Niech Słońce nigdy nie zajdzie nad Imperium Brytyjskim

ocena: +6+x

NAGRANIE PIERWSZE:

Nazywam się Jacob Hawkeswith. Dr Oliver powiedział nam, że nagrywanie naszych myśli powstrzyma nas od popadnięcia w szaleństwo w tym mroku. Nie jestem na tyle znudzony ani przestraszony, by się tym martwić, ale rozkazy to rozkazy.

Na powierzchni byłem specjalistą od zabezpieczania. Spędziłem większość dni albo tu w Londynie, albo w głównym brytyjskim ośrodku w Kent. Pracuję z Kirą North, obecnym kierownikiem bezpieczeństwa. Nie nazwałbym by nas partnerami, ale dobrze nam się razem pracuje.

Codziennie znajdujemy coś nowego do zbadania, w zeszłym miesiącu zauważyliśmy, że można tu sadzić rośliny. To, jak roślina może przejść fotosyntezę bez "foto" jest poza moją wiedzą, ale mamy rosnącą małą farmę w pobliżu bazy w Hyde Parku. Nie rosną zbyt szybko, ale rosną. Biorąc pod uwagę, że to miejsce ma odzwierciedlać Londyn, to właściwie ma jakiś sens. Nawet najbardziej zurbanizowane miasta mają rośliny i parki.

Tak długo, jak będziemy się starać utrzymać tu bazę, będę miał pracę. Boże, możecie sobie wyobrazić, że będziesz to robił do końca życia? Bobby są cholerne niebezpieczne. Ciągle nękają badaczy. Zapisz się do fundacji, mówili. Walczcie z humanoidalnymi abominacjami dla dobra ludzkości, mówili. Byli zaskakująco szczerzy w broszurce.

Jedna rzecz zaczęła mnie jednak niepokoić, straciliśmy dziś rano kontakt z zewnątrz. Oczywiście nie jest to pierwszy raz, ale zwykle do południa dostajemy odprawę ze stacji naziemnej. Na razie nic. Jestem pewny, że to nic takiego, ale powinniśmy rozmawiać o tym, co nas w tej sprawie niepokoi, więc to robię.

Do tego wszystkiego dochodzi znaczny niepokój wśród personelu. Przez cały dzień nie doszło do ataku Bobbów, co jest jeszcze dziwniejsze niż utrata kontaktu z powierzchnią. Elise powiedziała, że uważa, że coś się stało na powierzchni, może XK. Zawsze wariuje na punkcie małych rzeczy, ale kazałem jej tego nie mówić nikomu innemu. Zmartwiło mnie to, i nie musimy tego rozpowiadać wszystkim innym.

Trochę się dąsała, kiedy wydałem jej rozkaz, ale poradzi sobie z tym.

Nadal jednak przekonałem Kirę, że musimy wysłać patrol na górę, żeby sprawdzić podstacje i dowiedzieć się, co się dzieje. To pewnie nic, ale nie możemy ryzykować.

To wszystko. Wiesz, właściwie to czuję się trochę lepiej. Huh.


KOMUNIKAT GŁÓWNY:

Ta wiadomość będzie się zapętlać. To komunikat główny z Ośrodka 19 i Rady O5. Cały personel fundacji ma się schronić na miejscu. Za wszelką cenę należy unikać bezpośredniej ekspozycji na światło słoneczne. W żadnym wypadku nie należy inicjować komunikacji z instancjami SCP-001. Wiemy, że próbują się z tobą skontaktować, ale nie ma znaczenia. Oni wszyscy nie żyją. Nie odpowiadajcie. Nie zgadzajcie się na żadne z ich żądań.

Wszyscy pracownicy fundacji powinni zrewidować istniejące plany ewakuacji, ponieważ Ośrodek 19 nie jest już bezpieczny ze względu na liczne uchybienia w zakresie bezpieczeństwa. Projekt kolonizacji poza światem jest obecnie wstrzymany do czasu ponownego zabezpieczenia ośrodka. Uczcie się na naszych błędach, ale nie przychodźcie tu jeszcze. My… o cholera, to coś jest w wentylacji. Strzelać bez rozkazu!

Przepraszamy za przerwanie. Ośrodek 19 został całkowicie zabezpieczony. Proszę zignorować poprzedni komunikat. SCP-001 został zneutralizowany. Powierzchnia jest teraz bezpieczna i wszystko jest piękne. Ten komunikat będzie się zapętlać.


NAGRANIE DRUGIE:

Dr Oliver dziś rano postrzeliła się bronią, a jej mózg rozbryzgał się po całej ścianie jej biura. Pomyślałbyś, że kierownicy zmieniliby zdanie o tej całej sprawie z soloterapią, ale najwyraźniej nadal jest to zgodne z zasadami. Okazało się, że miałem głupie szczęście, że byłem w Unlondon, kiedy słońce zwariowało. Wszyscy wiedzą co się dzieje, co się dzieje, ale nikt nie wie tylko dlaczego. Jeśli spędzasz jakąś ilość czasu na słońcu, to zaczynasz się topić. Spędzasz wystarczająco tam czasu i nie ma już odwrotu. Boże. To naprawdę jest nowa norma.

Wszyscy ludzie w radiu mówią to samo. Nic się nie stało. Wyjdźcie i zobaczcie słońce. Żona Jamesa przyszła dziś do radia. Błagała go, żeby przyszedł. Musieliśmy go powstrzymać, ale to już chyba nie ma znaczenia. Widziałem, jak połowa mojej drużyny wychodziła wczoraj w nocy i topiła się w świetle księżyca. Dziś rano wrócili i poprosili nas, żebyśmy ich wpuścili. Nie zdziwiłbym się, gdyby James połknął kulkę przed końcem.. ahhh wiadomość powitalna. Coś schodzi po schodach. Muszę iść.


Mój drogi obywatelu. Jeżeli słyszysz to nagranie, oznacza to, że świat jaki znamy, dobiegł końca. Słońce się złamało, ziemia drży z tupotem strasznych stóp, a cały horror i szaleństwo wyłoniły się z mrocznych zakątków, by zemścić się na świecie Człowieka. Ci, którzy spróbowali je zabezpieczyć, są martwi lub rozbici, a wkrótce zdaliśmy sobie sprawę, że próby walki z tymi stworzeniami zawsze kończą się śmiercią. Miliardy zamieniły się w potworne abominacje i nic nie możemy zrobić, aby je powstrzymać. Zło podniosło swoją krwawą flagę nad wszystkie narody świata i triumfowało swoje bezbożne zwycięstwo nad rozbitym słońcem. Tak, to koniec.

Lecz jest nowa nadzieja.

Witaj w UnLondon, mieście ocalałych, mieście wolności. Razem, drogi obywatelu, zaczekamy i przygotujemy się na nowy początek, na nowy wielki świat, który niedługo nadejdzie. Niech świat nad nami płonie. Zniesiemy to. Niech potwory mają swój świat. Przygotujemy się. Niech świat trzęsie się wraz z nowym Armagedonem, ponieważ zło pochłania samo siebie, ponieważ mówię ci, obywatelu, w dniu zrujnowania Człowieka, ich nienasycony apetyt obróci ich przeciwko sobie w niekończącej się żądzy śmierci. Będziemy czekali.

I powiadam ci, obywatelu, że nastanie nowy świt. I wyłonisz się z UnLondon oraz będziesz patrzył w promieniach nieskorumpowanego słońca, jak nasze dzieci bawią się ze śmiechem w szczątkach dawno już zmarłego koszmaru. I pójdziesz, ramię w ramię, ku morzu, twarzą ku niebu, gdy wschodzące słońce zapoczątkuje nową erę Człowieka. I przybędziesz, obywatelu, do mej nogi, kiedy wezwę UnLondon z jego spoczynku i powstanie ono niczym feniks z popiołów dawnych czasów. I w tym dniu, obywatelu, nastąpi nowy porządek, kiedy wzniesiemy naszą flagę nad cały świat.

Witam cię w UnLondon, Ostatnim Mieście.

I pierwszym.


PRZECHWYCONY SYGNAŁ RADIOWY:

James? Tu Amelia. Nie jestem już chora. Byłem w gabinecie lekarskim, kiedy światło zmieniło nas wszystkich. Teraz nie ma żadnej choroby.

Nie wiem, czy mnie słyszysz, ale powinieneś przyjść na górę. Tu jest tak pięknie. Nie ma już głodu. Nie ma już wojny. Nie ma już cierpienia. Wszyscy jesteśmy połączeni razem w harmonii. W pokoju. Twoja matka jest tutaj. Twój ojciec też. Wszyscy na ciebie czekają, James.

Pamiętasz, kiedy mi się zaręczyłeś? Plaża o zachodzie słońca w Botany Bay. Cały świat się zatrzymał, kiedy padłeś na jedno kolano i powiedziałeś mi, że mnie kochasz. Powiedziałeś mi, że nie chcesz żyć beze mnie, James. Kłamałeś? James, tak bardzo za tobą tęsknimy.

Lekarz powiedział, że to będzie mały chłopiec. Wróć do nas James. Tu jest tak pięknie.


NAGRANIE TRZECIE:

Nie wydaje mi się, żeby wiedzieli, że tu jesteśmy. Więc się zamknij. Bo jeśli czegoś nie nagramy, to nikt nie będzie wiedział, co się, kurwa, stało. Słuchajcie, ja to robię. Miej oko na zewnątrz i nie pozwól im cię zobaczyć.

Przegraliśmy. Bardzo. Po ataku na wejście wpadliśmy z powrotem do miasta namiotowego w Hyde Park. Była to piękna, mała wspólnota najpychszych mężczyzn i kobiet, jakich można spotkać. Zaopatrzenie wystarczało nam na co najmniej rok czy dwa, a do tego czasu mieliśmy nadzieję, że uda nam się wyłuskać z powierzchni ziemi jakieś lampy słoneczne na marchewkę i nasiona ziemniaków. W każdym razie, zanim wszystko się powtórzyło.

Wszyscy mieliśmy około 4 godzin snu, zanim obudziliśmy się, krzycząc. Wszyscy z nas. Pamiętam, jak śniłem o tym gigantycznym oku, patrzącym na mnie przez niekończący się horyzont. To było… wściekłe? Rozczarowane? Było takie gorące, że próbowałam oddychać i spalało mi płuca. Nagle moje ubrania się zapaliły. Nie umarłem ani nawet nie zemdlałem. Moja skóra zaczęła się bąbelkować i topić, a oko wyglądało na zadowolone. Wtedy zauważyłem, że to ma brwi.

Jak mi tego brakowało, wtedy nie zauważyłem, ale wtedy to była twarz. Potem przyszła do mnie ręka zza horyzontu i stado gołębi wyszło zza mnie i wypuściło ten straszny krzyk. Zaatakowały rękę, dziobiąc ją, aż była tylko kością. Ale nadal przychodziły. Wydłubały kałużę, która była mną i zaniosły mnie do jej pyska… a potem się obudziłem.

Wydaje mi się, że miasto próbowało nas ostrzec. Nie wiem, jak to miejsce działa, ale te głupie gołębio-okie istoty szalały w powietrzu nad nami. Widziały, że to nadchodzi, mimo, że my nie mogliśmy.

Ludzie, których straciliśmy zeszłej nocy, wiedzieli wszystko o naszej obronie, a teraz po schodach leje się powódź mięsa, która rozlewa się po całym mieście. Nie wiem, ilu ludzi wyszło z Hyde Parku, ale nie było ich wielu. Noga Jamesa jest w rozsypce, a Elise nie ma tchu. Jedyną osobą trzymającą to wszystko w kupie jest Kira, ale ona chce zostawić za sobą pozostałych dwóch.

Powiedziałem jej, że musimy nagrać kolejną wiadomość, a ona dała mi spojrzenie, jakbym był szalony. Może i jestem, ale nie zostawię za sobą Elise, a gdybyśmy dalej biegli, te rzeczy by ją dopadły. Nie wiem, czy możemy coś zrobić dla Jamesa, ale próbujemy. Przynajmniej krwawienie ustało.

Kiedy nadszedł atak, nasza główna obrona nie zadziałała, ale na szczęście już się obudziliśmy. Otworzyliśmy ogień, ale nie jestem pewien, czy to, co myśleliśmy, zostanie osiągnięte przez strzelanie w gigantyczną falę ciała. Rzuciła się ona przez wszystko i każdego, kto nie uciekł. Kira myśli, że gdybyśmy mogli ją podpalić, to moglibyśmy jej wyrządzić jakąś szkodę, ale skąd tu, kurwa, weźmiemy paliwo? Jedynym pozytywnym aspektem jest to, że Bobby walczyły po naszej stronie. Bardzo nam pomogli.

Myślałem, że to jest nasz koniec, ale mówca trzasnął do życia i ten sam cholerny głos, jak zawsze, powiedział nam, że możemy znaleźć schronienie w parlamencie. Więc idziemy tam teraz.

Wstawaj James, musimy ruszać.

Mam nadzieję, że to nie koniec naszej historii.


PUBLICZNE OGŁOSZENIE:

To miasto miało być świecącą latarnią w ciemności przeciwko upadkowi świata człowieka. Wyśmiewacie to. Niszczycie wszystko, co żyje i zamieniasz to w więcej siebie. Daję wam jedno ostrzeżenie: Wracajcie do swojego skorumpowanego słońca. Nie ma tu nic poza ciemnością. Wasze światło nie ma tu żadnej mocy! Spalcie się i odpowiedzcie za swoje zbrodnie, abominacje! Rzucam was w płomień zatracenia!


NAGRANIE CZWARTE:

Musieliśmy zostawić Jamesa za sobą. Chyba wiedział, że umrze. Kira zaoferowała, że rozwali mu łeb, żeby nie dał się zabrać, ale powiedział, że chce zobaczyć rodzinę. Nie wiem, co o tym sądzić, ale mam nadzieję, że teraz jest szczęśliwy.

Kira, Elise i ja udaliśmy się do Westminsteru. Nigdy wcześniej nie widziałem tylu bobbych w jednym miejscu. Rozdzielili się na tyle, abyśmy mogli dostać się do budynku Parlamentu. Kilka dni temu byłbym przerażony, ale to było pocieszające. Naprawdę dziwne czasy.

Parlament był pusty, oprócz armii potworny strażników Unlondona. Większość z nich pilnowała drzwi, a kilku prowadziło nas przez labirynt wewnątrz budynku. Gdyby ich tam nie było, przysięgam, że nigdy byśmy się nie odnaleźli. Weszliśmy do pokoju z czołgiem w środku, na tyle dużym, że można było trzymać w nim człowieka, ale był pusty. Tylko odrobina płynu na podłodze, który prowadził do kolejnych otwartych drzwi. Bobby nie mogą mówić, więc po prostu wskazywali rękami na drzwi.

Znaczy, co mamy teraz zrobić? Uciekać z powrotem na zewnątrz?

W dół schodził zestaw schodów. Usłyszeliśmy za sobą zamknięte drzwi, a potem usłyszeliśmy głośny trzask. Doszliśmy schodami do piaszczystej plaży. Była tam mała drewniana platforma z małym statkiem napędzanym parą, ledwo widocznym w ciemności, przymocowana do niej liną. Widzieliśmy, że nad nami unosi się Unlondon, ale nie było innej drogi powrotnej, niż z powrotem po schodach, przez które uciekliśmy.

Było cumowanie dla drugiej łodzi, ale już dawno jej nie było. Monitoring powietrzny tego obszaru w zeszłym miesiącu nie widział tych łodzi, a Kira i ja nie mamy pojęcia, skąd się wzięły. Nie, żeby to miało znaczenie, kiedy ktoś rzuci ci kamizelkę ratunkową, ty ją bierzesz, a nie kłócisz się o to, skąd pochodzi.

Wiedzieliśmy, że nie ma innego wyjścia, więc weszliśmy na pokład. Kiedyś już byliśmy w wodzie i w przyzwoitej odległości, coś wybuchło w centrum miasta. Płomienie palą się jasnopomarańczowo-białym kolorem. Ciała skwierczą i krzyczą. Całe miasto umiera, a wraz z nim potwory.

Jeśli ta rzeka jest zbliżona do Tamizy, powinniśmy wkrótce dotrzeć do otwartej wody. Szczerze mówiąc, myślę, że statek jakoś wie, dokąd zmierza. Ledwo co musimy sterować. Elise znalazła notatkę w maszynowni. Napisano na niej: "Zbierzcie swoich przyjaciół, zbierzcie swoje rzeczy, zbierzcie swoje światło. Droga do Undublina jest ciemna, ale się kończy, a jeśli dacie radę, postawię wam kufla."

Nie mogę się doczekać, aż za niego wypije.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported