SCP-PL-358

The_Martyrdom_of_St._Lawrence_by_Rubens_%281614%29_-_Alte_Pinakothek_-_Munich_-_Germany_2017.jpg

Ogniem i mięsem

18%2Blogo.png

Ze względu na znajdujące tutaj treści, poniższa strona przeznaczona jest dla dorosłych czytelników. Jeżeli nie jesteś osobą pełnoletnią, prosimy o opuszczenie tej strony.


Tagi kontentu:
Brutalność, Gore, Body horror, Tematyka wrażliwa (dokładniejsze oznaczenia treści: Historyczna homofobia, Gaslighting/Manipulacja, Wspomniana w rozmowie napaść seksualna na dziecko)



Identyfikator: SCP-PL-358
Klasa: Keter
Przydzielony Ośrodek: EUPLPK-Ośrodek-PL-154
Dyrektor: Gabriela Keks
Nadzorca Projektu: Oleg Zadrożny
Przydzielone MFO: ξ-15
Poziom 3/PL-358
TAJNE

Ostatnio aktualizowane: 11.01.1997


Specjalne Czynności Przechowawcze: SCP-PL-358 powinien cały czas znajdować się pod ścisłym nadzorem. Podmiot, pomimo swojej elokwencji i dobrych manier w rozmowach, jest wrogo nastawiony do personelu Fundacji i zarazem stanowi duże zagrożenie. Jednostką przydzieloną do SCP-PL-358 jest SFO Ksi-15 "Ascalon".

SCP-PL-358 znajduje się w Ośrodku PL-154, w celi typu H4-X (większe inteligentne humanoidy, zagrożenia fizyczne) o zaostrzonym rygorze. W interakcje z podmiotem mogą wchodzić jedynie upoważnieni pracownicy o wyniku co najmniej 22 w skali Sawickiego. Ze względu na zagrożenie poznawcze możliwie emitowane przez SCP-PL-358, przesłuchania należy odbywać przez matową przegrodę, aby uniemożliwić przesłuchującemu nawiązanie kontaktu wzrokowego z podmiotem. Niedopuszczalny jest kontakt wzrokowy z jakąkolwiek częścią ciała SCP-PL-358, ponieważ podmiot potrafi w razie potrzeby wykształcić dodatkowe oko w dowolnym miejscu na ciele. Dla pełni bezpieczeństwa zaleca się również przeprowadzanie wszelkich wywiadów przez interkom, telefon bądź radio, aby głos podmiotu był zniekształcony. Cela musi być nieprzerwanie monitorowana, a kamery zamontowane w sposób uniemożliwiający podmiotowi ich zasłonięcie lub zniszczenie (por. Standard H/0027 w dokumentacji ogólnej ośrodków).

SCP-PL-358 należy zapewnić standardową dietę dla anomalii humanoidalnych bez restrykcji żywieniowych w ilościach dostosowanych do wielkości podmiotu (patrz Opis). Wszelkie podawane mięso powinno być poddane obróbce termicznej. Pomimo swojej wytrzymałości, podmiot nie powinien być głodzony — niedożywiony SCP-PL-358 staje się bardziej nieprzewidywalny i agresywny. Zdecydowanie nie należy podawać podmiotowi krwi w stanie płynnym niezależnie od pochodzenia, a tym bardziej ludzkiego mięsa. Jeżeli ktokolwiek z personelu wniesie o zapewnienie jakiejkolwiek krwi lub ludzkiego mięsa dla SCP-PL-358, należy taką osobę poddać natychmiast terapii antymemetycznej, aby usunąć z jej umysłu wpływ poznawczy SCP-PL-358, a w Ośrodku wznieść stan alarmowy i wykonać kontrolę zabezpieczeń obiektu oraz stanu personelu badawczego.

Ze względu na to, że SCP-PL-358 jest istotą inteligencją dorównującą ludzkiej, mogą być mu zapewnione pewne udogodnienia, takie jak dostęp do książek lub muzyki, przyborów do pisania i rysowania wraz z zeszytami, kaset VHS z filmami i tym podobnych. Każde wejście do celi SCP-PL-358 czy przekazanie do środka przedmiotów w inny sposób musi być uprzednio zatwierdzone przez dyrektora ośrodka, a wnoszenie do celi nieautoryzowanych przedmiotów grozić będzie akcją dyscyplinarną. Przedmioty zabronione, poza wymienionymi wcześniej materiałami organicznymi, to:

  • Alkohol i substancje odurzające, pobudzające1 i halucynogenne,
  • Broń,
  • Farby,
  • Narzędzia warsztatowe, gwoździe, deski drewniane, blacha, itp.,
  • Komputery,
  • Zabawki erotyczne.

Opis: SCP-PL-358 to semi-humanoidalna istota identyfikująca się jako Melchior Wawrzyniec Żmigrodzki herbu Wąż, obecnie uważana za założyciela Wiekuistego Kościoła Męczenników Świętego Jana, dalej oznaczanego jako SCP-PL-358-1. SCP-PL-358 powierzchownie różni się od przeciętnego, nieanomalnego człowieka wieloma natychmiastowo zauważalnymi cechami fizycznymi; podmiot posiada:

  • Cztery ręce pokryte na dłoniach i przedramionach czarnymi łuskami i posiadające pazury zamiast paznokci, dodatkowa para identyczna do standardowej, umieszczona mniej więcej w połowie klatki piersiowej poniżej tejże;
  • Czworo oczu zabarwionych na pomarańczowo i posiadających błonę odblaskową; górna para znajduje się nieco wyżej na czole niż u nieanomalnego człowieka, by umożliwić umiejscowienie drugiej pary na kościach policzkowych, rozstawionej około centymetra szerzej;
  • Uzębienie podobne do wilczego, choć dolny rząd nie posiada znacząco większych kłów, jedynie górny;
  • Długi, podobny do wężowego ogon zamiast nóg, pokryty czarnymi łuskami i mierzący około 780 cm.

Całe ciało podmiotu mierzy łącznie około 870 cm, a jego waga wynosi w okolicach 230-240 kg. Badania wykazały, że podmiot nie posiada narządu serca, lecz mimo to jego układ krwionośny zdaje się działać poprawnie; krew płynie z niewykraczającą poza ludzką normę prędkością, a podmiot zdecydowanie żyje. Jedno z przesłuchań sugeruje, że serce podmiotu znajduje się w innej lokalizacji, prawdopodobnie podtrzymywane przy życiu za pomocą sarkickiej karnomancji, ale nie zostało ono odnalezione i niemożliwe jest obecnie potwierdzenie tej hipotezy. W klatce piersiowej podmiotu, na pozycji lustrzanej do serca, znajduje się za to byt typu SK-BIO-0062. Pozostałe, drugorzędne cechy charakterystyczne podmiotu to lekko kręcone, czarne włosy sięgające za ramiona oraz pełna, średniej długości broda; podmiot w miarę zapewnionych mu możliwości dba o swój wygląd zewnętrzny. SCP-PL-358 ma zwyczaj zapadać w długi sen lub hibernację raz na kilka miesięcy. Czas snu różni się, ale najkrócej trwał sześć dni, a najdłużej trzy miesiące. Zapytany, podmiot stwierdził, że robi to z powodu na nudę i chęć pominięcia czasu, który musi spędzać w celi. Poza tymi okresami hibernacji podmiot zazwyczaj sypia w ciągu dnia, od ośmiu do dziesięciu godzin na dobę.

SCP-PL-358 posiada również dwie znane anomalne zdolności: sarkicką karnomancję, opanowaną wyjątkowo biegle3 oraz wywoływanie zagrożenia poznawczego działającego na zasadzie hipnozy i przymusu. Jeżeli nawiązany zostanie kontakt wzrokowy z SCP-PL-358, będzie on w stanie wpłynąć na działania danej osoby, wydając jej rozkazy werbalne. Od pierwszego wydanego rozkazu kontakt wzrokowy nie musi już być utrzymywany, a kontrola nad daną osobą jest utrzymywana aż do zwolnienia jej przez SCP-PL-358 lub do samodzielnego wyzwolenia się spod niej4. Jeżeli osoba pod wpływem zagrożenia poznawczego podmiotu zostanie przez niego w jakikolwiek sposób zmodyfikowana za pomocą karnomancji, należy poddać ją natychmiastowej terminacji, ponieważ nieodwracalnie wtedy stanie się częścią halkostu5 SCP-PL-358 i nie można będzie już jej klasyfikować jako istoty ludzkiej.

