SCP-PL-272

WIADOMOŚĆ SYSTEMOWA


Kod błędu: EDSA/231


Wykryto nieautoryzowaną edycję pliku pochodzącą z wyższej warstwy narracyjnej. Nie próbuj edytować tego pliku, wszystkie wprowadzone zmiany zostaną cofnięte po 15 minutach nieaktywności. Departament Patafizyki został poinformowany o incydencie.


SCP-PL-272
Poziom3
Klasa podmiotu:
ezoteryczne
Klasa drugorzędna:
continua
Poziom zakłóceń:
vlam
Poziom ryzyka:
znikomy

książki.jpg

Półka z książkami historycznymi med'sirskiej biblioteki, SCP-PL-272 trzeci od lewej.

Specjalne Czynności Przechowawcze: SCP-PL-272 jest trzymany w szafce przechowawczej w Magazynie Ośrodka PL-174. Dostęp do podmiotu może być przydzielony za pozwoleniem kierownika Projektu 266, obecnie Dr Jane Woods. Wszelkie zmiany zachodzące w treści SCP-PL-272 należy zapisywać również w formie elektronicznej.

Wszystkie kopie SCP-PL-272 istniejące w Rzeczywistości Theta-Psi-40 należy pozyskać, a w razie wycieku informacji o działaniach Fundacji w tamtej rzeczywistości odpowiednio cały incydent zatuszować.


Opis: SCP-PL-272 to książka w twardej, skórzanej oprawie zatytułowana "Kroniki Med'siru". Na treść SCP-PL-272 składają się opisy ważnych osób i wydarzeń mających miejsce w historii Med'siru i miejsc powiązanych, jak również osobiste przemyślenia autora tekstu. SCP-PL-272 jest ułożony w sposób niezwykle chaotyczny, bez żadnego widocznego schematu i ciągu przyczynowo-skutkowego w tym, co jest opisywane w następujących po sobie stronach.

Treść SCP-PL-272 aktywnie się poszerza, dodając do siebie opisy coraz to kolejnych etapów historii Med'siru i Ter'di, głównie tej teraźniejszej, chociaż czasami dodawane są szczegóły do wcześniejszych wpisów. Wszystkie informacje w SCP-PL-272 zostały potwierdzone jako prawdziwe, za wyjątkiem fragmentów, które zostały przez autora otwarcie określane jako bazujące na mitach i legendach.

Od czasu rozpoczęcia działań Fundacji w rzeczywistości Theta-Psi-40, SCP-PL-272 zaczął opisywać również je. W związku z czym podmiot jest obecnie uznawany za zagrożenie tajności poziomu trzeciego.


Dodatek PL-272.1: Odkrycie i pozyskanie

SCP-PL-272 został pozyskany dnia 20.08.2014 roku podczas misji mającej na celu odkrycie źródeł historycznych opisujących historię rzeczywistości Theta-Psi-40. Podmiot został znaleziony w med'sirskiej bibliotece przez Mirosława Świętego, Agenta Mobilnej Formacji Operacyjnej Ipsylon-4 "Nowi Sąsiedzi". Poniżej został przedstawiony log opisanej sytuacji.

LOG EKSPLORACJI PL-266-34


DATA: 20.08.2014

POWIĄZANY OBIEKT: SCP-PL-266, SCP-PL-272

ZESPÓŁ EKSPLORACYJNY: MFO Ipsylon-4 "Nowi Sąsiedzi" 1 członek (I4 Mirosław Święty)


«POCZĄTEK LOGU»

biblioteka.jpg

Biblioteka Med'siru.

I4 przegląda przez książki na różnych półkach med'sirskiej biblioteki, szukając książek historycznych. Przestaje i podchodzi do biurka bibliotekarki, SCP-PL-266-A-47.

I4: Y, przepraszam?

SCP-PL-266-A-47: Tak? W czym problem?

I4: Szukam książek historycznych i przeszedłem przez chyba wszystkie rzędy, i niczego nie znalazłem.

SCP-PL-266-A-47: Środkowa półka na regale trzynastym, powinny być tam co najmniej cztery takie tomy.

I4: Dziękuję za pomoc.

I4 idzie do wskazanej półki i zaczyna przeglądać książki na jednym z regałów. Po chwili zauważa on SCP-PL-272 i zaczyna go czytać. Po przeczytaniu kilku pierwszych stron obiektu, zwraca on uwagę na dziwne ułożenie treści książki, a potem na to, że podczas czytania podmiot zrobił się lekko cięższy. Zamyka on podmiot i otwiera z powrotem na ostatniej stronie, a kamera pokazuje jak treść książki jest samoczynnie dopisywana, a strony dodają się to obiektu.

I4 odkłada inne książki z powrotem na półkę i bierze SCP-PL-272 do biurka bibliotekarki.

I4: Przepraszam?

SCP-PL-266-A-47: Słucham.

I4: (Kładąc SCP-PL-272 na blat biurka) Ma pani jakieś informacje o tej książce?

SCP-PL-266-A-47: A to jest? Ah, to to. Niezbyt, szczerze to nawet nie wiem skąd mamy ją w naszym zbiorze, jest tutaj odkąd pamiętam. Gdy moja matka zarządzała biblioteką to też mówiła czasem, że mają taką jedną książkę, co nie wiedzą skąd jest. Szczerze to nie jest jakaś wybitna, autor chyba nie wie jak działa pisanie, że takie chaotyczne "dzieło" stworzył. Raczej się pan o faktycznej historii z tego nic nie dowie, a jak już to jakieś skrawki.

I4: I tak chcę ją wypożyczyć.

SCP-PL-266-A-47: Oczywiście. Proszę zwrócić za dwa tygodnie.

I4: Pani się nie martwi.

«KONIEC LOGU»

Agent Święty przeniósł SCP-PL-272 do Ośrodka PL-174, gdzie potwierdzono jego anomalię i nadano identyfikator. Ze względu na wartość naukową i potencjał badawczy, zdecydowano się nie oddawać SCP-PL-272 do med'sirskiej biblioteki do odwołania.


Dodatek PL-272.2: Przykładowe fragmenty SCP-PL-272

Poniższe fragmenty to części pierwszych pięciu rozdziałów SCP-PL-272 przedstawione w oryginalnej kolejności. Pełną treść SCP-PL-272 można znaleźć w Dokumencie PL-272/Alfa.

Rozdział pierwszy: Wprowadzenie

Jeśli zacząłeś czytać tę książkę, drogi czytelniku, to wiedz, że trafiłeś w dobre miejsce. Jeśli chcesz dowiedzieć się o historiach i opowieściach ze wszystkich lądów Królestwa Ter'di to nieskromnie przyznam, że lepszej lektury nie sposób znaleźć.

Na następnych stronach tej książki opisuję wszystko co wiem o każdym okresie historii, która może Ciebie, czytelniku, zainteresować. Nie chodzi mi tutaj wyłącznie o wielkie bitwy czy przywódców, ale też o opowieści bardziej codzienne i przyziemne.

Koniec końców każda opowieść to tak naprawdę tylko tyle, opowieść.

Rozdział drugi: Królewski Związek Mykologiczny Ter'di

Związki ludzi badających i parających się określonymi aspektami taumaturgii istniały od tak dawna, jak istniała taumaturgia. A w Ter'di są szczególnie powszechne, patrząc na to, jak dużo różnorodnych materiałów jest w krainie dostępnych, od magicznych metali, roślin i po grzyby właśnie.

Mimo tego Królewski Związek Mykologiczny Ter'di został założony stosunkowo niedawno, gdyż kilka lat po zakończeniu się Trzeciej Wojny Pustynnej. Założycielem i pierwszym "dowodzącym" związkiem był Krzysztof Butla, z zajęcia zielarz, który ze względu na niskie wyniki jego pracy postanowił szukać alternatywy i wraz z kilkoma towarzyszami wyjechał na wyprawę w poszukiwaniu specyficznych grzybów. Nie jest wiadome skąd podejrzewał on, że takie istnieją, możliwe jest, że kiedyś się już na nie wcześniej natknął.

Odkryli kilka pomniejszych grzybów, ale zdecydowanie najpoważniejszym znaleziskiem z tamtych poszukiwań był grzyb nazwany potem Lawowcem Jaskiniowym. Grzyb całkowicie odporny na wysokie temperatury, za pomocą samoczynnych procesów magicznych pobierający energię do życia z lawy, przy której skupiskach rośnie. Związek organizował wiele wypraw w celu pozyskiwania grzybów, które potem sprzedawał tym, którzy byli w stanie zapłacić wystarczająco. Jako że był to okres, podczas którego panował Gerard Drugi, to kontakty handlowe z innymi światami miały również wpływ na działalność Związku i oprócz gwałtownego rozwoju dziedziny mikstur, Związek przynosił Królestwu niemałe przychody.

Zakres działalności Związku i ich powodzenie zmalało znacznie po śmierci Gerarda Drugiego, ale dopiero tajemnicze zniknięcie koordynującego Związkiem Krzysztofa Butli doprowadziło do znacznej utraty wpływów w Królestwie. Istnieje wiele teorii dotyczących tego wydarzenia, ale najpowszechniejsza jest powiązana z ostatnim grzybem, którego Krzysztof przed nim odkrył. Nie jest znane jaki dokładnie to był grzyb, gdyż wszystkie zapisy o nim zniknęły wraz z odkrywcą, jednakże mówi się, że kontrolował on umysłami swoich ofiar.

Rozdział trzeci: Adam Tyrhen

Adam Tyrhen był jednym z bardziej znanych kowali i twórców broni mieszkających w południowej części Królestwa Ter'di, a jego dziwna śmierć wstrząsnęła wieloma. Jednakże warto tutaj zacząć od początku. O jego młodości wiadomo mało oprócz tego, że był uczniem szkoły rycerskiej Ter'di i podczas tego okresu nabawił się niczym niewyjaśnionej nienawiści do magii. Szybko okazało się, że nie ma talentu wojownika, jednakże zamiast tego wzrastało jego zainteresowanie uzbrojeniem.

Po pierwszym roku nauki zrezygnował i postanowił zatrudnić się u jednego z kowali, który właśnie szukał pomocnika. Podczas pracy uczył się wszystkiego, czego potem wykorzystywał w dorosłym życiu, co doprowadziło do jego sukcesu. Jego talent do tworzenia broni został doceniony przez kilku generałów wojska Ter'di, którzy szybko zatrudnili go do pracy nad nowymi rozwiązaniami bojowymi. W ciągu dwóch lat stał się projektantem broni dla większości wojsk Królestwa, a jego twory znalazły szerokie zastosowania także poza walką.

W wieku dwudziestu siedmiu lat ożenił się z Klarą Temin, córką jednego z zamożniejszych kupców med'sirskich. Małżeństwo i miłość doprowadziły do odsunięcia pracy na drugi plan, jednakże ze względu na jego dotychczasowe zasługi, jego przełożeni nie podjęli wobec tego żadnych działań. Nie trwało to długo, gdyż pół roku po małżeństwie Klara została zabita przez nieznanego mężczyznę, który włamał się do ich domu w Med'sirze pod nieobecność Adama. Adam zaczął przypisywać winę za tę śmierć sobie i temu, że nigdy nie stworzył dobrej broni do samoobrony, którą każdy mógłby mieć, więc zaczął przez następne kilka miesięcy właśnie to robić.

Jego dzieło nazwał badaliskiem, a był to zwyczajnie krótki nóż. Ze względu na jego dotychczasowe wpływy nie musiał długo czekać, aż produkt zacznie się rozchodzić, a w Med'sirze ze świecą było szukać kogoś, kto nigdy badaliska nie widział na oczy.

Nie mógł się tym sukcesem długo nacieszyć, gdyż dokładnie rok po śmierci małżonki również on został zamordowany, o ironio, z użyciem badaliska.

Rozdział czwarty: Zatoka Półsłońca

Zatoka Półsłońca to region znajdujący się w znacznej odległości na zachód od Med'siru, a jedynym zabudowaniem w tamtym miejscu jest stara med'sirska latarnia morska, obecnie nieużywana ze względu na niepraktyczność i niebezpieczeństwo stwarzane przez Zatokę. Zatoka nie zawsze była tak nieprzystępnym miejscem, a do niedawna mieszkało tam do kilkudziesięciu osób, wszystko zmieniło się nagle i bez ostrzeżenia.

Pewnego dnia były latarnik Grzegorz podczas porannego spaceru po prostu zniknął, a jego ciała nie odnaleziono. Wszystko zostało oczywiście zgłoszone med'sirskim władzom, wszczęto śledztwo, a latarnika zastąpiono. Jednakże po kilku tygodniach intensywnego przeszukiwania terenu, nie ustalono niczego innego oprócz tego, że takich przypadków było coraz więcej. Większość osób, która się w tamte rejony zapuszczała, nigdy nie wracała.

Po kilku tygodniach na wybrzeżu zaczęły się również pojawiać anomalie pogodowe, intensywne burze piaskowe, występujące idealnie w granicach wybrzeża i nie mające wpływu na nic poza nim. Wybrzeże odgrodzono, a władze surowo karzą tych, którzy są na tyle głupi, by próbować tam wejść. Jednak ci, którym się to udaje i uchodzą z życiem zeznają, że w burzach słyszeli cichy ludzki śpiew.

Rozdział piąty: Góry Wichrowe

Góry Wichrowe to największe góry znajdujące się na terytorium Królestwa Ter'di, stanowiące również naturalną granicę pomiędzy nim a Arcyksięstwem Namazatu ustaloną za panowania Gerarda Drugiego. Miejsce znane i nazwane po tym jak mocne wiatry wieją na samym szczycie gór. Wiele osób, które podejmowały się wypraw z celem zdobycia łańcucha spotkały w wyniku szalejącego żywiołu śmierć.

Jednakże część nadziemna nie jest jedyną atrakcją lokalizacji, powiem nawet, że to nie to skupia na górach uwagę rywalizujących państw. Pod Górami Wichrowymi znajdują się sieci krętych korytarzy i jaskiń, z których można pozyskiwać obfite złoża magicznych minerałów o różnorakich zastosowaniach. Gdyby pakty zawarte za Gerarda Drugiego nie obowiązywały to na pewno między Ter'di a Namazatem wywiązałaby się o góry wojna.

Niektórzy twierdzą też, że gdzieś w górach znajduje się nagłe urwisko, na dnie którego rośnie specyficzny typ drzewa, którego owoce pokryte są cennymi materiałami, chociaż nikt tego nigdy nie udowodnił, mimo powtarzanych przez śmiałków wypraw.


Dodatek PL-272.3: Poznanie i rozmowa z SCP-PL-266-A-132

Po niepowodzeniu innych metod mających na celu zidentyfikować autora tekstu SCP-PL-272, zespół Projektu 266 skontaktował się z Ośrodkiem PL-07.Jedyny Ośrodek Polskiej Filii, w którym operuje Departament Patafizyki. z prośbą w celu ustalenia patafizycznej sygnatury autora. Po kilku tygodniach prac pomyślnie udało się ustalić okolice, w których osoba ta może się znajdować, po czym na miejsce wysłano zespół MFO Ipsylon-4. Poniższy log przedstawia zaistniałą sytuację.

LOG EKSPLORACJI PL-266-155


DATA: 09.10.2014

POWIĄZANY OBIEKT: SCP-PL-266, SCP-PL-272

ZESPÓŁ EKSPLORACYJNY: MFO Ipsylon-4 "Nowi Sąsiedzi" 3 członków (I4-1 Grzegorz Konwalia, I4-2 Krzysztof Marcinowicz, I4-3 Isaac Thomson)


«POCZĄTEK LOGU»

łazienka.jpg

Obszar eksploracji.

I4-1: Test test. Dobra, wam wszystko działa?

I4-3: Ta, to co, teraz bagna?

I4-2: Jakby ci to przeszkadzało.

I4-3: Nie przeszkadza.

I4-2: Otóż to.

I4-1: Już zaczynamy, więc jak możecie to trochę poważniej.

I4-3: Oczywiście.

Zespół eksploracyjny wchodzi na tereny bagniste zaczynające się kilkanaście kilometrów od końca pustyni otaczającej Med'sir. Po wejściu w las, słońce daje znacznie mniej oświetlenia, co w połączeniu z zachmurzeniem zmusza zespół do włączenia latarek. Przez pierwsze kilka minut nikt z zespołu nie rozpoczyna rozmowy.

I4-2 potyka się o wystający korzeń i prawie wpada w kałużę błota.

I4-2: Kuźwa!

I4-3: (Odchrząkuje) Na ilu misjach byłeś młody?

I4-2: Czterech? Coś koło tego.

I4-3: No to masz jeszcze czas się przyzwyczaić. Tylko nie za bardzo, bo ciągle mamy coś innego.

I4-2: Ta, to już wiem. Pierwsza misja była w jakimś nawiedzonym domu, a druga w świecie, który był jakoś dziwnie odwrócony.

I4-3: No widzisz. Taka specyfika tej roboty.

I4-1: Tylko nie zapominajcie, by się rozglądać za kimś podejrzanym. Z tego co nam wysłali wynika, że jesteśmy coraz bliżej.

I4-3: Tak, tak, wiem. Tyle że nawet jeśli, to tu prawie nic nie widać.

I4-1: Brzmisz jakbyś nigdy nie łaził po jaskiniach.

I4-3: A ty łaziłeś?

I4-1: PL-045? Dwa miesiące temu?

I4-3: Fakt.

Kilka minut ciszy, w międzyczasie bagna całkowicie przechodzą w las.

I4-2: Szefie.

I4-1: No co tam?

I4-2: Tam się chyba coś świeci.

Obraz jest skierowany na przestrzeń między drzewami. W oddali widać jasne, pomarańczowożółte światło, dokładnego źródła nie da się ustalić.

I4-1: Huh? Faktycznie. Dobra, wyłączamy latarki. Nie chcemy, by tamten ktoś wiedział, że się zbliżamy.

I4-3: Ale- (I4-3 wyłącza swoją latarkę) a nie, widać wystarczająco.

kabinawlesie.jpg

Znaleziony dom, zdjęcie zrobione po eksploracji.

Przez kilkanaście minut zespół przybliża się do źródła światła, po czym dociera do polany, na której znajduje się dom. Z okien jednego pokoju wydobywa się światło, na które uwagę zwrócił wcześniej I4-2.

I4-1: Ok, więc plan jest taki. Wy zostajecie na zewnątrz i pilnujecie miejsca, a ja próbuję znaleźć wejście.

I4-3: Dlaczego ty?

I4-2: To on tu jest szefem.

I4-1: Dalej nie odróżniasz takich zaczepek? No, jak mówiłem. Czekajcie tu na mnie.

I4-3: Się robi.

I4-1 odchodzi w kierunku domu, a reszta zespołu czeka na miejscu. Wolno podchodzi on do drzwi budynku i wyciąga w kierunku nich rękę, jednak zanim jest w stanie pociągnąć za klamkę, drzwi otwierają się od drugiej strony. W drzwiach staje niski, blady, siwy mężczyzna z długą brodą..SCP-PL-266-A-132 Po zobaczeniu I4-1 uśmiecha się i ruchem ręki zaprasza do środka.

SCP-PL-266-A-132: Dobry wieczór, Agencie. Proszę wejść.

I4-1: Y, dobrze.

Po wejściu do budynku Licznik Leinera wykrywa ilość Promieniowania Akiva wskazujący na obecność bytu Typu Czarnego..Licznik Leinera: Urządzenie odczytujące poziom Promieniowania Akiva w otoczeniu; Promieniowanie Akiva: Forma promieniowania nieelektromagnetycznego, powiązanego bezpośrednio z czcią religijną, jaką ma dana osoba lub przedmiot; Typ Czarny: Zaadoptowana przez Fundację terminologia Globalnej Koalicji Okultystycznej, Typ Czarny oznacza byt boski.

SCP-PL-266-A-132 podchodzi do stolika, przy którym znajdują się dwa krzesła i odsuwa jedno z nich.

SCP-PL-266-A-132: Proszę, agencie. Proszę usiąść, herbata zaraz będzie gotowa.

I4-1: Dziękuję.

SCP-PL-266-A-132 odchodzi do innego pomieszczenia, prawdopodobnie kuchni. W międzyczasie I4-1 rozgląda się po pokoju, oprócz stolika przy którym siedzi, znajduje się tam wiele zdobionych szaf i półek z drewna, a także kilka krzeseł w rogach pokoju. Na wszystkich stolikach są zapalone świeczki, a większość półek jest wypełnionych grubymi książkami. W rogu pokoju oświetlanym przez światło pochodzące od małego żyrandola jest biurko, na nim leży otwarta książka, a obok niej pióro i mała butelka atramentu.

I4-1 wstaje od stolika i podchodzi do wspomnianej książki. Na nagraniu widać kawałek jej treści, a po porównaniu z treścią SCP-PL-272 ustalono, że są one identyczne. Warto zauważyć, że podczas misji eksploracyjnej efekt samopowielający podmiotu na kilka chwil ustał.

SCP-PL-266-A-132 wraca do pokoju, niosąc dzbanek z dwiema filiżankami i kładzie je na stoliku, po czym nalewa herbaty.

SCP-PL-266-A-132: Będzie mógł się pan rozejrzeć po moim domu za chwilę, agencie. Najpierw chciałbym trochę porozmawiać. Oczywiście jeśli nie sprawia to panu problemów.

I4-1: Nic z tych rzeczy. Szukaliśmy pana, bo zakładam, że to pan jest autorem "Kronik Med'siru"?

SCP-PL-266-A-132: Otóż to. Pisał pan coś kiedyś?

I4-1: Wiersze w szkole się liczą?

I4-1 wraca do stolika i z powrotem siada na krześle.

SCP-PL-266-A-132: (Lekko się śmiejąc.) Wszystko się liczy. Wie pan, agencie, jestem Pisarzem.

I4-1: To już wiemy. Może moglibyśmy rozmawiać po imieniu?

SCP-PL-266-A-132: Moje imię nie ma znaczenia, wolę określać się tym, kim jestem. A jeśli pan chce to mogę używać pańskiego imienia, po prostu z grzeczności wolę zaczynać rozmowy bardziej formalnie. Ale cóż, przejdźmy do sedna rozmowy.

Bo widzisz, Grzegorzu, jestem pisarzem, piszę historie, opowieści. Czasem zdarzy się, że się o coś potknę i jedna wychodzi trochę gorzej, ale to nic, po prostu takie jest życie. Pisałem odkąd pamiętam, a wszystkie moje opowieści zostały umieszczone w jednej książce, która wciąż jest poszerzana. Tę książkę macie wy. Nie mam wam tego za złe, ale powinienem, w końcu czym są opowieści bez czytelników?

I4-1: Niczym?

SCP-PL-266-A-132: Trochę zbyt dramatycznie. Ale wracając do tego co chciałem powiedzieć, bo znowu zaczynam gadać od rzeczy, na stare lata czasem się zdarza, cóż poradzić. To właśnie ja napisałem wszystkie historie, które znają tutejsi ludzie, a nawet te, których nie znają i nigdy nie będzie im dane ich poznać, gdyż zna je ktoś inny.

Ten świat jest tylko wielkim zbiorem historii różnych ludzi i miejsc, historii nakładających się na siebie, dziejących się w tym samym czasie. Jest to prawda niezmienna nawet podczas podróży tak dalekich, że aż wykraczających w światy inne. Każdy jest opowieściami, a idąc dalej, bez opowieści żaden świat nigdy by nie istniał.

Jak mówiłem, do tej pory miałem nad każdą opowieścią tego świata kontrolę, ale ostatnio pojawiliście się wy, a z wami kolejne, nowe opowieści. Sęk w tym, że waszej historii nie wymyśliłem, a jest o wiele bardziej fascynująca, niż gdybym zrobił to ja. Nie wiem, co o tym myśleć, nic takiego się wcześniej nie wydarzyło. Gdy to się zaczęło to przeżyłem taki wewnętrzny szok, że przez kilka dni byłem wypalony i oprócz waszej historii nic innego się nie stało. Wie pan jakie to uczucie? Wypalenie pisarza?

I4-1: Szczerze mówiąc to nie.

SCP-PL-266-A-132: Nic nie szkodzi. Co do tych wydarzeń to wiem tylko, że nie powinienem ingerować. I dokładnie tak zrobię, nie jestem głupcem.

I4-1: Nie jestem pewien, czy pana rozumiem.

SCP-PL-266-A-132: Nie mam tu jakiegoś głębszego przesłania, powiedziałem tylko to, co chciałem od kilku dni. O, chcesz jeszcze herbaty?

I4-1: Dobra była, ale podziękuję. Skoro to tyle to raczej będę już iść.

SCP-PL-266-A-132: Oczywiście, do widzenia.

I4-1 wstaje od stołu i idzie w stronę drzwi. SCP-PL-266-A-132 nagle i szybko podnosi się z krzesła.

SCP-PL-266-A-132: Poczekaj, byłbym zapomniał, jest jeszcze jedna rzecz.

I4-1 staje w progu drzwi i odwraca się w kierunku SCP-PL-266-A-132.

SCP-PL-266-A-132: Ciekawie będzie się czytało wasze rozdziały. (SCP-PL-266-A-132 uśmiecha się.) Do widzenia, agencie.

«KONIEC LOGU»


Dodatek PL-272.4: Incydent

Dnia 12.12.2014 SCP-PL-266-A-132 zmarł. Podmiot został znaleziony martwy w lesie, około 3 kilometry od jego domu, z licznymi ranami ciętymi w okolicy brzucha i klatki piersiowej, sprawca jest nieznany..Popycham Wam narrację. Wraz ze śmiercią SCP-PL-266-A-132 efekt samopowielający SCP-PL-272 ustał. Rozważane jest dopisywanie do SCP-PL-272 fragmentów zatwierdzonych przez Fundację, by sprawdzić, czy również będą miały odzwierciedlenie w rzeczywistości.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported