SCP-PL-369
SCP-PL-369
Byㅤ Doktor CruzDoktor Cruz
Published on 17 Sep 2022 10:07
ocena: +12+x

What this is

A bunch of miscellaneous CSS 'improvements' that I, CroquemboucheCroquembouche, use on a bunch of pages because I think it makes them easier to deal with.

The changes this component makes are bunch of really trivial modifications to ease the writing experience and to make documenting components/themes a bit easier (which I do a lot). It doesn't change anything about the page visually for the reader — the changes are for the writer.

I wouldn't expect translations of articles that use this component to also use this component, unless the translator likes it and would want to use it anyway.

This component probably won't conflict with other components or themes, and even if it does, it probably won't matter too much.

Usage

On any wiki:

[[include :scp-wiki:component:croqstyle]]

This component is designed to be used on other components. When using on another component, be sure to add this inside the component's [[iftags]] block, so that users of your component are not forced into also using Croqstyle.

Related components

Other personal styling components (which change just a couple things):

Personal styling themes (which are visual overhauls):

CSS changes

Reasonably-sized footnotes

Stops footnotes from being a million miles wide, so that you can actually read them.

.hovertip { max-width: 400px; }

Monospace edit/code

Makes the edit textbox monospace, and also changes all monospace text to Fira Code, the obviously superior monospace font.

@import url('https://fonts.googleapis.com/css2?family=Fira+Code:wght@400;700&display=swap');
 
:root { --mono-font: "Fira Code", Cousine, monospace; }
#edit-page-textarea, .code pre, .code p, .code, tt, .page-source { font-family: var(--mono-font); }
.code pre * { white-space: pre; }
.code *, .pre * { font-feature-settings: unset; }

Teletype backgrounds

Adds a light grey background to <tt> elements ({{text}}), so code snippets stand out more.

tt {
  background-color: var(--swatch-something-bhl-idk-will-fix-later, #f4f4f4);
  font-size: 85%;
  padding: 0.2em 0.4em;
  margin: 0;
  border-radius: 6px;
}

No more bigfaces

Stops big pictures from appearing when you hover over someone's avatar image, because they're stupid and really annoying and you can just click on them if you want to see the big version.

.avatar-hover { display: none !important; }

Breaky breaky

Any text inside a div with class nobreak has line-wrapping happen between every letter.

.nobreak { word-break: break-all; }

Code colours

Add my terminal's code colours as variables. Maybe I'll change this to a more common terminal theme like Monokai or something at some point, but for now it's just my personal theme, which is derived from Tomorrow Night Eighties.

Also, adding the .terminal class to a fake code block as [[div class="code terminal"]] gives it a sort of pseudo-terminal look with a dark background. Doesn't work with [[code]], because Wikidot inserts a bunch of syntax highlighting that you can't change yourself without a bunch of CSS. Use it for non-[[code]] code snippets only.

Quick tool to colourise a 'standard' Wikidot component usage example with the above vars: link

:root {
  --c-bg: #393939;
  --c-syntax: #e0e0e0;
  --c-comment: #999999;
  --c-error: #f2777a;
  --c-value: #f99157;
  --c-symbol: #ffcc66;
  --c-string: #99cc99;
  --c-operator: #66cccc;
  --c-builtin: #70a7df;
  --c-keyword: #cc99cc;
}
 
.terminal, .terminal > .code {
  color: var(--c-syntax);
  background: var(--c-bg);
  border: 0.4rem solid var(--c-comment);
  border-radius: 1rem;
}

Debug mode

Draw lines around anything inside .debug-mode. The colour of the lines is red but defers to CSS variable --debug-colour.

You can also add div.debug-info.over and div.debug-info.under inside an element to annotate the debug boxes — though you'll need to make sure to leave enough vertical space that the annotation doesn't overlap the thing above or below it.

…like this!

.debug-mode, .debug-mode *, .debug-mode *::before, .debug-mode *::after {
  outline: 1px solid var(--debug-colour, red);
  position: relative;
}
.debug-info {
  position: absolute;
  left: 50%;
  transform: translateX(-50%);
  font-family: 'Fira Code', monospace;
  font-size: 1rem;
  white-space: nowrap;
}
.debug-info.over { top: -2.5rem; }
.debug-info.under { bottom: -2.5rem; }
.debug-info p { margin: 0; }
/* source: http://ah-sandbox.wikidot.com/component:collapsible-sidebar-x1 */
 
#top-bar .open-menu a {
        position: fixed;
        top: 0.5em;
        left: 0.5em;
        z-index: 5;
        font-family: 'Nanum Gothic', san-serif;
        font-size: 30px;
        font-weight: 700;
        width: 30px;
        height: 30px;
        line-height: 0.9em;
        text-align: center;
        border: 0.2em solid #888;
        background-color: #fff;
        border-radius: 3em;
        color: #888;
        pointer-events: auto;
}
 
@media not all and (max-width: 767px) {
 
    #top-bar .mobile-top-bar {
        display: block;
        pointer-events: none;
    }
 
    #top-bar .mobile-top-bar li {
        display: none;
    }
 
    #main-content {
        max-width: 708px;
        margin: 0 auto;
        padding: 0;
        transition: max-width 0.2s ease-in-out;
    }
 
    #side-bar {
        display: block;
        position: fixed;
        top: 0;
        left: -18rem;
        width: 15.25rem;
        height: 100%;
        margin: 0;
        overflow-x: hidden;
        overflow-y: auto;
        z-index: 10;
        padding: 1em 1em 0 1em;
        background-color: rgba(0,0,0,0.1);
        transition: left 0.4s ease-in-out;
 
        scrollbar-width: thin;
    }
 
    #side-bar:target {
        left: 0;
    }
    #side-bar:focus-within:not(:target) {
        left: 0;
    }
 
    #side-bar:target .close-menu {
        display: block;
        position: fixed;
        width: 100%;
        height: 100%;
        top: 0;
        left: 0;
        margin-left: 19.75em;
        opacity: 0;
        z-index: -1;
        visibility: visible;
    }
    #side-bar:not(:target) .close-menu { display: none; }
 
    #top-bar .open-menu a:hover {
        text-decoration: none;
    }
 
    /* FIREFOX-SPECIFIC COMPATIBILITY METHOD */
    @supports (-moz-appearance:none) {
    #top-bar .open-menu a {
        pointer-events: none;
    }
    #side-bar:not(:target) .close-menu {
        display: block;
        pointer-events: none;
        user-select: none;
    }
 
    /* This pseudo-element is meant to overlay the regular sidebar button
    so the fixed positioning (top, left, right and/or bottom) has to match */
 
    #side-bar .close-menu::before {
        content: "";
        position: fixed;
        z-index: 5;
        display: block;
 
        top: 0.5em;
        left: 0.5em;
 
        border: 0.2em solid transparent;
        width: 30px;
        height: 30px;
        font-size: 30px;
        line-height: 0.9em;
 
        pointer-events: all;
        cursor: pointer;
    }
    #side-bar:focus-within {
        left: 0;
    }
    #side-bar:focus-within .close-menu::before {
        pointer-events: none;
    }
    }
}

ocena: +12+x
SCP-PL-369
Poziom4
Klasa podmiotu:
ezoteryczne
Klasa drugorzędna:
yesod
Poziom zakłóceń:
dark
Poziom ryzyka:
niski




Opis: SCP-PL-369 to insp. Jakub Chmieliński, śledczy z Wydziału Kryminalnego Fundacji stacjonujący w Ośrodku 120. Obiekt wykazuje objawy behawioralne typowe dla zaburzeń ze spektrum autyzmu. SCP-PL-369 od urodzenia jest niewidomy z powodu wrodzonych uszkodzeń gałek ocznych..Spekuluje się, że powodem tego zjawiska jest obecność genów Homo sapiens sidhe wskazujące na obecność przodka gatunku Fae w pokoleniu I stopnia. Obiekt posiada jednak niezbadany bliżej mechanizm podobny do echolokacji, oparty jednak o nikłe zdolności ontokinetyczne. Na lewej dłoni i stopach SCP-PL-369 znajdują się stale krwawiące, niegojące rany przypominające pozostałości po przebiciu gwoździem.

SCP-PL-369 posiada zdolność manipulacji rzeczywistością klasy V, jednak przy każdorazowym oddziaływaniu istnieje ok. 10% ryzyka, że zmiany wystąpią na SCP-PL-369, a nie w obszarze docelowym..Np. podpalony został sam obiekt zamiast pniaka. Nie wykryto możliwości wpływu SCP-PL-369 na rzeczywistość po dniu 7.01.1970.

Rany SCP-PL-369 goją się w znacznie przyśpieszonym tempie, zauważono zdolność regeneracji obrażeń śmiertelnych, przebiega to jednak o wiele wolniej w porównaniu do obrażeń niezagrażających życiu. Proces opisywany jest jako wyjątkowo bolesny, występuje poczucie wielokrotnie większego bólu w porównaniu do odczuwanego przez uraz oraz uczucie wicia się pod skórą. Obiekt nie wykazuje fizycznych oznak starzenia się.

SCP-PL-369-1 to wykonany z cytrynu medalion w kształcie serca zawieszony na lnianym sznurku. Obiekt jest odporny na uszkodzenia mechaniczne, chemiczne oraz zmiany w rzeczywistości. Gdy kontakt między obiektami zostanie przerwany, przyspieszona regeneracja i możliwość manipulacji na rzeczywistość SCP-PL-369 znikają natychmiastowo. W przypadku oddzielenia obiektów na dystans 10 cm, SCP-PL-369-1 natychmiastowo teleportuje się na szyję SCP-PL-369. Wokół SCP-PL-369-1 w losowych odstępach czasu materializują się czerwone płomyki, wokalizujące w formie niezidyfinkowanego, żeńskiego głosu. .W archiwalnych zapisach z dyktafonu oznaczone są czerwonym tekstem. Nie zaobserwowano przypadków tego zjawiska od 7.01.1970.

Aktualizowano: 12.03.2000


Dnia 05.01.1962 po incydencie w trakcie przesłuchania w przechowalni SCP-PL-369 pod poduszką znaleziony został dyktafon należący do obiektu. Archiwalny zapis nagrań dostępny jest poniżej wraz z przesłuchaniami i incydentami.

Nagranie #1


Zostałem objęty ochroną 24 na 7 już kilka dni temu i cóż… właściwie nie jest tutaj tak źle — dostałem ten dyktafon, o który poprosiłem. No i w stosunkach z nowym zespołem raczej też wszystko dobrze. Jedzenie tutaj jest całkiem dobre, chociaż… to, jakie mi Wiktoria robiła, było lepsze. Jej kuchni nic nie zastąpi. Tęsknię za nią… mam nadzieję, że kiedyś jeszcze się spotkamy. Chciałbym chociaż móc napisać list.

Nagranie #2


Minął już tydzień prób w związku przekonania do możliwość listownego kontaktu, ale dyrektorka pozostaje nieugięta. Cóż… chyba powinienem się z tym pogodzić. Nic więcej nie mogę zadziałać. Oby tylko nic jej nie było.

Nagranie #3


Zacząłem ostatnio myśleć nad wyrobieniem sobie dodatkowej specjalizacji, coś poza kryminalistyką albo znalezienie jakiegoś nowego hobby. Chociaż to pewnie zajmie dosyć długi czas… To przynajmniej będę miał jakieś dodatkowe zajęcia. Zaraz, ktoś tu puka.

Nagranie #4


Miałem ostatnio sporo czasu na przemyślenia i… Czuję się źle, że musiałem ją okłamywać. Poza tym, co jeżeli już nigdy do niej nie wrócę? Co, jeżeli już na zawsze tu zostanę? Nie nie nie… tak nie może być… chyba.

Nagranie #5


Prawie zapomniałem o tym dyktafonie. Większość czasu zleciało mi na książkach i pracy, ale teraz… coś złego się dzieje, coś bardzo złego. Wszyscy są poddenerwowani. Słyszałem alarmy. I już wiem dlaczego, bo dostałem już dawno pozwolenie na dostęp do gazety codziennej, Niemcy nas napadli! A to ci… z resztą, wszyscy się spodziewali, że tak będzie. Zaraz… jeżeli wybuchła wojna, co w takim razie z Wiktorią?

