Zdjęcie jednego z psów wykonanego za pomocą SCP-PL-177
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-177
Klasa podmiotu: Bezpieczny Euclid
Specjalne Czynności Przechowawcze: Podmiot powinien przebywać w zamkniętej skrytce, której bez specjalnego zezwolenia kierownika badań (obecnie funkcję tę pełni doktor Hamiec) nie wolno otwierać. Po incydencie A-177 do obiektu cały czas powinien być przyczepiony nadajnik, pozwalający na określenie miejsca pobytu anomalii.
Opis: SCP-PL-177 to wieczne pióro firmy Mont Blanc z roku 19██ . Obiekt składa się z posrebrzanej, lekko wygiętej stalówki oraz drewnianego korpusu z widocznymi drzazgami. Długość podmiotu wynosi około 13 cm. Charakterystyczną cechą SCP-PL-177 są ślady po psich zębach na całej długości. W chwili kontaktu wzrokowego z podmiotem osoba go obserwująca zaczyna czuć przemożną chęć użycia go, jednak szybkie zerwanie kontaktu pozwala na wyjście spod wpływu SCP-PL-177. W razie zetknięcia ze skórą anomalia za pomocą drzazg w korpusie wbija się w dłoń użytkownika, po czym wymusza na nim rysowanie psów wokół siebie. Obiekt przerywa manifestacje w momencie śmierci testera lub po odpowiednim czasie. Jednakże ze względu na tempo utraty krwi realizacja tego warunku nie jest możliwa bez ciągłych transfuzji.
Dla podmiotu nie mają znaczenia plastyczne umiejętności ofiary ani podłoże, po jakim rysuje. Wszelkie próby uwolnienia się spod wpływu SCP-PL-177 kończą się pozostawianiem krwawych kleksów i zmuszeniem do rysowania zwierząt od nowa. Jakiekolwiek próby odłączenia obiektu od użytkownika kończyły się niepowodzeniem, z wyjątkiem tych zakładających amputację kończyny. Narysowane w ten sposób zwierzęta zawsze układają się tyłem w stronę rysującego, tworząc swego rodzaju krąg.
Pozyskanie podmiotu:
W dniu 15.09.20██r. W miejscowości ██████████ w pobliżu byłego niemieckiego obozu w Sobiborze w domostwie Pani ████████ ████. Sąsiedzi właścicielki przybytku chcąc, sprawdzić przyczynę nieobecności ich bliskiej przyjaciółki na wcześniej zorganizowanym spotkaniu towarzyskim, postanowili ją odwiedzić. Wewnątrz domostwa zastali zwłoki pani ████████ ████, w stanie kilkudniowego rozkładu. Oprócz tego ciało nosiło oznaki wyczerpania i odwodnienia, jednak przyczyną śmierci była najprawdopodobniej utrata zbyt dużej ilości krwi. Ponieważ ściany, podłoga, meble i inne powierzchnie płaskie pokryte były malunkami przedstawiającymi psy, wykonanymi krwią ofiary, wezwani na miejsce funkcjonariusze policji, uznali zdarzenie za mord rytualny. Zameldowali także, że podłużne ślady krwi w okolicy ciała sugerują jakby to ofiara wykonywała rysunki leżąc na ziemi i przesuwając się jedynie przy użyciu ręki trzymającej pióro. Rozważano możliwość ciągnięcia ciała przez zabójcę lub przymuszenie zamordowanej do takiego działania. Na miejscu zjawił się również agent terenowy Alan ███████, który zabezpieczył przedmiot przypominający wieczne pióro trzymany przez denatkę, w sposób wskazujący, iż ta go używała, po czym zaaplikował świadkom preparat amnezyjny klasy B.
Test 177-A
Za zgodą doktora prowadzącego, jednego z członków personelu klasy D wyposażono w odpowiedni sprzęt podtrzymujący życie, a następnie zmuszono do kontaktu z SCP-PL-177. Początek kontaktu z obiektem miał miejsce o godzinie 14:35 dnia 17.09.20██r. W pierwszej fazie kontaktu obiekt pomimo sprzeciwu testera zmusił go do narysowania ogromnego owczarka niemieckiego. Następne dwa malunki nie przypominały żadnej znanej rasy, jednak tester nie wykazywał już żadnych oznak oporu, a jedynie się uśmiechał, mamrocząc niezrozumiałe słowa. Po upływie półtorej godziny tester narysował około ośmiu psów, po czym stanął na baczność i zgłosił: ”Herr Kommandant, die Huende haben die Verfolgungsjagd aufgenommen” (pl. Komendancie, psy wszczęły pościg) Po wygłoszeniu komunikatu zaobserwowano ruch zwierząt, które nie oderwawszy się od podłoża pobiegły po nim w głąb Ośrodka, natomiast tester zemdlał. Po zninkięciu narysowanych zwierząt, SCP-PL-177 samoistnie odłączył się od testera. Żadne próby zatrzymania czy zmycia krwawych plam nie poskutkowały. Obecnie nie wiadomo gdzie znajdują się psy narysowane w czasie testu.
Przesłuchanie z dnia 18.09.20██r
Ze względu na problemy z komunikacją przesłuchanie, pomimo prowadzenia w języku niemieckim zostało w pełni przetłumaczone i zamieszczone w bezpośrednich załącznikach do raportu.
Wersja oryginalna dostępna jest w centralnej Bazie Danych Fundacji.
<Początek logu, 00:06:39>
Przesłuchujący Dr ███████ (P): [siada naprzeciwko szpitalnego łóżka] Witaj.
Członek personelu klasy D poddany testowi 177-A (D): [uśmiecha się] Dzień dobry doktorku.
(P): Czemu mówisz po niemiecku?
(D): [słychać oburzenie w głosie] A czemu mam nie mówić? [pauza] To nasza ziemia.
(P): Wasza?
(D): Trzeciej Rzeszy, Führer'a, Niemiec.
(P): A inne narody? Co z nimi skoro ziemia jest wasza?
(D): Te śmieci? Nie… [pauza] z resztą ostateczne rozwiązanie jest już prawie gotowe [szeroki uśmiech] Musi tylko w końcu opuścić kryjówkę, a wtedy ja i moje psy chętnie wskażemy mu zdrajców, uciekinierów, żydów… Całą tą zatruwającą tlen hołotę.
(P): Jakie ostateczne rozwiązanie? Czym ono jest?
(D): [Z rozbawieniem] Czy naprawdę nie wiecie czym jest definitywna likwidacja? [pauza] może to nawet i lepiej dla Rzeszy…
(P): Nie wiem, czy wiesz, ale Rzeszy już nie ma, wojna się skończyła, a twój Führer nie żyje.
(D): Ten, o którym myślisz, może nie [patrzy na swoje buty] Marionetki bardzo szybko się psują. Ale dla pochwały prawdziwego Führer'a nie cofniemy się przed niczym. Jesteśmy w stanie poprosić o pomoc choćby i samego diabła ale dopniemy swego [patrzy w oczy przesłuchującego] Wykonamy rozkaz.
(P): Jacy "my"?
(D): Blutigem Hund! [zrywa się z kozetki nadal obłąkańczo się uśmiechając] Dzięki wyżłom z Blutigem Hund…[salutując] Niemcy znów będą wielkie!
Pracownik personelu klasy D ponownie stracił przytomność.
<Koniec logu, 00:09:43>
Incydent 1-177
W dniu 20.09.20██r. Odkryto zniknięcie SCP-PL-177. Dr Hamiec zarządził poszukiwania obiektu, które zakończyły się znalezieniem go w gabinecie Dr Ruth Goldberg w otoczeniu wszystkich ośmiu psów narysowanych w czasie testu 177-A. Przy głowie nieprzytomnej badaczki żydowskiego pochodzenia leżała kartka zapisana po niemiecku z rozkazem odnalezienia wszystkich zbiegłych więźniów z niemieckiego obozu w Sobiborze, a także ich rodzin oraz osób z nimi spowinowaconych. Prócz nazistowskich pieczątek widniało również jej nazwisko i nieczytelny podpis wykonany krwią. Po obudzeniu się zapytana o zajście Dr Ruth Goldberg zeznała, iż nie brała SCP-PL-177 ani nie rysowała psów. Co więcej, nie ma pojęcia o tym, w jaki sposób niemiecki dokument znalazł się w jej gabinecie tak samo, jak malunki, które po podniesieniu papieru z biurka, rozmyły się. W związku z zaistniałą sytuacją procedury przechowywacze zostały uaktualnione.
Aktualizacja : Po Incydencie 1-177 z przechowywalni SCP-PL-177 zaczęły być słyszalne dźwięki przypominające warczenie oraz szczekanie. Próby nagrania dźwięków zakończyły się niepowodzeniem. Zauważono jednak, że dźwięki przestają być słyszalne w momencie otwarcia przechowywalni.