Mzwdr_949_ml_001.jpg

SCP-PL-358-A.

Podczas zabezpieczania podmiotu odzyskano dwa należące do niego przedmioty, których status anomalny jest na czas pisania dokumentu niepewny, natomiast dla pełnego bezpieczeństwa które zostały oznaczone jako SCP-PL-358-A i -B i wstępnie zabezpieczone wraz z resztą niegroźnych przedmiotów anomalnych. SCP-PL-358-A to siedemnastowieczna, polska szabla, standardowo wykonana ze stali i bez dodatkowych ozdób ani grawerunków, znajdująca się w odpowiedniej pochwie. Natomiast SCP-PL-358-B to niewielka sakiewka wykonana z czarnego atłasu, zawierająca pióra puchacza zwyczajnego (Bubo bubo). Obiekty zostały stracone w incydencie przełamania zabezpieczeń z 06.01.1997. Status anomalii instancji -A jest wciąż niejasny, natomiast instancja -B pozwala SCP-PL-358 na ektoentropiczną transfigurację do postaci puchacza.

SCP-PL-358-1 to ogólne oznaczenie lokalnego odłamu Sarkicyzmu obecnego na Podkarpaciu w późnym wieku XVII oraz przez większość XVIII wśród miejscowej szlachty zaściankowej oraz chłopstwa, znanego pod ww. nazwą "Wiekuisty Kościół Męczenników Świętego Jana". Członkowie byli nazywani też "janitami" lub "morbitami". Kult wyróżniał się na tle innych zaobserwowanych na terenach dzisiejszej Polski (chociażby Kultu Głodu Pana) tym, że jego wyznawcy nie uznawali boskości Klawigarów czy Wielkiego Karcysty, oddając cześć jedynie swojemu bóstwu, Yaldabaoth oraz Bogu chrześcijańskiemu. Cześć oddawana Yaldabaoth była jednak z konieczności, niż z powodu uwielbienia; jak reszta protosarkistów, również i członkowie SCP-PL-358-1 uważali owo bóstwo za wroga wszelkiego stworzenia i ich obrządki miały na celu zaspokojenie jego głodu i złości, aniżeli faktyczne wywyższenie.

Kult posiadał wiele naleciałości chrześcijańskich (w zasadzie można by go nazwać religią synkretyczną pomiędzy chrześcijaństwem a protosarkizmem), przejawiających się poza wiarą w Boga głównie w porównaniach Yaldabaoth do Szatana oraz stosowania się do chrześcijańskiego kalendarza świąt (patrz Dodatek 358.2). Wielki Karcysta Ion był przez nich uważany nie za bóstwo, lecz za proroka, a jego nauki traktowane były wybiórczo (głównie w stosunku do apoteozy, ze względu na połączenie z chrześcijaństwem). Pod kątem hagiografii, można z dużą dozą pewności orzec, iż Ion został zintegrowany ze świętym Janem z Aleksandrii, którego kult zazwyczaj łączy się również z kultem świętego Cyrusa; w SCP-PL-358-1 Cyrus jednak był praktycznie nieobecny.

Odnalezione źródła oraz zeznania SCP-PL-358 wskazują na pochodzenie sekty wywodzące się od Solomonarów, czyli pochodzących z Karpat sarkitów często posiadających duże wpływy na średniowiecznych dworach. Choć Solomonarów uznaje się za protoplastów neosarkicyzmu ze względu na magnatów wyrażających zainteresowanie ich wiedzą i umiejętnościami dla własnych, mniej dewocyjnych celów, SCP-PL-358-1 sklasyfikowano jako sektę protosarkicką ze względu na strukturę i obrzędy opisane szerzej w Dodatku 358.2. Rozmowy z SCP-PL-358 wykazały jednak, że sam podmiot prawdopodobnie nie urodził się w rodzie sarkickim, za to kilka razy wspomniał neosarkicki Ezoteryczny Zakon Białego Czerwia, choć zawsze w kontekście organizacji, która go tylko wtajemniczyła; podmiot wydaje się być raczej indywidualistą, a o Zakonie wyraża się nieco pejoratywnie. Kontekst ten jednak jest z dużą dozą pewności niezakłamany ze względu na byt typu SK-BIO-006 żyjący w symbiozie z podmiotem.

Przejęcie podmiotu oraz kolejne przesłuchania dowiodły, iż SCP-PL-358 zajmował wysoką pozycję w Wiekuistym Kościele, choć podmiot sprzeciwia się byciu nazywanym karcystą6. Należy jednak wziąć pod uwagę, iż podmiot po kilku latach przebywania w zabezpieczeniu przyznał się ostatecznie i otwarcie do bycia neosarkickim konwertytą, który celowo nadużywał władzy i wykorzystywał wiernych do własnych celów, utrzymując pozory tradycji protosarkickiej z nieznanych do końca powodów.

Dokumentacja ogólna na temat sarkicyzmu dostępna jest w bazie danych SCiPnet.

Dodatek 358.1: Odkrycie i zabezpieczenie

Istnienie SCP-PL-358 zostało odkryte przez obecną Fundację w roku 1991, kiedy podmiot zaczął uczęszczać na studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w niewyróżniającej się, ludzkiej postaci, pod przybranym nazwiskiem Kacper Smoczyński. Uwaga agentów uniwersyteckich została zwrócona przez zasłyszane plotki o młodym studencie, który "ciągle pyta o rzeczy niezwiązane z tematem" i posiada "dużą, ale przestarzałą wiedzę". Po przeprowadzeniu śledztwa okazało się, że podejrzany nie ma żadnej rodziny, a jego dowód osobisty miał na sobie ślady anomalnego procesu podrabiania, sygnaturę którego udało się doprowadzić do obserwowanej od dawna przez Fundację kobiety posługującej się nazwiskiem Anna Głogowska. Podmiot dostał jedno anonimowe ostrzeżenie, że jego zachowanie jest niebezpieczne dla zachowania Zasłony, ponieważ jeszcze nie wiedziano, czy jest to osoba powiązana z którąś z organizacji, czy podmiot anomalny sam w sobie. Ten krok okazał się być nieoptymalnym posunięciem, ponieważ SCP-PL-358 odnalazł nadawcę ostrzeżenia — agenta Maurycego Normana — i w nocy z piętnastego na szesnastego grudnia włamał się do jego domu i pozbawił go życia. Stan zwłok wskazywał na częściowe spożycie ciała oraz szczególne okrucieństwo. Incydent został oficjalnie przedstawiony jako nieanomalna zbrodnia, a publika zapewniona, że sprawca został aresztowany.

Pomimo wypadku, incydent zapewnił bardzo dobry powód do zabezpieczenia podmiotu, co wykonano natychmiast po odkryciu zbrodni. Do akcji przydzielono Mobilną Formację Operacyjną Ksi-15 "Ascalon". SCP-PL-358 nie opierał się aresztowaniu, prosząc jedynie o pozwolenie na kontynuację nauki współczesnej medycyny w celi przechowawczej oraz o większą przestrzeń, niż wydaje się potrzebna, uzasadniając to przemianą w opisaną wcześniej obecną formę na oczach MFO, jednak nie okazując zbytniej wrogości. Uległość podmiotu sprawiła, że początkowo zaklasyfikowano go do klasy Euclid, jak większość istot humanoidalnych, ale późniejsze incydenty prób przełamania zabezpieczeń udowodniły, że należy podjąć maksymalne środki bezpieczeństwa, przez co obecnie SCP-PL-358 należy do klasy Keter.

Po wstępnych przesłuchaniach i badaniach SCP-PL-358, kiedy dowiedziano się o jego braku narządu serca oraz o lokalizacji wsi, w której przewodził sekcie, MFO Ksi-15 "Ascalon" została wysłana do Starego Żmigrodu i Łysej Góry w celu rekonesansu i zebrania informacji o możliwych pozostałościach po kulcie, miejscowych legendach i tym podobnych. Rekonesans jednak nie wykazał żadnych odstępstw od normy, a mieszkańcy wsi nie zdradzali żadnych atypowych cech. Udało się jednak zdobyć kluczową informację: jedna z najstarszych mieszkanek Łysej Góry, pani Halina J███████ (97 l.), wspomniała, że jej dziadkowie sprowadzili się w tę okolicę w 1816 roku, a co najważniejsze, że teren ten był wtedy niezasiedlony. Informacja ta pokrywa się ze wzmianką w źródle z 1798 roku o spaleniu Żmigrodu i Łysej Góry. Dopóki nie zostanie opracowana jednak nawet orientacyjna mapa oryginalnych wsi, próby odnalezienia miejsca, w którym stała posiadłość SCP-PL-358 w poszukiwaniu obecności bytu SK-BIO-005 są niewskazane ze względu na koszta. Brak dotychczasowych incydentów wśród miejscowej ludności sugeruje, że nie jest to zadanie wysokopriorytetowe.

Dodatek 358.2: Dodatkowe informacje historyczne o SCP-PL-358-1
The_Martyrdom_of_St._Lawrence_by_Rubens_%281614%29_-_Alte_Pinakothek_-_Munich_-_Germany_2017.jpg

Męczeństwo Świętego Wawrzyńca przedstawione przez Rubensa.

Wiekuisty Kościół Męczenników Św. Jana czerpał zarówno z religii katolickiej wschodniej, jak i protosarkizmu, i to dość eklektycznie. Ze strony chrześcijańskiej przejął przede wszystkim ogólną mitologię oraz kult świętych katolickich i prawosławnych, natomiast byli to święci w jakiś sposób nawiązujący do natury sarkickiej — święty Antoni, patron chorych i trzody chlewnej, święty Wawrzyniec, którego atrybutem jest ruszt paleniska i został męczeńsko stracony poprzez upieczenie żywcem, święty Mikołaj, który według jednej z legend przywrócił do życia rozczłonkowane przez mordercę dzieci, czy święta Agata, patronka ofiar tortur i gwałtów, którą tradycyjnie przedstawia się z piersiami odciętymi jej przez oprawców trzymanymi przez nią na misie. Ofiary składane Yaldabaoth, by uchronić się od jego gniewu, nie były nigdy śmiertelne, ponieważ Męczennicy Św. Jana (czyli, de facto, Iona) trzymali się chrześcijańskiego dekalogu7, natomiast nawiązywały zawsze w jakiś sposób do czczonych świętych i zachowywały spodziewany makabryczny charakter.

Interpretacja Yaldabaoth nie odbiegała zbytnio od tych gnostyckich ani tym bardziej sarkickich; był to wrogi ludzkości demiurg, który stworzył świat materialny i ciało człowieka, więżąc w nim duszę. Janici, poprzez przyjmowanie eucharystii dokonując aktu teofagii, nie tyle zapraszali Boga do swojego serca, jak zwykło się to określać w Kościele Katolickim, ale pokonywali jakąś część owego złego demiurga. Głównym celem ich doczesnego żywota było trwanie w ciele jak najdłużej, aby móc zaspokajać jego gniew, jednocześnie czcząc Jezusa jako prawdziwego Boga i oddając mu swoją duszę po śmierci. Choć za pomocą karnomancji modyfikowali swe ciała, miało to na celu raczej przejęcie na siebie wszelkich chorób i wynaturzeń, aby to ciało umęczyć, jako że pochodziło od Yaldabaoth i w pewnym sensie było jego częścią. Poprzez to umęczenie mieli umęczać samego złego demiurga, a składane później z cielesnych wynaturzeń ofiary miały powstrzymać go od zemsty za tę praktykę.

Większość informacji o janitach pochodzi z historycznych źródeł spisanych przez członków Królewskiej Fundacyi, odkrytych w archiwach po poszukiwaniach spowodowanych wstępnym przesłuchaniem SCP-PL-358. Są one jednak dość niekompletne; źródłem wielu szczegółów jest jedynie przekaz ustny samego podmiotu. Choć jest to źródło mówione "z pierwszej ręki", nie można mieć pewności, że podmiot wszystko dobrze pamięta lub też umyślnie nie wprowadza Fundacji w błąd. Łatwe jednak do potwierdzenia były następujące fakty: główny ośrodek kultu znajdował się w Starym Żmigrodzie i Łysej Górze (wsi) na terenie Ziemi Sanockiej, a ostatnie wzmianki o nim pochodzą z roku 1798, gdzie zastosowano już czas przeszły i opisano pokrótce jego domniemany koniec (por. poniższe źródła). Jednym z ciekawszych tekstów na temat Kościoła Męczenników jest fragment "Nowych Aten" Benedykta Chmielowskiego, który we wszystkich współczesnych wersjach tekstu został wyredagowany przez Fundację celem zachowania sekretności, a który zamieszczono poniżej.

Poniżej wypisane zostały najważniejsze święta tworzące rok obrzędowy Wiekuistego Kościoła z wyszczególnieniem różnic w stosunku do religii katolickiej.


Dodatek 358.3: Wybrana dokumentacja SCP-PL-358

Dodatek 358.4: Incydent przełamania zabezpieczeń

W dniu 04.01.1997r. podmiot zaczął symulować długi, głęboki sen, w jaki ma zwyczaj od czasu do czasu zapadać, który z braku uzasadnionych podejrzeń uznano za prawdziwy. 06.01.1997r. nastąpiło przełamanie zabezpieczeń przez SCP-PL-358 oraz przeklasyfikowanie podmiotu na Keter ze względu na nowe informacje na jego temat. Sytuacja alarmowa została opanowana wieczorem dnia 08.01.1997, ale stracono SCP-PL-358-A i -B; pomimo ponownego zabezpieczenia głównego podmiotu nie udało się namierzyć szabli oraz sakiewki z piórami puchacza. Podmiot zamknięto w celi przechowawczej H4-X o wyższym poziomie zabezpieczeń (por. Dokumentacja przechowawcza). Poniżej zamieszczono log incydentu.

Doktor Zadrożny obudził się gwałtownie, dysząc ciężko. Nie mógł się zorientować, gdzie się znajduje, chyba był w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu, bo gdy otworzył oczy, nic nie zobaczył. Jeszcze nie do końca przytomny, wyrzęził:

— Proszę, zostaw mnie…

Bardzo bolały go mięśnie i kości w bokach, biodrach i twarzy. Nie mógł poruszać nogami, były czymś ograniczone, czymś mokrym, miękkim i ciepłym, ale — może na szczęście — niewystarczająco ciepłym, by porównać to do paszczy jakiegoś potwora.

Kolejna rzecz, jaką zauważył, to że urosły mu włosy i broda. Jak długo był nieprzytomny? Czy był w śpiączce kilka lat? To chyba niemożliwe, pomyślał, jego umysł wciąż niepewny i skołowany.

Zaczął niezręcznie macać naokoło siebie i zdrętwiał, kiedy natrafił na leżącą tuż koło niego stygnącą, martwą rękę. Cofnął się gwałtownie, ale nadal nie mógł poruszać się w pełni sprawnie. Zaczął macać się ostrożnie po twarzy i wciągnął ostro powietrze, wystraszony, kiedy zorientował się, czemu jest tak ciemno. Jego oczodoły ziały pustką. Na policzkach wyczuł jakieś dziwne nacięcia. Chaotycznie i desperacko przesuwając rękami po własnym ciele, dowiedział się szybko wielu innych rzeczy, których jego podświadomość nie chciała do siebie dopuścić. Jedna myśl zakotwiczyła się w jego spanikowanym umyśle:

Nie ma szwów.

Zaczął rzucać się, przypadkiem wpadając na kant jakiegoś stolika, przez co boleśnie dźgnął się pod żebro i zajęczał z bólu. Ciągle próbował wyrwać nogi z pułapki, ale było to niemożliwe, więc zaczął drapać się po biodrach, usiłując zedrzeć obrastające go ciało. Jedyne, co osiągnął, to powierzchowne poranienie się paznokciami. Krzyknął bezsilnie, zwierzęco, z przerażeniem. Skądś odezwał się zniekształcony przez mikrofon, zaniepokojony, acz stanowczy głos:

— SCP-PL-358, co się dzieje? Czy potrzebujesz pomocy medycznej?


O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported