciwpiechotnych, MBT8, a także jednostki moździerzowe i artyleryjskie. Łączna liczba sił SCP-PL-163 mogła wynosić nawet 30 tys. jednostek. Licznie była wykorzystywana broń chemiczna, a także biologiczna, która spowodowała duże straty w przypadku sił Fundacji, a także ludności cywilnej.
W najgorętszym okresie walk między 25.02-1.03 o mało nie doszło do przełamania maskarady oraz wywołania większego konfliktu zbrojnego. Fundacji i jej sojusznikom udało się jednak odeprzeć główną falę wroga i zmusić do wycofania się, by w późniejszym okresie powracać w mniejszych falach.
Dzięki skupieniu działań zbrojnych w okolicach Doniecka, a także Ługańska, udało się zachować konflikt przed resztą ludności pod przykrywką wojny domowej.
Przypuszczalnie śmierć poniosło 11 tys. ludzi, a SCP-PL-163 w trakcie mógł stracić do 13 tys. jednostek.
Przyczyna całkowitego odwrotu SCP-PL-163 z obszarów Donbasu po 30 czerwca nie jest dokładnie poznana.
19.02.2022 roku zostały wykryte ruchy możliwych sił bojowych SCP-PL-163 w obszarze Klastra donbaskiego. W wyniku zaniepokojenia wynikającymi z poprzednich incydentów, głównie incydentu PL-136-215, zwołano dwa dni później nadzwyczajne posiedzenie, podczas którego omówiono potencjalne działania zapobiegawcze.
-
- _
Data: 21.02.2022
Obecni: PKF9, dyrektorzy placówek polskiej filii, dowódcy większych zbrojnych sił polskiej filii, wybrani członkowie personelu naukowego, O5-4
Cel: Omówienie krytycznej sytuacji w sprawie SCP-PL-163 na Ukrainie
Początek logu
PKF-1: Witam wszystkich zebranych na dzisiejszym posiedzeniu. Zwłaszcza O5-4, który jest tu z nami poprzez połączenie wideo. Wiem, że posiedzenie zostało ogłoszone tak nagle i jedynie dzień przed jego wydarzeniem. Jednakże omawiana sprawa jest wysokiej rangi i wymaga naszej niezwłocznej odpowiedzi. A teraz dam głos generałowi Zukulskiemu, by ten przedstawił sytuację tym, co nie mieli okazji dowiedzieć się szczegółów.
Gen. Zukulski: Obecne posiedzenie będzie dotyczyło aktywności SCP-PL-163 na terenach Ukrainy. Jak dobrze wiemy, zaledwie osiem miesięcy temu udało nam się na terenach Donbasu zatrzymać największą inwazję podmiotu na powierzchnię. Śmierć poniosło niewyobrażalnie dużo ludzi… personelu Fundacji, innych grup świata anomalnego, oraz zwykłych cywili. Kolejny raz obiekt pokazał swoje bestialstwo i brak zainteresowania cierpieniem niewinnych, używając broni chemicznej oraz biologicznej na cywilach i żołnierzach. Również o mało nie doprowadziło to do tego, że świat dowiedział się o SCP-PL-163 i być może Fundacji. Szacowane straty liczone są w tysiącach, zarówno po naszej, jak i po stronie agresora. I teraz może nadejść nasza kolejna próba powstrzymania najeźdźcy.
Chwila ciszy.
Gen. Zukulski: Jak dobrze wiecie, nasza filia, jak i inne obecnie skupiają się na ewakuacji z terenów Ukrainy personelu, a także zabezpieczonych obiektów. Wszystko to w wyniku planowanego ataku Rosji na Ukrainę, który odbędzie się za trzy dni. Jednakże to nie o tym mowa… Cytując oficjalne oświadczenie od O5, musimy pozostać neutralni i bezstronni, interesując się jedynie interesem zachowania anomalności i świata anomalnego z dala od pospolitej świadomości ludzkiej. Ten burzliwy czas to również okres, w którym SCP-PL-163 zdecydował się na zgromadzenie swoich wojsk pod Ukrainą…
Wybucha żywa dyskusja między zebranymi, podczas gdy Zukulski wrzuca slajd mapy na obraz projektora.
Gen. Zukulski: To zdjęcie zostało przesłane nam przez filię ukraińską. Zostało zrobione na podstawie satelitarnych głębokich skanów przy użyciu swojego sprzętu, rosyjskiego, a także satelit na posiadaniu GOC. Ukazuje on główny klaster, również nazywany ze względu na swą lokalizację donbaskim, znajdujący się niecałe cztery kilometry pod powierzchnią. Czyniąc go najpłytszą strukturą SCP-PL-163 tego typu. Dzięki temu możemy go monitorować poprzez wcześniej wspomniane satelity, które przy pomocy zaawansowanych technologii, czasami anomalnych, są w stanie zejść 5 km pod powierzchnię skanami. To zdjęcie ukazuje stan sprzed kilku dni. Widoczne są tu pewne przebarwienia, spowodowane skupieniem cieplnym w tych miejscach. Według zespołu badawczego mogą to być elektrownie lub innemu tego typu infrastruktura, jednakże część z nich może pokazywać zgromadzone, aktywne jednostki obiektu.
Generał przełącza na kolejny slajd ukazujący to samo zdjęcie z większymi i intensywniejszymi w kolorze plamami.
Gen. Zukulski: To jest zdjęcie z wczoraj. Jak widać, plamy się powiększyły i uległy intensyfikacji. W rozmowach przeprowadzonych z zespołem naukowym może wynikać, iż na tym zdjęciu możemy patrzeć na armię, która może nawet liczyć od kilkunastu tysięcy… do może i dwóch i pół miliona żołnierzy. Jednakże to nie wszystko.
Generał ponownie przełącza slajd.
Gen. Zukulski: To jest z dzisiaj. Jeszcze większa plama cieplna. Używając metody, jakiej użyli naukowcy, oszacowuję, wraz z analitykami z filii ukraińskiej, że może tu być nawet do trzech, do czterech miliona zgromadzonych jednostek.
Głośnie dyskusje między ludźmi.
Gen. Zukulski: Nawet jeśli SCP-PL-163 użyje zaledwie garstki zgromadzonych sił, nadal to będzie największa inwazja obiektu na powierzchnię, jaka miała miejsce.
PKF-3: Czy ta inwazja odbyłaby się w przeciągu kilku najbliższych dni?
Gen. Zukulski: Niestety jest to wysoce prawdopodobne.