Nagranie #6


Jest noc, ale nie mogę spać. Myślę co zrobić. Z jednej strony, wiem, jak to jest w Fundacji i jeżeli bym uciekł, albo jakkolwiek zrobił coś bez pozwolenia zarządu… to by była katastrofa nie tylko dla mnie, ale też i dla Zasłony i tym podobnych rzeczy. Z drugiej strony, ten medalion otrzymałem, żebym miał od niej takie… duchowe wsparcie pod jej nieobecność… Cóż, złożyłem na niego świętą obietnicę, że będę ją chronić, a nauczony byłem przestrzegać obietnic złożonych na Boga, tak, jak przodkowie! Teraz nie będzie inaczej!

Nagranie #7


To wszystko było… nie tak to miało wyglądać. Zdecydowanie nie powinienem tak wybuchać złością, szkoda mi tych zabitych, ale po prostu… znowu się wystraszyłem, że stracę Wiktorię i znowu nie zapanowałem nad gniewem. Znowu ją stracę… teraz na zawsze. Bałem się, że znowu coś się stanie nie tak, ale… przynajmniej koniec wojny. Oby nigdy więcej. Tak, ale fajnie było patrzeć. Co— ah, przesłyszało mi się.

Nagranie #8


Nadal budzę się i dziwię gdzie jestem. Dalej nie udało mi się przyzwyczaić do tego miejsca, jest takie… puste, zimne, często ciemne. Przynajmniej mam ten dyktafon, zostawili mi go, by "mieć na mnie oko". Przynajmniej nie jesteś tu sam. Czy ja już oszalałem? To głosy w mojej głowie?

Nagranie #9


Cicho, pusto, nudno. Czasami trzeba się poprostu dostosować, taka mała porada. Dosyć! Kto to ciągle mówi? To ja mam halucynacje czy ktoś tu podłożył głośniki i próbuje na mnie eksperymentować? Albo zmajstrowali coś przy tym dyktafonie? Może na to zasługuję… Nie!

Nagranie #10


Nie mogłem dzisiaj spać w nocy. Miałem koszmary… strzały, krzyki i ogólnie to całe piekło wojny. Mam nadzieję, że jakoś mi się uda z tym kiedyś uporać. Nawet jak samemu… muszę dać radę! No, nie tak samemu.

Nagranie #11


Dzisiaj— Rany, znowu będzie przynudzać. Gdzie jesteś?! Pokaż się, no dalej! Boisz się zawalczyć, tchórzu?! Wyjdź tu zamiast się chować! Wiesz, ja sie nigdzie nie ukrywam, więc powiedzmy… że znalezienie mnie będzie twoim pierwszym zadaniem do rekrutacji. Zaraz, jakiej niby rekrutacji? Wszystko w swoim czasie.

Nagranie #12


Sprawdziłem wszystkie zakamarki i nic. Poświęciłem na to kilka miesięcy, próbowałem wszystkich dostępnych mi technik, wszędzie nic. Gdzie jest to coś? Czy to tylko ja już słyszę głosy, bo oszalałem? Może cię przeceniłam… ale oby nie.

Nagranie #13


Spróbowałem znowu… i nic. Byłoby łatwiej, gdybym miał kurwa normalny wzrok. Albo jakikolwiek. Poddaję się. No cóż, jak wolisz. Powoli zaczynam żałować, że akurat ty jesteś tym, którego znalazłam. Zaraz, jak to? Mam pewne plany i jesteś mi potrzebny, ale jak widać, muszę sobie znaleźć kogoś innego.

Nagranie #14


H-hej, ty, czymkolwiek jesteś, jesteś tu? (kilka sekund ciszy.) Wyjdź i się pokaż, zamiast bawić się w chowanego. Słyszysz mnie? Wyjdź! (kilkanaście sekund ciszy.) Ta? Dobra, skoro chcesz, to sobie milcz.

Nagranie #15


Ile to już trwa? Miesiąc? 2 miesiące? Więcej? A ty nadal nic? To dziecinne. Śmiesznie się na ciebie patrzy. Muszę ci przyznać, że dawno nie miałam takiej rozrywki. Ale nie po to tutaj jestem. Sam musisz mnie znaleźć, tak jak mówiłam. Jesteś naprawdę… aż mi szkoda śliny.

Nagranie #16


Przepraszam za… cokolwiek ci zrobiłem. Skończ już. Proszę. Co jak co, ale… lepiej, gdybym miał do kogoś gębę otworzyć. No ale skoro nie chcesz… Nie będę ci dawała ułatwień tylko dlatego, że masz coś nie tak z oczami. Wykorzystaj to co masz. Znajdę cię i ci dołożę, zobaczysz.

Nagranie #17


Spać, jeść, myśleć, szukać, jeść, spać. Tak w kółko. Dzień w dzień w to samo. Znaczy… czasem bez spania. Mogę jakąś wskazówkę? Dasz radę. Oby. Czy jestem dla ciebie jebanym kabaretem?

Nagranie #18


A ty znowu gdzieś polazłeś. Polazłaś…? Jakiejkolwiek jesteś płci. Brzmisz jak kobieta, więc… Zaraz, czy głosy z halucynacji mogą mieć płeć? I czy to na pewno głosy w głowie? Zaraz mnie zacznie boleć głowa od tego wszystkiego. Znowu za dużo kombinujesz. Wiesz, nic innego tu do robienia nie mam.

Nagranie #19


Jestem już zmęczony. I to kurewsko zmęczony. A patrzyłeś kiedyś na swoje pudełko? Jakie pudełko? A chwila, chyba rozumiem— Gada do mnie ogień. Szalony świat, prawda? Szczerze, to przez te 10 lat w Fundacji nie jestem zbytnio zdziwiony. Nie jestem pewien, czy w ogóle już mnie coś zdziwi.

Nagranie #20


Trzymają mnie w celi, dłonie i stopy przebite, gadają do mnie płomyki. Dziwne mi się trafiło życie. Zaraz— nie, nie, nie, to jakiś cholerny żart albo sen. Chcę się obudzić. wrócić do niej. Daj mi się obudzić daj mi się obudzić daj mi się obudzić AAAAAAA— (Odgłos uderzenia o ramę łóżka.) AŁ! Kurwa! Połamałem sobie stopę, jak kopnąłem w ścianę w afekcie. Na szczęście już się zrosło… ale dalej boli jak cholera. Kurw…

Nagranie #21


Z ciekawości, czemu nie masz niczego? Zależy. Co przez to rozumiesz? Jesteś kurwa latającymi płomykami. Wiesz, mi to też nie pasuje, ale próbuję nie narzekać. Nie chcę tracić czasu na takie bzdety. Są ważniejsze sprawy, większe sprawy. Oh, cóż. Tak też można. Uznam to za odpowiedź "nie wiem".

Nagranie #22


Jest środek nocy, znaczy tak zgaduję, i nie mogę spać. Tutaj w ścianach ciągle coś buczy. Naprawdę nie mogli zrobić tego cichszego?. Wiesz, możesz też nie spać, o ile to możliwe. A wiesz ty co? Jak nie chcesz pomóc, to po prostu stąd odejdź. Jestem cholernie zmęczony i nie mam najmniejszej ochoty się zajmować twoimi śmiechami.

Nagranie #23


Muszę się spytać, bo cóż… czemu akurat ja? Czemu akurat ja jestem potrzebny w twoim planie? No cóż, są pewne powody— Ale jakie to są powody? Nie mogę ci jeszcze powiedzieć, bo to wszystko zepsuje. Ah… beznadziejna sprawa. No ale dobra, poczekam. No to czekaj. Kiedyś może nadejdzie odpowiednia chwila.

Nagranie #24


To coś, o ile tę papkę można nazwać jedzeniem… Nie jest właściwie bardzo złe, po prostu mdłe, ale możliwe do przyzwyczajenia się. Po długim czasie. Przynajmniej nie smakuje koszmarnie. Zaraz, gdzie jest M?

Nagranie #25


Czemu nie możesz mi zdradzić? Czemu to pokrzyżuje twoje plany? Czemu nie jestem gotowy? Wiesz, każdy potrzebuje czasu. Ty widocznie potrzebujesz go sporo więcej, aż będziesz gotowy. Jak to? Co ze mną nie tak? Mogę się dostosować… zaraz, czemu miałbym ci ufać? Mogę ci wręcz obiecać pewne korzyści. Wiem, czego się boisz i wiem, czego pragniesz.

Nagranie #26


Nareszcie trochę przyciszyli tę obudowę. Można spać trochę lepiej, ale i tak nie idealnie, bo męczą mnie wspomnienia i koszmary senne. Boję się tego, co tam spotykam. Głównie wizje z czasów walk podczas wojny.

Nagranie #27


Miałem dziś taki piękny sen. Bezkresne pola. Spokój i cisza. Tyle miejsca, tyle możliwości… potem się obudziłem. Znowu tutaj. Znowu z… cóż, śniadaniem. Tęsknisz? A jak myślisz? Żałosne.

Nagranie #28


Trochę myślałem o twoich słowach. Czemu niby żałosne? Ty niby nie miałaś rodziny? Znaczy, o ile jesteś kobietą. Twój głos tak brzmi. Miałam, ale nie tęsknię. To i tak nie jest coś bardzo ważne. No cóż, skoro tak mówisz… może zostawię ten temat. Bardzo dobrze, lepiej dla ciebie. Polecam zacząć obmyślać plan ucieczki.

Nagranie #29


Mam wrażenie, że z tym dyktafonem coś nie tak. Jakby czasem się włączył bez mojej interakcji. Też to zauważyłaś? A może już masz omamy? Wiesz, tak też może być… chyba… ile ja tu w ogóle już siedzę? Jakoś tak nigdy nie miałem zbytnio mocnego poczucia czasu.

Nagranie #30


Znowu mnie coś zbudziło w nocy, ale to nie były dźwięki. Miałem koszmar. Byłem na środku pola bitwy. W szarym płaszczu, ubłoconych kaloszach i z karabinem w dłoni. Strzelali do mnie… czułem ból przeszywający moje ciało wraz z kulami, a potem jeszcze gorszy, ten potworny ból z regeneracji. Aż w końcu padłem półprzytomny, wtedy się obudziłem… to było straszne. Ale ty przecież nie walczyłeś w żadnej armii podczas wojny. Ale brałem w niej udział. Czy w armii, czy samotnie, to nie ma nic do rzeczy. Nie do końca samotnie. No a poza tym… kilka lat byłem w wojsku, chwilę po wojnie z bolszewikami musiałem jednak odejść ze względu na pewne urazy.

Nagranie #31


Poczytałbym coś, ale nie mam co. Czuć tu nudą, pustką i samotnością. Już o mnie zapomniałeś? Ah, tak, faktycznie. Niewiadomego pochodzenia duch nawiedzający dyktafon. Świetnie. Wiesz, lepsze to niż nic. No… racja.

Nagranie #32


Tak właściwie… czemu tu dalej tkwisz? Masz pewnie wiele lepszych rzeczy do roboty. Nie pamiętasz tego zaklęcia? Dopóki go nie przełamię, będę tu z tobą siedzieć. A poza tym… to tylko cząstka tej prawdziwej mnie. To nie brzmi zbyt przyjemnie. Myślisz, że tego nie wiem? Miałem na myśli siedzenie z tobą… Chociaż przynajmniej razem raźniej. Przez takie rzeczy mam ochotę tylko szybciej się wydostać, chociaż…

Nagranie #33


Słychać bieg. Wielu ludzi biegnie niejednolicie. Uciekają. Boją się czegoś. Biegną na pomoc. Słychać tupot wielu stóp, układające się w wielką, chaotyczną, acz piękną muzykę. Ja… zamyśliłem się. Wróciły wspomnienia, znowu. Nie mogę od nich uciec, ale może nie powinienem? Może pogodzenie się z przeszłością może pomóc? Czy jednak umiem? Czy da się tak po prostu pogodzić? Nie wiem. Nie umiem. Jestem zmęczony.

