Spotkanie orientacyjne UIU
ocena: +8+x

Witajcie w drugim najbardziej nielubianym oddziale FBI — Jednostce Incydentów Nadzwyczajnych. Większość z was jest tu zapewne za karę, bo ktoś chciał mieć was z głowy. Czy jest ktoś kto powiedział przełożonym prawdę i mu nie uwierzono?

O, tylko jeden. Cóż, potrzebna będzie demonstracja. Widzicie, UIU to żart, ale nie z powodów, o których myślicie. Jestem pewien, że większość z was rozpoznaje taki pistolet jako Desert Eagle. Jest załadowany nabojami kalibru .50. Mamy więc siedem pocisków w magazynie.
Policzmy: raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem… osiem, dziewięć, dziesięć, jedenaście… Mógłbym kontynuować, ale zamiast tego puszczę magazynek po sali, żebyście zobaczyli, że to nie sztuczka.

Więc, skoro to czym się zajmujemy istnieje, to czemu jesteśmy żartem? Bo jesteśmy w tym słabi.
Nie jesteście wyszkoleni do rzeczy, które mamy robić. Oczywiście dostajecie bardzo dobrą ofertę wsparcia dla wdów i sierot.

Zagadka: Ile jest nabojów w magazynku?
Nie, ale gość, przy którym go znalazłem też sądził, że nieskończoność. Mieści się w nim tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt sześć nabojów. Skończyły mu się, kiedy do mnie strzelał.

Przejdźmy do terminologii. Pracujemy z partami i panami.
Part to potwierdzony artefakt — obiekt nie z tego świata.
Pan to potwierdzona anomalia — wydarzenie lub miejsce, związane z czymś niemożliwym.
Panman to anomalna osoba. Takie są zwykle najbardziej niebezpieczne, więc prawdopodobnie traficie na innych, którzy też ich szukają.

Nie jesteśmy jedynymi, którzy się tym zajmują. Kiedy prowadzicie śledztwo spodziewajcie się innych zainteresowanych:
Garniaki.
Mężczyźni w garniturach, ciemnych okularach i tak dalej, stereotypowe straszydła. Faceci w Czerni. Jeśli tylko się da uważajcie na nich. To skurwiele, całkowicie niegodni zaufania, ale jeśli wydadzą wam rozkaz wykonajcie go.
Okazuje się, że pracują dla rządu. I są wyżej w hierarchii od nas.

Fajerwerki.
Grupy paramilitarne, świetnie wyszkolone, czasem uzbrojone w Party. Sądzimy, że jest ich wiele, widzieliśmy jak walczą między sobą. Przychodzą i zabierają, lub niszczą, to czego szukali. Potem znikają, a my musimy po nich sprzątać. Nie próbujcie wchodzić im w drogę bez wsparcia i pamiętajcie, że są lepiej uzbrojeni od nas. Są niebezpieczni, bezwzględni i okrutni. Ale są też uczciwi. Jeśli wydadzą wam rozkaz, wykonajcie go.
Inaczej was zabiją.

Kupcy Partów.
Marshall, Carter and Dark to dom aukcyjny i klub dla dżentelmenów. Ich klienci są niezwykle bogaci i zwykle mają raczej niepokojące gusta. Oficjalnie mamy politykę atakowania wszelkich znanych handlarzy Partami, ale należy być ostrożnym z MCiD. Ich ochroniarze nie chcą robić scen, więc czekajcie na wsparcie przed wejściem do akcji, a powinniście być względnie bezpieczni. Jeśli wydadzą wam rozkaz… cóż sami zdecydujcie, jeśli będziecie mieli jeszcze wolną wolę.

Zbieranina Panów.
Nazywają się Ręką Węża. Często przeszkadzają w działaniach innych grup, zwykle by uwolnić lub chronić Panmanów. Z chęcią używają artefaktów i niewiele obchodzi ich zachowanie tajemnicy. Rozumieją anomalie lepiej niż większość, bo sami w większości wydają się być anomaliami. Nie wchodźcie z nimi w publiczną konfrontację; nie wygracie, a Garniaki będą się wkurzali, że muszą po was sprzątać. Jeśli wydadzą wam rozkaz zastanówcie się czy go nie wykonać, prawdopodobnie mogą was podpalić siłą woli.

Wreszcie ci, z którymi się dogadujemy: Skiperzy.
Będziecie wiedzieli, że macie z nimi do czynienia, kiedy zobaczycie coś podpisanego Szybko Czyszczące Produkty, Słoneczne Cudowne Poziomki, Spełnianie Codziennych Potrzeb albo Solidna Całodobowa Pomoc. Próbują się ukrywać jedynie przed społeczeństwem, nie przed nami.
Skiperzy są świetnie wyszkoleni, wiedzą co robią i są pomocni. Ich cele wydają się podobne do naszych: znajdować anomalie po cichu i umieścić je pod kontrolą, z dala od oczu społeczeństwa. Jeśli są na miejscu, to problem pewnie przewyższa wasze kompetencje, ale możecie się przedstawić, jeśli chcecie. Jeśli poproszą o pomoc… cóż zadbają o wasze rodziny po waszej śmierci, niezależnie od naszego standardowego pakietu dla wdów i sierot.

Jeśli dostaniecie telefon zaczynający się od "Witajcie Skiperzy", to jest to coś czym nie mają czasu zawracać sobie głowy. Prawie na pewno drobny artefakt. Takie rzeczy zapewniają nam fundusze, więc bierzcie telefony do Skiperów na poważnie. Jeśli Skiper wyda wam rozkaz, wykonajcie go. Bo oni was raczej nie zabiją, ale anomalia owszem.

Ostatnio wykonałem rozkaz od dostawcy pizzy. Nawet nie zorientowałem się, że był z Super Cienkiej Pizzy, dopóki akcja się nie skończyła.
Dlatego jesteśmy żartem.

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Uznanie autorstwa — na tych samych warunkach 3.0 unported