Dyr. Amelia Iris: Dlaczego teraz, a nie wcześniej? Czemu wcześniej nie zaatakowali takimi siłami, skoro niby miały je od początku?
Gen. Zukulski: Nie wiadomo. Jest kilka przypuszczeń… Dowódca MFO Upsilon-12, generał Trąbik, który jest tu z nami twierdzi, iż inkursje w poprzednich latach miały zaledwie sprawdzić nasze zdolności reakcyjne oraz bojowe. Również wykorzystały je do poszerzenia swojej wiedzy na temat nieanomalnej społeczności, jak i anomalnej, z licznymi atakami na inne organizacje, społeczności, czy nawet gatunków, jak to było w przypadku ataku na enklaw Fae w Afryce. Mogły to też być akcje mające uszczuplić nasze siły. Doktor Majósza twierdzi natomiast, że PL-163 do tej pory wolał się bardziej skupić na reaktywacji najważniejszych klastrów, co mogło nie być łatwym przedsięwzięciem.
PKF-2: Czy istnieje opcja, że po prostu chcą wykorzystać nadchodzący konflikt?
Gen. Zukulski: Jest to prawdopodobne, że posiadają wiedzę o inwazji, poprzez obserwację lub nasłuchiwania. Z pewnością powstały chaos ułatwiłby najazd i zatwierdzenie swoich pozycji na obszarze Ukrainy.
PKF-1: Dziękuję, generale. A teraz głos zabierze O5, który omówi postanowione działania w wypadku ataku.
O5-4: (Po angielsku) Dziękuję. Jak usłyszeliście, sytuacja jest poważna i bacznie obserwujemy działania obiektu. Dlatego ustaliliśmy podjęcie stanowczych środków, które mają zapewnić Fundacji, jako całość, poradzenie sobie z tym problemem w najbardziej efektywny sposób. Od dnia dzisiejszego wszystkie placówki na terenie Polski, a także innych państw, wprowadzone będą w stan najwyższej gotowości, który w razie ataku pozwoli na szybką ewakuację personelu, a także ważniejszych obiektów. Wszelkie siły bojowe również przechodzą w stan gotowości bojowej. W wyniku częstych incydentów na terenie Polski w przeszłości oraz fakt iż to w tym kraju doszło do uaktywnienia się pierwszych klastrów, zostaną wysłane dodatkowe siły z innych filii, z których część poleci na Ukrainę.
Chwila ciszy.
O5-4: Pierwsze siły powinny wylądować w Strefie PL-10 już jutro. Co do Strefy PL-10, dyrektorze Stanisewski, na pana przypada obowiązek odpowiedniego rozdzielenia jednostek, jednakże to nie wszystko. Ze Strefy PL-10 dostarczymy na teren Ukrainy, w razie ataku, sprzęt, który oryginalnie został zaprojektowany i przystosowany do walki z podmiotem PL-140. Zatem proszę o zadbanie o efektywne działania w tej kwestii. Generale Trąbik…
Gen. Trąbik: (Po angielsku) Tak, ma'am.
O5-4: Proszę jeszcze dzisiaj wybrać swoje najlepsze drużyny polskich sił Upsilon-12 i niezwłoczne wysłanie ich do bazy pod Petersburgiem, gdzie będą stacjonować wraz z rosyjskimi oddziałami tegoż MFO. Pańska formacja wykazała… zabójczą… skuteczność i spisała się perfekcyjnie w trakcie incydentu z SCP-610, a także w incydencie Moskiewskim i Petersburskim dotyczącym SCP-PL-140. Już nie mówię o konflikcie sprzed ośmiu miesięcy, gdzie wysłanie ich w samo serce terytorium wroga pozwoliło odwrócić los konfliktu i danie innym siłom na zdecydowany kontratak, który prawie odepchnął wroga i spowolnił go na wiele tygodni. Niech chłopcy ponownie zgarną dobry połów.
Gen. Trąbik: Tak jest, ma'am.
PKF-1: Dziękuję, O5. Czy są jeszcze jakieś pytania?
Niezrozumiałe szmery, szepty i rozmowy w tle.
PKF-8: Może w końcu omówimy sytuację z naszą kochaną doktor Mosiurkiewicz oraz doktorem Maź, którzy wykorzystując swoją pozycję w Komisji, ukrywali fakt przełamania zabezpieczeń przez PL-140 i nie poinformowali nawet najbardziej zainteresowanych, to znaczy zarządców Strefy PL-10. Tu tylko przypomnę, że ukrywali i zakłamywali doniesienia, nawet tak poważne, jak incydent z SCP-PL-139, podczas to którego instancja PL-140 dokonała infiltracji Ośrodka i weszła w kontakt z podmiotem. Mówiono nam wtedy, że nie ma wystarczających dowodów, a późniejsze śledztwo wykazało, że zespół doktora Baroszcz, dowódca sił reagowania Strefy, lub wtedy były dowódca rozwiązanego Upsilon-12 nie otrzymali żadnych informacji, które mogłyby pozwolić na wcześniejszą reakcję filii i może powstrzymanie rozrostu, póki był czas. Nie zrobili tego nawet, gdy otrzymaliśmy nagrania z drugiej eksploracji klastra PL-163. Dopiero Rosjanie musieli nam powiedzieć, że doszło do przełamania zabezpieczeń! Jak długo będą jeszcze chronieni?!
Żywe dyskusje wśród uczestników.
PKF-1: Członkowie Komisji otrzymali odpowiednie kary, a ich los zostanie zdecydowany przez O5, gdy będą mieli czas. Tu tylko dodam, że jestem gotowy ponieść konsekwencje wynikające z mojego niedopatrzenia i niezauważenia procederu zatajania i utrudniania śledztwa przez członków Komisji.
Niezidentyfikowany głos: Czemu w ogóle to zrobili?!
PKF-1: To już pozostawię im do wyznania w swoim czasie. Jeszcze jakieś kwestie? Tym razem związane z PL-163? Nie? W takim razie możemy zakończyć spotkanie. Wszyscy dyrektorzy i dowódcy sił bojowych znajdą szczegóły swoich obecnych obowiązków i celów na swoich e-mailach w razie wymknięcia się rzeczy z głowy. Powodzenia i niech Bóg nas wszystkich chroni.
Koniec logu.
W kolejnych dniach Fundacja wraz z GOC bacznie przyglądały się sytuacji na Ukrainie, wyczekując ponownego ataku SCP-PL-163 na obszarze Ukrainy. Po wybuchu wojny ukraińsko-rosyjskiej 24.02.2022 ukraińskie oraz rosyjskie filie wykryły przeciwne działania, od tych które były przypuszczalne.
-
- _
Data: 25.02.2022
Rozmówcy: Dmitrij Romanow, Anna Zimow
Początek logu.
DR: Strefa 20, tu technik systemu G.D.S.S10 z Ośrodka 141. Wykrywamy dziwne zmiany w skanach klastra donbaskiego. Uh… Możesz potwierdzić? Odbiór.
AZ: Ośrodek 141, nie wiemy o czym mowa. Wszystko wydaje się w porządku. Możesz dokładniej określić problem? Odbiór.
DR: Wykrywamy zmiany w obrębie klastra. Uh… wygląda na to, że natężenie plamy się zmniejsza. Dostaliśmy informacje o możliwości ataku obiektu… SCP-PL-163… możesz potwierdzić? Odbiór.
AZ: Również dostaliśmy taką informację, odbiór. Czy doszło już do ataku?
DR: Niestety nie mogę teraz powiedzieć. Proszę czekać po więcej informacji, odbiór.
AZ: Przyjęłam, Ośrodek 141.
[5 minut później]
DR: Strefa 20, tu Ośrodek 141… nie mamy żadnego info o ruchach PL-163 na powierzchni, odbiór.
AZ: Uh… Ośrodek 141, czy twierdzisz, że obiekt wycofuje swoje siły z klastra? Odbiór.
DR: Na to wygląda. Nie jesteśmy w stanie inaczej tego wyjaśnić, odbiór…
AZ: Poinformowaliście zarządców? Odbiór.
DR: Właśnie to robimy, odbiór… Uh, czy były jakieś przygotowane czynności na tą ewentualność, odbiór?
AZ: Nic mi o tym nie wiadomo. Mówiono nam, że atak na pewno nastąpi, odbiór.
DR: To chyba zostaliśmy zrobieni w chu-
Koniec logu.
W późniejszych dniach skany wykrywały stały spadek ilości instancji SCP-PL-163 w obrębie klastra donbaskiego, do stanu sprzed zauważonego wzrostu. Pomimo tego wszystkie placówki, oraz siły pozostały w najwyższej gotowości, aż do 28 lutego, gdy to zaczęto zniżać poziom zagrożenia.
Kilka dni później, 05.03.2022r, liczne placówki na terenie Rosji, zwłaszcza w rejonie środkowej Syberii, zaczęły odbierać dziwne sygnały radiowe. Zjawisko to miało miejsce między godziną 0:20 oraz 0:30 czasu lokalnego.
-
- _
Data: 05.03.2022
Godzina: 0:28
Rozmówcy: dyr. sierż. Aleksiej Azimotow, dyr. maj. Dominik Petrow.
Początek logu.
AA: Hej, tu Aleksiej…(W tle słychać niezidentyfikowany sygnał z radia) Wykrywacie jakiś dziwny sygnał?
DP: Ah, czyli wy też. Dzwoniłem do Antona dwie minuty temu. Wysłał jakichś agentów polowych do sprawdzenia tego. To coś wykrywane jest podobno na całej Syberii. Podobno sygnał pochodzi spod ziemi.
AA: Spod ziemi? Czekaj… Nie myślisz, że to…
DP: Że co? O kurwa… Gleb! Gleb! Chodź tu kurwa! Mamy sytuację krytyczną! Możliwy kod PL-16 —
Nagle dochodzi do przerwania połączenia po obu stronach rozmowy.
Koniec logu.
Między godziną 0:30, a 0:35 czasu lokalnego doszło do serii licznych silnych tąpnięć i wstrząsów między miejscowościami Irkuck i Tura oraz Mama i Keul. Tąpnięcia oraz wstrząsy zostały wykryte w odległości sięgającej nawet do 1000 kilometrów. Około godziny 0.50 czasu lokalnego jedna z placówek wysłała poniższą wiadomość:
-
- _
Początek logu
Tu dyrektor Ośrodka —
Jesteśmy pod ostrzałem wroga! Powtarzam, jesteśmy pod ostrzałem artyleryjskim wroga! Liczne jednostki powietrzne wykryte przez radary! Okoliczne posterunki obserwacyjne donoszą o masowym desancie piechoty wroga! Liczne wioski cywilne oraz społeczności anomalnych zagrożone!
Powtarzam! SCP-PL-163 dokonał inwa—
Koniec logu.
W przeciągu następnej godziny dochodzi wiele doniesień o ruchach i atakach SCP-PL-163 na placówki Fundacji, innych organizacji, społeczności anomalnych, głównie sarkickich, a także konklawy Fae oraz ludność cywilną.
W tym czasie rosyjska filia zaczęła zbierać i mobilizować jednostki reagowania, a także MFO. Zarząd filii rozpoczął rozmowy z dowódcami rosyjskiej armii, a także innymi organizacjami, w celu uzyskania pomocy w konflikcie. Ostatecznie rosyjska armia zgadza się na wykorzystanie 200 tys. żołnierzy zawodowych, a GOC ok. 4 tys. swoich sił zbrojnych. Z chęcią wzajemnej pomocy zgłosiły się poszczególne społeczności sarkickie.
Wstępnie poszczególne oddziały zostały wysłane, w celu humanitarnej pomocy, a także by ewakuować ludność z zagrożonych terenów.
-
- _
Data: 05.03.2022
Godzina: 1:30
Miejsce: Bliżej nieokreślona wioska
Obecny oddział: Zhuk-20 (Zhuk-20); 10 członków, Zhuk-19; 10 członków.
Początek logu.
Obraz przedstawia lecący śmigłowcem oddział Zhuk-20. Za oknami widoczne są lecące obok inne śmigłowce, a także myśliwce należące do Fundacji. W tle słychać echa bliższych i dalszych eksplozji spowodowanych ostrzałem artyleryjskim.
Z-1: Ok panienki, bez obrazy Sasza… Szybka akcja. Wraz z Zhuk-19 ewakuujemy tę wioskę przy pomocy naszych śmigłowców. Ludność cywilna, zatem bez obaw o jakieś sarkickie gówno. Zostawiają wszystko, ewakuują się w stanie, jakim ich zastaniemy. Żadnych sprzeciwów! Jasne?!
Reszta oddziału: TAK JEST, SIR!
Następuje lekki wstrząs, kiedy helikopter ląduje na polu. Żołnierze prędko wybiegają ze środka i przez pole biegną w kierunku wsi wraz z Zhuk-19. Drużyny rozdzielają się na mniejsze grupki przy pierwszych domkach, rozszerzając w ten sposób zasięg swoich działań.
