SCP-PL-249

ocena: +11+x

Identyfikator podmiotu: SCP-PL-249 Poziom 2/249
Klasa podmiotu: Oczekiwane Zastrzeżone

kentucky-fried-fuck

Zdjęcie lokalu PoI-PL-242 tuż przed interwencją.

Specjalne Czynności Przechowawcze: Ze względu na niedawne odkrycie anomalii, okoliczności zdarzenia zostały zatajone pod przykrywką działań sanitarnych, a lokal, w którym obiekt się znajduje, został zamknięty dla klientów. Mobilna Formacja Operacyjna Gamma-87 ("Zdrowe Chłopaki") jest zobowiązana do monitorowania wystawionych na działanie obiektu poszkodowanych w tym poddaniu ich działaniu środków amnezyjnych Klasy A, a także ma za zadanie usuwanie wszelkich skarg do Głównego Inspektoratu Sanitarnego i wystawianych ocen na głównej stronie sieci "KFC".

Opis: SCP-PL-249 to lokal międzynarodowej firmy sprzedającej smażone potrawy drobiowe "Kentucky Fried Chicken" w Łodzi, województwo łódzkie, Polska. Anomalność obiektu wynika z niedawnych1 zatruć pokarmowych u wszystkich klientów, którzy spożywali jedzenie po dniu 09.09.2018 roku.

Interwencja Głównego Inspektoratu Sanitarnego wykazała, że było to mięso nieznanego pochodzenia od nieznanego dotychczas gatunku zwierzęcia. Odnotowano także zaginięcie jednego z funkcjonariuszy miejskiego oddziału Państwowej Inspekcji Sanitarnej, który był powiązany z badaniem lokalu. Na krótko po tym, Fundacja postanowiła zareagować i na własną rękę zbadać tę sytuację.

Dodatek PL-249-01: Interwencja Fundacji

Dnia 15.09.2018 roku, Mobilna Formacja Operacyjna Alef-17 ("Czyścioszki") została wysłana do SCP-PL-249 w celu zbadania możliwej przyczyny anomalii budynku. Poniżej znajduje się log eksploracji i kontaktu z PoI-PL-242 ("Maciej Wilk").


Log Eksploracji PL-249


DATA: 15.09.2018

POWIĄZANY OBIEKT: SCP-PL-249

ZESPÓŁ EKSPLORACYJNY: MFO Alef-17 ("Czyścioszki") 2 członków (A17-1, A17-2)


[POCZĄTEK LOGU 14:20]

(Obraz przedstawia agentów stojących przed wejściem do lokalu. A17-1 otwiera drzwi i wchodzi przed nim A17-2. A17-1 podchodzi do lady.)

Kelnerka: Witamy w KFC. W czym pomóc?

A17-1: Jesteśmy z Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Jest może pan Wilk w pracy? Dzisiaj była umówiona kolejna kontrola.

Kelnerka: Chyba jest. Mogę go zawołać zaraz.

A17-1: Oczywiście.

(Kelnerka idzie za kuchnię i po chwili wraca w towarzystwie siwego mężczyzny w białej koszuli, czarnym krawacie i plakietką "MACIEJ WILK, MENADŻER")

MW: Witam państwa, o co chodzi?

Kelnerka: Panowie są z sanepidu.

A17-1: Zgadza się. Możemy się rozejrzeć po kuchni?

MW: Yyy tak, jasne. (gestem ręki zaprasza obydwu mężczyzn do kuchni)

(A17-2 wstaje z drewnianego, wysokiego krzesła i idzie z A17-1 do kuchni.)

MW: Naprawdę nie wiemy dlaczego do czegoś takiego doszło. Przysięgam, nie otrułbym nikogo!

A17-1: Spokojnie, nie oskarżam pana o nic. Kuchnia zresztą jest w idealnym porządku. Może nam pan pokazać skąd mięso kupujecie?

(MW zdaje się być lekko zakłopotany i szybkim krokiem otwiera metalową, wiszącą szafkę i wyciąga z niej segregator na papiery. Od razu podaje go A17-1, a ten wręcza go A17-2.)

A17-2: (poprawia okulary) Hm, coś mi tu nie pasuje.

MW: C-Co?

A17-2: Podpisy od 7 września 2018 są bardzo podobne do pańskiego pisma. A daty nie są przybite specjalną pieczątką, jaką posiada każdy dostawca drobiu. Ma pan coś do dodania?

MW: To jakaś pomyłka! (nerwowo chwyta się za głowę) Ajć! Zapominam poprosić ich o pieczątkę! Tak tak!

A17-2: To wciąż nie tłumaczy podpisów.

MW: Jestem łajza, okej?! Rozlałem wodę, kiedy sporządzałem dokumentację i się to wszystko zalało!

A17-2: No okej. Mariusz, może sprawdzimy jedzenie?

A17-1: Taa, poprosimy zwykły zestaw skrzydełek z frytkami.

MW: Adzia, słyszałaś panów!

(Kelnerka natychmiast idzie na zaplecze i wraca z tacą kawałków mięsa. Po upływie kilku minut, danie jest gotowe.)

Kfc_Kenya.jpg

Zestaw, jaki otrzymał A17-2 do jedzenia.

A17-2: Dziwnie pachnie. Jakby zgnilizną.

MW: Słuchaj pan, Adzia umie gotować. Nie rób jej przykrości!

A17-1: To nie jest kwestia gotowania, tylko jakości mięsa. Nawet olej nie jest w stanie pozbyć się tego odoru. Skąd je macie?

MW: Już wam mówiłem, że od dostawców, których wam pokazywałem!

A17-1: Może rozejrzymy się jeszcze na zaplecze zobaczyć stan i może jeszcze chłodnie, gdzie trzymacie drób.

MW: (wygląda na bardziej zdenerwowanego) Nie, nie, nie! Nie sądzę, żeby było to konieczne! Czemu nie zadzwonicie na linię dostawców i im burdy nie zrobicie?!

A17-2: (rozcina kawałek kurczaka) Bo widzimy, że się pan tyle denerwuje o zwykłą inspekcję. A co dopiero zniknięcie ostatniego pracownika sanepidu…

MW: To musi być jakiś przypadek! Nie słyszeliście o eeeee tym wypadku na rondzie? Może on był ofiarą?

(A17-1 przytakuje głową do A17-2 i wbiega na zaplecze. Natychmiast za nim biegnie MW. Kiedy tylko A17-1 przechodzi przez drzwi jednoskrzydłowe, po czym upada na podłogę pod naciskiem mężczyzny, który na niego skoczył.)

A17-1: Pojebało cię?!

(A17-1 jest podduszany przez MW, po czym napastnik zostaje porażony paralizatorem A17-2.)

A17-2: Jasna cholera…

(Obraz przedstawia niewielki portal zawieszony nad podłogą, z którego widać inną rzeczywistość.)

A17-2: Teraz to kurwa spróbuj wytłumaczyć!

(MW kulejąc wstaje i przeciera ręką usta.)

MW: Okej, okej!

(A17-1 również wstaje, przeciera spodnie i chwyta się za szyję z bólu wywołanego przez uścisk mężczyzny.)

MW: No więc… Lokal miał lekkie problemy z pieniędzmi, jeżeli chodzi o dowóz mięsa. Za dużo płaciliśmy, za mało zarabialiśmy. Jakoś próbowałem oszukać to, więc postanowiłem nieco to obejść i otworzyłem to. (wskazuje na portal)

A17-1: Dokąd to prowadzi?

MW: Chuj wie, ale wszędzie jest mięso, więc czemu miałbym nie skorzystać? Niezła oszczędność na kasie. A klienci nic się nie połapali w różnicy smaku między kurczakiem, a tym… no.

A17-1: I naprawdę uznałeś, że trzeba bawić się w gotowanie nieznanych ci składników?

MW: A widziałeś inflację?

A17-1: (pomrukuje) A wiesz jakie mogą być konsekwencje?

MW: Nie wiedziałem, że zacznie gnić!

(MW chwyta się gniewnie za głowę, po czym zakrywa twarz i wypuszcza z ust powietrze.)

MW: Pójdę do więzienia?

A17-2: Jeszcze nie wiemy.

MW: Matko Boska! Co ja zrobiłem?!

A17-1: Skontaktujemy się z zarządem i pomyślimy co dalej. Choć muszę poinformować policję o tym zajściu.

MW: Róbcie, co musicie…

(A17-2 udaje, że wzywa policję, w rzeczywistości informując o zajściu Fundację.)

[KONIEC LOGU 14:42]


Podsumowanie: PoI-PL-242, wraz z obecną kelnerką zostali poddani działaniom środków amnezyjnych. Jak później się okazało, mężczyzna był w posiadaniu księgi taumaturgicznych zaklęć, z których najpewniej wykorzystał inkantację do otwierania portali międzywymiarowych. Śledztwo zakończyło się krótkotrwałym zamknięciem lokalu i zastąpieniem obecnej kadry zakonspirowanymi agentami Fundacji. Portal znaleziony na zapleczu SCP-PL-249 został zabezpieczony i zaklasyfikowany jako SCP-PL-249-1.


Dodatek PL-249-02: Badanie zawartości SCP-PL-249-1

Dnia 19.09.2018 roku postanowiono zbadać zawartość wymiaru, do którego prowadził SCP-PL-249-1. Lokalizator Rzeczywistości Hanza odnotował, że wskazana rzeczywistość to wymiar Tuwan-23-00, a planeta, z której pozyskiwano mięso to alternatywna wersja Ziemi, która przeszła Scenariusz Klasy GK ("Globalny Rozrost Anomalnej Biomasy"). SCP-PL-249, jak i cała jej anomalność została przeklasyfikowana na Zrozumiane.


Zapis z kamer monitoringu laboratorium biologicznego Strefy PL-144


DATA: 20.09.2018

POWIĄZANY OBIEKT: SCP-PL-249

POWIĄZANY PERSONEL: P1 ("Jarosław Kiszczak" Poziom IV), P2 ("Kazimierz Jury" Poziom IV)


Przedmowa: Ze względu na awarię urządzenia służącego do porównywania sekwencji genetycznych, badanie próbki tkanki pobranej podczas badań rzeczywistości, do której prowadzi SCP-PL-249-1 musiało zostać przesunięte o około 3 godziny.


[POCZĄTEK LOGU]

Na nagraniu widać dwóch pracowników przebywających w laboratorium w godzinach nocnych.

P1: Czemu my tu musimy tyle siedzieć…

P2: Bo to cholerstwo się zepsuło. Musieli to najpierw naprawić.

P1: To… co z tym było?

P2: Jakiś geniusz spalił zasilacz i musieli wymienić.

P1: Bez komentarza.

Słychać donośny, pojedynczy sygnał dźwiękowy. P1 podchodzi do urządzenia w rogu pomieszczenia i patrzy w monitor.

P1: I co? Są wyniki?

P2: Są, ale… dziwne.

P1: Daj mi spojrzeć.

P1 podchodzi do stanowiska, przy którym znajduje się P2.

P1: Ale Nabu przecież żyje.

P2: Cóż, w naszej rzeczywistości tak…

P1: Czyli bogowie smakują jak…

P2: Zamknij się, bo rzygnę.

[KONIEC LOGU]

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported