Dnia ██-██-████ w miejscowości [USUNIĘTO] wystąpił incydent, nazwany później Incydentem "Turystycyzm". W wyniku manifestacji obiektu SCP-PL-███ (pierwotna manifestacja, nie zarejestrowano poprzednich) w nieokreślonych warunkach śmierć poniosło 13 osób. Dokładny opis incydentu znajduje się w dokumentach załączonych. Fundacja, po zatuszowaniu medialnym sytuacji i wykreowaniu fałszywego scenariusza tragicznego wypadku, wysłała oddział rozpoznania, który miał za zadanie przeprowadzić rekonesans i zidentyfikować anomalię. Przebieg tej operacji znajduje się w dokumentach załączonych.
Dnia ██-██-████ nastąpiła pierwotna manifestacja obiektu SCP-PL-███. O godzinie ██:██ autobus linii numer ███ był widziany na ulicy Sienkiewicza, niedaleko mieszkania numer 48. W pojeździe znajdowało się 13 osób. Następnie zarejestrowano kompletnie pusty autobus, który w wyniku braku kierowcy zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem osobowym. Kierowca pojazdu zawiadomił o wypadku policję. Fundacja po otrzymaniu raportu o "autobusie widmo" podjęła kroki w celu dezinformacji. Zabezpieczono miejsce wypadku, przesłuchano świadków i podano im środki amnezyjne. Mediom podano informację o wypadku, gdzie uczestnicy zostali zwolnieni bez przeszkód do domów.
Przesłuchanie świadka
Zbigniew Świeżuch to 42- letni mężczyzna, mieszkaniec [USUNIĘTO]. Kierował samochodem marki [USUNIĘTO], kiedy zderzył się czołowo z SCP-PL-███. Po zawiadomieniu policji o "autobusie widmo", został przesłuchany i poddany terapii amnezyjnej. Podano mu fałszywą informację o zderzeniu z zapalonym autobusem. Poniżej znajduje się przeprowadzone przesłuchanie przez agenta Bolka.
Data i godzina przesłuchania: ██-██-████, ██:██
Agent: Proszę się przedstawić.
Świadek: Zbigniew Świeżuch.
Agent: Dobrze. Powiadomił pan policję o wypadku. Proszę go opisać.
Świadek: Jechałem w kierunku rynku, tą (świadek wykonał wskazujący gest dłonią) drogą. Jako, że to prosty odcinek, widziałem autobus już z daleka, ale wtedy był… normalny…
Agent: (przerywa wypowiedź) Skąd pan wie, że był normalny?
Świadek: Ja… nie wiem. Tak myślę. Nie myślałem, że wtedy może być…
Agent: Rozumiem, proszę kontynuować.
Świadek: No… No i jechałem tak jak zawsze. Gdy byłem już blisko zauważyłem, że autobus zwalnia i powoli skręca w moim kierunku. Pomyślałem "co ten kierowca robi" i pomyślałem, aby na niego spojrzeć, żeby zrozumieć, co robi, czemu nie kieruje. (przerwa) Nie było go tam. Zamyśliłem się, dlaczego, i zanim zdążyłem zareagować, zderzyliśmy się. Wtedy pomyślałem, że może coś mu się stało, może ktoś go pobił, bo to teraz różnie teraz bywa. Albo że zasłabł, albo że…
Agent: (przerywa wypowiedź) uderzenie było słabe, skoro nic się Panu nie stało?
Świadek: Jechaliśmy wolno, ledwo się stuknęliśmy. Oczywiście to nadal poważna sprawa. Ale chociaż żyjemy. Eee, znaczy…
Agent: Co pan zrobił po wypadku?
Świadek: No, wyszedłem z samochodu. Ale najpierw zapaliłem światła awaryjne. Poszedłem zobaczyć, czy nikt nie jest ranny. Ale tam nikogo nie było. Wystraszyłem się jak sku… wystraszyłem się znaczy.
Agent: Dlaczego? Może puścił hamulec ręczny, a autobus stoczył się z góry?
Świadek: (podniesionym głosem) Ja widziałem jak tam wchodzą ludzie, a potem ich nie było!
Agent: Proszę o spokój. Dlaczego nie powiedział pan o tym wcześniej?
Świadek: Ja… zapomniałem. Wciąż jestem zdenerwowany.
Agent: Zdenerwowany, tak? Cóż, jak się pan uspokoi, przeprowadzimy badanie alkomatem i spiszemy zeznania.
Świadek: Zeznania? Boże, jestem oskarżony? Przecież ja n…
Agent: (przerywa) Póki co nie, chyba że jeszcze czegoś mi pan nie powiedział. Pozwoli pan jednak, że zajmę się miejscem wypadku, a pana przejmie kolega?
Świadek: Eee… tak, oczywiście.
Agent: Dobrze. Koniec przesłuchania.
Zeznania pozostałych świadków nie wyjawiły żadnych nowych informacji. Pan Zbigniew Świeżuch został zwolniony do domu.
Autobus został bez przeszkód zabezpieczony przez Fundację, a następnie podjęto eksperymenty mające na celu wyjaśnić anomalię. Z powodu braku sukcesów postanowiono przeprowadzić rekonstrukcję wydarzeń przy użyciu 12 agentów Fundacji. Ich zadaniem było wyjaśnienie losu zaginionych osób i natury anomalnej podmiotu.
Dnia ██-██-████ dwunastoosobowy oddział rozpoznania przeprowadził rekonstrukcję wydarzeń związanych z manifestacją SCP-PL-███. Używając tego samego autobusu pokonali tą samą trasę. Priorytetowym celem było odnalezienie i zabezpieczenie zaginionych cywilów.
Wyekwipowani zostali w standardowe uzbrojenie do działań terenowych i medykamenty wraz z racjami żywnościowymi, wystarczające na przetrwanie 7 dni, wraz z niezbędnym sprzętem survivalowym (podstawowe medykamenty i narzędzia). Agenci zostali również wyposażeni w system lokalizacji satelitarnej i komunikacji. Przy każdym kontakcie, który miał nastąpić co 3 godziny, baza miała weryfikować ich położenie. Poniżej znajduje się odzyskane materiały.
Audiozapis postępowania Fazy 1 operacji "Turystycyzm"
- Data: ██-██-████, godzina ██:██
- Adnotacja: Pominięto mniej ważne fragmenty.
- Czas od rozpoczęcia operacji: ██:██
- Czas od rozpoczęcia fazy pierwszej operacji: ██:██
- Drużyna zbliża się do punktu Alfa, gdzie po raz ostatnio widziano autobus wraz z ludźmi.
Dowódca (AD): Widzę punkt Alfa, baza potwierdź nasza lokalizację.
Baza (B): Potwierdzam. Kontakt za 37 sekund.
Pauza
AD: Baza, zaraz miniemy punkt Alfa, obecnie brak anomalii, będziemy na bieżąco raportować.
B: Zrozumiałem.
Drużyna przekroczyła punkt Alfa
AD:Punkt Alfa przekroczony, brak jakichko… Baza, anomalie wizualne widoczne przez wszystkie szyby!
B: Sprecyzuj AD.
AD: Wygląda, jakby ktoś chciał naraz pokazać cały świat. Coś jakbym widział całe życie przed oczami.
B: Przyjąłem. Inne anomalie?
AD: Kierowca zgłasza lekkość prowadzenia, autobus porusza się, jakby latał. Ciągle przyspieszamy. Jaka jest nasza pozycja?
B: AD, brak waszej pozycji, zniknęliście z radaru. Poszerzam zasięg lokalizacji.
AD: Zrozumiałem. Podejmujemy próbę zatrzymania się.
B: Przyjąłe..
Przerywa AS. Lokalizator wskazuje na miejsce oddalone o 1.53 metra od zaginięcia kontaktu
AS: Baza! Baza! Odbiór, baza, kurwa słyszycie mnie?!
B: Uspokój się AS. Co się dzieje, gdzie AD? Jaki jest wasz status? Co z anomaliami wizualnymi?
AS: Reszta drużyny nie żyje, zatrzymuję autobus i proszę o posiłki, natychmiast! Potwierdź baza!
B: Potwierdzam, wysyłam ekipę ratunkową i przerywam misję.
Koniec Nagrania
Charakter pisma został potwierdzony, zachowano oryginalną pisownię.
Z powodu braku możliwości komunikacji spisuję ten dziennik, aby zapisać najważniejsze informacje.
Dzień 1
Gdy zaczęliśmy hamować, zapanowała ciemność. Nagle, absolutna ciemność, wszędzie dookoła. Nie trwało to długo Nie, to nie była ciemność, tylko jakby bardziej nicość. Nic nie czuliśmy, nie byliśmy w stanie się komunikować, obserwować. Nie czuliśmy nawet upływu czasu. To tak, jakbyśmy w ogóle nie istnieli. Gdy w końcu wróciliśmy do rzeczywistości, byliśmy na pustyni. Nie takiej piaszczystej, bardziej na wypalonej ziemi. teren był opustoszały, ziemia wypalona, bez śladów roślinności. Wyglądało to jak po apokalipsie. Urządzenia lokalizujące i komunikacyjne nie działały. Chociaż byliśmy w komplecie i bez szwanku. Udaliśmy się Ani śladu autobusu w pobliżu. Udaliśmy się w kierunku północnym. Po przejściu 20 kilometrów zatrzymaliśmy się na nocleg w opuszczonej stacji benzynowej. Gazety są napisane w dziwnym języku, chyba łaciński. Koniec zapisu z dnia 1.
Dzień 2
Straciliśmy 3 członków drużyny. W nocy zostaliśmy zaatakowani to złe słowo przez grupę ludzi lub humanoidów. Zaatakowani to nie to słowo. Podeszli do nas sporą grupą, około 25 osób. Wszyscy z obojętnymi wyrazami twarzy i kapturami na głowach. W jednakowych, gle ziemistych togach. Nie odpowiadali na wezwania, prośby, groźby, generalnie żaden sposób komunikacji. 04 podszedł do nich, chcąc sprawdzić, czy nas słyszą. Gdy był pół metra od nich, chwycili go i siłą wciągnęli w tłum. Zaczęliśmy strzelać Podnieśliśmy broń do strzału, wtedy zaczęli coś mu robić. Jakby go rozpruwali. Ale to nie było to. Gdy otworzyliśmy ogień, co Zanim otworzyliśmy ogień, 09 rzucił się go ratować. Gdy po niego sięgnęliśmy ciął im ręce nożem, ale pomimo swoich ran zdołali go wciągnąć. Zdawali się nie zauważać ran. I śmierci, bo nie reagowali, gdy do nich strzelaliśmy. Znaleźliśmy 04 z rozpłata rozerwanym brzuchem, wydłubanymi oczami, obijali go jak tylko się dało, byleby wyrządzić krzywdę. 08 zdążyli jedynie przegryźć brzuch, jednocześnie łamiąc kręgosłup. Nie wiem, jakim cudem. Ruszyliśmy w bezpieczniejsze, jak nam się wydawało, miejsce, jednak oni nas gonili. Chyba. Idą za nami powoli, jakby wiedzieli, gdzie się udamy. Są bezszelestni, 07 dopadli znienacka, skończył tak samo jak poprzedni. Tej nocy wartę dookoła postawiliśmy wartę. 6 pilnuje, 3 śpi. W takim tempie amunicji może zabraknąć już jutro. Wolimy nie ryzykować walki wręcz.
Dzień 3
Wciąż nie dają nam spokoju. Są niegroźni, dopóki trzymamy ich na dystans. Zwykle zbliżają się w grupach około 25, 30 osób. Zawsze ciaśnie zgrupowani, nie więcej niż 5 osób z przodu. Z jednej strony nie stawia ich to w w pozycji bytu agresywnego, ale pomimo to nie możemy spuścić z nich oczu. Uciekając z noclegu W każdej chwili patrzy się na nich 3 osoby. W międzyczasie staramy się znaleźć cokolwiek. Autobus, cywili, miasto. Cokolwiek. Jak do tej pory bez jakichkolwiek śladów. Praktycznie brakuje nam nocnego oświetlenia. Bez tego już po nas.
Dzień 4
Niestety, nic nowego. Jedzenia i wody coraz mniej, nie jesteśmy w stanie nic znaleźć poza ruinami i piachem, nawet strumyka. Byty określiliśmy mianem "kultystów", od tej pory będę ich tak nazywać.
Dzień 5
Pod wieczór doszliśmy do kolejnej stacji benzynowej. Uzupełniliśmy wodę i żywność, która zdaje się być zdatna do użytku. Podobnie (niezrozumiałe, suchary?) i suplementy witaminowe. Dziś ryzykujemy. Pozamykaliśmy drzwi na klucz, zabarykadowaliśmy okna i nie zostawiliśmy warty. Kultyści rozdzielili się i stoją przy każdym oknie. Broń mamy w pogotowiu, i tak nie jesteśmy w stanie zmrużyć oka.
Dzień 6
Straciliśmy 02 i 10. Obudziliśmy się w komplecie, ale kiedy dwójka otwierał drzwi dorwali go w mgnieniu oka. Nie mieliśmy jak wyjść, czaili się przy każdym oknie i drzwiach. Uciekaliśmy dachem. Dla bezpieczeństwa wszystkich wystrzelaliśmy. Amunicji coraz mniej, ale nie było wyjścia. Pomysł na nocleg wymaga dopracowania. Im nas mniej, tym trudniej obserwować kultystów. Nie wiemy, skąd się biorą. Nie możemy ich śledzić, ponieważ ryzykujemy nocleg na otwartym terenie. Noce są zbyt ciemne, do pełni pozostało jakieś 8 dni. Nie mamy oświetlenia, musimy nocować tak, jak wczoraj. Pod koniec dnia dotarliśmy do dużych ruin. Tam przenocujemy.
Dzień 7
Znaleźliśmy tablicę informacyjną. To miasto to LODZ. Jesteśmy w Polsce, ale jakiej? Spotkaliśmy SCP- autostopowicza. To na pewno on, pracowałem z nim 3 miesiące. Po prostu siedział i gapił się na kultystów, a oni na niego. Nie wiem, jak długo. Zostawiliśmy ich i szukaliśmy zapasów. Warte odnotowania jest, że kultyści nie łączą się w większe grupy. Gdy zabijesz 5, 5 dochodzi. Jakby automatycznie wyjawiali się z… nikąd. Minął tydzień. Ani śladu autobusu, cywili. Może z nimi robią coś jeszcze straszniejszego?
Dzień 8
Przy pomocy map udaliśmy się do Ośrodka PL-██, niedaleko Łodzi. Powstał w 2003 roku, a skoro autostopowicz istnieje, to ośrodek tez powinien. Niestety, wypalona ziemia zamiast lasu, równina zamiast gwałtownego spadku, pustka zamiast ośrodka. Wróciliśmy, póki co, do miasta. A raczej jego ruin. Cały czas śledzą nas kultyści. Nie dajemy rady psychicznie. Spotkaliśmy mężczyznę, normalnego, w garniturze. Podszedł do 03, wyciągnął dłoń. Rozkazaliśmy mu podnieść ręce. Uderzył trójkę w twarz z pięści.
Dzień 9
Straciliśmy 4 ludzi.
Myśleliśmy, że w kanałach będzie bezpieczniej. W kanałach może i tak. Cokolwiek to było, trafiliśmy na SCP-PL-048-01, i to sporą grupę. Zaskoczyło nas, potem kultyści, to była rzeź.
Nie dam rady tego pisać, nie chcę tego pierdolonego miasta. Chcę stad uciec.
Od dnia 10 do 15 w dzienniku są bazgroły, poskreślane wyrazy bądź puste miejsca. Widać ślady wyrywania kartek.
Dzień 16
Minęło 6 dni od ostatniego wpisu. Jakimś cudem znaleźliśmy las. Śpimy na drzewach. Wolę spać, niż Ciągle jest nas 3. Znaleźliśmy dom, w całkiem niezłym stanie na zewnątrz, ale w środku pusty. Był tam stary telefon. Zaczął dzwonić. Uciekliśmy. Jak zasrane koty, na drzewa.
Dzień 17
Znaleźliśmy ślady autobusu. I 6 mart zabitych rytualnie cywili. Im dalej szliśmy, tym więcej było ciał. Nie mieli szczęścia, ale chociaż wykonaliśmy jedno zadanie. Może autobusem wrócimy do domu.
Dzień 18
Zostałem ja i Wierzba.
Za łatwo nam szło. Im dłużej nas śledzą, tym są szybsi. Wystarczy mrugnąć, i już są przy Tobie. Nie wyrobiliśmy, mimo ostrzału było ich ciągle tyle samo. Tak szybko przybywali. Dorwali 07. Ja z 05 siedzimy na drzewie. Jutro stawiamy wszystko na jedną kartę
Koniec dziennika
Po zabezpieczeniu obiektu i agenta Wierzby uznano operację za nieudaną, anomalii nadano klasyfikację SCP, a agenta wysłano na badania psychologiczne (zespół stresu pourazowego, schizofremia), co dyskwalifikuje go do życia społecznego. Zostanie zastosowany protokół NA-1IE. W związku z doświadczoną traumą niemożliwe było uzyskanie szczegółowych informacji na temat operacji. Od czasu incydentu wstrzymano eksperymenty do czasu opracowania sposobu bezpiecznego badania. Obiekt posiada klasyfikacje Euclid, przechowywany jest w ośrodku PL-██
Prośba agenta Wierzby
Dnia ██-██-████ (█ dni po zakończeniu terapii) zarząd Ośrodka PL-██ otrzymał pisemny wniosek od agenta Wierzby.
Szanowny ██████
jak agent działu [OCENZUROWANO] doskonale wiem, na czym polega procedura NA-1IE, i że zostało stworzona do takich przypadków, jak mój.
Procedura NA-1IE wykorzystywana jest na personelu, jak i wszelkich osobach, spoza Fundacji, którzy znają danego pracownika. Polega ona na terapii amnezyjnej wymazującej wszelkie wspomnienia o danym pracowniku, zniszczenie wszelkich dowodów jego istnienia i danie mu nowej tożsamości, o której zostanie poinformowany po terapii amnezyjnej.
Wiem, że nie mam prawa powstrzymać tej procedury. Proszę jednak o możliwość pożegnania się z najbliższą rodziną, w związku z zaleceniem medycznym doktora Koźmińskiego. Poprawiłoby to mój stan zdrowia psychicznego, umożliwiając szybszy powrót do zdrowia.
Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
Z poważaniem agent Wierzba, numer identyfikacyjny 2-802
Prośbę rozpatrzono pomyślnie - ██████
Poniżej znajduje się transkrypt z operacji śledzenia agenta Wierzby przez Agenta Górskiego (AG), który miał, po pożegnaniu się, podać środki amnezyjne rodzinie w celu uniknięcia dekonspiracji, a następnie doprowadzić do placówki Fundacji. Agent Wierzba ma założoną pluskwę podsłuchującą, został też poinformowaniu o nieujawnianiu swojego zatrudnienia w Fundacji, jak i czegokolwiek z nią związanego. Poniżej zapis operacji.
AG: Wsiada do pociągu do miejscowości [ZMIENIONO] (rodzinna miejscowość agenta Wierzby)
B: Przyjąłem, pilnuj, aby z nikim za wiele nie rozmawiał.
AG: Rozkaz, jednak on jest wrakiem człowieka, ledwo snuje się po przedziale.
Należy odnotować dobrą kondycję psychiczną i fizyczną agenta Wierzby poprzedniego dnia.
B: Rozumiem. W razie czego interweniuj. Bez odbioru.
AG:Wysiadł na stacji [ZMIENIONO], na szczęście wszędzie pełno krzaków, mam jak go śledzić. Idzie strasznie wolno, nie zgubię go.
B: Czy jego stan się poprawił?
AG: Raczej nie, ale jestem gotowy do szybkiej reakcji.
B: Rozumiem, bez odbioru.
AG: Wszedł do sklepu. Jest już blisko mieszkania.
B: Co kupuje? Ktoś na niego reaguje?
AG: Najwyraźniej go nie poznają, kupuje bombonierkę. Najdroższą.
B: Jeśli da ją narzeczonej, zarekwiruj ją. Nie potrzebne są dodatkowe pamiątki.
AG: Przyjąłem. Wychodzi ze sklepu.
AG: Stoi pod domem, póki co nikt go nie poznaje.
B: Bądź w pełnej gotowości.
AG: Przyjąłem. Podchodzi do drzwi.
B: ((Po chwili przerwy) Co się dzieje, co on robi?
AG: Stoi. I chyba płacze. Tak mi się wydaje. Wkraczać?
B: Nie, pozostań w gotowości.
AG: Przyjąłem.
AG: Zadzwonił do mieszkania, położył bombonierkę i odbiegł za mur.
B: Wkraczaj.
AG: Przyjąłem.
Agent Górski uśpił agenta Wierzbę, po czy zabezpieczył bombonierkę, wszystkie rzeczy osobiste i przedmioty mogące świadczyć o istnieniu agenta Wierzby. Następnie podał środki amnezyjne osobom: █████████ (narzeczona) i █████████ (syn). Agent Wierzba został bez przeszkód doprowadzony do Ośrodka PL-██, a po zastosowaniu procedury NA-1IE został zdegradowany do 1 poziomu uprawnień i przydzielony do pomocy w projekcie [UTAJNIONO].
Poniżej znajduje się lista przedmiotów osobistych Agenta Wierzby.
- dowód osobisty
- paszport
- skórzany portfel z wyżej opisanymi dokumentami
- zdjęcia (sztuk 34)
- srebrna bransoletka
- ubrania (sztuk 56)
- kubek porcelanowy z napisem "Najlepszy tata na świecie"
- bombonierka.
Wszystkie przedmioty zostały zniszczone, dane elektroniczne wymazane. Procedura NA-1IE zakończona sukcesem.