Zaobserwowane są pierwsze trafienia artyleryjskie na obszarze wsi. Jeden z pocisków trafia w dom, kompletnie obracając go w gruz. Również nad wioską przelatuje wrogi myśliwiec zrzucający ładunek zawierający biały fosfor. Celem ataku były pobliskie siły Yolka-10 i Yolka-5.
Z-4: Blyat! (Mężczyzna intensywnie puka w drzwi) Otwierać! Armia rosyjska!
Z-3: Jesteśmy tu was ewakuować!
Drzwi otwiera starsza kobieta, która jest przestraszona i zdezorientowana.
K: Co się dzieje?! Ukraince nas atakują?
Z-4: Chiałbym. Musimy panią ewakuować! Ktoś jesz-
Pobliska eksplozja przerywa Z-4, a Z-3 odwraca się do potencjalnego źródła. Jej kamera po chwili uchwyca szybko przelatujący wrogi myśliwiec nisko nad ziemią. Eksplozja okazała się być rozbijającym się myśliwcem Fundacji.
Z-3: Musi z nami pójść, teraz!
K: Ale moje kurczaczki…
Z-3: Proszę pani, nie ma czasu! Proszę iść z nami!
Wtem nad domem przelatują desantowce SCP-PL-163, które obracając się w powietrzu, zrzucają do pobliskiego lasu piechotę.
Z-4: (Rzuca kobietę na swoje ramiona) Nie ma czasu kurwa! (Zaczyna iść w stronę ulicy)
Z-3: Co ty wyprawiasz?!
Z-4: Widzisz te desantowce?! (Wskazuje Z-3 na wciąż to przelatujące pojazdy) Każdy z nich ma po 10 kapsuł. Przelatuje właśnie nad nami osiem takich. Co oznacza, że mamy całą kompanię wroga nad sobą! Zaraz cała ta wieś będzie otoczona przez wrogie oddziały!
Nagle przelatują jeszcze dwa desantowce, które niosą ze sobą dwie instancje, których rola została określona na przeciwpiechotną.
Z-4: Kurwa… Arachnidy.
Z-3: Przeciwpiechotne?!
Z-4: Ta… chyba tych użyli w Donbasie. Musimy spierdalać, szybko!
Oboje kierują się na pole, na którym wylądował ich śmigłowiec. Z-4 stawia staruszkę bezpiecznie na ziemię, po czym kieruje ją do śmigłowca.
Z-1: Gniazdo, tu Zhuk-20. Udało nam się ewakuować mieszkańców wsi. Odbiór.
G: Zhuk-20 tu Gniazdo. Przyjęliśmy i życzymy bezpiecznej ewakuacji, odbiór.
Z-1: Przyjąłem. Zhuk-20 bez odbioru. No dawać! Nie ma czasu!
Wszyscy żołnierze wbiegają na pokład i po chwili oba śmigłowce zaczynają się wznosić. Kiedy oba śmigłowce są ok. 30 metrów nad ziemią, śmigłowiec Zhuk-19 zostaje trafiony serią pocisków, co powoduje eksplozję maszyny.
Z-2: Blyat!
Śmigłowcu Zhuk-20 udaje się bezpiecznie oddalić się od strefy walk.
Koniec logu.
Z sukcesem udało się ewakuować większość ludności z zewnętrznych obszarów inwazji, jednakże ze względu na szybkie postępy obiektu, wszelka ludność ludzka znajdująca się wewnątrz została pozostawiona. Późniejsze obserwacje wykazały, iż cała pozostawiona ludność została poddana terminacji.
Przez cały okres pomiędzy 5 marca, a 7 marca, Fundacja prowadziła działania, których zadaniem było spowolnienie ekspansji podmiotu, ostatecznie zatrzymując front przy miejscowościach Ekonda na północy, Ułan Ude na południu, Natora na wschodzie, oraz Kodyńska na zachodzie. Cały zajęty obszar, a także okoliczne obszary zostały kompletnie odcięte od cywilizacji, w celu uniemożliwienia przecieków o konflikcie.
Najbardziej zacięte walki stoczyły się przy rejonie jeziora Bajkał, gdzie siły Fundacji starały się utrzymać kontrolę nad znajdującymi się na obszarze placówkami, w tym przechowalnię SCP-610. Jednakże pomimo starań podmiotowi udało się okrążyć przechowalnię, odcinając ją od pomocy. Następnie obiekt dokonał serii desantów na Terenach A, B, C oraz, powstałego w wyniku incydentu 610-20/06/2021, Terenu D.
-
- _
Data: 05.03.2022
Godzina: 5:40
Miejsce: Okolice Terenu D strefy przechowania SCP-610
Obecne oddziały: MFO Upsilon-12 "Kwarcowy Kastet" (Oddział Yot-2), siły reagowania strefy
Początek logu.
Obraz ukazuje biegnącego między małymi drzewami członka drużyny Upsilon-12. Obok niego biegną pozostali członkowie oddziału, wyposażeni w standardowe skafandry formacji, oraz broń .50 cal. Non stop dochodzą echa walk i eksplozji wynikających z ostrzału artyleryjskiego.
Nad głowami oddziału przelatują desantowce wroga kierujące się w głąb strefy. Po drzewach widoczne jest występowanie lekkich trzęsień podłoża, najprawdopodobniej wynikające z reakcji SCP-610 na atak SCP-PL-163.
Oddział dobiega do jednego z oddziałów sił reagowania strefy, wyposażonego w standardowe skafandry HAZMAT oraz AK-12.
Y-1: Kto wy?!
E-1: Emma-1-2, sir! Wy jesteście naszym wsparciem?!
Y-1: Na razie tak! Raport!
E-1: Uh… liczne oddziały wroga na północnych granicach, ale przebijają się szybko! Nie mamy kompletnie jak powstrzymać ich desantu! Centrum dowodzenia już podaje informacje o walkach wewnątrz Terenu A i B!
Y-4: Co to kurwa za wstrząsy?! Chyba nie mają tu klastra, co?!
E-2: To tylko 610… (Wskazuje na przelatujący myśliwiec wroga) Te kurwy zaczęły atakować struktury tego mięsnego gówna i się zezłościł! Musi-
E-9: Kontakt! Kontakt! Instancje 610 na trzeciej!
Wszyscy żołnierze już mają rozpocząć ostrzał nacierających na ich pozycje zarażonych, jednakże Ci zostają trafieni serią z jednego z myśliwców SCP-PL-163. Za nim przelatują 3 desantowce, które zaczynają zrzucać po okolicy jednostki naziemne.
Dwie drużyny zaczynają szybko wycofywać się z pozycji, gdy nagle trafiają pod ostrzał piechoty wroga.
Y-1: Wycofać się! Emma-1-2, biegnijcie, zatrzymamy ich! Już! Już! Już!
Emma-1-2 wykonuje rozkaz ucieczki, podczas gdy Yot-2 zaczynają oddawać ogień powrotny do jednostek piechoty. Broń i amunicja wykorzystywana przez MFO wykazuje dużą skuteczność, zadając duże obrażenia we wrażliwszych częściach ciał podmiotów. Operatorzy zdają się celować głównie w głowę, co mimo iż nie jest śmiertelne, wyłącza z walki zranione instancje. Jednakże pomimo starań, oddział wpada pod coraz cięższy ogień przytłaczający.
Y-1: Dowództwo, tu Yot-2 Formacji Upsilon-12 "Kwarcowy Kastet". Jesteśmy pod ciężkim ostrzałem wroga! Odbiór.
D: Przyjąłem Yot-2. Postarajcie się wycofać z pozycji i ewakuować z obszaru. Wszystkie siły Fundacji mają zostać ewakuowane ze strefy. Wrogie siły w szybkim tempie okrążają strefę. Jeśli się nie pośpieszycie, zostaniecie kompletnie odcięci.
Y-1: Przyjąłem! Yot-2 bez odbioru! Spierdalamy stąd chłopcy!
Y-5: To szaleństwo! Ruszymy się, to rozszarpią nas tym ogniem!
Y-6: Szlag, chyba zaczynają nas flankować te mniejsze kurwy!
Wtem coś innego przykuwa uwagę przeciwnika, który zaczyna się skupiać na szarżujące na ich pozycje wytworzone przez SCP-610 instancje. Oddział Yot-2 przestaje być pod ostrzałem wroga.
Y-1: To nasza szansa! Ruchy! Ruchy!
Yot-2 zaczyna biegiem wycofywać się między drzewami do możliwego punktu zbioru i ewakuacji sił Fundacji. W pobliżu Y-7 spada jeden z pocisków artyleryjskich, który wyrzuca eksplozję energetyczną, która dezintegruje materię organiczną wokół. Y-7 zostaje trafiony falą uderzeniową, przez co traci przytomność.
Y-1: Kurwa! Danił, bierz go!
Y-9 podnosi na ramiona towarzysza, po czym oddział wznawia odwrót. Po dobiegnięciu na pole oddział jest w stanie zauważyć odlatujące śmigłowce transportowe, przy ochronie śmigłowców szturmowych, a także kilku myśliwców, które utrzymują się w walce. Nagle blisko oddziału przelatuje kilka myśliwców wroga, które wystrzeliwują pociski głęboko do strefy.
Wstrząsy się natężają do tego stopnia, że operatorzy tracą równowagę pod nogami. Około 200 metrów od ich pozycji dochodzi do zapadnięcia się ziemi. Z powstałej dziury wydostaje się masywna instancja SCP-610, która natychmiastowo zostaje zdezintegrowana przez ostrzał myśliwców oraz podjeżdżających czołgów SCP-PL-163.
Yot-2 szybko wraca na równe nogi i kontynuuje kierowanie się do miejsca startu śmigłowców, unikając zauważenia przez wrogie czołgi. Po kilku minutach oddziałowi udaje się dotrzeć na pokład śmigłowca, który zaczyna się wznosić.
Wtem z Terenu A dobiega silna eksplozja i w powietrzu da się zauważyć tworzącą się chmurę zarodników SCP-610.
Y-3: Kurwa! Co się stało?!
Pilot: Coś się stało chyba wewnątrz strefy!
Y-8: Ja wiem co to… to pierdolone zarodniki. Te wapniowe cepy zniszczyły rodnię 610! Ta chmura zarazi cały jebany kontynent!
Y-1: Dowództwo, mamy sytuację kryzysową! Jednostki PL-163 zniszczy-
Nagle 50 metrów od śmigłowca przelatuje myśliwiec PL-163, który wystrzeliwuje bardziej konwencjonalny pocisk rakietowy, który kieruje się w chmurę zarodników SCP-610. Po kilku sekundach dochodzi do serii dużych eksplozji, których ogień pochłania całą chmurę, unicestwiając wszystkie zarodniki. Dalsze kilka sekund wideo nie ukazuje kolejnych tworzących się chmur zarodników.
Koniec logu.
W wyniku braku czasu oraz wielu zniszczonych śmigłowców, zaledwie garstce personelu udało się wycofać ze strefy przechowania SCP-610. Pozostawiony personel przeszedł do ukrycia, starając się wciąż obserwować poczynania wrogich sił oraz składać raporty do dowództwa.
Według raportów, SCP-PL-163 miał ustawić wokół przechowalni liczne baterie artyleryjne, które ostrzeliwały strefę przez cały dzień 6 marca oraz wykorzystywać swoją broń biologiczną do wytępienia wszelakich komórek aktywności SCP-610. Między szóstym i siódmym marca nadszedł ostatni komunikat ze strefy.
-
- _
Godzina: 0:12
Data: 07.03.2022
Początek logu; 25 minuta nagrania.
P: Nie, wciąż obszar jest silnie ostrzeliwany. Zdają się również używać tego wirusa, co rozpuszcza wszelką tkankę organiczną. Odbiór.
D: Przyjąłem, Pavel-1-2-3. Uh… dowództwo chce wiedzieć, czy obiekt nadal dokonuje desantów. Odbiór.
Chwila ciszy.
P: Tak. Liczne obserwowane desanty. Jednostki zaciekle walczą z instancjami 610. Wchodzą do systemów jaskiń, ale są od razu wypychani przez tą całą mięsną masę… Wirus ma problemy z przedostaniem się głębiej. Odbiór.
D: Przyjąłem, Pavel-1-2-3. Możecie określić stan Terenu A, B i C?
Kilka minut ciszy.
P: Staraliśmy się kogoś tam posłać, ale jest ich za dużo. Możemy obserwować tylko z pewnej odległości, a dym i ten cały pył od spalonych zarodników, co opada, nam w tym przeszkadza. Widzimy tylko lecące w głąb desantowce i myśliwce, energetyczne pociski artylerii wybuchające w oddali i słyszymy te odgłosy walk.
D: Przyjąłem. Szacowany czas przejęcia strefy przez PL-163?
P: W tym tempie to może kilka dni—
Dochodzi do nagłego przerwania sygnału.
Koniec logu
7 marca o godzinie 0:20 wykryto serię wielu eksplozji z obszaru strefy przechowawczej 610. Eksplozje były na tyle silne, by można było je wyczuć setki kilometrów dalej, usłyszeć nawet ponad 1000 km dalej. Wszystkie sejsmometry wykryły wstrząsy, których geneza została potwierdzona na okolicę jeziora Bajkał. W wyniku wybuchów cała nocna część planety doświadczyła zjawiska "bladej nocy", a dzienna część planety zjawisko, które zostało określone przez opinię publiczną jako "Drugie słońce wschodu".
Obiekt utrzymywał takie bombardowanie obszaru przez około godzinę, póki zaprzestał owych działań.
Efekt bombardowania został udokumentowany dopiero 12 marca, gdy to siłom Fundacji udało się ponownie wejść na zabezpieczony obszar w trakcie tak zwanej Bitwy 610.
-
- _
Data: 12.03.2022
Godzina: 17:20
Miejsce: Strefa przechowawcza SCP-610
Początek logu.
Obraz ukazuje przechodzącą pod górką drużynę MFO Yarkov-2. Oddział powoli wspina się na ową górkę, starając się uzyskać lepszy widok na strefę. Drzewa dookoła są powalone i zwęglone, a na ziemi leży mnóstwo fragmentów skalnych oraz popiół.
Po chwili drużyna wchodzi na szczyt i widzi kompletnie zdewastowany obszar przechowalni.
Y-4: Kurwa mać…
Y-6: Zawalili cały system jaskiń.
Y-1: (Patrzy przez lornetkę) Mhm… żadnych oznak SCP-610. Wygląda na to, że obiekt został zneutralizowany…
Nad głowami drużyny nagle przelatują śmigłowce Fundacji oraz GOC.
Y-2: Nie ma co zbierać po tym.
Y-1: Na to wygląda… Kontynuować zwiad. Bądźcie gotowi na walkę z czymkolwiek, co się tu ostało.
Koniec logu.
-
- _
Data: 12.03.2022
Godzina: 20:01
Miejsce: Przechowalnia SCP-610, ruiny Terenu A
Początek logu.
Oddział powoli przemierza sieć tuneli, które ostały się po zawaleniu całej okolicy pod siebie. Nie widać żadnych oznak SCP-610 poza gęstą, lepką cieczą, która prawdopodobnie była kiedyś fragmentem obiektu.
E-5: Uh… to jest kurwa obrzydliwe! Mamy to po kolana!
E-1: Nie marudź Anton. Tym szybciej zbadamy obszar tym szybciej fajrant.
E-4: Fajrant?! Pewnie wyślą nas na linię frontu!
E-5: Ej… przynajmniej nasze i amerykańskie myśliwce dają im mocno popalić. Niemcy i Brytyjczycy podobno przebijają się przez zachodnią flankę.
E-7: Że my to kurwa wygrywamy…
E-9: Dominacja w powietrzu robi swoje.
E-3: Czemu w ogóle nie skupiają się na tym? Przecież to-
E-1: Zamknijcie japy.
E-2: Roman… Mam jakiś sygnał cieplny. W odciętej komorze tam, widzisz?
E-1: Mhm… Tylko ten tunel tam prowadzi. Niby nie ma innych odnóg od tej komory.
E-2: 610?
E-1: Chuj wie. Idziemy.
Oddział kieruje się w stronę komory, przechodząc między ciasnymi przejściami. Nagle ukazuje im się fragment tunelu lekko pokrytego strukturami SCP-610. Widać również niewielką komorę pokrytą tkanką obiektu.
E-1: I jak Pavel? Ty tu jesteś ekspertem od 610…
E-6: Ta… To 610. Ale ledwo żywy. Cudem przeżył wirus od PL-163. Nie powiem… Zaczynam szanować te wapienne bydlaki.
E-7: Czemuż to?
E-6: Zrobiły to, co my nie potrafiliśmy przez dekady. Zabezpieczyli 610…
Koniec logu.
Między 8, a 10 marca Fundacja dokonała mobilizacji możliwych sił z innych filii na teren okupowanej Syberii, w celu udzielenia wsparcia siłom rosyjskim. 9 marca do wschodnich wybrzeży Azji dopłynął jeden lotniskowiec pod kontrolą amerykańskiej filii, z którego wyleciało 60 myśliwców rodzaju Raptor, które po chwilowym wylądowaniu w bazie wojskowej rosyjskiej filii wystartowały wspomóc działania wojskowe.
10 marca Fundacja zyskała przewagę w powietrzu, jednakże wrogie siły lotnicze, a także nieliczne baterie przeciw powietrzne, uniemożliwiły pełną dominację niebios. Pozwoliło to na ataki we wrażliwe punkty na froncie po stronie wroga, dzięki czemu lądowe jednostki piechoty, a także pancerne mogły szybciej się przebić w głąb zajętej Syberii.
Zacięte walki toczyły się następnie głównie na zachodniej i południowej linii frontu. Większe walki zostały mianowane m.in. Bitwa o Ust-llimsk, w.w Bitwa 610 oraz Bitwa o Irkuck.
Sytuacji później pomogły sukcesywne wyeliminowanie większości baterii przeciwlotniczych w dniach 13-15 marca, które jeszcze bardziej otworzyły powietrze dla sprzymierzonych sił Rosji, Fundacji oraz GOC. Szczególnymi sukcesami w tej sprawie mogły pochwalić się MFO Zeta-2, MFO Alfa-2 oraz MFO Upsilon-12.
-
- _
Data: 14.03.2022
Godzina: 13.30
Miejsce: Rejon Tury
Początek logu; 240 minuta nagrania.
Wideo ukazuje polski oddział MFO Upsilon-12, Charlie-Romeo-2, który flankuje pozycje wroga, używając lasu jako zasłony. W tym samym czasie rosyjski oddział Formacji, Zhuk-12, jest pod ostrzałem wroga. Formacja wspierana jest przez liczne oddziały pancerne wykorzystujące prototypowy sprzęt Strefy PL-10, a także śmigłowce bojowe i myśliwce.
W powietrze wystrzeliwane są liczne serie z ustawionych w okolicy dział, a obszar walk bombardowany jest ostrzałem artyleryjskim, którego najbliższe działa znajdują się kilkanaście kilometrów dalej przy miejscowości Uchami.
CR-2-4: Kontakt! Kontakt!
Oddział wchodzi w kontakt i wymianę ognia z kilkoma instancjami PL-163, który natychmiastowo przygważdżają żołnierzy swoim potężniejszym ogniem.
CR-2-1: Tu Charile-Romeo-2! Zostaliśmy przygwożdżeni ogniem przez duże instancje typu goliat! Potrzebujemy wsparcia ogniowego, 40 metrów od naszej pozycji na południowy wschód! Odbiór!
BTR-82-SPL-10-2: Charlie-Romeo-2, tu BTR SPL-10-2. Za kilka sekund zaczniemy ostrzał na wskazaną pozycję. Użyjemy pocisków anty PL-140, zatem przyszykujcie się na możliwe fale uderzeniowe, odbiór.
CR-2-1: Charlie-Romeo-2, przyjęliśmy informację! Bez odbioru. Szykować się na uderzenie!
Po kilku sekundach okolica przeszyta jest pociskami BTR'a, którego pociski wytwarzają silne fale uderzeniowe, w wyniku niewielkich eksplozji pocisków przy impakcie. Część instancji natychmiastowo zostaje wyłączonych z walki, podczas gdy pozostałe zaczynają ostrzeliwać pozycję pojazdu. Po kilku kolejnych sekundach wszystkie instancje zostają unieszkodliwione.
BTR-82-SPL-10-2: Charlie-Romeo-2, tu SPL-10-2… Otrzymaliśmy poważne uszkodzenia. Nie możemy kontynuować walki. Odbiór.
CR-2-1: Dobra robota, chłopcy. Załatwiliście wszystkie formy!
BTR-82-SPL-10-2: Dobrze to słyszeć, Romeo. My się wycofujemy, ale wezwiemy najbliższą jednostkę pancerną jako wsparcie. Powodzenia w operacji. Bez odbioru.
CR-2-1: Dziękuję za informacje. Bez odbioru. Dobra chłopcy, wymarsz!
Oddział kontynuuje flankowanie pozycji wroga, do czasu, gdy nawiązują kontakt z baterią przeciwlotniczą wroga.
CR-2-4: Cztery baterie… Uh… sto lub dwieście metrów.
CR-2-1: Do wszystkich jednostek, zlokalizowaliśmy baterie przeciwlotnicze. Około 200 metrów od naszej pozycji, odbiór.
Leo-2A2-SPL-10-1: Charlie-Romeo-2, tu Leo SPL-10-1. Przyjęliśmy twoją wiadomość. Jesteśmy w trakcie relokacji do miejsca, skąd będziemy mieli czysty strzał. Odbiór.
MBT ze Strefy-PL-10 angażujący się w ostrzał wrogich pozycji
CR-2-1: Przyjąłem, Leo. Dajcie znać jak już dotrzecie do wybranego punktu i damy wam sygnał do ataku. Mamy przygotowany NLAW.
Leo-2A2-SPL-10-1: Przyjąłem Charlie. Bez odbioru.
Charlie-Romeo-2 czeka na swoich pozycjach przez ok. 5 minut. W tym czasie walki przechodzą trochę bliżej w kierunku baterii wroga.
Leo-2A2-SPL-10-1: Charlie, tu Leo. Jesteśmy na miejscu i oczekujemy twojego sygnału. Odbiór.
CR-2-1: Przyjęliśmy. Odbiór.
Leo-2A2-SPL-10-1: Dajcie im zaznać piekła, panowie.
CR-2-1: Adam, strzel w baterię po środku. Druga z lewej.
CR-2-9: Tak jest, sir.
CR-2-9 oddaje strzał, który trafia w sprzęt wroga, powodując masywną eksplozję po okolicy. W tym samym czasie Leo-2A-2-SPL-10-1 oddaje strzał w baterię po prawej, również powodując dużą eksplozję. Czołg oddaje jeszcze strzał w paliwo bateryjne, powodując wybuch, który pochłania całą okolicę w promieniu 10 metrów.
Leo-2A2-SPL-10-1: Tu Leo, potwierdzamy zniszczenie sprzętu przeciwlotniczego. Od-
Wtem jeden z czołgów wroga oddaje celny strzał w Leo-2A2-SPL-10-1, niszcząc go jednym pociskiem. Charlie-Romeo-2 zostaje złapane w ostrzał przez ten sam pojazd, który zasypuje okolicę masywnymi energetycznymi pociskami. Charlie-Romeo-2 jest zmuszone do odwrotu. Myśliwce i Śmigłowce bojowe zaczynają bardziej angażować się w walkę.
Koniec logu.
W następnych dniach dochodziło do mniejszych starć i potyczek, podczas których obie strony odnosiły umiarkowane straty. Ostatecznie dzięki przewadze powietrznej, Fundacji i jej sojusznikom udało się przepchać linię frontu do obwodu rezerwatu przyrody Tunguska.
Między 20, a 26 marca doszło do ostatnich starć, głównie w pobliżu Keula oraz Lenska. Jednostki SCP-PL-163 w tym okresie rozpoczęły odwrót do swoich klastrów, przed tym dokonując pomniejszych przebić przez linię frontu, w celu zebrania pozostawionego sprzętu oraz rannych instancji.
26.03.2022 na terenie Syberii pozostały niewielkie komórki PL-163, których cel został określony na ochronę utworzonych przejść do klastrów, które oczekują zabezpieczenia przez podmiot.
26.03.2022 został ogłoszony dniem zakończenia incydentu.
-
- _
Kilka dni temu zakończył się najkrwawszy konflikt zbrojny z obiektem SCP-PL-163. Konflikt, oficjalnie określany jako "Incydent Tunguski" lub nieoficjalnie "Wielką Wojną Syberyjską", trwał 21 brutalnych dni. Rozpoczęty został wyłapaniem sygnału radiowego SCP-PL-163, który jak teraz jest sądzone, był sygnałem dla wojsk do ataku. Następnie doszło do otwarcia przejść do klastrów i nadszedł systematyczny desant jednostek oraz sprzętu. Tak jak się zaczął, tak samo incydent się zakończył przechwyconym sygnałem, który pewnie nawoływał o powrót jednostek do klastrów.
W przeciągu 21 dni konfliktu straciliśmy łącznie 50 tys. żołnierzy, ponad 500 ciężkiego sprzętu, oraz ok. 200 samolotów. Sądzone jest, iż śmierć mogło ponieść nawet do ok.9-10 tys. cywili, a także ok. 1200 ludzkiej ludności anomalnej, głównie społeczności sarkickiej.
Fundacja w konflikcie również straciła dwie ostatnie enklawy Fae w Euroazji, Unumugdam11 oraz Untumum12. Podczas ataku nie przeżył żaden przedstawiciel owych enklaw. Tym samym oznacza to wymarcie ostatnich rodowitych społeczności Fae, które nie były ruszone przez ząb czasu oraz kultury ludzkie na tym kontynencie. Utrzymując swoją kulturę i zwyczaje z czasów ich imigracji do naszej rzeczywistości. Tym samym zostały na Ziemi jedynie trzy enklawy Fae w Afryce. Oznacza to wymarcie ich kultury w Euroazji, pozostawiając jedynie grupy, które utraciły starą tożsamość w wyniku asymilacji do ludzkiego społeczeństwa, bądź zapomniały z innych przyczyn.
GOC stwierdził zneutralizowanie nawet setek obiektów anomalnych, czci religijnej, a także bożków i bogów. Obecnie wraz z Fundacją prowadzą badania nad sposobami technologicznymi użytymi przez SCP-PL-163 w tym celu.
Również badaniu podlega nie zauważona dotąd właściwość wirusa, używanego przez SCP-PL-163. Liczne miejsca, w których został użyty wirus na ludności, doprowadzając do upłynnienia się ich tkanek, wykazują zwiększony rozrost obecnej na obszarze flory. Według doniesień i obserwacji w przeciągu zaledwie kilku dni obszary, które doznały dużych zniszczeń środowiskowych w wyniku walk, uległy pełnej rekultywacji. W wyniku tego lasy i łąki odzyskały swój stan sprzed inwazji, nawet powiększając swój obszar o niektóre byłe osady ludzkie oraz Fae, które zostały wyludnione, bądź porzucone.
Stwierdzono także nagłe imigracje zwierzyny na obszar objęty wirusem. Owa zwierzyna po pojawieniu się w danym obszarze zaczyna wykazywać przyspieszony rozwój, a także chęć rozmnażania pomimo nierozpoczęcia się sezonu godowego. Rozwój zarodkowy następuje w przeciągu 2-3 dni, po czym nowonarodzone zwierzęta dorastają w zastraszającym tempie wynoszącym kilka dni. W wyniku tego zapotrzebowanie organizmów na pożywienie przekracza dzienną normę nawet 3 krotnie, z różnymi wariacjami u różnych gatunków. Aczkolwiek dzięki przyspieszonemu porostowi lokalnej roślinności, roślinożercy mają stały dostęp do pokarmu, a co za tym idzie, również drapieżniki, przez co ekosystemy są zdolne do samozachowania swojego istnienia.
Owe zjawisko zostało zaobserwowane w wielu miejscach na Syberii, z najlepiej udokumentowanymi obserwacjami pochodzącymi z byłej strefy przechowawczej SCP-610, gdzie w.w fenomen był obserwowany pomiędzy 15-25 marca. Po minięciu 10 dni, proces uległ spowolnieniu, zanikając kompletnie dzień później, zostawiając po sobie odnowiony i w pełni funkcjonalny ekosystem.
W próbkach tkanek zebranych od badanej fauny i flory stwierdzono występowanie wirusa w neutralnej formie, który w świeższych próbkach zdaje się zanikać, ulegając autodestrukcji, bądź będący zneutralizowany przez organizm nosiciela. Wirus najprawdopodobniej pochodzi z zakażonych tkanek ludzkich, których upłynniona biomasa została pochłonięta przez roślinność, bądź padlinożerców i innych reducentów, które następnie przekazały je roślinożercom, itd. Obecnie trwają badania nad możliwą reaktywacją wirusa w wypadku ponownego kontaktu z ludzkim organizmem, jednakże obserwacje nie wykazują zagrożenia od strony wirusa wywodzącego się od innych organizmów.
SCP-PL-163 w trakcie konfliktu mógł stracić nawet do 100-150 tysięcy jednostek, głównie dzięki działaniom sił powietrznych.
Powodów w przegranej obiektu, zarówno eksperci wojenni, jak i zespoły badawcze SCP-PL-163, doszukują się jej w braku dominacji powietrznej, która pomimo prób nie została ustanowiona przez brak wystarczającej liczby sił w powietrzu, a także systemom przeciwlotniczym. W wyniku tego, a także wsparcia innych filii, rosyjska gałąź Fundacji zdołała odeprzeć atak wroga.
Jednakże należy wspomnieć zdolność do szybkiej adaptacji i nauki obiektu. Gdy osiem miesięcy temu obiekt zaatakował obszary Ukrainy, również nie osiągnął dominacji w powietrzu, a systemy przeciwlotnicze nie były obecne. Teraz zauważyliśmy nie tylko poprawę taktyk walki powietrznej, ale i pojawienie się wyżej wymienionych systemów. Gdyby nie wsparcie dostarczone rosyjskim siłom, konflikt skończyłby się o wiele później, jeśli w ogóle.
Jak to zostało zaznaczone, my jako ludzkość posiadamy na swoim karku ponad 200 tys. lat doświadczenia w walce na powierzchni. Jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie, tworząc z tego sztukę. Dostępne informacje jasno nam mówią, że obiekt tyle czasu nie miał. Pomimo swojego wieku, cywilizacja SCP-PL-163 nie miała potrzeb tworzenia armii i walk na powierzchni. Ta potrzeba zrodziła się dopiero za panowania ludów Yuutej i teraz jesteśmy świadkami ich progresu, który został wznowiony, po jego nagłym przerwaniu.
Sądzi się nawet, iż cały ten incydent to był jeden wielki test i manewry ćwiczebne, które wykorzystał obiekt, by się jeszcze więcej nauczyć o nas i jak walczyć na powierzchni. I my również powinniśmy wziąć z tego lekcję. Musimy się nauczyć i zaadaptować, ponieważ kolejny konflikt może nadejść szybko i co wtedy?
Co jeśli ich siły będą wtedy zbyt liczne i zbyt dobrze przystosowane? Co, jeśli zaatakują z wielu miejsc naraz na całym świecie?
Przyczyn czemu nie zrobiły tego teraz, może być wiele. Problemy techniczne, logistyczne, potrzeba większej ilości czasu, by przebudzić drzemiące od tysięcy lat klastry. Widzenie tego tylko jako zwykły test.
Fundacja będzie musiała podjąć odpowiednie kroki, ponieważ wojna dopiero co nadchodzi. Pomimo starań Fundacji i GOC, SCP-PL-163 pozostaje głuchy na nasze próby zawarcia pokoju. Widząc nas jako nic więcej, niż cień czasów, w których ludy Yuutej panowały ciężką i żelazną ręką. Widząc w nas nic więcej niż zagładę dla nich, jak i dla powierzchni.
Wygraliśmy bitwę, ale możemy przegrać wojnę.
« SCP-PL-162 | SCP-PL-163 | SCP-PL-164 »