Nagranie #34


Kiedyś… byłem wolny. Pamiętam wieś, chyba… Bialotuł. Tak, jakoś tak, ale nie jestem pewien nazwy. Tak spokojnie, relaksująco… potem się przeprowadziłem do Częstochowy i poznałem Wiktorię. Piękne, młodzieńcze czasy.

Nagranie #35


Ej, jesteś gdzieś tu? Nie odzywałaś się od jakiegoś czasu. Przepraszam, jak coś nie tak powiedziałem. Chyba jednak jej nie ma.

Nagranie #36


Minęło kilka dni, nie ma odpowiedzi. Albo mnie ignoruje, albo znalazła sposób na ucieczkę. Jednak się jej udało. Kimkolwiek była i czegokolwiek chciała. Nadal nie wiem, co było tym planem, o którym mówiła. Cóż… może też powinienem spróbować znaleźć wyjście? O ile jakieś jest.

Nagranie #37


Czuję się trochę… jakby samotnie. Wcześniej przynajmniej mogłem z nią się pokłócić, a tak to… teraz gdzieś zniknęła albo siedzi cicho. Może to nawet i lepiej Tylko się za bardzo nie przyzwyczajaj. Oh, znowu ty. Gdzie byłaś tym razem? Tu i tam… kilka miejsc.

Nagranie #38


Jak się wydostałaś, skoro jest ten cały krąg magiczny? Widzisz, jeżeli się jest sprytnym, wystarczy najmniejsze niedopatrzenie, żeby przechytrzyć oponenta. Rozumiesz? No nie do końca. O czym ty gadasz? A. To trudno. Mam ważniejsze sprawy niż tłumaczenie ci tego. Jakie niby? Jest… pewna delikatna rzecz wymagająca przygotowań. Gdy będziesz gotowy, dowiesz się, o co chodzi. Do niby czego mam być gotowy i jak mam się przygotować? O co ci w ogóle chodzi? Cierpliwości!

Nagranie #39


Znalazłem… jej zdjęcie. Znaczy chyba. To tylko jakaś kartka, ale widzę jej podpis. Nie umiem nawet opisać tego, ale… widzę wyraźnie to małe wgłębieine. Wyczuwam to palcem. Ja… nie mam pojęcia jak.

Nagranie #40


Tak właściwie, bo ostatnio miałem sporo czasu do pomyślenia, skoro nadal mogę widzieć, to chyba moje zabezpieczenie nie jest do końca szczelne. Pamiętasz może, co mówiłam? Wykorzystaj spryt i uciekaj. Na razie… na razie nie mogę. Jestem za słaby. Muszę… nie wiem właściwie, co muszę.

Nagranie #41


Znowu mnie nachodzą wspomnienia. Ale… to było z innego okresu. Dzieciństwo. Biegałem po podwórku z kolegą, udawaliśmy walki. Patyki naszymi szablami. To było… heh, to było cudne przeżycie. Maciej był najlepszym mym kolegą… bo jedynym. Piękna wieś, spokojna wieś… teraz tylko 4 brzęczące ściany z metalu i jakichś mechanizmów. Znowu zaczęły brzęczeć. Przynajmniej nie tak mocno, jak poprzednio to było.

Nagranie #42


Jestem zmęczony. Jestem zwyczajnie zmęczony całym tym syfem, który się na mnie zwalił. Myślisz, że to kiedyś się skończy? Nie wiem. Może ci się uda znaleźć sposób. Zresztą tutaj jesteś bezużyteczny jak dla mnie. Skoro tu jestem bezużyteczny, to czemu nie pomożesz mi się stąd wydostać? Nie pomogę, dopóki nie upewnię się, że mogę ci w pełni zaufać.

Nagranie #43


Ucieczka stąd jest cięższa niż sądziłam. No, co ty nie powiesz. Przynajmniej nie ja sam jestem tutaj. Znaczy, żebyśmy się zrozumieli. Ty możesz uciec, ale ja nie, chyba że z tobą. Czyli jest stąd wyjście? Jakie? To już musisz sam znaleźć. Albo i nie. Na razie nie wiem przynajmniej. Oh. Kurwa świetnie.

Nagranie #44


Czuję… coś nowego. Jakby… czyjaś nowa obecność. Nie człowiek. Nic… fizycznego. Nie wiem co to, ale tu jest. Czuję to. Ciebie już do końca wzięło szaleństwo. Cóż, najpewniej tak. Wiesz, nie sądzę, żeby to było coś innego.

Nagranie #45


Halo? Jest tu kto? A ty co się drzesz? Szukam… nowych przybyszy. Tego lub tej, kto tu się pojawił. To ktoś, kto ma podobną formę do ciebie. Halo, jest tu kto?!

Nagranie #46


Albo tu są, lecz nie mają głosu, albo jednak coś mi się zdawało. Czy ja oszalałem? Tak. Nie jesteś zbytnio pomocna. Nie mówiłam, że taka będę.

Nagranie #47


Nie. Oni tu są z całą pewnością. Co ci na łeb padło tym razem? Nie wiem. To jednak nie rozum, a duch żywy. Jeszcze żywy. Szaleństwo zaczyna cię obejmować i tyle. Może. Ale może też i nie.

Nagranie #48


Tęsknię za nią. Za tym cudnym śmiechem, za jej miękką skórą, za tym całym cudnym światem, jaki razem spędzaliśmy… muszę być twardy, jeżeli chcę ją znowu spotkać.

Nagranie #49


Pamiętasz jak mówiłem o nowych przybyszach? A powinnam? Już wiem. Przybyli z krainy cieni. Z miejsca, skąd jeszcze nikt nie przyszedł. Jak już chcesz mnie czymś zajmować, to nie gadaj jak szaleniec. Nie… nie mogę. Coś jest nie tak. Nie wiem co to. Nie umiem zrozumieć co to. Ale… wiem, że to czuję i nie mogę uciec. Mhm.

Nagranie #50


Wiesz… przeszło mi. To były tylko dłużej trwające halucynacje. Nie rozumiem dokładnie jak ani czemu… ale udało mi się z tego uwolnić po… nawet nie wiem już ile czasu minęło. (Kilka sekund ciszy.) Znowu cię nie ma? A, ta. To pewnie po ostatnim. Świetnie, ale to ty tracisz. To ty potrzebujesz mnie, nie ja ciebie. Właściwie ile tu już jestem? Mam wrażenie, że już kilka lat, ale… nie umiem tego określić, nie mam kalendarza, okien ani innego punktu określenia czasu. Może poza moimi włosami.

Nagranie #51


Ciągle coś słyszę za ścianą… Ciągle ktoś chodzi, ciągle ktoś rozmawia, ciągle ktoś coś robi. Nie widzę ich, ale jestem świadkiem tego wszystkiego. To jedno z niewielu moich zajęć tu. To najciekawsze. Każdy ma swoje zadania, swoje życie, swoje decyzje… ale ja muszę tu siedzieć. Już wybrałem i zrobiłem.

Nagranie #52


Nadal mi nie chcesz powiedzieć, do czego mam być gotowy? Nie. Nie mogę tego ujawnić za szybko. Mówiłam ci już z resztą. A dasz mi, chociaż wskazówki jak się przygotować? Tak, ale wszystko w swoim czasie. Myślisz, że jak będę tak czekał przez pół wieczności to nagle mnie oświeci? No cóż, może? Nie znam cię aż na tyle. Jesteś naprawdę denerwująca. A dzięki.

Nagranie #53


Siedzenie tu bezczynnie to udręka. Nic do roboty, prawie bez miejsca, by chociaż pochodzić dla rozprostowania nóg. Tylko tu siedzę i myślę co będzie później. O ile coś będzie później. A może na marne czekam i zawsze będę tu siedzieć. Chyba że ucieknę… o ile mam jeszcze dokąd…

Nagranie #54


Znowu nie mogłem spać w nocy. Ale tym razem to co innego. Poczułem się… obserwowany. Jakby był ktoś tu jeszcze, ktoś nowy, ktoś obcy. Ktoś… fizyczny. Nie jakieś zjawy czy inne coś. Ktoś tu wszedł. Pewnie ktoś z zespołu badawczego. Mimo to… nie mogę dać sobie z tym spokoju.

Nagranie #55


Myślisz… że ktoś tam czeka na mnie? W sensie na zewnątrz. Wiesz, ktoś z rodziny albo coś… Myślisz, że ktoś taki jeszcze się ostał? Właściwie to wiem, ale nie powiem. Co— dlaczego? Lepiej, jak sam się dowiesz. Niby jak i kiedy? Się bierz do roboty. Skoro chcesz wolności, musisz ją odebrać w swoje ręce. O czym ty… Gdzie zniknęłaś?

Nagranie #56


I znowu, rozpłynęła się na dłuższy czas. Nigdzie jej nie słychać i nie wygląda na to, jakby zamierzała wracać wkrótce. Znowu tu zostałem sam. Znaczy… nie do końca. Nadal… nadal czuję tę dziwną obecność. Jakby coś związanie z cieniami, których i tak nie widzę. Nic z tego nie rozumiem… ale chyba powoli zaczynam.

Nagranie #57


Muszę się zacząć brać sam za siebie. Moje zdrowie od dawna podupada, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Skoro tamci mają to w gdzieś, to niech sobie mają, ale nie dam się zniszczyć. Jeszcze nie. Nie dam im się.

Nagranie #58


Ostatnio myślałem o u— Tęskniłeś? Oh. Znowu ty. Czyli chyba niezbyt. To nie jest śmieszne. Ponuraku. Dobra tam, bądź już cicho. Przynajmniej nie będę w pełni sam.

Nagranie #59


Czuję… kroczące widmo śmierci. Jest nieopodal. Znowu ci to nawraca? Nie wiem. Też tego nie rozumiem. Ale coś się zbliża. Coś jest nieopodal. Może to Śmierć w swojej własnej osobie. W twoim stanie to raczej wątpię. Ta. Ja też. Ale… to na pewno nic a nic pozytywnego. Jakby było teraz cokolwiek dobrego.

Nagranie #60


Miałem dzisiaj strasznie dziwny sen. Ostatnio ciągle mam takie niezrozumiałe koszmary. Nic z nich nie rozumiem, ale ciągle mnie nachodzą. Zwłaszcza ten ostatni… kim był ten ponury typ w płaszczu? Aż prawie się o ciebie martwię. Właściwie… miał głos podobny do ciebie. Ale chyba mi się tylko wydaje.

Nagranie #61


Po kilku dniach nadal nic nie rozumiem. Co się stało tamtej nocy? Czemu… czemu ten posłaniec tu przyszedł? Jak przyszedł nawet mnie nie zastanawia, ale… czemu on tu był? A, to. To tylko sen, widziałam. Zaraz- widzisz moje sny? No pewnie, że tak, nie wiedziałeś? Mogę zrobić nawet więcej. Cóż, teraz już wiem.

Nagranie #62


Przestałem czuć tą dziwną obecność. Nawet mi lżej z tym. Przyjemne uczucie. Ta, nie przyzwyczajaj się. Jak to? Znasz swoją sytuację, czyż nie? Ta, ale chcę, chociaż chwilę poczuć się lepiej. Dzięki za zepsucie mi tego. Do usług.

Nagranie #63


Mówiłeś, że zaczniesz ćwiczyć. Tak. Robię to. W tej kwestii nie potrzebuję twojej asysty. Coś słabo widać właśnie. To nie jest duży pokój, nie mam za dużo możliwości, ale robię co mogę. Właściwie, co ci do tego? Ktoś przecież musi cię pilnować. No, ale nie ty od tego jesteś. Tylko tu siedzisz i ględzisz o niewiadomo czym, żeby mnie przekonać do swoich planów. Oh, jak dobrze mnie znasz. Wiesz, nie mam drugiego takiego jak ty na twoje miejsce. Znaczy, jeszcze. To może zacznij szukać nowego, ja nie chcę mieć udziału w twoich dziwnych zamysłach, zwłaszcza gdy nie wiem o co ci właściwie chodzi. A ty dalej niecierpliwy.

Nagranie #64


I co, znowu się obraziłaś? Nie, muszę zacząć robić zapasowy plan, patrząc na twoje uparcie. Ah, rozumiem. Powodzenia. Idź się zajmować swoimi rzeczami, co? Ciekawe jakimi.

Nagranie #65


Cisza. Nagle wszystko ucichło. Nagle jakby wszystko się zatrzymało. Ale rano wszystko znowu ruszy jak jedna wielka machina. I tak co dnia. 7 razy w tygodniu, 30 razy w miesiącu, 365 razy w roku, niezliczenie razy w wieczności. Powoli mam tego dość.

Nagranie #66


W sumie, można powiedzieć, że spojrzałem śmierci w oczy. Była mniej straszna niż ją sobie wyobrażają. Ale ja nie tracę przez nią wszystkiego, co miałem, przechodząc na drugi świat. Jakkolwiek on nie wygląda. Znaczy… chyba tam prawie byłem kilka razy. Nie jestem pewien… to raczej tylko jeden z moich sennych koszmarów. Może przejdzie jak spokojnie uspokoję wszelkie myśli.

Nagranie #67


Spanie to dosłownie nic nierobienie przez kilka godzin, które nigdy się nie nudzi. Tymczasem niektórzy nawet po kilku minutach szukają sobie nowego zajęcia. Coś konkretnego to ma wnosić? Ot, luźna myśl. Pustka prowadzi człowieka do dziwnych dróg myślowych, czyż nie? A skąd ja mam wiedzieć? Lepiej kombinuj jak uciec. Dzięki za przypomnienie.

Nagranie #68


Chyba sobie złamałem stopę. Kopnąłem w ścianę z złości i no. Kurwa, ale boli. To cię nauczy, by się na ścianach nie wyżywać. To przez ciebie? Wcześniej tak robiłem i nic się nie działo. Ja z tym nic wspólnego nie mam. Ale śmiesznie się na ciebie patrzy z łzami w oczach. Ty cholero jedna… gdybym mógł, to bym ci wybił kilka zębów. Ale nie możesz. (Słychać niewyraźny szum przez kilka sekund, po czym nagranie się nagle urywa.)

Nagranie #69


Działa? Mam nadzieję, że działa. Spadł mi i się lekko uszkodził, przez co nie byłem pewien do końca. Kilka tygodni mi to zajęło, ale się udało… chyba. Oby działało, bo jak nie to nie wiem. To moja jedyna odskocznia od tej pustej celi. A co ze mną? Ty jesteś nic, a nie żadna odskocznia! Tylko mi tutaj siedzisz i ględzisz o jakiś niestworzonych historiach i planach. A tam niestworzonych, po prostu cię wtedy na świecie nie było. I znowu to robisz, nosz świetnie. Nie masz innych rzeczy do narzekania? Wal się, idę spać.

Nagranie #70


Przeznaczenie. Coś, na czym się każdy głowi. Ale czy istnieje? Może to wymysł jakiś losowych filozofów i pisarzy wielorakich kultur i czasów. A jeżeli nie i jednak faktycznie istnieje, to co jest moim przeznaczeniem? Czemu to wszystko musi się dziać? Czy jednak cierpieć, tylko aby cierpieć? Nerwuje mnie to. Mam tego dość. Dość tego wszystkiego, co się dzieje. Chcę… chcę tylko, żeby było jak dawniej. Czy to tak dużo? Obawiam się, że tak.

Nagranie #71


Pomyślałem trochę— No dobra, nie trochę. Wiele. To mnie od tygodni męka. Wracając, teraz przyszły mi na myśl te słowa Chrystusa, by wziąć swój krzyż i iść za nim. Czy to cierpienie może mieć jednak jakieś użycie, ale tego nie wiem? A może zwyczajnie jestem ofiarą jakiegoś sadystycznego bóstwa? Trochę pracowałem w Fundacji, widziałem trochę rzeczy i cholera wie, co tu może ze mną siedzieć. A no ja, nie próbuj o mnie zapominać. To podobno niemiłe. Nie mówię o tobie! Ty i tak nic nie robisz. Przynajmniej nic pożytecznego.

Nagranie #72


Znowu myślę za dużo, chyba. Nie mogę zrozumieć, czemu to się wszystko dzieje. Chyba wiesz, co teraz powiem, racja? Ta, że to część jakiegoś większego planu i równie dobrze mogę uciec, zamiast siedzieć i narzekać. Wiesz, że takim gadaniem nie robisz nic a nic, żebym ci w tym jednak jakoś pomógł? Nie muszę. Wszystko zrozumiesz kie- -dy nadejdzie odpowiedni czas, racja? Ciągle mi to powtarzasz! Jak nie masz nic lepszego, to zwyczajnie milcz. I tak mam już wystarczająco swoich własnych problemów.

Nagranie #73


Zniknęła. Znowu. Wróci. To jest jeden z tych osobników, który zawsze wracają, nieważne co się stanie. Ale nie z litości czy skruchy, tylko z biznesów, albo dla czystego sadyzmu. Jeżeli jednak nie wróci… będę miał czas i to sporo. Nie będę kłamać, to nie taka zła sytuacja. Żeby ci za dobrze nie było. No i znowu. Wybitnie wręcz, do prawdy. Zaraz, czemu mówię tak dziwnym językiem? Znowu jakoś dziwnie gadam. Zmęczony jestem.

Nagranie #74


Oh, kratki wentylacyjne się otworzyły. Nie zauważyłem ich wcz- (Kaszel.) Kur- nienawidzę wiosny, zawsze dostaję wtedy alergii. Ten kaszel… mam go szczerze dość. Zaraz, czy to oznacza, że wentylacja jest jakoś połączona z zewnątrz? Nawet jeśli… to i tak jest za małe, by tam się przecisnąć. No i raczej średnio do tego dosięgnąć. No to też fakt.

Nagranie #75


Motyl tu wleciał. A przynajmniej jego ledwo żyjąca wersja. Padł i nie wstał. Kolejna ofiara… w sumie nie wiem czego. Po prostu ofiara. Pewnie był tylko robalem latającym po kwiatkach. Taki mały, marny okruch w wizji nieskończonego wszechświata.

Nagranie #76


Raz sobie złamałem stopę, a teraz rękę. Przynajmniej lewą, więc nie tak źle. No i poza tym, czemu się przejmuję, skoro to i tak się nie aż tak wolno odbuduje samo? T-ten ból… (Kilkunastosekundowa cisza.) Ten okropny ból towarzyszący każdej regeneracji, nawet najdrobniejszego zacięcia, w dodatku zwielokratniający doświadczenie z samej rany. To jest tak okropnie… aż mi ciężko to obrazić. Nie mogę…

Nagranie #77


Od kilku dni jest dziwnie cicho. Nie słychać rozmów, kroków, tylko to standardowe, ciche buczenie. Znaczy, niby to dobrze, bo mogę w spokoju się wyspać i pomyśleć, ale z drugiej to wręcz niepokojące. Tak, jakbym nagle został sam jeden w całym tym pustym budynku albo ogłuchł nagle. Robią tylko standardową dezynsekcję. U ciebie byli w środku nocy jak spałeś. Oh, no cóż… to raczej dobrze. Ostatecznie… bałbym się jednak tak po prostu zostać nagle sam. Chociaż to nie byłby pierwszy raz.

Nagranie #78


Chyba powinienem kilka razy pomyśleć, co mówię. Znowu nawracają koszmary, ale tym razem… Sam na polu pełnym zboża. Nie widać ani domów, ani ludzi, nic nie ma, tylko bezkresne pola. Słychać szum wiatru… jakby chciał mi coś powiedzieć. Mówi o uległości, o złamaniu mnie… Nie rozumiem, co to znaczy. Oh, tak to tylko ja. Co— o czym ty mówisz? Nie rozumiesz? Nie stawiaj mi oporu i lepiej się przyłącz. Nie masz innego wyboru, mam nadzieję, że zrozumiesz to jak najszybciej.

Nagranie #79


Ta wcześniej złamana ręka czasami dalej mnie boli. Chyba się źle zrosło. Odnowa jest chyba za szybka, by można zdążyć dobrze ustawić odpowiednio kości i potem wychodzi jak wychodzi. Cholera… chociaż tak właściwie to trochę dziwne. Nigdy sobie jeszcze nie złamałem w życiu, pierwszy raz to była stopa. Odkąd tu jestem, powoli słabnę… nie może tak być. No właśnie, nie może tak być. Ze mną możesz stać się silniejszy. A ty znowu o tym? Już mówiłem, że nie przyłączę się do ciebie. Oferta aktualna dalej, pamiętaj. I będzie taka przez jeszcze długi czas.

Nagranie #80


Nudno i pusto. Poczytałbym coś, właściwie cokolwiek co bym zrobił, byle by mieć jakieś zajęcie. Niestety nie mogę ze względu na moje położenie i sytuację. Nie mogę… zaczyna być już ciężko to wytrzymać. Nie wiem co z sobą zrobić, nie mam co z sobą zrobić. Na pewno nie chcesz wysłuchać mojej oferty? Myślę, że cię zaciekawi zwłaszcza w tej sytuacji. Zostaw mnie w końcu. Naprawdę, jesteś gorsza niż wrzody. Tylko mi gadasz i gadasz. Gdybym była w nieco… innym ciele, to bym mogła więcej. Ta, wiem. Trudno.

Nagranie #81


Znowu uciekła. Tym razem się nie dziwię, bo jednak… czasem nie do końca panuję nad złością. Chociaż teraz to nie panuję też nad wieloma innymi rzeczami. Rany, chciałbym tylko być znowu wolny, znowu ich zobaczyć, znowu żyć jak dawniej… Cóż, to chyba nie niemożliwe, ale na pewno trudne. Najpierw odrzuca pomoc, potem się żali. Od ciebie nic nie potrzebuję. Znaczy… przynajmniej na razie. Może kiedy indziej, ale wątpię. Boję się, co może się stać, jak ci pomogę. Oj tam oj tam, niesłusznie.

Nagranie #82


Znowu czuję coś dziwnego. Znowu jakby czyjaś obca obecność… Bardzo obca. Ta, sama też to czuję. Coś… czego od dawna nie czułam. Co to takiego? Wiesz coś o tym? Wolę jednak nie mówić. Popsułabym ci zabawę. Oh, rozumiem. Lepiej… się jakoś przygotuję. Jak niby? Też nie wiem, ale wiem, że nie mogę stać bezczynnie. To coś ważnego, czuję to.

Nagranie #83


To coś ciągle tu jest. Gdzieś jakby w oddali, ale jest. Boże, czy ja już wariuję? Czy tylko mi to mi zostało, zejść w najgłębsze i najmroczniejsze otchłanie szaleństwa? Czy to kara za to wszystko, co zrobiłem? Ja… ja nie chciałem zrobić nic złego, ja tylko… Ja musiałem to zrobić. Rany, dramatyzujesz jak dziecko. Ale cóż, to dla ciebie typowe. Jesteś tu ledwo kilka lat. No… wiem… to wszystko… znowu mnie zaczyna przerastać, o ile kiedykolwiek nie przerastało.

Nagranie #84


Znowu nie mogę spać. Ona mnie prześladuje w snach. Widziałem jej… chyba prawdziwą formę. Wielka, groźna… boję się zmrużyć oczy. Potrzebuję pomocy… albo przynajmniej leków na bezsenność. Gdybym miał jakąś kartkę, mógłbym ją wsadzić do miski albo coś innego. Jeszcze może coś do pisania.

Nagranie #85


Z jednej strony dostałem te leki, o które poprosiłem, więc powinno być lepiej, ale… Czy to znaczy, że już na zawsze tu zostanę? Czy to znaczy, że już nigdy nie zobaczę ich znowu? Czy to znaczy… że naprawdę jestem zbrodniarzem? Nie… wiem, że zrobiłem słusznie i muszę wziąć swój los w swoje własne ręce.

Nagranie #86


Te leki chyba faktycznie pomogły… mocniej niż myślałem. Niby ona tu jest, ale… jakby bezsilna. Zostawiła mnie w spokoju… poczułem się dzięki temu w sumie lepiej, spokojniej. Dalej się boję zasnąć i te wizje męczą mnie, gdy próbuję zasnąć, ale te leki są faktycznie pomocne i wracam do nieco lepszej kondycji. Nieidealnej jednak… nie w takich warunkach. Czuję się osłabiony. Muszę tymczasować ograniczyć to co robię… o ile cokolwiek.

Nagranie #87


Pustka. Pustkę widziałem, w pustce byłem. I takie koszmary od prawie już miesiąca. Znaczy, chyba miesiąca… chyba raczej nawet kilka miesięcy. Dni zaczynają mi się mylić, a czas plątać. Wracając jedna, czym była i jest ta czarna, zimna, pusta otchłań? Jak mam to rozumieć? Znowu mam jakieś dziwne i niezrozumiałe senne mary. Chcą mi coś przekazać, a może to tylko czysta reakcja strachu? Raczej to drugie. Ktoś już chyba powoli przestaje wytrzymać, co? Najwyraźniej tak.

Nagranie #88


Trochę się dziwię, jak się jeszcze trzymam. Jednak i tak się nie dam złamać! Chociaż… może to nie jest jeszcze najgorsze. Tak, będzie gorzej. A ty skąd to niby wiesz? Jakbyś żył tyle, co ja, to też byś to wiedział. Ty nie żyjesz, jesteś tylko głosem. No cóż, zdarza się. Chociaż wiesz… pomijając ten fakt, raczej wątpię, że będę żyć tyle, co ty, ilekolwiek żyłaś. Kobiety się o wiek nie pyta.

Nagranie #89


Powoli czuję się lepiej. Chociaż kilka minut aktywności i jest lepiej. Już sobie obiecywałem, że się nie dam złamać i tego dotrzymam, póki dam radę dychać. Mocny chłop jesteś, tu muszę przyznać, ale ile to wytrzymasz, to za dużo ci nie wróżę. Oh, cóż… w sumie to sam też nie przewiduję za wysokich wyników.

Nagranie #90


Ostatnio coraz częściej myślę nad ucieczką. Mogłoby to mi wprawdzie pomóc, jednak co jak mnie złapią? Zamkną mnie jeszcze głębiej, to wszystko się pogorszy, na zawsze stracę wolność… Nie, nie jestem na to gotowy. Muszę nad tym mocno pomyśleć, a jak będę uciekać, muszę się przygotować.

Nagranie #91


A co jeżeli Wiktoria już o mnie? Czy jeżeli nikt mnie nie pamięta, czy to tak jakbym nie istniał? Chociaż… chyba istnieją jeszcze po mnie jakieś rzeczy. Co, jednak jeżeli Fundacyjni wszystko usunęli? Co, jeżeli nie ma po mnie żadnych śladów? Czy to może znaczyć, że nie istnieję? Czy ty zawsze musisz tak dramatyzować? Oh, cóż, może masz rację… oby.

Nagranie #92


Ale z tym, co mówiłaś… jesteś pewna, że jeszcze mnie jednak pamięta? Nie. Oh. Cóż… Ja po prostu się boję tak sam zostać, sam na wręcz całym świecie… Zawsze masz mnie. Ta… czyli jednak sam. Jednak dalej mogę mieć nadzieję, że się mylę. To jeden z niewielu razy, gdy naprawdę chcę się mylić. Mam wrażenie, że każdy człowiek miał czasem taką sytuację.

Nagranie #93


Jeżeli ktoś to kiedykolwiek znajdzie, proszę, znajdź mnie i mnie uratuj, ja tylko chcę znowu być wolny… tylko chcę zobaczyć żonę i odpokutować winy… proszę, pomóż mi.

Nagranie #94


Ucieczka stąd nie jest taką złą opcją, jednak… musiałbym się do tego przygotować. Jakby uciec tak, by mnie nie widzieli i dokąd mam uciec. Trzeba dopracować każdy krok, bo jeżeli mnie złapią… wolę nawet nie myśleć, co by się w takim przypadku stało. Już teraz nie jestem w stanie sobie poradzić, a co dopiero w jeszcze gorszej sytuacji! Obiecałem sobie, że nie dam się złamać i się nie dam złamać. Tak samo obiecałem jej, że wrócę, i obietnicy muszę dopełnić tak jak te kilka lat temu.

Nagranie #95


Tak właściwie to ciekawe, jak wygląda kraj. Skoro wojna się już skończyła, pewnie już dawno zaczęli odbudowywać miasta i tym podobne. Pewnie już to nie wygląda, jak dawniej… chciałbym zobaczyć jednak te nowe, nowoczesne budynki. Chcę zobaczyć tą nową, nowoczesną i wolną Polskę!

Nagranie #96


Najbardziej ryzykowne w planie potencjalnej ucieczki jest to, że… już raz uciekłem i już raz spotkały mnie za to konsekwencje. Znaczy się, jak mnie znaleźli, to na nieszczęście moje nie zapanowałem do końca nad swoimi emocjami i no cóż… ale po takim czasie mogli to zrozumieć. Poza tym nie chciałem jej znowu zostawiać… chciałem z nią zostać na tyle, ile czasu nam jeszcze zostało. Wiem, że to nie było za dużo, ale jednak nie chciałem jej opuszczać. Nie jeszcze. Może gdybym im to wytłumaczył… chociaż jednak wątpię w taki scenariusz. I tak by mnie wzięli z powrotem… może przynajmniej pod lżejszymi procedurami bezpieczeństwa. No ale cóż, co się stało się już nie odstanie. Można tylko planować jak to odkręcić.

Nagranie #97


Wspomnienia dawnych lat znowu wracają, tym razem… to jak ją poznałem. Podczas studiów, przypadkiem spotkaliśmy się w bibliotece na uniwersytecie, a potem to wszystko już samo się rozwinęło. Nigdy nie sądziłem, że moja relacja z kimś się tak rozwinie. Jakoś nie myślałem o romansach, ale przy niej to było coś innego. Możesz się już zamknąć? Daj mi spokojnie się pławić w nostalgii! Nie, z resztą… w ogóle nie przypominasz takiego, jak kiedyś byłeś. Nie szukałam jakiegoś pseudoromantyka, za to, jak umiesz walczyć, twój gniew, to jest to, co mi potrzebne! Czy tu znowu chodzi o cały twój plan?

Nagranie #98


Znowu poszła. Przychodzi i znika, wraca ciągle jak te cholerne koszmary w snach. Mam szczerze dość takich sytuacji. Poza tym… do czego jej niby potrzebny mój gniew? Ciągle gada o tym planie, nadal nie wiem, o co jej chodzi tak właściwie. Jeszcze się okaże, że to jakieś, nie wiem, wysadzenie Ziemii. Co za beznadziejna sytuacja.

Nagranie #99


Aghhh! Miałem dzisiaj… nieprzyjemny sen. Znaczy… przyjemny, ale— chyba nie powinienem mieć takich snów. Zaraz, nie, to moja żona, ale jednak… AAAAAAAAAAA! Jestem zmieszany, tym co czuję. Przynajmniej to nie znowu sen ze wspomnieniami czasów wojny ani znowu ten szum od niej… Naprawdę nie rozumiem. Może… to po prostu tęsknota. Mam nadzieję, że sobie radzi tam beze mnie. Wierzę, że da radę.

Nagranie #100


Ona… jej dalej nie ma. To na razie jedna z dłuższych przypadków, jak jej nie ma. Zaczynam się obawiać. Znaczy… nie mogę czasem jej znieść, ale przynajmniej nie muszę gadać tylko do siebie, a to jednak pomaga mi tu wytrwać, chociaż kilka chwil więcej. To nie tak, że chce przejść na jej stronę- zaraz, czemu ja się z tego tłumaczę? A co ważniejsze… komu?

Nagranie #101


Znowu… znowu to. Szum pocisków i przeszywający wręcz ból, smród gazu i parzenie w płucach, krzyki umierających i poczucie winy… nie mogę się tego pozbyć, to znowu mnie nachodzi… trzęsę się i… zaraz, czy nieśmiertelni też mogą bać się śmierci? To brzmi paradoksalnie.

Nagranie #102


Nie mogłem dzisiaj spać w nocy. Tym razem to nie wspomnienia wojny, ale… to znowu ona. Ona wcale nie odeszła, ona po prostu udaje, że jej nie ma, prześladuje mnie w snach. Ona… ale kto to jest? Czego chce? Nadal nie rozumiem tego, że nie jestem gotowy do jej planów. Ciągle mnie prześladuje, dręczy, próbuje zmanipulować… ale czemu, czemu, czemu?!

Nagranie #103


Jeżeli jest jakiś Bóg… proszę, uratuj mnie. Jest, a w dodatku pełno. Kto t- ah, znowu ty. Jak niby pełno? Ile? Gdyby mi się chciało, to bym policzyła. Oh, cóż, typowa ty. Mogłem się spodziewać Chociaż… może pora wziąć swoje przeznaczenie w swoje ręce? Wiktoria pewnie na mnie czeka. Tak właściwie jaki mamy rok? Ile tu już siedzę?

Nagranie #104


Leki mi się skończyły, tylko nie to, cholera jasna! (Dźwięk uderzenia o ramę łóżka.) Ał, moja stopa, kurwa! Czemu to zrobiłem, AAAA! Czuję się jednocześnie wściekły i przestraszony. Bez tych leków… boję się, że ona znowu tu wróci, znowu zacznie mnie nękać, znowu nie będę mógł normalnie spać, kurwa!

Nagranie #105


Ostatnie tygodnie były pozornie spokojnie, ale… naszedł mnie nowy typ podle nachodzących snów. Widzę siebie w szczycie władzy, okrutny tyran, wręcz bóstwo. Ja… nie chcę być taki. Tylko spokojne życie, z rodziną, ja nie chcę już zabijać. Ah, czyli posłużyłam się niewłaściwą formą oferty? Czy to wszystko to twoja sprawka? Cóż, czyli muszę cię przekonać inaczej. Ja nigdy… szczerze to nie wiem co odpowiedzieć.

Nagranie #106


Teraz już jestem pewien, ona może wpływać na moje sny. Nie wiem, jak to robi, ale nie robi tego ciągle… raczej z innych spraw. Znaczy, o ile przyjmując, że jest czymś więcej niż duchem w dyktafonie,.Późniejsze badania dyktafonu nie wykazały żadnych odchyleń od norm, z wyjątkiem śladowych ilości EVE. który mnie nęka dla zabawy. Jestem pewien, że jest czymś więcej. Emituje pewną… dziwną, nieprzyjemną energię.

Nagranie #107


Chciałem dla rozładowania emocji uderzyć w ścianę i ona, w sensie— Moja ręka przeniknęła przez ścianę! Nie mam zielonego pojęcia, co to było, coś tu jest mocno nie tak. Czy ja śnię? Czy to halucynacje? A, nie, to tylko moja drobna pomoc. Co ty zrobiłaś tym razem? Powiedzmy, że rzeczywistość jest w pewnych miejscach nieco mniej stabilna. Skoro cię nie przekonała siła, to jeszcze raz zasięgnę dyplomacji. Jak to mam mi pomóc? A przypadkiem ty nie zastanawiałeś się nad ucieczką?

Nagranie #108


Uh… halo? Chcę o coś spytać. Dlaczego to robisz? Czytałeś kiedyś „Sztukę Wojny”? Nie, o czym ty teraz mówisz? Zadałem już pytanie. No cóż kochany, trzeba chyba nadrobić lekturę. O chwilę, nie możesz. (Cichy chichot.) Wprawny wódz wydaje rozkazy, ale nie mówi żołnierzom, czemu to mają zrobić. Czyli co, znowu nie powiesz? Czyli jednak masz tam trochę resztek mózgu. Gdybyś miał więcej, dawno byś do mnie dołączył.

Nagranie #109


Czy ja dalej jestem prawdziwy? Czy jestem rzeczywisty? Czy kiedykolwiek byłem rzeczywisty? Skoro tak łatwo można było poluzować strukturę ściany, czy tak samo ktoś mógłby zrobić to samo ze mną? Jakie jest moje miejsce w rzeczywistości? Jestem pewna, że niedługo do tego dojdziesz. A jeżeli postąpisz dobrze i się przyłączysz, to ci mogę pomóc.

Nagranie #110


W sumie to dawno nie miałem żadnych koszmarnych słów… Podejrzane. Chcesz trochę? Mam ich sporo w zapasie. Nie, przestań. W sumie… może pora wziąć los w swoje ręce, nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Muszę przemyśleć i podjąć decyzję.

Nagranie #111


Czy gdybym jednak się do ciebie przyłączył… Ha! Nareszcie możemy mówić o poważnych sprawach! Nie tak głośno. Jeszcze kogoś zaalarmujesz, ostrożnie. Czy gdybym się przyłączył, pomogłabyś mi stąd uciec? Ah, tak, oczywiście. Tutaj nie jesteś mi na nic potrzebny, ale wiem, że masz potencjał. W takim razie… chyba jestem gotów zawrzeć umowę. Okej, musisz rozwalić ten dyktafon. Co— Oj tam, spokojnie, naprawisz go. Okej, widać muszę ci zaufać.

Nagranie #112


Działa? Działa. Znaczy chyba działa. Dodatkowo udało mi się jakoś zdezaktywować obrożę bez wywoływania alarmów albo tym podobnych..Zabezpieczenia zostały ponownie włączone.

Nagranie #113


Zacząłem… poczułem coś nowego. Jakby… coś na mnie ciążyło. Niczym kajdany, ale… nie mogę tego zobaczyć ani jakkolwiek zrozumieć. A ty tu znowu głupstwa gadasz. No cóż… może już tak mam i tyle.

Nagranie #114


Działa, no i dobrze. Czuję się jakiś dziwnie mocniejszy. Jakby wzmocniony..Siła działa Pudła Scrantona została proporcjalnie zwiększona. No dobra, czyli wszystko działa zgodnie z planem. Zaraz, gdzie jeste- a, tu. Czyli teraz się zalęgłaś w tym medalionie, tak? Tak, to dlatego jesteś wzmocniony. No dobrze, skoro mało istotne sprawy zrobione, to co teraz? Skoro już mamy tę umowę, możemy zacząć planować. Dopiero? No cóż, bym przez 2 lata planował i się okazało, że będzie inaczej. W sumie racja. No dobrze.

Nagranie #115


Właśnie uświadomiłem sobie, że mogę się nie mieć gdzie podziać, bo co jeżeli oni o mnie zapomnieli? Albo mają mi za złe, to co zrobiłem? Albo się mnie boją? Jest tyle opcji, że boję się, czy będę mieć dach nad głową. Chociaż… może lepszy żaden dach niż taki jak mam teraz, wręcz więzienny. Chyba jeszcze się nie rozmyśliłeś z naszej współpracy, racja? Ja… nie.

Nagranie #116


Mam wrażenie, że oni zaczęli coś podejrzewać o tym planie ucieczki. A co jeżeli oni już wszystko wiedzą i już szykują odpowiednie zabezpieczenia? I co jak wtedy trafię do już absolutnie pustego pokoju i to aż do końca wszystkiego? Spokojnie, spokojnie. Myślę, że jest sposób jak to zrobić. Jaki? Lepiej tego nie nagrywaj.

Nagranie #117


Nie odzywa się już od kilku tygodni. Czy ona też mnie zostawiła? Znaczy, mówiła, że musi załatwić jakieś rzeczy. Chociaż czy to możliwe, by opuściła to miejsce? Co, jeżeli- No i wszystko jest gotowe. Na pewno? A pewnie, że na pewno, po prostu musisz mi zaufać! Cóż, tak działa współpraca. No właśnie. Tylko… to może chwilę zająć. No cóż, zdarza się.

Nagranie #118


Słyszałem jakieś podejrzane szepty za drzwiami mojej celi. Chyba to ochroniarze. Mam wrażenie, że już wiedzą, chociaż z drugiej strony to chyba nie było coś specjalnie odbiegające od normy. Może za bardzo się martwię. To… będzie najcięższa akcja w moim życiu.

Nagranie #119


Z wentylacji czuć jakiś ładny, kwiatowy zapach. To… jest w pewien sposób odprężające. Przyda mi się, nie mogę powiedzieć, że nie. Z każdym dniem czuję się coraz bardziej zestresowany. (Kaszel.) Byłbym bardziej, gdyby nie alergia, cholera jasna.

Nagranie #120


To już niedługo. Wszystko jest idealnie zrobione, mam tylko nadzieję, że nic nagle nie wypadnie. Sprzęt, plan, drogi, opcje, wszystko jest gotowe.

Nagranie #121


Zaraz będę wyruszać i… czuję tutaj pewną nostalgię. Przesiedziałem w końcu trochę dłuższy etap mego żywota i zostawiam tu pewne wspomnienia, jednak tę nostalgię tłumi to, ile tu się nacierpiałem i zestresowałem. Pora się zb- zaraz, co to za hałasy? Co tu się dzieje? (W tle jest słyszalny krótki fragment dźwięki eksplozji.)

Nagranie #122


Nareszcie mi się udało. Nareszcie wolność. Ale kim do cholery byli tamci goście? Tym się teraz nie przejmuj. Potem ci o nich przypomnę. No cóż, skoro tak mówisz… Póki co muszę sobie znaleźć jakąś bezpieczną kryjówkę. Co z twoim starym domem? Chwilowo nie mogę tam przebywać, przynajmniej na obecną chwilę. Tam pewnie będą węszyć najpierw. Chociaż… martwię się o tych ludzi. Oni nie powinni ginąć.

Nagranie #123


Minęło kilkanaście dni, jak dobrze liczę. Uciekłem w miarę odległości od placówki, znalazłem trochę lepsze ubrania, aby się zakamuflować i udało mi się wytworzyć mały zapas pieniędzy. Nie mogę zbytnio pozwalać na zbyt podejrzana działania i tworzenie rzeczy, bo inaczej zbyt łatwo mnie wykryją. Znowu. W każdym razie jest pewne miejsce, gdzie muszę dotrzeć. Wyruszam jak ustalę trasę. To będzie długa podróż. Nie mogę zostać w tym mieście póki co.

Nagranie #124


Mam gotowy prowiant, jakiś ubrania na zmianę, trochę pieniędzy i inne pierdoły. Niestety nie mogę się przemieszczać autem, bo, pomimo że to byłoby dużo szybsze rozwiązanie, to mogą jednak zbyt łatwo mnie namierzyć. Poza tym to cóż… dawno nie jeździłem, nawet nie mam czym.

Nagranie #125


Moja podróż na Pomorze zajmie… zdecydowanie więcej niż sądziłem. Chyba jednak nie mam aż tak dobrej kondycji, jak myślałem, ale po kilku latach w celi nie da się tak szybko dojść do poprzedniej formy. Tak właściwie, po co idziesz aż na Pomorze? Mam tam szwagra, mam nadzieję, że mi pomoże. Myślisz, że po ponad 12 latach bez kontaktu wasza relacja to dalej to samo?? Cóż, pożyjemy zobaczymy. I tak muszę się oddalić od Częstochowy… na jakiś czas.

Nagranie #126


W sumie nie taki brzydki ten kraj. Jak dobrze się orientuję, jestem w okolicach Warszawy, wygląda całkiem dobrze. Nawet nowy pałac wybudowali, chociaż w innych miastach wszędzie policja. Mam nadzieję, że nic się nie stanie nie tak, żeby się mną interesowali. Jutro wyruszam w dalszą podróż, przyczaję się gdzieś w jakimś hotelu.

Nagranie #127


Podróż przebiega spokojnie. Wręcz podejrzanie spokojnie. Jednak obawiam się o te wszystkie plany M. Nadal nie wiem, co chce zrobić i po co ja jej jestem, ale zgodziłem się jej pomóc, bo mogłem się wydostać. Ale teraz znowu myślę… czy na pewno robię to, co dobre? Mam nadzieję, że tego nie słyszała. Chociaż… ostatnimi czasy jest dziwnie nieobecna. Martwi mnie to.

Nagranie #128


No i jestem znowu w drodze, z każdym dniem coraz bliżej swojego celu. Zaraz… chyba rozpoznaję to miejsce. Tak, to tutaj się spotykaliśmy. Znalazłem drzewo, pod którym siedzieliśmy, z wyrytym serduszkiem i napisem W+J. To było piękne czasy… może i nie wrócą, ale mogą nastać lepsze. Żałuję, że nie mogę do niej jeszcze wrócić. Chciałbym ją zobaczyć, przytulić… Ale nie dopóki moja sprawa z Fundacją nie ucichnie, chociaż to będzie pewnie kilka lat. Może zacznę wysyłać listy.

Nagranie #129


Byłem dzisiaj w całkiem dobrej restauracji. Wręcz fenomenalnej. Kuchnia zupełnie jak u babci… złota kobieta, szkoda jednak, że nie przeżyła więcej. Niech spoczywa w spokoju, należy jej się.

Nagranie #130


Jestem już chyba niedaleko, znaczy, tak mi się wydaje. Mam nadzieję, że jednak tak, bo minęło już chyba z 9 miesięcy. Może nawet ponad rok. Znaczy, pewnie mniej, ale cóż, moje poczucie czasu nadal nie trzyma się za dobrze. To dlatego, że tyle siedziałeś w pustej celi. Kiedyś wrócisz do normy… może. Ta… może. Słowo klucz.

Nagranie #131


Znowu coś mi psuje sen. To wspomnienia… tego, co się stało dnia, kiedy uciekłem. Widziałem… widziałem, co zrobili z ochroną, ja… powinienem jednak coś zrobić. Oni nie powinni tak skończyć… czuję się winny, że im nie pomogłem. Ale oni tak samo nie pomogli ci.

Nagranie #132


Tak, to Gdynia. Teraz muszę znaleźć ten zasrany dom Marka. Strasznie pobudowali w tych miastach, pełno jakichś betonowych cholerstw. Idź się teraz człowieku w tym wszystkim połapać. Oj tam, stary jesteś i narzekasz. To nie ty spędziłaś prawie dekadę w zamknięc— nic nie mówiłem.

Nagranie #133


Po kilku tygodniach łażenia po ludziach, nadal mi się nie udało znaleźć domu Marka. Znaczy właściwie, to znalazłem, ale mnie nie pamiętał. Bardziej mnie jednak martwi coś innego — mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Jakby ktoś mnie śledził. Muszę zmienić wygląd w jakimś miejscu, gdzie mnie nie zauważą w miarę łatwo, a potem w miarę szybko i niepostrzeżenie uciec.

Nagranie #134


Myślę dalej o tamtej ostatniej sytuacji i… cóż… powinienem się tego spodziewać, dosyć długo nie mieliśmy kontaktu, ale dałbym sobie rękę uciąć, że niedawno mu wysłałem list z wyjaśnieniami całego zamętu. Nie dotarł czy ja mam zaniki pamięci? Albo ta poczta dalej jest beznadziejna. Nie rozumiem sytuacji.

Nagranie #135


Ściąłem włosy, kupiłem nowe ubrania, starych się pozbyłem. Trochę drogi ten fryzjer, znaczy, tak mi się wydaje. Teraz raczej cię nie poznają. Dzięki za potwierdzenie. Dobra, pora zwiewać z tego miasta, chociaż… mam pewien pomysł. Tylko muszę znowu rozpoznać się w terenie, w sensie jak pójść. Wiesz, jest pewna opcja… Nie teraz.

Nagranie #136


Jeżeli się dobrze orientuję, znowu będę musiał iść przez cały kraj. Nosz kurwa. Przynajmniej będę miał lepszą kondycję, przynajmniej taką mam nadzieję. Nie zaraz, źle trzymałem chyba źle spojrz… A nie, jednak dobrze patrzyłem. Stary, głupi człowiek… już 55 lat na karku, jak dobrze patrzyłem na kalendarze w sklepach. Mniejsza z tym, jutro z rana wyruszam.

Nagranie #137


Mam lewe dokumenty dla odciągnięcia podejrzeń, mogę iść dalej. Na szczęście nie było żadnych dziwnych spojrzeń. Kolejne kilka miesięcy będę w drodze. Chociaż… może nawet jeszcze dłużej, bo muszę ciągle patrzyć za siebie, by spojrzeć czy nikt mnie nie śledzi. I tak będę musiał robić, aż sprawa ucichnie.

Nagranie #138


No to cóż… jestem chwilowo z dala od miast. Głównie przechodzę przez wiejskie tereny. Takie spokojne, ciche, ludzie mili… Sam się wychowałem na takiej wsi, ale u mnie ludzi byli… bardziej zajęci swoimi sprawami.

Nagranie #139


Jeżeli dobrze rozumuję i odczytuję mapy, to jestem blisko mojego miejsca docelowego. Potrzebuję się jednak gdzieś przyczaić na kilka dni, widziałem tu jakieś patrole policji, ale… ci wyglądali inaczej niż inni. Coś chyba jest mocno nie po mojej myśli.

Nagranie #140


No i tu dotarłem. Gdzie my niby jesteśmy? Mój stary dom, ten z dzieciństwa. Wyprowadziłem się stąd dopiero, jak poszedłem na studia. W każdym razie jest tu kilka wyjątkowo cennych rzeczy. I nikt tu nie będzie nic przeszukiwał.

Nagranie #141


Udało mi się, znalazłem… Jakiś stary miecz. A właściwie jego resztki. Może i stary, ale rodzinny. Przekazywany z pokolenia na pokolenia, tym samym mieczem dziadek walczył w powstaniu styczniowym. Ciekawe, jakim cudem się jeszcze tu ustał. A po co on w ogóle? Właściwie to po nic. Teraz to już niestety tylko zardzewiały kawałek metalu. Mogę sobie go wziąć co najwyżej na pamiątkę.

Nagranie #142


Spędziłem kilka dni w tej chacie i chociaż tu jest w miarę dobrze, jak trochę tu odświeżyłem, to muszę znikać stąd niedługo, aby złagodzić podejrzenia z tego miejsca, przynajmniej odsunąć je do czasu, aż mnie tu nie będzie. Jest pewne miejsce. Co prawda, nie przepadam za nim, ale obawiam się, że przez dłuższy czas nie masz innego wyboru. No dobrze, powiedz gdzie. To wyłącz dyktafon.

Nagranie #143


I jestem znowu w trasie. Mam trochę więcej jedzenia, przygotowałem sobie, będąc w starym domu. Musiałem też zdobyć mocniejszą torbę, ostatnia już dosłownie pękała w szwach.

Nagranie #144


Z dnia na dzień jestem coraz bliżej nowego celu, który mi poleciłaś i… I co? Boję się, że jednak mogę się tam potknąć. Że jednak złapie mnie milicja albo co gorzej, Fundacyjni. Nie chcę znowu tam wracać. Skup się na dotarciu tam i miej nadzieję, że będzie dobrze. Co najwyżej ubrudzisz sobie rączki krwią. Ja… nigdy jeszcze nikogo nie zabiłem, nie licząc walki w wojnie z Niemcami i Rosjanami. No może też ci z MFO… tych mi akurat szkoda. Nie chcę znowu już nikogo zabijać. Oh, no to wybacz, ale zgodnie z moim planem jednak będziesz musiał, ale tylko trochę. Chodźmy dalej, głodny jestem i już nie mam zapasów.

Nagranie #145


No i jestem znowu tu, znowu w Częstochowie. Tak właściwie to na granicy. Hej, M, słuchaj… Czy na pewno myślisz, że to dobry pomysł? A czy masz jakiś lepszy pomysł? Chcesz znowu się błąkać po całym kraju, uciekając przed Fundacją? N-nie… masz rację. Chodźmy dalej. Poza tym mówiłam, byś mnie tak nie nazywał, jak nagrywasz coś na tym pudełeczku. A tak, wybacz.

Nagranie #146


Zebrałem kilka potrzebnych rzeczy i skorzystałem na noc z hotelu. Po kilku godzinach poszukiwań… jesteś pewna, że to tutaj? Nie do końca. Czyli mam szukać dalej? Nie. Czekaj. Czuję to. To tutaj.

Nagranie #147


Ja… jakby… nie mam słów. To jest piękne miejsce. Niby tak, ja mam trochę… odmienne zdanie. Co ci tu nie gra? Ta architektura, ten żywy rynek… chociaż dla mnie tu za tłoczno i za głośno. Chodźmy w spokojniejsze miejsce. Mi się nie kojarzy przyjemnie, ale się tam dalej zachwycaj. Musisz odpocząć przed swoim wielkim dniem. O czym ty- A nic, spokojnie. Wszystko w swoim czasie.

Nagranie #148


Czy ty… czy ty wiesz, jaki to jest język? Ja trochę tak… no… nie rozumiem. Wiesz, słyszałem kilka razy o Estebergu, jak pracowałem w Fundacji, ale nigdy tu nie byłem tak na żywo. Ta, to język Fae. Oh. Nigdy nie miałem z nimi do styczności. No… może raz się zdarzyło podczas jakiegoś śledztwa. Będzie… tu ciężko, bardziej niż trochę.

Nagranie #149


Martwiłem się o pewne językowe problemy, ale widocznie niepotrzebnie. Dużo tutejszych całe szczęście mówi po polsku. Czasem jednak… czuję się dziwnie rozmawiając. Minęło już tyle czasu, a ja dalej mam pewne problemy w rozmowach… większe niż kiedykolwiek. Siedzenie w celi nie było niczym ani przyjemnym, ani z pozytywnymi skutkami.

Nagranie #150


Udało mi się znaleźć jakieś małe mieszanko pod wynajem na jakiś czas. Może… muszę po prostu tu zostać przynajmniej kilka miesięcy, jak mi radziła M. Właścicielka jest całkiem miła, aczkolwiek pewne elementy tutaj nadal mnie niepokoją. Muszę się po prostu przyzwyczaić do nowego klimatu, nowego otoczenia i nowego społeczeństwa. Chociaż cóż, dawno nie czułem takiego spokoju jak teraz.

Nagranie #151


Znowu koszmary senne. Widzę pola bitwy i żołnierzy, widzę zniszczony ośrodek i trupy pracowników, widzę groby mojej rodziny, w-widzę… swój własny grób. Te wszystkie lęki łączą się w jeden… nie wytrzymam tak dłużej, muszę coś z tym zrobić i to szybko. Istnieje kilka sposobów. Naprawdę chcesz mi pomóc? Inaczej nie będziesz dla mnie przydatny. Tak długo jak mi pomagasz, tak długo ja tobie pomagam. Ah… zapomniałem o tym.

Nagranie #152


Minęło trochę czasu… udało mi się pozbyć tych koszmarów. Jakby… to wszystko nagle odeszło. Jak ty to zrobiłaś? No widzisz, ma swoje sztuczki. Czuję się dużo spokojniejszy, chociaż nadal mnie czasami boli serce, w takim bardziej metaforycznym sensie. Nadal martwię się o… wszystko to, co zrobiłem. Tak nie powinno być…

Nagranie #153


Jestem tu od jednego, może 2 miesięcy, o ile dobrze liczę i chociaż nadal mam pewne trudności bariery językowej, to cieszę się, że nareszcie mogę żyć bez strachu bycia śledzonym albo aresztowanym w środku nocy. Jak już mówiłam, mi tu się aż tak nie podoba, ale ciesz się, póki możesz. Tak właściwie czemu nie lubisz tego miejsca? Cóż, pewne sprawy z przeszłości. Oh, rozumiem. Nie wnikam. Lepiej znajdę sobie jakieś lokum.

Nagranie #154


Minęły z 3 miesiące i nadal nie przestaje mi się tutaj tak podobać. Często chodzę i zwiedzam miasto, mają tu bogatą historię, a architektura mnie po prostu zachwyca. Jednak czasem sobie przypominam, że nie mogę tu zostać na zawsze. Muszę kiedyś stąd wyjść i wrócić do rodziny. Zrobię to… ale potrzebuję jeszcze trochę gotowości. Nadal się boję. Poza tym masz też swoją część umowy do spłacenia. A, racja. Kiedy zaczynamy? Hm… jak na ciebie tak patrzę… jeszcze trochę czasu potrzebujesz i możemy iść rozszerzyć mo- nasze plany. No skoro tak mówisz…

Nagranie #155


Kurwa, ale tu śmierdzi! (Kaszel.) Oj tam, nie narzekaj. Nie jest tak źle. Łatwo ci mówić, bo nie masz nosa. Poza tym, czego mam tutaj szukać? Musisz tu trochę pochodzić. W kanałach? To nie moja wina, że ci idioci zrobili kryjówkę w ściekach. Dobra tam. Jesteś chociaż pewna, że to tu? Tak. Idź i nie marudź. Nie powinieneś mieć z tym problemów.

Nagranie #156


(Przez 2 minuty słychać kroki i pluski.) Kim byli ci goście? (Słychać dyszenie.) Nie tyle mnie zdziwił ich wygląd, ale o czym oni gadali? Jaka współpraca? No i po nic uciekałeś. Wiem, że się zgodziłem ci pomóc, ale- Nie próbuj się przeciwstawiać. M-mhm, ale- Na pewno chcesz zobaczyć, jak cię ukażę za zdradę? N-nie.

Nagranie #157


Wróciłem do nich 2 dni później i chyba do nich dołączyłem, nie bardzo rozumiem, o co chodzi. Dostałem jakąś odznakę albo coś na ten wzór, który mam nie pokazywać nikomu bez pytania. Powiedzieli, że będą się ze mną kontaktować specjalną pocztą. I nie było tak źle, racja? N-no… nie. No właśnie. I zaufaj mi, to ci jeszcze opłaci.

Nagranie #158


W związku z myślą, co mnie czeka, postanowiłem się wziąć za swoje zdrowie. Więcej biegam, gimnastykuję i inne takie ćwiczenia, oczywiście poza granicami miasta, by zachować pełnię bezpieczeństwa dla innych. Widzę, że jednak wziąłeś to do siebie. Nadal jestem nieco sceptyczny co do tych typów, ale… wiem, co mnie czeka, jak odmówię. I bardzo dobrze.

Nagranie #159


W treningu zdolności wpływaniu na rzeczywistość idzie mi coraz lepiej. Może i nie widzę, ale umiem wykorzystać to, co mam zamiast tego na tyle sprawnie, że wątpię, by ktoś mnie mógł łatwo pokonać. Ale czasami się boję, bo… w takich zdolnościach mnie zdecydowanie przewyższają, a poza tym moją jedyną inną bronią są pięści. Ale liczy się talent, nie wielkość broni. Co racja to racja. Wracam do treningu.

Nagranie #160


Przyszedł dzisiaj posłaniec z wiadomością, że mam się po coś udać tam gdzie ostatnio. Nienawidzę faktu, że to przejście jest w kanałach, tam tak okropnie cuchnie! Eh… ale cóż, jak trzeba, to trzeba. Nie wiem, po co dokładnie mam tam iść, ale pisali, że to ważne. Oby faktycznie było ważne.

Nagranie #161


To był najbardziej niespodziewany test, w jakim uczestniczyłem. Wygląda na to, że te treningi poza miastem faktycznie się przydały. Powiedzieli, że jestem „gotowy do większych rzeczy". O co im chodziło? Nie mam zielonego pojęcia, ale… to chyba dobrze, tak myślę. Cóż… lepiej ćwiczyć dalej i znowu czekać.

Nagranie #162


Cholera jasna, chyba się zaraziłem, jak łaziłem w tamtych kanałach. Mam nadzieję, że to przyjdzie w razie szybko, nie mam pojęcia, jak tu wyglądają wizyty u lekarzy. Nie mam najmniejszej ochoty błąkać się po przychodniach.

Nagranie #163


Po kilku tygodniach w końcu wyzdrowiałem. Autentycznie najgorsze czasy jakie przeżyłem, przynajmniej patrząc na zdrowie fizyczne. (Ciężki kaszel.) Odpocznę jeszcze kilka dni, potem wracam do treningów. Poza tym dostałem kolejny list od cóż… nowego dowództwa z Trum- Triumv- Triumviratu czy jak im tam. Nadal mam drobne problemy językowe, ale coraz lepiej. Muszę znaleźć lepsze przejście do nich.

Nagranie #164


Wróciłem ze spotkania, znalazłem lepszą drogę. Dalej ścieki, przynajmniej dystans krótszy, byle uważać, by nikt mnie nie przyuważył… Dostałem polecenie zdobyć kilka… dziwnych przedmiotów, nagrali mi to na dyktafonie. Dla ciebie dziwnych, tutaj to norma. Cóż, faktycznie. Po co to było… nie mogę sobie przypomnieć. Ale mam się pośpieszyć. Lepiej, żebym zaczął działać.

Nagranie #165


Od tygodnia siedzę z tym nagraniem i myślę, o co tu chodzi. Kurw… niby umiem w ten język, ale to jest naprawdę dziwne. Bo to zakodowane wiadomości, na wypadek, gdybyś zgubił kartkę. Oh, cóż, to dużo wyjaśnia. Możesz mi jednak podpowiedzieć, jak to rozszyfrować? Cóż… nie jestem pewna. A, no dobrze. To się trza pomęczyć.

Nagranie #166


Nienawidzę szukania czegoś, co się wyróżnia kolorem, kiedy nie mogę kurwa fizycznie widzieć. Nienawidzę faktu tego, że moje oczy nie działaja i muszę zastępować ją ontolokacją, nazywając to tak skrótowo. Brzmi beznadziejnie. Echolokacja, ontokinetyka… jak masz coś lepszego, to powiedz śmiało. Do usług! (Chichot.) Dobra, wracam tam do nich. Oby nie było, że za długo czekali. Nie zapomnij tylko potem usunąć tego nagrania z listą. Ah, fakt.

Nagranie #167


Musiałem trochę… odpocząć. Byłem na rybach. Chyba jednak czekali za długo, bo jakoś tak krzywo na mnie patrzyli, ale przynajmniej jeszcze mnie nie wywalili. Obiecujesz, że jak będę współpracował, to będzie wszystko dobrze? A czy ja bym cię mogła okłamać? Zgaduję, że tak. No cóż, masz rację.

Nagranie #168


Ryby biorą tutaj świetnie, ale potrzeba więcej siły, niż pamiętałem. Chociaż… ostatnio łowiłem jakieś… nie pamiętam kiedy, to było na studiach. Byłem wtedy z kolegami. Nigdy nie sądziłem, że będę w stanie polubić coś polegające na siedzeniu w miejscu i trzymaniu patyka z liną, ale… to bardzo relaksujące. Potrzebowałem tego.

Nagranie #169


Znowu mnie wezwali. W trybie natychmiastowym. To podobno jest wyjątkowo ważne, bo to pierwsza większa akcja, gdzie biorę udział. Cóż… moja pierwsza akcja. Kiedyś to musiało nadejść… znaczy chyba. Cóż, już coś słyszałam i lepiej się przyszykować. Mówisz? Mówię. Rozumiem.

Nagranie #170


O cholera o cholera o cholera o cholera o kurwa… Oni chcą napaść na ośrodek Fundacji, jeżeli dobrze zrozumiałem. To tak jak tamtego dnia, kiedy… udało mi się wydostać. Jeżeli to się skończy jak tamtego dnia… mam nadzieję, że nie będę musiał walczyć. Czy gdybym zadziałał… mógłbym ich ocalić? Muszę nad tym wszystkim pomyśleć.

Nagranie #171


Te wszystkie złe wspomnienia, te wszystkie widoki okrucieństw, te wszystkie koszmary… to wszystko znowu do mnie wraca. Znowu mnie boli serce, ale tak dosłownie. Ale teraz muszę to zmienić. Teraz muszę zadziałać i nie dopuścić do tego. Muszę obmyślić jakiś plan i wszystko przygotować w 3 dni. Tym razem będzie inaczej. Chyba nie chcesz złamać naszej umowy, racja?

Nagranie #172


Dzisiaj jest ten dzień. Mam gotowy plan. Szabla, którą przekazał mi dziadek, była skąpana w krwi już wielu niegodziwców… dzisiaj niestety nie mogę jej już użyć, ale zrobię to, co muszę zrobić. Muszę być tylko jak najmniej podejrzany, żeby nic nie zauważyli, a potem uderzyć, kiedy się tego nie spodziewają. Muszę przynajmniej spróbować. Bardzo ciekawe, ale… szkoda, gdyby ktoś ci to zepsuł, racja? Nawet nie próbuj.

Nagranie #173


Chyba uciekłem… (Dyszenie.) w miarę… daleko. Poszło całkowicie nie z planem. Skąd oni się o tym dowiedzieli? Czy ty… No jak myślisz skąd? Ty to zrobiłaś? Mieliśmy umowę, a ty ją złamałeś, więc… w sumie to było całkiem zabawne tak ci zepsuć wielki plan o byciu wielkim bohaterem. Mów co chcesz… ale udało mi się, z takimi siłami nie dacie rady. Cóż, jest więcej, niż myślisz, ale jak wolisz.

Nagranie #174


Uciekłem z Estebergu i jak widać, znowu będę musiał się błąkać. Chociaż… jest inna opcja. Chyba minęło już na tyle czasu, że mogę wracać do rodziny. Przynajmniej mam na to nadzieję. No cóż, to sobie marz. Jeżeli ktokolwiek mi stanie na drodze… będę musiał znowu zabić, nawet jak tego nie chcę.

Nagranie #175


Napadł mnie dzisiaj jeden, m-moja dłoń… obciął mi ją drań i nie chce odrosnąć. Został tylko kikut. Jeden z bardziej zaawansowanych czarów, muszę przyznać, że zrobił na mnie wrażenie. Cholera jasna… Muszę szybko coś wykombinować, aby zatamować krwawienie i zrobić sobie jakąś rękę-atrapę.

Nagranie #176


Minęły 2 tygodnie odkąd… Z-znalazłem ją, ale… k-ktoś musiał mnie śledzić albo p-podsłuchać, bo… n-nie umiem tego opisać. D-dopiero teraz udało mi się otrząsnąć. T-to była masakra. Znałeś konsekwencje, a mimo to się sprzeciwiłeś. No widzisz, jak to działa! J-ja… j-ja nadal w to nie wierzę. K-ktoś idzie po schodach, muszę u-uciekać, ale… nie mam na t-to sił. N-nie sądziłem, że można być aż tak okrutnym, t-tyle krwi… Widziałem t-twarz tego diabła i zakrwawioną siekierę w dłoni… N-nie mogę. Nie dam rady.

Nagranie #177


Pogrzebałem ją tak, jak chciała w ostatniej, spisanej woli. M-może obawiała się, że ją spotka coś złego, a to znaczy… że to stało się przeze mnie… KURWA! W każdym razie udało mi się też w-wykupić księdza na oficjalny pogrzeb… B-boże, czemu to wszystko się musiało stać… Stać! W takim razie ja znikam, ty zdradziecki śmieciu.

Nagranie #178


Znowu jestem w celi. Zamontowali kamerę bezpieczeństwa. Jestem pod stałą obserwacją. Znowu w tej ponurej, zamkniętej celi. Nie wiem, ile tu wytrzymam. Najgorsze, że to wszystko przeze mnie… może zasługuję na ten los. Serce zaczyna mnie boleć… ała.

Nagranie #179


Jest tu o wiele puściej i mroczniej niż ostatnio. Teraz jestem już całkowicie sam… nie licząc dziwnych cieni… Czy ja już mam omamy? Czy to te cienie faktycznie się ruszają? I te wszystkie szmery… nic nie rozumiem z tego.

Nagranie #180


Znowu mnie nachodzą koszmary. Czy ja… na pewno zrobiłem dobrze? Chociaż, to było w obronie słabszych i niewinnych ludzi, więc miałem wręcz obowiązek moralny to zrobić. W końcu obiecałem to dziadkowi, zanim odszedł. Chciał, żebym wyrósł na prawego i nie chcę go zawieść.

Nagranie #181


Czuję się paskudnie. Jestem zdrajcą. Nie udało mi się jej ochronić, a w dodatku złamałem to, co narzuciła Fundacja… jestem zwykłym, paskudnym zdrajcą. Chciałem być jak dziadek, walczący o dobro w obronie słabszych… Wiem, że to przesadne marzenia, ale i tak chciałem być… kimś, kogo można by określić jako… no cóż, dobrego. A tymczasem skończyłem tutaj… I to już drugi raz! (Słychać kopnięcie o ramę łóżka.)

Nagranie #182


Znowu zaczynam słyszeć szepty. Ale tym razem to nie M, to nie może być ona. Miałem jej tak nie nazywać, ale w sumie mam to gdzieś. Zamordowała moją żonę! Może nie bezpośrednio, ale jednak… nie mam zamiaru mieć z nią cokolwiek wspólnego. Podjąłem już za dużo złych decyzji przez nią. Chociaż… teraz i tak nie będę co miał zrobić by jej pomóc jak już.

Nagranie #183


Znowu nie mogę spać w nocy. Regularnie męczą mnie koszmary senne z całym złem, jakie się przeze mnie stało… Jej śmierć, martwi naukowcy, wojna… najgorsze, że pomogłem tej… nawet nie umiem się wysłowić. Nie ma już dla mnie miejsca na tym ziemskim padole. Muszę to skończyć w miarę dyskretnie.

Nagranie #184


Cholera, cholera, cholera, cholera jasna! Powiedziałem za dużo w obecności strażników, kiedy była pora obiadu. Powiedziałem za dużo, pokazałem za dużo, wyjawiłem za dużo. Znowu gadałem do siebie, ale tym razem w ich obecności. Nie mam pojęcia, co teraz ze mną będzie… boję się tego, co nastąpi.

Nagranie #185


Była tu psycholożka. Próbowała się ze mną porozumieć… brzmiała przyjaźnie, jakby chciała mi pomóc, tak myślę. A może po prostu mi się wydaje. Jeżeli jednak faktycznie chciała mi pomóc, może nie powinienem jej od siebie odpychać… nie odzywałem się nic, nie odpowiadałem na pytania. Boję się, że jednak może się stać coś innego. Patrząc, jak skończyłem, myślę po prostu… dlaczego to wszystko się stało…

Nagranie #186


Nie mogę jeść, nie mogę spać, nie mogę chodzić. Nic już kurwa nie mogę. Przez stale gnające w moim umyśle winy i wdrapujące się po moich plecach grzechy nie mogę już jakkolwiek funkcjonować. Ledwo się zmuszam do jedzenia pomimo braku apetytu i zaciśniętego żołądka, a sen mam tylko losowymi, ledwostarczącymi skrawkami. Nie wiem, ile wytrzymam, pewnie już niezbyt długo. Zaraz, tu jest kamera? Zapomniałem o niej czy jak? A to znaczy, że— KURWA!

Nagranie #187


Boję się, no bo skoro tam jest kamera… to znaczy, że wszystko widzieli, wszystko słyszeli, pewnie mają mnie nie tylko za potwora, zdrajcę, mordercę, ale też szaleńca… KURWA! Jestem teraz tym tak wystraszony… pewnie już na zawsze tutaj zostanę i już zawsze będą mnie tak widzieć… Szkoda, że nie mam żadnej linii obrony… Drzwi się otwierają, ktoś idzie. To chyba tak skończę, a jeżeli oni tego nie zrobią, zrobię to sam.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported